Stoję sobie na przystanku, z zimna przytupując i oglądam okładki czasopism w przyprzystankowym kiosku. Nagle na okładce jednego z moich ulubionych tygodników, pisma prestiżowego, opiniotwórczego, przyznającego Paszporty ludziom kultury i Stypendia młodym naukowcom widzę wielki tytuł "Czym święci są zajęci?" a zaraz pod nim napis "Święta Izydora – patronka internetu"
Czy ja śnię?
Może to ma być jakiś żarcik? Ale nie, zaraz obok mamy świętą Klarę, świętego Wawrzyńca i Januarego – bez żadnych dowcipnych przekształceń i zmiany płci. Klara nie zamieniła się w świętego Klarona, ani January w świętą Januarię.
Dlaczego więc biedny Izydor został uznany za niewiastę? Ów doktor kościoła i wielki intelektualista rzeczywiście nie należy do najbardziej znanych świętych, ale skoro już trafia na okładkę tygodnika to chyba da się wyszperać w rozmaitych źródłach (z internetem na czele!) garść informacji o tym pracowitym świętym mężu. Właściwie nie trzeba było daleko szukać – w artykule "Czym święci są zajęci?" błędu nie ma. Ba, jest nawet wizerunek świętEGO Izydora.
Wstydź się, Polityko!