Dodany: 24.09.2006 14:57|Autor: hidden_g0at

Intrygi, groza i czarny humor


Joseph Sheridan Le Fanu zasłynął przede wszystkim jako autor znakomitych wiktoriańskich powieści grozy i kryminałów. Na tym jednak nie kończyły się jego pisarskie możliwości, o czym przekonuje nas "Dom przy cmentarzu" - dwutomowa, niemalże siedmiusetstronicowa powieść o życiu społeczności małego miasteczka irlandzkiego – Chapelizod.

Narrator w doskonale gawędziarski sposób przedstawia nam pełne zabawnych perypetii przygody, polane doskonałym sosem niepokoju i tajemnicy. Zadziwia przede wszystkim kunszt, z jakim autorowi udało się tak swobodnie połączyć komizm i grozę, ale podobno to właśnie temu irlandzkiemu pisarzowi zawdzięczamy popularyzację czarnego humoru.

Nikt, kto czytał takie dzieła Le Fanu, jak "Stryj Silas" czy "Carmilla", nie będzie miał problemów z zaaklimatyzowaniem się w tej historii. Jest tu kareta z tajemniczą kobietą, są burze, tajemniczy goście, demoniczna dłoń, stukająca w okno, są intrygi i zbrodnie. Autor wytworzył pewien charakterystyczny dla siebie sposób prowadzenia fabuły – niespieszny i może przez to trudniej przyswajalny dla współczesnego, żądnego ciągłej akcji czytelnika. Zapewniam jednak, że powieść czyta się doskonale, o ile czytelnikowi nie przeszkadza ogromna ilość wprowadzonych postaci – z tymi jednak mamy czas się oswoić, bo większość z nich przewija się przez całą historię.

Serdecznie zachęcam do zapoznania się z tą powieścią. Co prawda wydano ją w Polsce kilkadziesiąt lat temu, ale doskonała seria grozy i fantastyki Wydawnictwa Literackiego z pewnością zrekompensuje trud jej szukania świetnie dobranymi ilustracjami, eleganckim wydaniem i ciekawym posłowiem, które znajdziecie w każdym chyba tomie tej serii.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6684
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: sowa 25.09.2006 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Joseph Sheridan Le Fanu z... | hidden_g0at
Współfańskie pozdravki od Sowy, hidden_g0at;-). Jak miło, że Le Fanu nadal ma zagorzałych wielbicieli. Też uważam, że jest tego wart pod każdym względem i żałuję, że sporo jego utworów nie doczekało się przekładu na polski, a te przetłumaczone - nie są (obecnie) zbyt popularne. Może Biblionetka coś tu zmieni?

Użytkownik: hidden_g0at 26.09.2006 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Współfańskie pozdravki od... | sowa
Witaj, Le Fanu to jeden z moich ulubionych prozaikow grozy. Faktycznie, aż sie nóż w kieszeni otwiera, gdy człowiek widzi, ile dobrych staroci nie zostało w Polsce wydanych. Nie tylko Fanu, ale także ogrom opowiadań i powieści Blackwooda, Machena czy nawet Hodgsona. A ludzie wolą chyba współczesne horrory - nie wiedzą, co tracą. I mam nadzieję, że biblionetka trochę podniesie poczytnosć klasyki :)
pozdrawiam
Użytkownik: sonja1 02.11.2006 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Joseph Sheridan Le Fanu z... | hidden_g0at
Naprawdę miałam jak najlepsze chęci, żeby przeczytać. Wypatrzyłam w bibliotece w najciemniejszym rogu i do tego na najwyższej półce, wypożyczyłam, położyłam na nocnej szafce, zaopatrzyłam się w przegryzki i przerywniki lżejszego kalibru (Akunin), zerknęłam na tylną stronę okładki i... dotarło do mnie że mam tylko pierwszy tom. Więc poszłam znowu do biblioteki, zagłębiłam się w ów ciemny róg - ale drugiego tomu ani widu ani słychu. Od osoby kompetentnej (podobno) czyli bibliotekarki, dowiedziałam się że tom drugi chyba był, ale ona go nigdy nie widziała, więc równie dobrze mogło go wcale nie być, a tak w ogóle to ona nie wie. W katalogu widać dwa tomy a na półce jeden, po drugim słuch zaginął. No i tak wyszło jakoś... "Dom przy cmentarzu" oddałam, a "Stryj Silas" leży... i leży... i leży...
Użytkownik: Kuba Grom 09.03.2007 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę miałam jak najle... | sonja1
ja się do tego już przymierzałem, ale nie szło. A seria fantastyki i grozy wydawnictwa literackiego miała okropne ilustracje. Wyjątkiem jest jak dotąd Dziwna historia o upiorach z latarnią w kształcie piwonii, która miała ilustracje z japońskiego wydania.
Użytkownik: hidden_g0at 12.03.2007 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: ja się do tego już przymi... | Kuba Grom
Cóż, kwestia gusty. Mnie, jako zadeklarowanemu fanatykowi powieści gotyckich i literatury grozy z całej właściwie jej rozciągłości w czasie (z tym, że współczesna mniej mi podchodzi) książka bardzo, ale to bardzo się podobała. Ale jak widać, nie ma na to reguły ;). Z ilustracji też początkowo byłem niekontent, również w "Carmilli" tegoż autora, ale z czasem coś mnie w nich ujęło. Na wpół groteskowe, baśniowe - ni to humorystyczne, ni upiorne - słowem: cudowne :)
Mam nadzieję, że jeszcze dasz Sheridanowi czas. Tylko może zacznij od "Carmilli", bądź "Stryja Silasa", bo przyznaję, że rozciągły (ale jak smaczny!) styl, jakim posługiwał się autor z początku może mocno odrzucać.
pozdrawiam!
Użytkownik: hidden_g0at 12.03.2007 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę miałam jak najle... | sonja1
No to jest pech! Ale trzymam kciuki, może jeszcze w przyszłości się uda :)
Użytkownik: Kuba Grom 28.03.2007 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: No to jest pech! Ale trzy... | hidden_g0at
znalazłem stronę z 2 opowiadaniami autora, Obserwatora znam już z czytanego aktualnie zbioru.
http://www.fantasta.pl/main/arNl.php?iar=1230
Użytkownik: hidden_g0at 28.03.2007 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: znalazłem stronę z 2 opow... | Kuba Grom
"Obserwator" jest moim zdaniem dobry, ale brakuje mu odrobiny charakterystycznego dla autora nastroju. Za to "Zielona herbata", choć początkowo trudno się czyta, jest wspaniała! Najbardziej jednak podobał mi się "Duch pani Crowl" z "Bram strachu". Bo "Carmilli" i "Pokoju w gospodzie pod smokiem" nie mogę do końca zaklasyfikować do opowiadań. Przeczytałem już chyba wszystko tego autora, co w Polsce wydano i bardzo żałuję, że nie znam angielskiego na tyle dobrze, by poczytać resztę w oryginale. A, moim zdaniem, Le Fanu jest jednym z najdoskonalszych autorów w literaturze grozy.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 07.08.2007 01:02 napisał(a):
Odpowiedź na: "Obserwator" je... | hidden_g0at
"Carmillę", wyjątkowo dojrzałą jak na owe czasy (rok 1872) historię wampirzą, uwielbiam. To wampirzyca znacznie bliższa pojęciu Anne Rice niż choćby Draculi. "Zielona herbata" natomiast, którą pierwszy raz napotkałam w iskrowskiej antologii "Opowieści z dreszczykiem noc pierwsza" i czytałam ją na wakacjach mając lat dziesięć, przyprawiła mnie o koszmarne sny - zbudziłam się w środku nocy wrzeszcząc ze strachu, bo zwidziała mi się na poręczy łóżka małpka z płonącymi oczami ;-))
Niestety, "Dom przy cmentarzu" czytałam prawdopodobnie za wcześnie i niezbyt mi się podobał. Chyba spodziewałam się konkretniejszych duchów :-) Jeśli mi się zdarzy przeczytać go jeszcze raz, być może zrewiduję swoją ocenę :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: