Dodany: 04.12.2006 10:12|Autor: bolognesi

Czytadło?


"Błękitną krew" oceniam jako jedną ze słabszych w dorobku Cobena (czytałam wszystkie), niestety. Książka mnie wciągnęła - przyznaję się bez bicia, przeczytałam ją w ciągu kilku godzin, ale... no właśnie, mam pewien niedosyt. Trochę, jak na mój gust, za bardzo wydumana ta intryga, za dużo zbiegów okoliczności, "duchów" z przeszłości itd. Rozwiązywanie zagadki, czyli ostatnie kilkadziesiąt stron, trochę męczące przez te odkrywane wciąż nowe tropy i powiązania. Zaczęło mnie to już trochę nużyć i niecierpliwić.

Dużo bardziej podobają mi się powieści bez Myrona, pisane są bardziej serio, bez błyskotliych odzywek, na które w życiu realnym naprawdę nie tak łatwo trafić jak w otoczeniu Myrona, gdzie prawie wszyscy są mistrzami ironii, ciętych powiedzonek - nieważne, czy to zwykły mięśniak (jak ten Murzyn, co prostował sobie włosy), czy producent odzieży, adwokat, śmieciarz, itd. itp. Wiem, że to ze strony Cobena takie puszczanie oka do czytelnika (niektóre powiedzonka są autentycznie dowcipne i trudno się nie uśmiechnąć, gdy się je czyta), ale, mimo wszystko, odbieram to jako nienaturalne zachowanie bohaterów. No i to ciągłe odwoływanie się do amerykańskich seriali, filmów (niekoniecznie najwyższych lotów...) - po którejś przeczytanej książce Cobena zaczyna to już trochę nużyć. Ile można?

Wolę, tak jak wspomniałam, powieści bez Myrona.

Kto zacznie od "Błękitnej krwi" przygodę z twórczością tego autora, może nie sięgnąć po inne, które są naprawdę niezłe (chociażby "Tylko jedno spojrzenie" czy "Bez pożegnania").

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4200
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: faxi 08.08.2007 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "Błękitną krew" oceniam j... | bolognesi
czytałam kilka ksiażek tego autora - w tym jedną bez Myrona.
... 'Błękitna krew' jest włąśnie takim 'czytadłem' - łatwo i przyjemnie się czyta, ale... ta intryga! dla mnie po prostu śmieszna! zbyt dużo zawiłości, zagadek itp. które są praktycznie nie-mo-żli-we w rzeczywistym świecie...
a te jego 'super-inteligentne-i-dowcipne odzywki też mnie irytują ;]
Użytkownik: Panna-Bee 07.09.2007 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Błękitną krew" oceniam j... | bolognesi
Właśnie w moim domuz znalazła się ta pozycjacja Cobena.
I po Twoim poscie zastanawiam się czy zacząc ją czytać czy wpierw sięgnoć po jakąs inna...
Użytkownik: Astarte 13.07.2008 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "Błękitną krew" oceniam j... | bolognesi
A mnie Coben trochę już znudził. Ok, intryga jest w porządku, zakońćzenie jak zwykle zaskakujące, ale dlaczego każda sprawa musi kończyć się "odkrywaniem mrocznych tajemnic z przeszłości"? Wiem, że to znak rozpoznawalny Cobena, ale dla mnie trąci trochę schematem. Bohaterowie rzeczywiście są świetni i dobrze się o nich czyta, ale kiedy w kolejnej książce czytam to samo o Winie, albo kolejny raz brnę przez historię Esperanzy, to coś mnie trafia. Często nawet sformuowania są identyczne!
Użytkownik: bupu 17.10.2008 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie Coben trochę już z... | Astarte
No bo zostało napisane dla kogoś kto nie musiał sięgnac wcześniej po jakąkolwiek inna książke z serii :)
Użytkownik: mufff 13.01.2009 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: No bo zostało napisane dl... | bupu
to prawda ze dla kogoś kto nie czytał innych części byłoby trudniej zrozumieć specyficzne zachowanie bohaterów bez dodatkowych wyjaśnień, ale zgadzam się, że to męczące...te fragmenty czytam z takim poirytowaniem

co do Cobena ogółem to pierwszą książkę kupiłam na chybił trafił do pociągu i przyznaje swoją funkcję spełnia, coś się dzieje, łatwo się czyta a i można się też uśmiechnąć pod nosem :P poza tym wydania kieszonkowe są w przystępnej cenie :P

Użytkownik: @nat@ 27.04.2011 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "Błękitną krew" oceniam j... | bolognesi
No, ja też uważam, że o wiele lepsze są książki nie z serii o Myronie. Mnie się osobiście najbardziej do tej pory podobała "Bez pożegnania". Tam przynajmniej cały czas Coben trzyma mnie w napięciu, a w "Błękitnej krwi" dokładnie jak było stwierdzone w pierwszej wypowiedzi akcja zaczyna się naprawdę rozwijać dopiero przy ostatnich kilkudziesięciu stronach. Niemniej jednak przyjemnie się czyta.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: