Dodany: 18.10.2006 09:44|Autor: Nemesis15

Książka: Czy jesteśmy tutaj sami?
Sandemo Margit

1 osoba poleca ten tekst.

Dlaczego zawsze tak jest?


Byłam po prostu zachwycona całą sagą, natomiast ostatni tom strasznie mnie rozczarował! Po pierwsze: pół książki jest poświęcone autorce. Darujcie, ale od tego są autobiografie. Po drugie, kończy się wprost beznadziejnie! Chyba autorka sama nie wiedziała, jak to skończyć. Po trzecie: umieszczanie siebie w fabule swojej książki czasami jest początkiem choroby psychicznej. Po czwarte: to trochę nieskromne chwalić się, ilu się miało królów w rodzinie.

Ciągle mam uczucie niedosytu, nie dość, że saga pod koniec dłużyła się niemiłosiernie i czytałam tylko po to, aby ją wreszcie skończyć, to skończyła się tak beznadziejnie! Budząc się w nocy pytałam siebie: Jak to się skończyło? I miałam wrażenie, ze wcale się nie skończyło! To błąd bardzo wielu autorów.

Sagę polecam wszystkim, komu tylko mogę, a ostatni tom jest do kompletu nieodzowny, niestety. Jednak jako pojedynczej książki nie polecam!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9328
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 18
Użytkownik: TheNaturat 14.03.2009 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam po prostu zachwycon... | Nemesis15
Zgadzam się. Saga jest zachwycająca, ale ostatnie tomy ciągnęły się bardzo.
Użytkownik: Soledaad 06.04.2010 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam po prostu zachwycon... | Nemesis15
Zgadzam się trochę to się ciągneło pod koniec, byłam troche rozczarowana kiedy autorka umieściła siebie w książce, przecież to jest fantastyka, więc co ona tam robi? ogólnie cała seria mi sie podobała, niektóre książki były naprawde zabawne, ale niektóre były cóż nudne...ciekawa jestem kolejnych książek tej autorki;)
Użytkownik: magdarynka29 09.04.2010 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się trochę to się... | Soledaad
Wygląda to tak jakby autorka kompletnie nie miała pomysłu na zakończenie Sagi. Łatwo było ciągnąć historię bez końca, ale ciężej już zebrać to wszystko w jedną całość. Co nie zmienia faktu, że za jakiś czas przeczytam całą serię jeszcze (już chyba czwarty) raz...
Użytkownik: Veite 21.06.2010 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam po prostu zachwycon... | Nemesis15
Dla mnie ostatni tom był po prostu tragiczny. Autobiografia i mnóstwo filozofowania. Pod koniec czytania tej książki przeskakiwałam już od akapitu do akapitu, licząc na to, że znajdę w niej w końcu coś interesującego. Niestety...
Użytkownik: Valvador 12.10.2010 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam po prostu zachwycon... | Nemesis15
Zgadzam się w całej rozciągłości - już ostatnie tomy ciągnęły się niemiłosiernie, historia była bezsensownie przeciągana, podczas gdy bodaj cztery czy pięć ostatnich części z powodzeniem można by zmieścić w jednym, dobrym tomie. A ostatnia część to po prostu kpina... Zupełnie niepotrzebna, pani Margit najwyraźniej postanowiła nam w pudełku z Sagą sprzedać historię swojego życia - i to nie jako bonus, ale jako praktycznie główny wątek powieści. Uwielbiam Sagę, ale ostatnie tomy straszliwie mnie zawiodły.
Użytkownik: Zbojnica 29.01.2011 00:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam po prostu zachwycon... | Nemesis15
Jak dla mnie, to zakończenie serii siada gdzieś od 30 tomu, a juz jak pojawia się Lucyfer, to nie wiadomo, śmiać się czy płakać.
Natomiast ostatni tom cudownie obnaża nieumiejętność pisania i grafomańskie zapędy pani Sandemo, która próbuje nam, czytelnikom, wmówić, że jej Saga jest czymś więcej niż zgrabnie skleconym romansidłem.
Użytkownik: jakozak 29.01.2011 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dla mnie, to zakończe... | Zbojnica
Czyli miałam wielkie szczęście w nieszczęściu, że z powodu niemożliwości zdobycia dalszych tomów skończyłam na 27?
Użytkownik: jakozak 29.01.2011 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli miałam wielkie szcz... | jakozak
Przepraszam, zajrzałam, na 25.
Użytkownik: embar 29.01.2011 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, zajrzałam, n... | jakozak
Nie, im bliżej współczesności tym gorzej, a ostatnich tomów wręcz zabraniam! :D
Użytkownik: jakozak 29.01.2011 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, im bliżej współczesn... | embar
Dzięki. :-)
Użytkownik: embar 29.01.2011 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dla mnie, to zakończe... | Zbojnica
Trochę późno na obnażenie "grafomańskich zapędów" skoro jak mniemam doszło się do końca z wywieszonym językiem ;)
Ale punkt za próbę ratowania honoru czytelniczego :))
Użytkownik: Zbojnica 29.01.2011 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę późno na obnażenie... | embar
Doczytane bo - po pierwsze - kto powiedział, że trzeba czytać tylko dobrą literaturę? Przecież bez odpowiednich odniesień i kontekstów nie sposób odróżnić tę złą o tej dobrej. Po drugie, doczytane z filologicznej przypadłości czytania książek do końca, bo a nuż wywrotowe zakończenie książki zmieni moje całkowite jej postrzeganie? Wreszcie - po trzecie - dlatego, że uważam, że w kategorii literatury popularnej, a ściśle romansu (w znaczeniu harlequinowym), Saga może być traktowana jako arcydzieło gatunku. Tyle, że grafomańskie ;-). Poza tym śmiem twierdzić, że w pewnych warunkach, Saga może dostarczać czystej rozrywki, czego nie można,niestety, powiedzieć o niektórych hitach współczesnej literatury masowej.
Użytkownik: embar 30.01.2011 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Doczytane bo - po pierwsz... | Zbojnica
Absolutnie się zgadzam i dziękuję za obszerne wyjaśnienie- zwyczajnie obawiałam się, że przeczytam coś o niższości sagi wobec Marcela i Fiodora- co tutaj całkiem często się zdarza :))
Jako rzekłaś romans jest to świetny, aczkolwiek kwestia przechodzenia jego bohaterów do wieczności może boleć :D
I tak, absolutnie tom ostatni to jakaś pomyłka ... nie mogę odżałować, że przeczytałam :))
"Tyle, że grafomańskie ;-)" Tu jednakowoż z oceną całości się nie zgadzam, niezgodna ona z definicją grafomanii :))
Użytkownik: Zbojnica 30.01.2011 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Absolutnie się zgadzam i ... | embar
Tak jak sobie myślałam o ostatnim tomie jeszcze, to wyszło mi, iż największy zgrzyt i zamęt wprowadza tam Lucyfer. Kompletnie bez sensu jest motyw z próbą przejęcia przez niego władzy nad światem. Dlaczego? Bo trudno wtedy utożsamić się z bohaterami i dać wiarę tej opowieści.A to dość duży dysonans w tym gatunku powieści. Przecież siłą napędową romansów ma być to, że utożsamiamy się z postaciami, przyjmujemy ich punkt widzenia i dajemy się porwać opowieści bez względu na jej jakość. Ot, taka sobie funkcja kompensacyjno=rozrywkowa ;)
Ale, jak już gdzieś wspomniałam, dla mnie w ogóle Saga siada w momencie wprowadzenia do niej Lucyfera a potem Demonów Nocy i innych takich wynalazków, charakteryzujących się głównie wielkim rozmiarem przyrodzenia;).

PS. Przepraszam za ewentualne literówki i dziwne znaki diakrytyczne, to po prostu kwestia klawiatury odmawiającej współpracy czasami ;)
Użytkownik: embar 30.01.2011 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak jak sobie myślałam o ... | Zbojnica
Aha, rację masz rację z kwestią Lucyfera i tym wątkiem "nadprzyrodzonym" ...
Przy okazji ostatniego tomu i zwierzeń o chorobie psychicznej autorki nie mogłam się powstrzymać od paskudnej myśli, że proces powrotu do zdrowia bardzo niedobrze zrobił "tfurczości" :))
Użytkownik: Zbojnica 30.01.2011 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Absolutnie się zgadzam i ... | embar
Odnośnie jeszcze "bolącej sprawy odchodzenia bohaterów do wieczności" ;)
Cóż, mnie zarówno boli ich odchodzenie, jak i przychodzenie;)
Użytkownik: Zbojnica 30.01.2011 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Absolutnie się zgadzam i ... | embar
Odnośnie jeszcze "bolącej sprawy odchodzenia bohaterów do wieczności" ;)
Cóż, mnie zarówno boli ich odchodzenie, jak i przychodzenie;)
Użytkownik: embar 30.01.2011 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnośnie jeszcze "bolącej... | Zbojnica
Generalnie "przychodzenie" czy tylko tu? :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: