Dodany: 15.09.2006 15:57|Autor: g_a_b_r_i_e_l

O szachach coś więcej, aczkolwiek dla każdego


O "królewskiej grze" pisze się coraz mniej. Nie jest to sport popularny, czemu nie można się zresztą dziwić. Nie dość, że gra ta w osobistym wydaniu bardzo męczy umysł, a w wydaniu mistrzów szachowych jest nużąca, bowiem zazwyczaj nie rozumie się motywów ich posunięć; na dodatek osobom pamiętającym PRL kojarzy się pejoratywnie. Była ona bowiem programowo wpisana w katalog środków oddziaływania władz komunistycznych na społeczeństwo. Według konsekwentnie realizowanych założeń Lenina popularyzacja tej gry miała bowiem na celu wyrobienie w społeczeństwie dążącym do ideału komunizmu nawyk precyzyjnego i logicznego rozumowania, a zarazem wyplewienie zeń wszelkich naleciałości zabobonu i ciemnoty (nie może więc dziś dziwić ciągła hegemonia szachistów z krajów byłego bloku komunistycznego, w szczególności z ZSRR).

W tych warunkach należy pozytywnie ocenić wysiłek opracowania pozycji książkowej, która, nie będąc literaturą fachową, zawiera zarazem coś więcej niż tylko naukę podstaw szachów dla najmłodszych. Zawarte są w niej informacje zarówno teoretyczne, jak i praktyczne. Wśród tych pierwszych mamy omówienie m.in. zasad punktowania w rankingu szachowym, pojęć używanych do opisu gry, sylwetek poszczególnych mistrzów świata czy stron internetowych poświęconych szachom. Dominuje jednak w książce bogata w diagramy część praktyczna. Autor zawarł w niej oczywiście omówienie podstaw (ustawienie wyjściowe, ruchy poszczególnych bierek, zasady zbijania i pułapki debiutowe) oraz, w odrębnych rozdziałach: debiutów (otwartych, półotwartych i zamkniętych), gry środkowej i końcówek. Te trzy zasadnicze etapy gry opracowane zostały w oparciu o partie mistrzów, częstokroć omówione przez autora wraz ze wskazaniem alternatywnych wariantów. Dla mnie osobiście dodatkowym atutem było częste posługiwanie się przez Umiastowskiego partiami Paula Morphy'ego (1837-1884), którego uważam za najbłyskotliwszego gracza w historii szachów, choć oficjalnym mistrzem nigdy nie był (grał w pięknym romantycznym stylu).

Polecam zatem wszystkim. Nie warto zrażać się okładką, na której błędnie umiejscowiono w pozycji wyjściowej hetmana i króla :-).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2920
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: --- 16.09.2006 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: O "królewskiej grze" pis... | g_a_b_r_i_e_l
komentarz usunięty
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: