Dodany: 03.10.2006 14:57|Autor: longpath

Jeden z nich musi umrzeć


Czterech różnych, pozornie przypadkowych ludzi, reprezentujących najgorsze charaktery naszych czasów, zostaje zamkniętych w celi przez tajemniczego mściciela i postawionych przed wyborem, kogo ze swej grupy skazać na śmierć. Tylko podjęcie tej makabrycznej decyzji umożliwi pozostałym trzem osobom wyjście na wolność.

Czytelnik obserwuje zmiany nastrojów bohaterów, stopniowo poznaje ich życie oraz poglądy. W zasadzie nie ma w tej powieści postaci pozytywnych. Wszyscy mają wady, jakieś tam zalety, wszyscy są skrzywdzeni, wszyscy źle postępują. Są ludzcy tak bardzo, jak tylko źli lub dobrzy potrafią być ludzie.

Pod koniec książki kilkakrotnie następuje zwrot akcji, co powoduje, że czyta się ją w napięciu do ostatniej strony.

Najciekawszym zabiegiem zastosowanym w książce było pominięcie imion i nazwisk bohaterów. Dodało to opowieści charakteru, ponadto nabrała ona wydźwięku alegorycznego.

Autor pokazał, jak różnie oceniamy postępowanie ludzi w zależności od celu, jaki tym działaniom przyświeca, oraz że zło w ludziach rodzi się z cierpienia, którego doświadczają. Całe szczęście, że nie wszyscy reagują na krzywdy tak, jak bohaterowie książki.

Minusem książki jest na pewno dość duża ilość błędów, m.in. interpunkcyjnych, wynikających zapewne z braku odpowiedniej korekty redakcyjnej, jednakże w mojej ocenie nie umniejszają one wartości książki w istotny sposób. Co tu dużo mówić, pomysł przedni, a książka czyta się sama.

Polecam do przeczytania w jesienny, słotny wieczór.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9709
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 49
Użytkownik: --- 04.10.2006 00:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Czterech różnych, pozorni... | longpath
komentarz usunięty
Użytkownik: longpath 04.10.2006 08:26 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Sądzę, że "Dajcie mi jednego z was" to jednak coś zupełnie innego. Książka jest napisana językiem prostym i klarownym, w czytaniu trochę przeszkadzają błędy edytorskie. Ale i tak polecam. Dla zabicia czasu :-)
Użytkownik: verdiana 04.10.2006 08:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Sądzę, że "Dajcie mi... | longpath
Zgadzam się z Tobą. Mimo wszystko jest to kryminał bardzo klasyczny w budowie, taki Joealexowy, chociaż wwzbogacony przez różne inne elementy. Też polecam. A jeszcze bardziej polecam maltretowanie wydawcy o wznowienie, ale bez błędów, bo po paru miesiącach od przeczytania pamiętam głównie je. :(
Użytkownik: longpath 04.10.2006 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z Tobą. Mimo ... | verdiana
Witam, czy ja wiem, czy Joealexowy... może trochę. Błędy, błędy, tak to minus, ale trudno przeprowadzić korektę własnej książki. Co do maltretownia wydawcy/autora o wznowienie z lepszą redakcją, to pracuję nad tym :-). Pozdrawiam.
Użytkownik: verdiana 04.10.2006 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam, czy ja wiem, czy J... | longpath
Od autora nikt nie wymaga korekty - od korekty jest korektor, od redakcji - redaktor!
Autor już został zmaltretowany. :>
Użytkownik: longpath 04.10.2006 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Od autora nikt nie wymaga... | verdiana
[Ciach] - na prośbę autora. Admin.
Użytkownik: verdiana 04.10.2006 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: [Ciach] - na prośbę autor... | longpath
No właśnie!
Użytkownik: --- 04.10.2006 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: [Ciach] - na prośbę autor... | longpath
komentarz usunięty
Użytkownik: verdiana 04.10.2006 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Za 30zł za arkusz nikt by tego nie zrobił. Ale zapewne chętnie zrobiłby to ktoś za samą książkę. Tak jak się pisze recenzje za książkę, tak i można zrobić korektę za książkę - sama przez 4 lata tak zdobywałam doświadczenia, zanim zaczęłam to robić zawodowo.

No i w związku z tym brak redakcji i korekty nie jest usprawiedliwiony, także w dużych wydawnictwach (które rzeczywiście na tym oszczędzają w pierwszej kolejności i często wydają buble). Skoro istnieją ludzie, którzy to chętnie zrobią dobrze i za friko, to nie rozumiem unikania tego. Ale to w ogóle szerszy problem. Podobnie jest np. z grafiką na okładki. Niektóre są żałosne, zwłaszcza w przypadku książek sf-f. A czy mało jest zdolnej młodzieży w liceach plastycznych? To też przecież byłoby zdobywanie doświadczenia i szansa dla nich! Generalnie od kuchni fajnie to nie wygląda. :(
Użytkownik: Jacek Getner 04.10.2006 23:19 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
No cóż, korektorzy mówili o kwocie 200 zł od arkusza, czyli razem kosztowałoby mnie to półtora tysiąca. A to byłby dla mnie poważny wydatek. Teraz na szczęście mam już korektorów społecznych (czyli "za książki"), o których wspomina Veridiana. Na pocieszenie pozostaje mi fakt, że gdy wydawało mnie zwykłe wydawnictwo ("Nowy Świat"), ilość błędów mnie poraziła.
Użytkownik: --- 05.10.2006 00:08 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, korektorzy mówili... | Jacek Getner
komentarz usunięty
Użytkownik: Jacek Getner 05.10.2006 07:45 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Nie wiem, kto płaci, wiem kto sobie tyle liczy:)
Użytkownik: longpath 05.10.2006 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, kto płaci, wiem... | Jacek Getner
Zdzierstwo, naprawdę :-)
Użytkownik: verdiana 05.10.2006 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Mówimy o korekcie czy redakcji?
Korekta tyle nie bierze, zresztą jeśli redaktor robi redakcję, to błędy i tak poprawia, więc korektora można sobie czasami odpuścić. Za to taka kwota dla redaktora jest żenująco niska. Łatwo policzyć jak wychodzi - norma to 10 stron redakcji dziennie, średnia książka zatem to 2-3 miesiące pracy. I to ciężkiej pracy.
Przy czym pracy na wydrukach szanujące się wydawnictwa już praktycznie nie stosują (poza tą po składzie). Word+pdf, i to redaktor nanosi poprawki w trybie rejestracji zmian, nie zrzuca tego na innych.

Ale wydawnictwa lubią na tym oszczędzać, dlatego książki wyglądają, jak wyglądają. :(

A korektę to rzeczywiście może zrobić sam autor - zwykły Word nawet wyłapuje literówki i ortografy... resztą zajmie się redaktor.
Użytkownik: Jacek Getner 05.10.2006 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówimy o korekcie czy red... | verdiana
Na pewno wiesz, co mówisz:) To miała być korekto-redakcja i minimalna kwota, wynosiła rzeczywiście 200 PLN za arkusz. Widać ktoś, kto mi to proponował, nie miał zamiaru przyłożyć się do pracy i chciał załatwić całą sprawę w tydzień:)
Użytkownik: verdiana 05.10.2006 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno wiesz, co mówisz... | Jacek Getner
Jeśli to za redakcję, to nie jest wygórowana cena. Jeśli nie ma przypisów i bibliografii, to można zrobić parę stron więcej dziennie. Poza tym w umowie piszesz, że redakcja ma być zrobiona zgodnie ze sztuką redakcyjną i cześć. Jeśli nie jest - nie płacisz. :-)
Użytkownik: Jacek Getner 05.10.2006 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli to za redakcję, to ... | verdiana
Tylko ciekawe jak to udowodnić, że nie jest zgodnie zrobiona ze sztuką. Musiałbym chyba zamówić kontrredakcję:)
Użytkownik: verdiana 05.10.2006 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko ciekawe jak to udow... | Jacek Getner
Wystarczy przejrzeć wyrywkowo parę stron. :-)
Użytkownik: --- 05.10.2006 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli to za redakcję, to ... | verdiana
komentarz usunięty
Użytkownik: verdiana 05.10.2006 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Mario, redakcja to nie tylko poprawianie błędów językowych. Ale zgadzam się z Tobą - też uważam, że autor nie powinien redaktora potrzebować. Sama nigdy nie oddałam do redakcji tekstów, które by wymagały redakcji, wstydziłabym się zwyczajnie.
Ale najwyraźniej jestem nienormalna. :-) Książki po redakcji w Polsce na ogół są pełne błędów, a te bez redakcji - szkoda mówić... Takie są realia. Poza tym nie tylko autorzy potrzebują redakcji, ale też tłumacze.
Użytkownik: --- 05.10.2006 23:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Mario, redakcja to nie ty... | verdiana
komentarz usunięty
Użytkownik: Jacek Getner 05.10.2006 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Redakcja jest potrzebna, choćby pisarz nie wiem jak dobrze pisał w danym języku. U mnie najczęściej przybiera to postać następującą: pisząc coś, słyszę w głowie więcej, niż napisałem. Dlatego dla mnie nie jest potrzebne zdanie więcej, dla mnie jest jasny podmiot wypowiedzi itd. Ale dla czytelnika już nie jest to jasne, on potrzebuje dodatkowego wyjaśnienia. Ja tego nie wiem, bo niby skąd mam wiedzieć? Zauważa to redaktor i zwraca mi uwagę.
Użytkownik: --- 05.10.2006 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Redakcja jest potrzebna, ... | Jacek Getner
komentarz usunięty
Użytkownik: Jacek Getner 06.10.2006 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Podam ci prosty przykład z mojego najnowszego zbioru opowiadań. Otóż napisałem "obronił pracę magisterską". Zwykły fragment tekstu ze zwykłego opowiadania, a nie żadnej pracy naukowej. A teraz powiedz, gdzie tkwi błąd? Większość ludzi nie miała pojęcia, na szczęście redaktor mojej książki wiedział.
Użytkownik: Moni 06.10.2006 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Podam ci prosty przykład ... | Jacek Getner
Czyli "obronił pracę magisterską" nie moze byc uznane nawet w jezyku potocznym?
Ten sam zwrot widnieje na stronie "Przegladu filozoficzno-literackiego" w notach o autorach i na wielu innych naukowych (wpisz "obronił pracę magisterską" w googlach i zaczniesz sie zastanawiac, czy to naprawde jest blad).

Użytkownik: Jacek Getner 06.10.2006 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli "obronił pracę... | Moni
W potocznym być może, jako rozmowa między bohaterami. Ale ja to napisałem w opisie, nie zdając sobie sprawy z tego, że to błąd:)
Użytkownik: aleutka 06.10.2006 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: W potocznym być może, jak... | Jacek Getner
Jak to sie czlowiek stale czegos uczy. Do tej pory czytal w Internecie oficjalne notki biograficzne uczonych gdzie roilo sie od "obronil prace magisterska/doktorska", widzial to napisane na zaswiadczeniu dziekanatowym dla swojej siostry i byl przekonany, ze jest to konstrukcja poprawna.

Powiem w ten sposob - jesli niepoprawna, to bardzo szybko wejdzie do jezyka oficjalnego na zasadzie uzusu. Przeciez wszyscy tak mowia...

No i nauczcie mnie raz na zawsze - to jak w koncu powinno byc??
Użytkownik: Jacek Getner 06.10.2006 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak to sie czlowiek stale... | aleutka
Winno być "Zdał egzamin magisterski". Broni się dopiero doktoratu:)
Użytkownik: Moni 06.10.2006 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Winno być "Zdał egza... | Jacek Getner
A mozesz podac zrodlo?
Moj PWN-owski "Slownik poprawnej polszczyzny" podaje bowiem: "Uzyskac, pot. zrobic doktorat. Zdawac doktorat." - o obronie ani slowa.
Użytkownik: verdiana 06.10.2006 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Winno być "Zdał egza... | Jacek Getner
Magisterki też, mgr to tytuł naukowy, a więc:

bronić
1. «odpierać atak»
2. «być osłoną, chronić przed czymś»
3. «wstawiać się za kimś lub za czymś»
4. «nie pozwalać»
5. «występować jako obrońca w sądzie»
6. «zdawać egzamin związany tematycznie z przedstawioną komisji pracą, upoważniający do uzyskania stopnia naukowego, zawodowego itp.»

http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=broni%E6
Użytkownik: Jacek Getner 06.10.2006 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Magisterki też, mgr to ty... | verdiana
Spytam redaktora. Niestety, wyrzuciłem maila, w którym mi to objaśniał.
Użytkownik: bogna 06.10.2006 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Magisterki też, mgr to ty... | verdiana
Mam Słownik Języka Polskiego PWN, ale dosyć stare wydanie, z 1978 roku. Tam nie ma szóstej możliwości, jest tylko przy słowie "doktorski"; bronić pracy, rozprawy doktorskiej. Przy słowach związanych z magistrem nie ma takiej możliwości. Widocznie to nowość i nie każdy ją zna.
Użytkownik: verdiana 06.10.2006 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam Słownik Języka Polski... | bogna
Redaktor musi znać - taką ma pracę (jeśli nie zna, to ma słowniki, nikt nie jest Alfą i Omegą, sama korzystam ze słowników często). A to przecież nie nowość. :-)
Użytkownik: exilvia 06.10.2006 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Magisterki też, mgr to ty... | verdiana
Verdiano, mylisz się - magister to nie tytuł naukowy, lecz zawodowy. (mam to napisane w suplemencie do dyplomu magisterskiego)
Użytkownik: verdiana 06.10.2006 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano, mylisz się - ma... | exilvia
Na jedno wychodzi. :-)
(zresztą to pewnie zależy od kierunku, psychologia np. jest nauką i moja uczelnia nadaje tytuł magistra psychologii, na dyplomie też widnieje tytuł naukowy :-))
Użytkownik: exilvia 06.10.2006 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Na jedno wychodzi. :-) (... | verdiana
To, że psychologia jest nauką nie oznacza, że magister jest tytułem naukowym (bo żaden magister nie jest tytułem naukowym). Jest zawodowym. :P Moja dziedzina nauką nie jest, jest podstawą nauk i ich zwieńczeniem, a z zawodu jestem filozofem (co brzmi nieco dziwnie, ale co tam!).
Użytkownik: verdiana 06.10.2006 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: To, że psychologia jest n... | exilvia
Ja tam wierzę swojej uczelni (ale tylko tej ostatniej, a zaliczyłam trzy :-)), ale się spierać nie będę. Było, nie było, tytułów zawodowych też się broni.
Ale tą filozofią to mnie zaintrygowałaś bardzo! I chętnie bym o tym porozmawiała! Może się przeniesiemy do jakiejś czytatki, żeby tu OT nie robić? Plosiem. :-)
Użytkownik: exilvia 06.10.2006 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tam wierzę swojej ucze... | verdiana
Ok, zaraz założę dla Ciebie czytatkę. :)
Użytkownik: emkawu 06.10.2006 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tam wierzę swojej ucze... | verdiana
Verdianko, nie ma się co upierać, gdy nie ma się racji. Więc dobrze, że nie masz zamiaru się spierać :-)
Jest dokładnie tak, jak napisała Juka:
magister - tytuł zawodowy
doktor - pierwszy stopień naukowy
doktor habilitowany - drugi stopień naukowy
profesor - tytuł naukowynadawany posiadaczom stopnia naukowego doktora habilitowanego

Nie wiem, co mówią słowniki, ale prawo polskie mówi tak:

"Tytuł zawodowy - tytuł licencjata, magistra, inżyniera"

"Na stanowisku asystenta może być zatrudniona osoba, która posiada co najmniej tytuł zawodowy magistra"

Źródło: Ustawa z 27 lipca 2005, Prawo o szkolnictwie wyższym
Użytkownik: aleutka 06.10.2006 17:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano, mylisz się - ma... | exilvia
cytuje "upoważniający do uzyskania stopnia naukowego, ZAWODOWEGO itp".

Tak ze chyba jednak sie broni tej pracy magisterskiej:)) Poza tym sformulowanie "obrona pracy magisterskiej" funkcjonuje w pelni normalnie. Ja swojej musialam bronic. Poczynajac od zarzutu, ze nie uwzglednilam w bibliografii jednego z obficie cytowanych opracowan (kiedy to musialam wziac prace do reki i pokazac palcem, ze owszem uwzglednilam) a skonczywszy na tezach. Owszem byla czesc poniekad egzaminacyjna, ale byla tez obrona, jak najbardziej:))
Użytkownik: Chilly 06.10.2006 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Winno być "Zdał egza... | Jacek Getner
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2566600
http://tnij.org/poradniajezykowa

A teraz proszę mi powiedzieć jak to właściwie jest? ;)
Użytkownik: verdiana 06.10.2006 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: http://sjp.pwn.pl/haslo.p... | Chilly
Właśnie tak, jak napisano w słowniku; jeśli nie wierzysz słownikowi, zapytaj prof. Bralczyka. :-)

Mnie najbardziej ciekawi, co się kryje pod "itp". :>
Użytkownik: juka 06.10.2006 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie tak, jak napisano... | verdiana
Może stopień wojskowy? Ale chyba wtedy nie zdaje się egzaminu:)
Użytkownik: verdiana 06.10.2006 17:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Może stopień wojskowy? Al... | juka
Z wojskowymi różnie bywa, nie zawsze się pisze pracę, a już na pewno nie pisze się jej od porucznika w górę. ;)
Licencjata się też broni, a jaki to stopień. :-)
Użytkownik: juka 06.10.2006 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Z wojskowymi różnie bywa,... | verdiana
Poczytałam trochę Wikipedię i czego się dowiedziałam:
licencjat, inżynier, magister - tytuły zawodowe;
doktor, doktor habilitowany - stopnie naukowe;
profesor doktor habilitowany - tytuł naukowy.
Najbardziej podoba mi się zdanie: "Tytułu naukowego nie należy mylić z tytułami zawodowymi, które nie poświadczają ogólnych zdolności umysłowych i poziomu wiedzy, lecz tylko nabycie zbioru określonych umiejętności potrzebnych do wykonywania danego zawodu, ani też ze stopniami naukowymi." Czyli dwa tytuły zawodowe, które posiadam, nie poświadczają moich zdolności umysłowych, które mogą być bardzo mierne:)
Użytkownik: verdiana 06.10.2006 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczytałam trochę Wikiped... | juka
Jeśli mam wybierać między Wikipedią i PWN i jego twórcami (oraz uczelniami nadającymi legalnie tytuły), to się nie waham. A już zdanie o "poświadczaniu zdolności umysłowych" mnie rozbroiło dokumentnie - jeśli egzamin (jakikolwiek) ich nie poświadcza, to co w takim razie? :>

[psuje mi się netka :((( ]
Użytkownik: --- 06.10.2006 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli mam wybierać między... | verdiana
komentarz usunięty
Użytkownik: --- 06.10.2006 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Winno być "Zdał egza... | Jacek Getner
komentarz usunięty
Użytkownik: Jacek Getner 07.10.2006 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Korekta była, ale "grzecznościowa". Dlatego korektor nawet nie chciał być w stopce:(
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: