Dodany: 20.09.2010 15:44|Autor:
z okładki
Kim jest autor dramatów, które w ostatnich dwóch latach odniosły zdumiewający sukces w polskim teatrze? Gdzie leży Urnsjørnbörg, w którym sztuki te powstały? Dlaczego człowiek wychowany w sercu Górnego Śląska zaczął pisać dramaty, których akcja rozgrywa się nad brzegami Morza Północnego albo Bałtyku? Dlaczego swoich bohaterów ochrzcił skandynawskimi imionami, zamiast nazwać ich po prosu Karlikiem i Hanką? Co go skłoniło, aby pod polskimi tytułami umieszczać ich norweskie wersje, chociaż na okładce brakuje nazwiska tłumacza? Pseudonim Villqista nie jest autoreklamą, która ma przyciągać uwagę do jego dramatów jak kolorowa metka z francuskim nazwiskiem projektanta przyszyta do koszuli z Łodzi. Pseudonim jest w tym wypadku świadomym wyborem artystycznej drogi, którą ponad sto lat temu wyznaczyli Henryk Ibsen i August Strindberg, a dzisiaj idą nią twórcy tacy, jak Ingmar Bergman, Per Olov Enquist, Lars Noren czy Lars von Trier.
(ze wstępu Romana Pawłowskiego)
[Sic!, 2001]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.