Dodany: 27.01.2007 13:44|Autor: Anna 46

W urodzinowym prezencie Mozartowi.


Wolfgang Amadeusz urodził się 27 stycznia 1756 roku; w urodzinowym prezencie radiowa Dwójka wyemitowała dzisiaj o 10.00 program Quodlibet z zawartością:

Wolfgang Amadeus Mozart Sonata fortepianowa C-dur KV 279, wyk. Glenn Gould,
Wariacje G-dur na temat francuskiej piosenki „La Bergère Celimène” KV 359, wyk. Dawid Ojstrach – skrzypce, Frida Bauer – fortepian,
Sonata fortepianowa G-dur KV 283, wyk. Glenn Gould,
Kwartet fortepianowy Es-dur KV 493, wyk. Emanuel Ax – fortepian, Isaac Stern – skrzypce, Jaime Laredo – altówka, Yo-Yo Ma – wiolonczela,
Sonata fortepianowa B-dur KV 570, wyk. Glenn Gould,
Uwertura do opery Wesele Figara KV 492, wyk. Królewska Orkiestra Concergebouw w Amsterdamie, dyr. Nikolaus Harnoncourt,
Koncert fortepianowy B-dur KV 595, wyk. Rudolf Serkin – fortepian, Orkiestra Filadelfijska, dyr. Eugene Ormandy,
Sonata fortepianowa C-dur KV 545, wyk. Glenn Gould,
Kwintet klarnetowy A-dur KV 581, wyk. Wolfgang Meyer – klarnet basetowy, Quatuor Mosaïque,
Sonata fortepianowa A-dur KV 331, wyk. Glenn Gould,
Symfonia C-dur „Lincka” KV 36, wyk. Orkiestra Symfoniczna Columbia, dyr. Bruno Walter

Delicje.

"Czy można skomponować symfonię w 5 dni?
Można, pod warunkiem, że jest się wybrańcem Boga na ziemi i ma na imię Wolfgang Amadeusz."*
Symfonia "Lincka"powstała właśnie w 5 dni...


Nie anonsowałam w "muzycznych polecankach". bo nie wiedziałam wcześniej. Przepraszam wszystkich kochających muzykę.:-)



* Z audycji Małgorzaty Pęcińskiej Qudlibet

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5538
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 39
Użytkownik: verdiana 27.01.2007 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolfgang Amadeusz urodził... | Anna 46
No, piękny skład! A nie tak dawno narzekałam, że w radiu nie gra się wykonań Goulda! Żałuję, że nie wiedziałam wcześniej, ale cieszę się bardzo, że Goulda radio odczarowało. :-)

A na wyprzedaży znalazłam to:
http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/432119
Użytkownik: Anna 46 27.01.2007 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: No, piękny skład! A nie t... | verdiana
Dzięki za Konstancję, już w schowku!

A niedosyt Goulda też mam. Co on dzisiaj wyprawiał z Sonatą A-dur, obłęd zupełny!!!
Użytkownik: verdiana 27.01.2007 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za Konstancję, już... | Anna 46
Przypadkiem znalazłam jeszcze coś takiego:
http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/490957
Wygląda na drugi tom... ech, no i znowu trzeba do schowka. :-)

Z Goulda to ja polecam Wariacje Goldbergowskie, szczególnie drugie - tam to dopiero wyprawia! :D
Użytkownik: cypek 27.01.2007 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypadkiem znalazłam jes... | verdiana
Verdiano ty jestes dla mnie niedoczytanego jak wyrocznia delficka ie wiem czy dobrze napisalem.O tych Wariacjach goldbergowskich to mowisz o nagraniu do kupienia. Gould wiem byl niesamowitym pianista.
Użytkownik: verdiana 27.01.2007 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano ty jestes dla mn... | cypek
A ja Ci mówię: przeceniasz mnie! :-)

Chodzi mi o Goldberg Variations BWV 988. Powstały 2 wersje, jedna nagrana w 1955, druga - w 1981. Ta druga jest bardziej niepokorna i bardziej ją lubię, ale obie są warte zachodu. Zresztą jak wszystkie wykonania Goulda.

A jeśli chodzi o biografie Goulda, to jak zwykle (ja wiem, że zaczynam z tym być nudna :-)) polecam przede wszystkim rarytas wydawniczy (do dostania okazyjnie i za krocie) "Glenn Gould, czyli Sztuka fugi" Stefana Riegera. Całkiem niezła jest też biografia Goulda pióra Payzanta.

Użytkownik: Anna 46 27.01.2007 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypadkiem znalazłam jes... | verdiana
Słyszałam i tę z 1955 roku, i tę z 1981 - obie wersje doskonałe, ale druga hmm... dojrzalsza, bardziej wyważona, przemyślana, no, mistrzowska w każdym dżwięku. Tę pierwszą pamiętam, jako "szaloną".
Piszę Bach - myślę Gould; między innymi dlatego, że pierwszego Bacha, do jakiego mnie "zasadzono", grał właśnie Glen Gould i Wariacje Goldbergowskie to były; potem usłyszałam Joachima Grubicha w kościele (nie pamietam, co grał, ale mną miotnęło potężnie) i jak mnie wzięło, tak do dziś trzyma.


Druga Konstancja też w schowku.:-)
Użytkownik: verdiana 27.01.2007 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Słyszałam i tę z 1955 rok... | Anna 46
> Tę pierwszą pamiętam, jako "szaloną".

A ja odwrotnie - pierwszą jako spokojną, jakby nieśmiało jeszcze grał, jakby nie miał odwagi zaszaleć i dopiero później sobie pozwolił na to i owo. :-)

Drugą Konstancję dodałam specjalnie po to, żeby wrzucić do schowka! :-)
Użytkownik: Anna 46 27.01.2007 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: > Tę pierwszą pamiętam, j... | verdiana
Zauważyłam schowek.

Twój wywód logiczny jest - mogłam pomylić nagrania... i takie mi zostały wrażenia. Trzeba powtórzyć i będzie kłopot. Analogowe miałam jedno, kompaktowych nie mam żadnych.
Użytkownik: verdiana 27.01.2007 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zauważyłam schowek. Tw... | Anna 46
Odbierz pocztę. :-)

Bacha słyszałam w kościele tylko raz. To były organy oliwskie, ja miałam 15 lat, a organista był chyba miejscowy - pamiętam, że koncert organizowały jakieś siostry i była to impreza cykliczna. Organy były wtedy częściowo w remoncie, ale brzmiały cudownie! To było dla mnie jedno z najważniejszych przeżyć w moim życiu. Ciekawi mnie, czy teraz też w Oliwie odbywają się imprezy, a jeśli tak, to zazdroszczę gdańszczanom...
Użytkownik: Anna 46 28.01.2007 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Odbierz pocztę. :-) Ba... | verdiana
Odebrałam!
Pięęęęknie dziękuję!:-)))
A wersji nie pomyliłam; po prostu nieprecyzyjnie napisałam. Pierwsze wykonanie odebrałam jako szalone, bo emocje mi tam szalały i na nie zwróciłam uwagę (na technice się jeszcze nie znałam), w drugiej dokonywał cudów technicznych, ale nad emocjami panował - nie umiem pisać o Bachu; ja go wielbię bez słów...
Bach w kościele to jest BACH.
W Oliwie byłam jako dziecię nieletnie i też mnie "zasadzono" na koncercie organowym - podobało mi się, nie powiem, nie powiem.:-)
Użytkownik: verdiana 28.01.2007 09:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Odebrałam! Pięęęęknie dz... | Anna 46
A Bach w Oliwie to przeżycie orgazmiczne! Wibracje się czuje od palców stóp aż po końcówki włosów. Organy oliwskie wielbię bałwochwalczo, tak jak Bacha, więc nie mogłam czuć inaczej. :-)

A tak swoją drogą to trzeba przeczytać biografię Bacha Schweitzera, jeśli się już uda ją zdobyć... :-)

(jeśli jeszcze masz ochotę na coś Goulda, to pisz, możliwe, że mam :-))
Użytkownik: cypek 28.01.2007 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A Bach w Oliwie to przeży... | verdiana
to znana biografia.Oliwskie organy oczywiscie znane.Ale zeby kobiety tak przezywaly gre na organach tak musze to delikatnie ujac,bo tu nie wypada,to sie pierwszy raz spotkalem.To wszystko prawda o tych wibracjach.
Użytkownik: antecorda 28.01.2007 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na: to znana biografia.Oliwsk... | cypek
Takie koncerty są organizowane codziennie w okresie letnim (o 12.00.). Zazwyczaj gra Perucki i wtedy jest naprawdę ciekawie. Niemniej koncertem w katedrze, który najlepiej zapamiętałem był występ chóru z Nowego Jorku. Zaśpiewali "Sanctuc, Sanctus..." tak, że aż ciarki mi przeszły po grzbiecie. Nigdy tego nie zapomnę!

Notabene, dwa dni później, ten sam chór występował pod fontanną Neptuna. Zaprezentowali bardziej "świecki" repertuar, ale i tak było niesamowicie i pięknie. Na koniec, gdy już zebrali należne im oklaski, wyskoczył im zza pleców dziadek ze skrzypeczkami i zagrał od ucha: "Maryna, Maryna, Maryna..." ;))
Użytkownik: verdiana 28.01.2007 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Takie koncerty są organiz... | antecorda
Brawa dla dziadka. :-))))
Ech... kiedyś zrobię nalot na Gdańsk, wproszę się do kogoś i się zadomowię. :>
Użytkownik: antecorda 28.01.2007 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Brawa dla dziadka. :-))))... | verdiana
Nie ma sprawy! Wpraszaj się ;)
Użytkownik: verdiana 28.01.2007 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: to znana biografia.Oliwsk... | cypek
Ha! Kobiety przede wszystkim! Szczególnie jeśli idzie o organy oliwskie - to przecież potężny dźwięk! W kościołach ze świetną akustyką prawie wszystko brzmi pięknie, chóry kościelne też. Polecam Wam bardzo płytę "Pieśń o nadziei", do której pieśni skomponował młody dominikanin Dawid Kusz. Niesamowity talent. I niesamowitych muzyków sobie dobrał.
Użytkownik: antecorda 28.01.2007 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Kobiety przede wszyst... | verdiana
No, to widzę, że muszę się z nią zaznajomić ;)
Użytkownik: Anna 46 28.01.2007 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: No, to widzę, że muszę si... | antecorda
Ja też.:-)
Do Oliwy mi ciut daleko, ale może rzeczywiście jaki najazd przyjdzie uczynić!
Użytkownik: verdiana 28.01.2007 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też.:-) Do Oliwy mi c... | Anna 46
No to poczekajcie chwilę, niech no wyjmę mój egzemplarz z dedykacją kompozytora i sopranistki. :>
A za chwilę odbierzcie pocztę. :-)
Użytkownik: Anna 46 28.01.2007 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A Bach w Oliwie to przeży... | verdiana
Na płytach mam troche, ale to nie to, co było... Albowiem był taki czas, kiedy nie sprzedawano igieł do gramofonów. Gramofon się wyrzuciło, a płyty wyniosło do suszarni, bo miejsca brakowało na książki. Będzie traumatycznie: moje dziecko posprzątało suszarnię (jeszcze mnie cholera nie mija, kiedy to wspominam!!!) i wyniosło WSZYSTKIE PŁYTY na śmietnik (po co Ci to i tak nie słuchasz, bo nie masz na czym). Omatko! Co tam było? Dzieła Wszystkie Chopina "Złota seria" Henryk Sztompka,Bolesław Woytowicz, Jan Ekier i Maria Wiłkomirska, Halina Czerny-Stefańska, Barbara Hesse-Bukowska, Regina Smendzianka, Lidia Grychtołówna, Władysław Kędra; wszystkie symfonie Beethovena Supraphonu; prawie cały Mozart; Bach; Händel; Paganini i tak dalej, i tak dalej... że nie wspomnę o lżejszym kalibrze.
Po połowie godziny, przy śmietniku nie było nic. Dziecko przeżyło, a ja pojęłam, znaczenie słów: dzieci się kocha bezwarunkowo...:-)
Użytkownik: verdiana 28.01.2007 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Na płytach mam troche, al... | Anna 46
O Boże... Bezwarunkowo niby kocham Sarę, ale nie wiem, co bym jej zrobiła, gdyby mi taki zbiór zjadła. :>

Część można pewnie znaleźć w sieci, ale pewnie niewielką, bo klasyki jest mało. Tylko te rzeczy najbardziej znane i raczej nie polskich wykonawców. Jeśli się chce coś konkretnego znaleźć, to nici - nie znalazłam np. nic Wessela. Co gorsza, w sklepach też nie ma. :(
Użytkownik: Anna 46 28.01.2007 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: O Boże... Bezwarunkowo ni... | verdiana
Nic byś jej nie zrobiła, zaklęłabyś barwnie, piętrowo i szpetnie; za bardzo ja kochasz i jest członkiem rodziny...:-))))
Użytkownik: verdiana 28.01.2007 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nic byś jej nie zrobiła, ... | Anna 46
Pewnie tak by było. :) Już teraz się śmieję, że ona na dworze mnie olewa... no ale jak ma mnie traktować poważnie, skoro po którymś zwróceniu jej uwagi, żeby zostawiła śmiecia, zaczynam się śmiać? :-)

Już możesz sprawdzić pocztę.
Użytkownik: Anna 46 29.01.2007 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie tak by było. :) Ju... | verdiana
Sprawdziłam. Zrzucam; będą płyty i jest radość wielka!:-)

Na śmieci jest tylko jedna rada: kaganiec. Sary to nie dotyczy. Labek w kagańcu chichichichi!!!
Użytkownik: verdiana 29.01.2007 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Sprawdziłam. Zrzucam; będ... | Anna 46
Ty się śmiej, a ja naprawdę kupię jej kaganiec, jak spotkam odpowiedni! Taki, żeby mogła spokojnie ozór wywalić, ale żeby nie dało się śmieci jeść. Jest taki? :P
Użytkownik: Anna 46 29.01.2007 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ty się śmiej, a ja napraw... | verdiana
Dla Sary nie ma. Metalowy nie dla niej (chyba, że chcesz zabić mieszkańców swojego osiedla śmiechem!), a skórzane jak namokną, są twarde i ranią psią morduchę.
Odrobina celulozy jeszcze nikomu nie zaszkodziła; gorzej z lekko woniejącym jedzonkiem - jej nie zaszkodzi trwale (chwilowe rozwolnienie) - Tobie bardzo, na nos!
Użytkownik: verdiana 29.01.2007 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla Sary nie ma. Metalowy... | Anna 46
Problem jest w tym, że w mojej okolicy mieszkają jacyś @#$%%^&*, którzy co jakiś czas wyrzucają na trawniki jedzenie z trutką. Już kilka psów zabili. :( A ja nie zawsze wszystko suce z pyska wyjmę...
Myślałam o kantarku, ale nie wiem, czy to coś da w kwestii śmieci. W każdym razie coś muszę kupić, bo kanary w autobusach i pociągach nie dają sobie przetłumaczyć, że to labek. :(
Użytkownik: Anna 46 29.01.2007 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Problem jest w tym, że w ... | verdiana
Kiedy jeździliśmy z psem do weterynarza, pewien pan szukał zabezpieczenia dla szczeniaka. Szczeniak gryzł wszystko, co mu wpadło w pysk. Są takie quasi kagańce (na rzep chyba) w różnych rozmiarach; zwierzak może pić i wywalać jęzor. Popytaj w dobrych sklepach zoologicznych, albo idź do swojego weterynarza.
U mnie na osiedlu też niektórzy traktują miejsca zielone jak śmietnik, co prawda bez trutki, ale wystarczy, że zwierzę zeżre wiekową kiełbaskę w folii.. Raz nie zdążyłam psu wyjąć - musieliśmy zmieniać wykładzinę w przedpokoju a na diecie ścisłej był miesiąc.

KUP COŚ DLA SARY KONIECZNIE!!!
Użytkownik: verdiana 29.01.2007 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy jeździliśmy z psem ... | Anna 46
Chyba właśnie o tym kantarku mówisz. Tylko widziałam już, jak go sobie z łatwością zdejmuje rodesian, więc suka pewnie też by umiała, zwłaszcza że ona sobie ściąga i obrożę, i halti!
Użytkownik: Anna 46 29.01.2007 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba właśnie o tym kanta... | verdiana
Nie, kantarek to taka "uzda" prawda? To, co ja widziałam, to była całość z wodoodpornego tworzywa. Nie przyglądałam się dokładnie, niestety, ale było podobne do kagańców nakładanych psom przy zabiegach, miękkie i z regulacją i chyba się to mocuje jakoś do obroży, ale tego już nie jestem pewna. Ze ściągnięciem nie powinno pójść tak łatwo, bo nie o co zaczepić.
Musisz po prostu to zobaczyć, bo ja nie pamiętam szczegółów.

TAKIE:
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=4037​&action=prod
Użytkownik: verdiana 29.01.2007 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, kantarek to taka &qu... | Anna 46
To na zdjęciu jest właśnie podobne do kantarka. Tylko kantarek jest nieco węższy (nie zakrywa całej mordki), czarny, na rzepy i niemocowany do obroży (suka nie nosi obroży). Zrobiony z tworzywa, którego się dość często używa do robienia ortez. Uzdy nie widziałam... naprawdę są takie?

O, coś takiego, tylko ten chyba nie jest na rzepy, a na sprzączki:
http://animalia.pl/produkt.php?id=5890
Wspomniany rodesian dostał kantarek od trenerki na szkoleniu, w sklepach takich nie widziałam. :(

A z tą uzdą to nie chodzi Ci przypadkiem o halti? :-)
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=1377​&action=prod
Halti ma tylko oduczać ciągnięcia, w ogóle nie jest kagańcem. W dodatku okazało się skuteczne tylko przez parę dni, dopóki suka nie nauczyła się go zdejmować. :>
Użytkownik: Anna 46 29.01.2007 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: To na zdjęciu jest właśni... | verdiana
To mi się kojarzy z końską uzdą:
http://produkty.animalia.pl/produkty_info.php?id=5​8
Użytkownik: verdiana 30.01.2007 09:37 napisał(a):
Odpowiedź na: To mi się kojarzy z końsk... | Anna 46
To też jest halti. :-)

A jeszcze zapomniałam napisać o problemach żołądkowych - tych Sara nie ma, więc nie grozi mi wymiana dywanu. :> Labki mają tak, że jeśli zjedzą śmiecia nie do strawienia, to zamiast problemów, zwracają śmiecia. I to nie od razu, nie, nie. Bo w ten sposób mogłyby przypadkiem zwrócić też śniadanie czy kolację... a szkoda karmy. :> Labki wymiotują najczęściej o 4-6 w nocy, kiedy wszystko jest już strawione i wtedy zostaje tylko żółć i śmieć. :-) A ja jeszcze nauczyłam Sarę, żeby wymiotowała wyłącznie w przedpokoju, ewentualnie w kuchni - w każdym razie na płytkach, nie na dywanie czy na panelach. Poważnie! I ona tak robi. Jak raz chciała zwrócić śmiecia u moich rodziców, to poszła to zrobić na płytki do kuchni. :-)

A wczoraj ją nauczyłam targać kartoniki, gazety, papiery i koperty bąbelkowe w przedpokoju, bo dywan się ciężko odkurza. :P
Użytkownik: Anna 46 30.01.2007 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: To też jest halti. :-) ... | verdiana
Od Mozarta, przez Bacha, Goulda do halti.:-)))
Mam jasność pełną i wiem już, co to. Biblionetka kształci wszechstronnie.;)
Znikam do niedzieli, pa, pa!
Użytkownik: cypek 27.01.2007 23:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Słyszałam i tę z 1955 rok... | Anna 46
Joachim Grubich znakomity organista koncertujacy.Ladnie to napisalas.To ty jestes niesamowicie uwrazliwiona i znajaca sie na rzeczy ze prawie wychwytujesz kazdy dzwiek.Oho ho.Tu pisza nieprzecietni ludzie.Z calym szacunkiem dla calej populacji
Użytkownik: cypek 27.01.2007 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za Konstancję, już... | Anna 46
Jakie sa ksiazki o nim.Wiem o Przegranym-Bernharda,czy inne jeszcze jakies, moze Dzienniki,albo biografia
Użytkownik: verdiana 27.01.2007 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie sa ksiazki o nim.Wi... | cypek
Nigdy nie wiem, czy pytasz, czy stwierdzasz. :-)

Nie ma Dzienników, ale są "Listy" Mozarta (PWN 1991).
Jest cudowna biografia Mozarta pióra Einsteina (PWM 1983).
I świetne socjologizujące eseje o Mozarcie Eliasa (WAB 2006).

Jest też książka "Mozart i Salieri oraz inne szkice i listy" Nadieżdy Mandelsztam, ale tej niestety nie czytałam (czeka w kolejce). Podobnie jak tych 2 powieści napisanych w formie pamiętnika Konstancji Mozart. Są jeszcze inne i można je znaleźć w Merlinie, ale zupełnie nic o nich nie wiem, więc nie mogę polecić.
Użytkownik: cypek 27.01.2007 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie wiem, czy pytas... | verdiana
Ja raczej pytam.O Mozarcie to jest duzo,ja sie pytalem o pianiste Glenna Gulda
Użytkownik: cypek 27.01.2007 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja raczej pytam.O Mozarci... | cypek
Przepraszam wszystko jest napisane,ja niedoczytalem
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: