Dodany: 27.11.2006 12:42|Autor: Julia_F

Czarodziejka


Zaskoczyła mnie zarówno autorka, jak i jej książki.
Pani Warda, z tego, co wiem, napisała trzy powieści "Dłonie", "Ominąć Paryż" i właśnie tę trzecią, o której kilka słów...
Powieść zaskoczyła mnie dojrzałością pisarską autorki i rozdźwiękiem pomiędzy krzykliwą okładką (iście romansową) a treścią. Treść jest świetna, nieprzeciętna i pozostawia w pamięci trwały ślad. Nie rozumiem, dlaczego została opakowana w tak śmieszny rysunek.
Według mnie to bardzo dobry kawałek literatury, którą ja określiłabym jako triller, a na pewno nie jako romans.
Czy ktoś czytał już coś pani Wardy?
Wyświetleń: 7958
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: Irish Dream 27.11.2006 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaskoczyła mnie zarówno a... | Julia_F
Chyba nie.
Użytkownik: jakozak 28.11.2006 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaskoczyła mnie zarówno a... | Julia_F
Tu nawet nie ma jej nazwiska. Wprowadź, proszę, i napisz coś o książkach. :-)
Dla jakiej kategorii wiekowej jest ta książka?
Użytkownik: Julia_F 28.11.2006 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu nawet nie ma jej nazwi... | jakozak
Ależ tu już nawet są komentarze dotyczące książek autorki. Tylko, że ktoś, kto wprowadzał je do biblionetki, podawał oba nazwiska pani Małgosi (pierwszą powieść "Dłonie" wydała pod nazwiskiem Szymańska- Warda, natomiast kolejne dwie pod nazwiskiem Warda).
Książka nie ma raczej ograniczenia wiekowego, według mnie czytać może ją każdy.
Użytkownik: jakozak 28.11.2006 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ tu już nawet są kome... | Julia_F
Dziękuję bardzo. :-)
Użytkownik: Ilonuta 30.11.2006 00:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaskoczyła mnie zarówno a... | Julia_F
Tak, przeczytałam wszystkie jej książki + jeszcze opowiadanie w "Opowiadaniach letnich, a nawet gorących...". Jestem urzeczona jej stylem, fabułą powieści i w każdej z książek jakąś niezwykłą tajemnicą, którą czytelnik poznaje "po kawałku" aż do zaskakującego końca! Autorka potrafi odmalować nastrój chwili, emocje wiążące ludzi między sobą... A propos - sama jest malarką i rzeźbiarką. Wejdźcie na jej stronę internetową www.malgorzatawarda.pl
Ciekawa jestem, co sądzicie o "Czarodziejce"?
Użytkownik: groch 25.05.2008 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, przeczytałam wszystk... | Ilonuta
Czarodziejka to wciągająca opowieść. Tak szybko chciałam poznać zakończenie książki, że całkiem mi umknęło rozpatrzenie jej pod kątem tytułu, którego jednak nijak nie mogę dopasować do całości. No i ta okładka, wskazująca na zupełnie coś innego...Gdyby nie przypadek, nigdy nie sięgnęłabym po książkę zapowiadającą się jak romansidło.
Podoba mi się ujęcie tematu z różnych perspektyw. Każda postać jest inna, każda ma swój urok, nawet Helena. Gdyby nie punkt widzenia Heleny, pewnie reagowałabym na nią tak samo, jak współlokatorki.
Użytkownik: Pigletka 26.10.2008 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Czarodziejka to wciągając... | groch
Zgadzam się, że okładka kompletnie nie pasuje do treści. Jest za "lekka". Tytułu również nie potrafię rozgryźć. Z tym, że mnie książka zupełnie się nie podobała. Z jednej strony bardzo chciałam poznać zakończenie, z drugiej wielu rzeczy się domyślałam i nawet finisz nie wpłynął pozytywnie na moją ocenę. Spróbuję podejść do jeszcze jednej pozycji tej autorki, mianowicie do "Ominąć Paryż". No i zobaczymy... Nie lubię skreślać autora po jednej pozycji.
Użytkownik: miłośniczka 15.07.2010 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaskoczyła mnie zarówno a... | Julia_F
Och, widzę, że nie jestem jedyna osobą, która zauważyła całkowite rozminięcie się okładek książek pani Wardy z ich treścią. Co prawda przy "Dłoniach", jej pierwszej powieści, nie ma tego problemu (nie pamiętam, jakie wydawnictwo się nimi zajęło), ale już pozostałe - "Środek lata", "Nie ma powodu, by płakać", "Ominąć Paryż" oraz "Czarodziejka" to koszmar Prószyńskiego i klęska autorki. Napisałam o tym nawet w recenzji "Środka lata" - gdyby nie fakt, że byłam chora a koniecznie chciałam, musiałam! coś przeczytać, bardzo możliwe, że nigdy nie sięgnęłabym po dzieła tej pani. I ominęłaby mnie świetna lektura. To się wiedziało już o pięciu stronach. Ale okładka?! Rozchylone, czerwone usta, z których, jak bańki mydlane, wychodzą na świat różowe serduszka. Co za kicz! Kupiłam niedawno "Nie ma powodu, by płakać" (to samo wydawnictwo). Na okładce - jakieś zniekształcone serce, jakby rysowane drżącą dłonią. Całe szczęście, że wiem już, na co stać Małgorzatę Wardę i że ciągnie mnie do jej twórczości tak czy owak, bo inaczej - pewnie bym tej pozycji po prostu nie nabyła. Kicz!

Zagadnęłam o to panią Małgorzatę podczas biblionetkowego spotkania z pisarzem (da lata temu? jakoś tak). Sprawa jest prosta. Wydawnictwo, które wypuściło "Dłonie" nie ingerowało w okładkę, ale tak naprawdę to dzięki Prószyńskiemu można było (w jej przypadku) zyskać większy rozgłos. A Prószyński w okładkę ingeruje i tyle. I czar prysł. Trudny wybór, prawda?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: