Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

"KOTY, KOTY SĄ MIŁE", czyli KONKURS nr 27


Przedstawiam "KOTY, KOTY SĄ MIŁE", czyli KONKURS nr 27, który przygotowała Gosia Wolniewicz:


Wspólnie z moją rosyjską kotką Pandorą przygotowałam 25 fragmentów. Mnóstwo łatwych, trochę trudnych… Czyli dla każdego coś pysznego. "Dla jaszczurek smaczny żurek i orzechy dla wiewiórek".

Regulamin konkursu:
Surowo, pod karą dotkliwego podrapania przez Pandorę, zabrania się wszelkiego podpowiadania. W przypadku dużych trudności z rozpoznaniem fragmentów przewidywane są oficjalne podpowiedzi na forum. Wszelkie publiczne komentowanie fragmentów, mruczenie z zadowolenia, względnie syczenie i jeżenie sierści, czy nawet prychanie pod adresem organizatorki konkursu jest mile widziane lub co najmniej akceptowalne.

Odpowiedzi należy przysyłać mailem na adres [...] w terminie do poniedziałku, 25 września 2006, do północy. Maila należy zatytułować koty – nick, gdzie nick jest imieniem na jakie dany użytkownik reaguje w BiblioNETce. ;) [*]

Odpowiedzi można przysyłać hurtowo lub detalicznie, mając pewność, jakiekolwiek przekonanie lub nawet całkowity brak przekonania co do sensowności odpowiedzi. Na konkursowe koty polujemy humanitarnie, ograniczając się do maksymalnie 3 strzałów w jeden fragment. W zamian za to można liczyć na potwierdzenie celności strzałów i podpowiedzi, które kotki powinny wydawać się znajome. W przypadku gdy ktoś nie afiszuje się ze swoimi kocimi znajomościami i ukrywa oceny, podpowiedzi z braku możliwości technicznych nie otrzyma.
Jeżeli ktoś w ciągu 24h od czasu wysłania odpowiedzi nie otrzyma ode mnie żadnego potwierdzenia to proszę głośno miauczeć na forum. Aczkolwiek w czasie weekendu proszę być trochę bardziej wyrozumiałym.

W przypadku każdego fragmentu należy podać autora i tytuł. Jeżeli imię lub imiona kotów są znane to należy je podać odpowiadając na pytanie dodatkowe. Punktacja jest oczywista – można zdobyć po jednym punkcie za autora, tytuł i odpowiedź na ewentualne pytanie dodatkowe. Jeżeli fragment pochodzi z jakiegoś opowiadania to należy podać jego tytuł. Za tytuł zbioru przysługuje pół punktu. A zatem do zdobycia jest maksymalnie 59 punktów.
O tym kto zajmie jaką półke na finałowym kocim drzewku zdecyduje czas nadesłania ostatniego maila z co najmniej jedną prawidłową odpowiedzią.

[*] W przeciwieństwie do kotów, które imiona mają po to, żeby wiedzieć na jakie nawoływania na pewno nie reagować.


A jakie są literackie koty? "I kudłate, i łaciate, pręgowane i skrzydlate…" chciałoby się zaśpiewać. To może przesada, ale zaraz się przekonamy, że koty w literaturze bywają naprawdę rozmaite.


UWAGA!
Odpowiedzi nie zamieszczamy na Forum! Wysyłamy mailem!


FRAGMENTY KONKURSOWE



1. Jak to wszystko się zaczęło?
Wszystko (powie wam o tym każdy historyk) zaczęło się dobrych parę tysięcy lat temu, od Egipcjan, którzy z jakiegoś powodu – przypuszczalnie w grę wchodziło otumanienie spowodowane przez klimat albo szaleństwo wywołane budowaniem zbyt wielu piramid – uczynili ze zwykłego łapacza myszy obiekt religijnego kultu, patrona kociąt faraona i głównego bożka. Koty, rzecz jasna, które od samego przyjścia na świat są niezmiernie z siebie zadowolone, uznały, że wszystko to jak najbardziej im się należy, i bez najmniejszego skrępowania zajmowały honorowe miejsca podczas przyjęć wydawanych przez króla Tuta, pozwalały by smarowano im łapy wonnymi olejkami, zrezygnowały z łapania myszy na rzecz całkowitej bezczynności i, ogólnie rzecz biorąc, stały się jeszcze bardziej nieznośne niż do tej pory. I tak jest do dzisiaj.


2. Są też alternatywne teorie.
- Niech pan mnie przestanie obserwować – rzekł Lyman – I jego też. Jeszcze ktoś pomyśli, że pan jest kotem.
- Dlaczego znów kotem? Dlaczego ktoś miałby... czy jestem podobny do kota?
- Przecież mówiliśmy o kotach. A koty ich widzą. Nawet rozebranych. I nie lubią ich.
- Kto nie lubi czego?
- Kogo. Jedni drugich, i to doprowadza Marsjan do szału. Mam taką teorię, że zanim przyszli Marsjanie, światem rządziły koty. A zresztą wszystko jedno. Niech pan zapomni o kotach. To może być sprawa poważniejsza niż się panu wydaje.


3. Niektórzy bardzo lubią koty,
Kociąt wystarczyło akurat, by jeden mógł być w Z. P. i jeden w Ś., i jeden w P. Kociątko dla nas wybrał L. Było całe w cętki, z białą plamką na czole. B. i A. dostały zupełnie białego kotka, a kot O. był cały czarny. Gdy nasze ubrania wyschły, poszliśmy z naszymi kociętami do domu. Cieszę się, że mamie kotków został choć jeden kotek. W przeciwnym razie nie miałaby zupełnie dzieci. Nazwaliśmy naszego kotka X. B. i A. nazwały swego Y., a O. swego - Z. Żadna z mamuś nie powiedziała nic, gdy przyszliśmy do domu z kociętami - wolno nam więc było je mieć.

Podaj imiona kotów


4. I nawet się im zwierzają.
- Zgadnij opiekunie, co przyniosłam w tej chusteczce?
- Zapewne kwiaty, Joasiu?
- O, nie! To nie kwiaty. Patrz!
Patrzę i widzę mały szary łebek wystający z chusteczki. To głowa burego kotka. Chusteczka rozchyla się, zwierzątko zeskakuje na dywan, otrząsa się, nadstawia jedno ucho, drugie i ostrożnie przygląda się miejscu i osobom. (...)
- Joasiu – rzekłem – twój protegowany ma smutną minę, jest z natury skryty i podstępny, życzyłbym sobie, aby w grodzie książek nie dopuścił się czynów, które zmusiłyby nas do odesłania go z powrotem do apteki. Tymczasem trzeba dać mu imię. (...)
- No więc jeśli chcesz, Joasiu, nazwijmy go X. Nie pojmujesz jeszcze skąd się to imię wzięło. Ale kot angorski, który poprzedził go w grodzie książek i któremu miałem zwyczaj zwierzać się – bo była to mądra i dyskretna istota – zwał się Y. Naturalne jest, aby z tamtego imienia powstało drugie i by X nastąpił po Y.

Podaj imiona kotów


5. Inni mają kota na punkcie kotów.
X. wczepiła pazury w korę i przywarła do gałęzi. Miauknęła ponownie, nieco głośniej.
- Ojej, ona się boi - powiedziała pani M. z lekkim niepokojem. -Niech ona wróci! X., chodź, kici, kici! Chodź, kochanie moje, kotuchna, wracaj do pani! Chodź! Kici, kici, kici!...
I tu ujawnił się dramat. X. nade wszystko w świecie chciała wrócić do pani, okazało się to jednakże niewykonalne. Wejść na górę, wlazła, ale w żaden absolutnie sposób nie umiała zejść na dół. Usiłowała pełznąć tyłem, jedna tylna łapka ześliznęła się z gałęzi, kotka straciła równowagę i omal nie spadła. To przeraziło ją ostatecznie. Miauknęła rozpaczliwie, rozdzierająco, rozpłaszczyła się i wszystkimi pazurami przywarła do gałęzi, nie śmiąc uczynić najlżejszego ruchu.
Pani M. przeraziła się tak samo.
- Boże! - krzyknęła tragicznie. - Ona spadnie! K. ...!!! (…)
- K., zrób coś! Ona spadnie, zabije się...!!! Jezus Mario, X., nie ruszaj się, kotuchna, złoto moje, nie płacz! Nie płacz!!! K., wejdź po nią...!!! (…)
- Na głupie drzewo nie umiesz wejść! Jej się coś stanie, ja tego nie przeżyję! Wejdźże, pomóż jej! Zdejmij ją stamtąd!
- Co ty sobie wyobrażasz, że ja jestem małpa? - zdenerwował się pan K. - Nie wożę w samochodzie słupołazów! Połóżmy coś pod drzewem, słomę, gałęzie... Nic jej się nie stanie, nawet jak zleci!
Pani M. zaprotestowała ogniście, lżąc męża mianem zimnokrwistego kata. Jeśli X. spadnie na gałęzie, może sobie wybić oko. Potłucze się, złamie nogę, dozna obrażeń wewnętrznych. Jeżeli już ma spadać, to tylko na coś miękkiego. Bardzo miękkiego!
- Przywieź kołdry! Nie, poduszki! Jedź do domu, przywieź wszystkie poduszki, kołdry, piernaty, przywieź moje futra!!! I twój kożuch!!! Prędzej, na litość boską, na co jeszcze czekasz, ona się długo nie utrzyma! Jedźże natychmiast!

Podaj imię kotki


6. Niektórzy za to szczerze ich nie znoszą.
Pokój wychodził na małą poprzeczną ulicę, gdzie koty spały w cieniu murów. Ale co dzień po obiedzie, gdy całe miasto drzemało w upale, na balkonie z drugiej strony ulicy zjawiał się mały staruszek. Wyprostowany i srogi w swym ubraniu o wojskowym kroju, z włosami białymi i zaczesanymi starannie, wołał na koty „Kici, kici”, w sposób powściągliwy i zarazem łagodny. Koty podnosiły oczy blade ze snu, nie ruszając się jeszcze. Staruszek darł papier na małe kawałki nad ulicą i zwierzęta, znęcone tym deszczem białych motyli, zbliżały się na środek jezdni, wyciągając z wahaniem łapy ku ostatnim skrawkom papieru. Mały staruszek pluł wówczas na koty z siłą i precyzją. Gdy plwocina osiągała swój cel, śmiał się.


7. Lubić koty też można rozmaicie.
Wcale nam nie przeszkadzało, że to kot, prawda, P.?
- Tak, ale on był niczyj. A to jest Pirat!
- To był Pirat! A teraz to jest zwykłe mięso.
- To wy złapaliście tego kota? - spytał B., nie mogąc opanować złości. - Jakieś pół roku temu?
- Nie. Tamto było na Jawie.
- Ach tak - rzekł B. Po chwili jego wzrok spoczął na K. - Powinienem się był domyślić - wybuchnął. - To twoja sprawka, sukinsynu. Polowaliśmy na tego kota przez cztery godziny!
- Nie masz się o co złościć, Don. Przecież to my go zdobyliśmy. Grunt, że zwycięstwo zostało przy Ameryce.


8. Odpowiednio przyprawione...
Mieszkałem raz w jednym domu z pewnym pasztetnikiem, człowiekiem przyjemnym i wcale niegłupim. Ten umiał robić pasztety! Mniejsza o to, z czego. Raz, kiedym się już z nim zaprzyjaźnił, mówię mu: - Ależ macie tu stado kotów, panie B. – A! – odpowiada – to prawda; wiele mam kotów – powiada, mrugnąwszy do mnie – są ludzie, co lubią koty. Ale to – powiada – jeszcze nie ich pora, trzeba czekać do zimy. – Nie ich pora? – Nie – powiada – Gdy owoc dojrzewa, kot chudnie. – Cóż to pan wygaduje? – powiadam. – Nic z tego nie rozumiem. – Widzi pan – powiada – nie chcę należeć do zmowy rzeźników podnoszących cenę mięsa dla ubogich ludzi. Panie W. – powiada, ściskając mi rękę uprzejmie i szepcząc do ucha – panie W. – powiada – nie powtarzaj pan tego; ale przyprawa to wszystko; wszystkie moje pasztety są z tych szlachetnych zwierząt – wskazując na pięknego kotka. – Przyrządzam je jak wołowinę, cielęcinę albo siekankę, według gustu konsumenta. Lepiej jeszcze – powiada – mogę zrobić wołowinę z cielęciny albo cielęcinę z siekanki, albo z obu baraninę, byle mi na trzy minuty przedtem konsument powiedział, czego sobie życzy.


9. Wszystkie koty na świecie, jak wiecie, obyczaje miewają jednakie
- Jakżebym chciała mieć tu przy sobie X. - rzekła A. na wpół do siebie. (...)
- A któż to jest X., jeśli wolno wiedzieć? - spytała Papużka.
A. odpowiedziała z zapałem, była bowiem zawsze gotowa wychwalać swego ulubieńca:
- X. to nasz kot. Nie możecie sobie wyobrazić, jak świetnie łapie myszy! A jak się ugania za ptakami! Jeśli tylko dojrzy jakiegoś ptaszka, to na pewno schwyta go i pożre!...
Słowa A. wywołały ogromne poruszenie wśród obecnych. Niektóre ptaki uciekły natychmiast. Pewna stara Sroka otuliła się bardzo starannie skrzydłami, mówiąc:
- Będę musiała już iść do domu. Dzisiejsze powietrze wyraźnie szkodzi mi na gardło.
Kanarek zawołał drżącym głosikiem do swych dzieci:
- Chodźcie, moje drogie! Już najwyższy czas, abyście leżały w łóżeczkach.
Pod różnymi pretekstami ptaki rozbiegły się i A. została po chwili sama.
- Jaka szkoda, że wspomniałam X.! - rzekła ze smutkiem. - Nikt go jakoś tu na dole nie kocha, ale ja mimo to przysięgłabym, że jest to najmilszy kot na świecie!

Podaj imię kota


10. Czasem są to zwykłe koty, nawet anonimowe,
Wciąż tuliła do siebie kota.
- Biedny przybłęda – powiedziała, głaszcząc go po łebku. – Biedny bezimienny przybłęda. To trochę uciążliwe, że nie ma imienia. Ale nie mam prawa nadawać mu imienia, musi poczekać aż będzie do kogoś należał. My dwoje po prostu spotkaliśmy się kiedyś nad rzeką i wcale do siebie nie należymy. On jest zupełnie niezależny i ja też.


11. Czasem bardziej niezwykłe, bo wielojęzyczne.
Kot to był uczony wielce,
a siadywał na zapiecku,
pomrukując sobie z cicha
po łacinie i po grecku.

Podaj imię kota, o którym mowa


12. Czasem matematyczne.
Podczas występu kota-rachmistrza zawsze wychylali się, aby go zobaczyć, bo było to bydlę niewytłumaczalne, już dwa razy rozwiązał mnożenie, zanim zdążyła podziałać sztuczka z walerianą. T. był zdumiony i prosił wtajemniczonych, aby go obserwowali. Ale dzisiejszego wieczoru kot był wręcz katastrofalnie ogłupiały i liczył zaledwie do dwudziestu pięciu. Paląc papierosa w jednym z przejść na scenę, T. i O. zdecydowali, że prawdopodobnie brak mu fosforu, na co należałoby zwrócić uwagę szefowi. Dwóch klownów, nienawidzących kota bez żadnej przyczyny, wygłupiało się tańcząc naokoło platformy, na której kot czyścił sobie wąsy w świetle rtęciowych lamp. Przy ich trzecim okrążeniu, pod akompaniament rosyjskiej piosenki, kot wystawił pazury i skoczył do twarzy starszemu. Publiczność jak zawsze nieprzytomnie oklaskiwała numer. Wziąwszy wózek klownów, dyrektor zrewindykował kota, im zaś wlepił karę za prowokację.


13. Nie mówiąc już o elektrycznych.
- Co tam masz? – spytał pan S.?
- Kot ze zwarciem w zasilaniu. – I. postawił klatkę na zasypanym dokumentami biurku szefa.
- Po co mi go pokazujesz? – zdziwił się S. – Zanieś go na dół, do warsztatu Milta. – Jednak po chwili namysłu otworzył klatkę i wyciągnął pseudozwierzę. Kiedyś sam był technikiem remontowym. I to bardzo dobrym.
(...) Zdjął pokryte pyłem okulary i bez ich pomocy zaglądał do na wpół otwartego pyszczka. (...)
- Ten kot - oznajmił w końcu S. – nie jest sztuczny. Wiedziałem, że coś takiego kiedyś się zdarzy. I już nie żyje.


14. A bywają i terapeutyczne.
Uratował mnie kot.
Jego pyszczek ukazał się nagle przede mną między polanami i przez chwilę patrzyliśmy na siebie ze zdziwieniem. Było to nieprawdopodobnie brzydkie kocisko, wyliniałe i pokryte liszajami, z sierścią przypominającą w barwie pomarańczową marmoladę, z uszami w strzępach, w wyglądem rzezimieszków otrzaskanych z życiem i doświadczonych, jakiego nabierają w końcu stare koty pod wpływem licznych i różnorodnych przygód.
Przez chwilę przyglądał mi się uważnie, po czym bez wahania zaczął lizać mnie po twarzy.
Nie miałem żadnych złudzeń co do pobudek tej nagłej czułości. Na policzkach i na podbródku miałem jeszcze resztki makowca przylepione łzami. Pieszczoty te nie były więc w najmniejszym stopniu bezinteresowne. Było mi to jednak obojętne. (…)
Kiedy kocur zakończył swoje karesy, poczułem się o wiele lepiej. Świat ofiarowywał mi jeszcze pewne możliwości i przyjaźnie, których niepodobna było lekceważyć.


15. I będące ilustracją do rozważań lingwistycznych.
– Słuchaj no, Jim. Czy kot mówi tak, jak my mówimy?
– Nie, skądże!
– No, a czy krowa mówi jak my?
– Też nie mówi.
– A czy kot mówi jak krowa albo krowa jak kot?
– Nie.
– Czy to jest naturalne i słuszne, że każde z nich mówi inaczej i po swojemu?
– Pewnie, że tak.
– A czy to nie jest naturalne i słuszne, że krowa i kot mówią inaczej, niż my mówimy?
– No chyba!
– W takim razie dlaczego to ma nie być naturalne i słuszne, żeby Francuz mówił inaczej, niż my mówimy. Odpowiedz mi, Jim!
– Czy kot to człowiek, H.?
– Nie.
– To w takim razie jaki byłby sens, żeby kot mówił jak człowiek? A czy krowa to człowiek? Czy może krowa to kot?
– Nie, krowa to ani człowiek, ani kot.
– To w takim razie też by nie miało sensu, żeby krowa mówiła jak człowiek albo jak kot. Czy Francuz to człowiek?
– Tak.
– Ano właśnie. To czemu, u diabła, nie mówi jak człowiek? Teraz ty mi na to odpowiedz.
Wiedziałem, że szkoda słów – niełatwo jest przekonać Murzyna. Więc dałem spokój.


16. Niektóre bywają wykorzystywane w tajemniczych obrzędach,
Nuże, mówię do ciebie, nędzniku — i wyrwał S. widoczne dobrze zawiniątko, choć ten mniemał, że skrył je na piersi — co jest w środku?
Ja już wiedziałem; nóż, czarny kot, który zaraz po rozwinięciu pakunku uciekł miaucząc z wściekłością, i dwa jaja rozbite teraz i lepkie; a wszyscy wzięli je za krew albo żółć, albo inną nieczystą substancję. S. miał właśnie wejść do kuchni, zabić kota i wyłupić mu oczy, i skłonił dzieweczkę, kto wie, jakimi obietnicami, by z nim tu przyszła. Jakimiż to obietnicami, dowiedziałem się rychło. Łucznicy, wśród złośliwych śmiechów i lubieżnych słów, przeszukali dzieweczkę i znaleźli przy niej martwego kogucika, jeszcze nie oskubanego. Nieszczęście chciało, że nocą, kiedy wszystkie koty są czarne, kogut też wydał się czarny. Pomyślałem, że nie trzeba niczego więcej, by skusić wygłodniałą biedaczkę, która już poprzedniej nocy porzuciła (i z miłości do mnie!) cenne serce wołu...
- Ach, ach! — wykrzyknął B. wielce zatroskanym głosem — czarny kot i czarny kogut... Przecież ja znam te parafernalia... — Wśród stojących dostrzegł W. — Czyż nie znasz ich ty też, bracie W.? Czyż trzy lata temu nie byłeś inkwizytorem w Kilkenny, gdzie owa dziewczyna obcowała z diabłem, który ukazywał się jej w postaci czarnego kota?


17. Inne same są tajemnicze.
Pewnej nocy, kiedy siedziałem na poły zamroczony w najbardziej obskurnej knajpie, zauważyłem nagle jakiś czarny przedmiot spoczywający na szczycie jednej z ogromnych beczek dżinu czy rumu, stanowiących podstawowe umeblowanie pomieszczenia. Przez kilka minut wpatrywałem się bacznie w wieko beczki i zaskoczyło mnie, że ledwie rozpoznałem znajdującą się na niej rzecz. Zbliżyłem się i dotknąłem jej ręką. Był to czarny kot, tak wielki jak X. i bardzo do niego podobny, z wyjątkiem jednego szczegółu. Na futrze X. nie było ani jednego białego włoska, ten zaś posiadał wielką, choć nieokreśloną plamę bieli pokrywającą prawie całą pierś.
Kiedy go dotknąłem, wstał, głośno zamruczał, otarł się o moją dłoń i wydawał się zadowolony z pieszczot. Takiego właśnie stworzenia szukałem. Natychmiast zaproponowałem właścicielowi knajpy, że go odkupię. On jednak nie rościł sobie żadnych praw do kota, niczego o nim nie wiedział i nigdy go wcześniej nie widział.

Podaj imię kota, do którego opisywany kot był podobny


18. Są koty pracujące
Masywna, jak w parowozowni brama zamknięta na ciężkie zardzewiałe antaby stanowiła zupełny fenomen. Ze zdumieniem czytałem wywieszki. Było ich trzy. Na lewym skrzydle błyszczała lustrzana ciemnoniebieska tabliczka ze srebrnymi literami:
(…)
Chatka na Kurzych Nóżkach
Zabytek architektury sołowieckiej
U góry na prawym skrzydle widniała zardzewiała blaszana wywieszka: “Ul. Łękomorze nr 13, N. K. Horynycz", niżej zaś kawałek dykty z niedbałym odręcznym napisem:
KOT NIE PRACUJE
Administracja
- Jaki KOT? - zapytałem. - Komitet Obrony Terytorialnej? Brodaty zachichotał.
- Niech pan się nie denerwuje - odpowiedział. - Trochę tu u nas zabawnie, ale wszystko będzie w najlepszym porządku.
Wysiadłem z samochodu i zacząłem przecierać przednią szybę. Wtem usłyszałem nad głową jakiś szelest. Podniosłem oczy. Na szczycie bramy sadowił się wygodnie olbrzymi - nigdy takiego nie widziałem - bury, pręgowany kot. Umościwszy się, zwrócił na mnie żółte ślepia z wyrazem sytej obojętności. “Kici-kici" - zawołałem machinalnie. Kot uprzejmie, lecz chłodno rozdziawił zębatą paszczę, wydał ochrypłe gardłowe miauknięcie, po czym odwrócił się i patrzył w głąb podwórza.

Podaj imię kota


19. I pracę pozorujące.
Jeśli chodzi o kota, zachowywał się nieco dziwnie. Szybko zauważono, że gdy tylko trzeba było wykonać jakąś robotę, znikał bez śladu. Przepadał wtedy na kilka godzin jak kamień w wodę i wracał tylko na posiłki lub wieczorem, po pracy, jakby nigdy nic. Zawsze jednak potrafił wytłumaczyć się tak zręcznie, mrucząc przy tym tak przymilnie, że trudno było nie uwierzyć w jego dobre intencje.


20. O niezwykłej sile samego spojrzenia.
Był to duży czarny kocur. Nigdy nie widziałem kota większego ani też bardziej obszarpanego. Stracił pół ogona, jedno ucho i niebagatelny procent nosa. Zwierzę było długie i żylaste. Sprawiało wrażenie spokojnego i zadowolonego z życia.
M. przypuścił na biedaka szarżę z prędkością dwudziestu mil na godzinę. Kot nie spieszył się jednak – najwyraźniej do niego nie docierało, że jego życie jest w niebezpieczeństwie. Tuptał sobie spokojnie dalej, a gdy zamachowiec znalazł się w odległości jarda od niego, odwrócił się, usiadł na środku drogi i spojrzał na M. z łagodną pytającą miną, która mówiła:
- Tak? Pan do mnie?
M. nie należy do mięczaków. W spojrzeniu tego kota było jednak coś, co zmroziłoby duszę najmężniejszemu psu. Stanął jak wryty i odwzajemnił spojrzenie. (…)
Po czym kot wstał i podjął swój trucht, M. zaś podkulił ogon, wrócił do szeregu i zamknął tyły.
Jeszcze dziś, gdy wspomnieć przy M. o kotach, kurczy się w oczach i patrzy na ciebie błagalnie, jakby chciał powiedzieć:
- Przestań, proszę.


21. I… jednak skrzydlate?
Kilka lat przed moim zamieszkaniem w lesie na jednej z farm w L., najbliżej położonej stawu, należącej do pana G. B. trzymano tak zwanego „skrzydlatego kota”. Gdy zaszedłem tam (…), aby go zobaczyć, wybrał się właśnie swoim zwyczajem na polowanie (nie jestem pewien czy był to samiec czy samica, używam zatem bardziej pospolitego zaimka). Jego pani powiedziała mi, że pojawił się w okolicy ponad rok wcześniej, w kwietniu, i w końcu wzięli go do siebie do domu. Był ciemnobrązowoszarej maści, z białą plamką na szyi, z białymi łapkami i miał duży puszysty ogon podobny do lisiego; w zimie sierść mu gęstniała i układając się płasko wzdłuż boków, tworzyła pasma o dziesięciu, dwunastu calach długości i dwóch i pół szerokości, a na podgardlu robiła mu się mufka luźna w górnej części, w dolnej zaś zbita w kłaki niczym wojłok – wiosną owe dodatki liniały. Gospodarze dali mi parę jego „skrzydeł”, które trzymam do dziś dnia. Nie ma w nich śladu błony. Niektórzy uważali, że była to po części fruwająca wiewiórka lub inne dzikie zwierzę, co nie jest niemożliwe, albowiem według przyrodników, w wyniku skrzyżowania kuny z kotem domowym rodzą się płodne hybrydy. Gdybym chciał mieć kota, ten byłby dla mnie najwłaściwszy, wszak dlaczego kot poety nie miałby mieć skrzydeł, podobnie jak jego koń.


22. Wszyscy wiedzą, że kotów się nie pierze. Ale jak już pierze, to nie suszy suszarką.
Mama pisze, że nasz dom spłonął w pożarze i nic z niego nie zostało; nie mieliśmy ubezpieczenia ani nic, więc mama będzie musiała zamieszkać w przytułku dla bezdomnych. Pisze, że pożar zaczął się od tego, że panna French wykąpała swojego kota i suszyła go suszarką i albo kot albo suszarka się zapaliła, a potem już nie było co gasić. Od tej pory, jak będę pisał do mamy, mam wysyłać listy na adres Sióstr Miłosierdzia.


23. Są teorie, że koty mają dziewięć żyć. Na szczęście nawet jednego pozbawić je trudno.
Były sobie kiedyś cztery kocury, które pewnego szczególnego dnia cuchnęły szczególnie mocno i dlatego zostały zabite, wepchane do worka i pogrzebane na śmietniku. Koty jednak, z których jeden nazywał się X., nie były całkiem martwe, uparcie trzymały się życia, jak to koty potrafią. Ruszały się w środku, wprawiały w ruch pokrywę śmietnika i zegarmistrzowi L., który nadal zamyślony siedział przy oknie, zadawały pytanie: zgadnij co jest w worku, który muzyk M. wrzucił do śmietnika?

Jak nazywał się jeden z kotów?


24. Dziewięć żyć to może nie, ale dwa?
Dochodziła pierwsza po południu, gdy X. wrócił, niczym kot z dziecięcej rymowanki. Louis był właśnie w garażu.(...) Wbijał właśnie gwóźdź, gdy do środka wmaszerował X. z wysoko uniesionym ogonem. (...)
Ostrożnie odłożył młotek, wypluł na dłoń trzymane w ustach gwoździe i wrzucił je do kieszeni roboczego fartucha. Podszedł do X. i podniósł go.
Żywy ciężar, pomyślał z niezdrowym podnieceniem. Waży tyle, co przed wypadkiem. To żywy ciężar. W torbie był cięższy. Był cięższy po śmierci.
Tym razem jego serce szarpnęło się nieco mocniej - niemal skoczyło. Przez sekundę garaż zatańczył mu przed oczami.
X. skulił uszy i pozwolił się trzymać na rękach. Louis wyniósł go na słońce i usiadł na ostatnich stopniach. Kot próbował się uwolnić, on jednak głaskał go i przytrzymywał na kolanach. Jego serce biło znacznie mocniej.
Delikatnie obmacał gęstą sierść na karku X., przypominając sobie, jak zeszłego wieczoru jego głowa poruszała się bezwładnie i kołysała na złamanej szyi. Obecnie wyczuwał zdrowe mięśnie i ścięgna. Uniósł kota i uważnie obejrzał jego pyszczek. To, co zobaczył, sprawiło, że szybko upuścił zwierzę na trawę i zamykając oczy, zakrył twarz dłonią. (...)
Na pyszczku X. zastygła zaschnięta krew, w długie wąsy zaplątały się dwa drobne strzępki zielonej folii. Fragmenty worka.

Podaj imię kota


25. Ale niektórym kotom nic niestety już nie pomoże.
— To był kot...
Dotknął palcem biurka i dodał:
— Tu go mam.
— Gdzie?
Gregory rozejrzał się szybko po pokoju, ale komendant zaprzeczył głową:
— Tutaj...
Wyciągnął szufladę. Leżał w niej nieduży pakunek, owinięty w gazetę. Komendant zawahał się, wreszcie położył go na stole. Gregory lekko rozchylił brzegi zmiętej gazety. Biały, wychudły kotek z czarną kitka na końcu ogona, o mokrej, skudlonej sierści, z nienaturalnie wyprostowanymi łapkami, patrzał na niego jedną, wąską jak wykrzyknik, zmętniała źrenicą.
— Nie żyje...? — Gregory popatrzał na komendanta oszołomiony.
— Kiedy tam wszedłem, jeszcze żył.
— A!
— Ten okrzyk wyrwał się Gregory’emu.
— I kiedy zdechł?
— Jak go wziąłem, już sztywniał. Okropnie miauczał.
— A gdzie go pan znalazł?
— Przy trumnie. Siedział... na wieńcu.
Gregory przymknął oczy. Otworzył je, popatrzał na kota, okrył go gazetą i położył na oknie.
— Trzeba go będzie wziąć, jakaś sekcja czy co — mruknął. Przetarł czoło.
— Dlaczego wziął pan tego kota?
— Ze względu na ślady. Nie zauważył ich pan, prawda?
— Nie.
— Bo ich nie było — wyjaśnił komendant. — Miałem tylko latarkę, ale obejrzałem to sobie dobrze. Ten kot nie zostawił na śniegu żadnych śladów.
— Więc skąd się tam wziął?
— Nie wiem. Musiał tam być, nim zaczął padać śnieg.
— A o której zaczął padać?
— Po jedenastej. Może trochę później, można się dowiedzieć dokładniej.
— Dobrze, ale jak dostał się do środka? Może siedział tam cały czas?
— Wieczorem nie było go. Sticks miał służbę do trzeciej. Od jedenastej do trzeciej. Myślę, że chyba wtedy.
— Ten Sticks... otwierał drzwi?
— Otworzył, kiedy przyszedł. Niesłychanie skrupulatny. Chciał sprawdzić, czy wszystko jest w porządku, jak przyszedł na zmianę. Pytałem go.
— Aha. Pan myśli, że kot wtedy się wśliznął?
— Tak przypuszczam.
.........................................................................

Powodzenia!

================================
Dodane 21 kwietnia 2011:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu
Wyświetleń: 85033
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 202
Użytkownik: bogna 15.09.2006 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Miau! Miau! Coś ty kotku chciał? Chciałbym zostać nazwany... i nie tylko :-)
W imieniu Gosi Wolniewicz zapraszam do zabawy, już 15-ty!
Użytkownik: KrzysiekJoy 15.09.2006 05:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Miau! Miau! Coś ty kotku ... | bogna
MarKOTny jestem bardzo po pierwszych czytaniach, umysł mam sKOTłowany, pierwsze KOTY za płoty. Wiem, że nic nie wiem (ale kłamczuch ze mnie).-)
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 07:11 napisał(a):
Odpowiedź na: MarKOTny jestem bardzo po... | KrzysiekJoy
Tobie to dobrze, nie jesteś zagrożony, pomyśl jak może się czuć biedna Czajka w takim bezpośrednim spotkaniu z tyloma kotami w dodatku bezimiennymi?
Ja mam chyba jednego kota za płota i więcej nic.

Jestem załamana. :-(
Użytkownik: KrzysiekJoy 15.09.2006 00:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
O co ja widzę! Konkursik! I to o moich ulubionych zwierzątkach. Pomruczało by się, ale nie wolno, lecz Gosiu jak wszystkim wiadomo koty chadzają własnymi ścieżkami i na ogół nie słuchają się swoich właścicieli.
Przypomniała mi się anegdota o kotach i psach.
Pies mysli sobie - Jacy ci moi państwo mili, karmią mnie, głaszczą chyba są Bogami.
Kot z kolei myśli tak - karmią mnie, bawią się ze mną, pzytulają, chyba jestem Bogiem.

I tym przydługim wstępem, pierwszy "kot" melduję się na pokładzie.-)))
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 05:12 napisał(a):
Odpowiedź na: O co ja widzę! Konkursik!... | KrzysiekJoy
Hihi dobre!
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 05:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Mam dwa pytania w kwestii formalnej:

1. Czy fragment piąty konkursu jest przepisany z książki bez zadnych zmian? Bo ja pamiętam, że było zupełnie inaczej - kot był większy i dziki, miał przy sobie kanapki i kolegę niekota, a ratowano go nie futrem, ale pelerynką Krzysia.

2. Czy ja mogę dołączyć swoje dwa wcześniejsze fragmenty o szalonych i zgadnąć?

Dziękuję z góry za odpowiedź.
Ps. Bardzo podobają mi się tytuły. :-))

Gosiu, dalej nie czytaj.

Aaaaaa, masakra, masakra, wiedziałabym jedno gdyby nie jedna litera!!!
Poza tym fragmenty wielkiej urody, jak wszystko co kocie.
Użytkownik: gosiaw 15.09.2006 08:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam dwa pytania w kwestii... | Czajka
"2. Czy ja mogę dołączyć swoje dwa wcześniejsze fragmenty o szalonych i zgadnąć?"
Nie, ale we wstępniaku zapomniałam złożyć Ci podziękowanie za bardzo dobre wprowadzenie do mojego tematu w ostatnim fragmencie Twojego konkursu. Ten błąd naprawiam teraz - dziękuję bardzo. Ekstra punktów niestety nie przyznaję.

Nie będzie też dodatkowych punktów za wskazanie źródła cytatu, jakim jest tytuł konkursu. Ale można zgadywać - potraktujmy to jako zagadkę codzienną. (Zgadywać szybko, póki Anna się jeszcze nie obudziła! Bo potem nikt nie będzie miał szans.)

I informuję, że odezwał się już do mnie pierwszy kotek i przysłał odpowiedzi. Czekam na resztę. Kici, kici. :)
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 08:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "2. Czy ja mogę dołączyć ... | gosiaw
Dziękuję bardzo. :-)

A czy gdybym znalazła całkiem nowy i nieużywany fragment i zgadła? O, na przykład taki:

"A kiedy wybuchnie pożar, ogarnia koty dziwny szał. Mianowicie Egipcjanie, ustawieni w odstępach, pilnują wtedy kotów, a nie troszczą się o gaszenie ognia"
Użytkownik: emkawu 15.09.2006 08:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję bardzo. :-) A... | Czajka
Uwaga, będę się popisywać:

"Pyrkajes de genomenes theia pregmata katalambanej tus ajelurus: hoj men gar Ajgyptioj diastantes fylakas echusi ton ajeluron, amelesantes sbennynaj to kajomenon..."

Mruczę sobie na zapiecku, po łacinie i po grecku...
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 08:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, będę się popisywać... | emkawu
Ale co ci Ajgyptioje wrzucają w ich gar (hoj gar), przeciez chyba nie kota?

A co to katalambanej i kajomenon? Bardzo ładne.
Użytkownik: emkawu 15.09.2006 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale co ci Ajgyptioje wrzu... | Czajka
W gar to Gosia wrzuca koty we fragmentach 7 i 8. Brrr, nie jestem fanką kotów, ale żeby zaraz w gar? Biedactwa.

katalambano - biorę, chwytam, opanowuję. Tutaj szał opanowuje koty(kot to ajluros).
kajomenon - to, co zapalone

Chciałam Ci sprawdzić jak się nazywa po starogrecku czajka, ale oni chyba się na czajkach nie znali :-( Wiem tylko jak jest kawka, łabędź, orzeł i bocian.
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 13:45 napisał(a):
Odpowiedź na: W gar to Gosia wrzuca kot... | emkawu
Emkawu, oni na pewno znali Czajki, jestem o tym przekonana, bo czuję z nimi ogromną więź duchową. Mogli tylko nie wiedzieć jak się Czajki nazywają, tak samo jak Herodot nie wiedział, jak się Dunaj nazywał i teraz jest kłopot, czy o Dunaju pisał czy nie.

To ja sobie w kąciku może postudiuję tę śliczną grekę i w przerwach jako orzeł (bardzo poproszę) będę katalambanować ajlurosy. :-)

"Mała czajka rozpościerając skrzydła przeciwstawia się całemu stadu - olbrzymich w jej wyobrażeniu - owiec biegnących truchtem w kierunku jej naziemnego gniazda. Urządza tak hałaśliwą scenę i tak rezolutnie objawia swą wolę wytrwania na posterunku bez względu na ryzyko stratowania na śmierć, że owce ustępują i zmieniają szlak."
Reguła przetrwania
Użytkownik: emkawu 15.09.2006 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Emkawu, oni na pewno znal... | Czajka
Masz rację. Oni nie byli zbyt biegli w rozróżnianiu gatunków (koty mylili z łasicami).
Na naukę greki, jak wiemy z "Na wschód od Edenu" nigdy nie jest za późno :-)
Orzeł to aetos. A czasem - na przykład u Homera - ajetos.
Udanych łowów!


PS. Nie, nie, owce to dopiero w konkursie nr 433
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację. Oni nie byli ... | emkawu
Ale skoro z całym stadem owiec daję sobie radę to z kotem też powinnam. Przynajmniej jakimś mniej bojowym. W każdym razie postrzelam sobie na pewno.
I Tobie też jak najwięcej kotów i wszystkim odważnym i niestrudzonym konkursowiczom. :-)
Użytkownik: sowa 15.09.2006 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, będę się popisywać... | emkawu
Uuuch - zapowietrzyła się Sowa z podziwu. A potem zaraz, żeby nie wydać się tak całkiem już zupełnie niedouczoną, zamruczała pod kocim wąsem: a ta połacina to, proszę uprzejmie, gdzie? za zapieckiem została, taaa? A niepołacinie nieadekwatnym alfabetem mruczysz, i to jakoś dziwnie wygląda, podejrzane takie. I jeszcze och, jak by sobie człowiek te dyftongi pościągał;-)! - chociaż w zasadzie nie powinien i zdawa sobie sprawozdanie z tego - i co prędzej umknęła, żeby nie oberwać ścierą po skrzydłach. (Odlatując, dorzuciła jeszcze przez ramię, że nie zrozumiała ani słowa - no, może poza Egiptem, nb. w przypadku nieodgadnionym - i bardzo prosi o udostępnienie tekstu w języku tubylczym, bo zaciekawiona mocno:-D).
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 05:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Uuuch - zapowietrzyła się... | sowa
Sowo Droga!
A Ty znowu w konkursie. :-) Nie zrozumiała, bo Czajki nie czytała. A Czajki, jako że mniej uczone gadają prostym tubylczym językiem, a co powiedzą to Mądra Emkawu na starogrecki przetłumaczy:
"A kiedy wybuchnie pożar, ogarnia koty dziwny szał. Mianowicie Egipcjanie, ustawieni w odstępach, pilnują wtedy kotów, a nie troszczą się o gaszenie ognia"
Podejrzewam, że wybuchnie to pyrkajos, hihi, bo takie podobne. :-)
Użytkownik: sowa 16.09.2006 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Sowo Droga! A Ty znowu w... | Czajka
Hihihi. Pyrkają pewnie te koty. Ech, kurczę (znów zmartwiła się Sowa) - trzeba się było za młodu młodego języków uczyć, w tym ze dwóch martwych porządnie, a nie jednego po łebkach (dobrze chociaż, że nie śledziowych - dodała trochę bez sensu, bo jej się przypomniał "Poniedziałek zaczyna się w sobotę";-D).

A w ogóle przepraszam, że znowu wetknęłam dziób w konkursowe kuluary - to było z chwilowego napadu lekkiej myślności spowodowanej ciężkim zmęczeniem;-).
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihihi. Pyrkają pewnie te... | sowa
Nie, nie Sówko, dlaczego bez sensu. śledzie w Biblionetce ostatnio są bardzo w modzie, a łebki śledziowe na myślenie dobrze robią nie tylko w poniedziałek.

Hihi, z tego zmęczenia i zamyślenia w końcu udział wreszcie weźmiesz. Z kotem dałabyś sobie radę bez dwóch zdań.
Jako i my dajemy. Ja z trudem - sprostowała uczciwie.
Użytkownik: emkawu 17.09.2006 07:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Sowo Droga! A Ty znowu w... | Czajka
Pyr to ogień :-) (właściwie to nie jest "y", tylko takie wąziutkie "u" coś takiego jak u umlaut po niemiecku, albo u po francusku)

Por. piroman, pirotechnik a nawet pyralgina, która tłumi pożar w ciele, czyli gorączkę.
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 08:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Pyr to ogień :-) (właściw... | emkawu
I pyrkotać na ogniu w garnku. :-)
Jestem zachwycona, chyba naprawdę kupię sobie czytankę i się zacznę uczyć poza konkursem.

Emkawu, a etymologię pirata znałaś?
A z kotami jak sobie radzisz?
Użytkownik: emkawu 17.09.2006 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: I pyrkotać na ogniu w gar... | Czajka
Liczba zgadniętych: 101
Etymologii pirata nie znałam. Czarująca :-)

Gdybyś naprawdę chciała uczyć się greki to mogę Ci polecić kilka podręczników :-))
Użytkownik: emkawu 20.09.2006 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: I pyrkotać na ogniu w gar... | Czajka
A tak na serio, słowo pirat naprawdę jest starogreckie. U Platona jeszcze nie, ale u Polibiusza (II w p.n.e.) i w Septuagincie piraci to "pejrataj" a może nawet "pirataj" (niewykluczone, że już wtedy ei zaczynano wymawiać jak i)
I jest czasownik "pejrateuo" - piratuję ;-)
Użytkownik: gosiaw 18.09.2006 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję bardzo. :-) A... | Czajka
Znając Twoje upodobania typowałam coś starożytnego. Ale nie mam szans zgadywać takich zagadek; niewykluczone, że z poezją mogłoby mi pójść lepiej. :)
Gugiel podpowiedział mi, że to podobno "Podróże z HerodKOTem", czy coś w tym guście. ;)

A poza tym to skąd Ty Czajko bierzesz te fragmenty o szalonych kotach? Podpowiedz może Pandorze. Zastanawia się nad tematem "Kocie szaleństwo w literaturze" i przyda jej się stosowna bibliografia. ;)
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Znając Twoje upodobania t... | gosiaw
Ech, ten Gugiel, nie doczyta, a gada. ;-)
Bo to sam Herodkot we własnej nobliwej osobie.
:-)

Pandorze bardzo chętnie pomogę: najlepiej gdyby napisała do mnie e-maila i podała mi te 25 fragmenty, które już ma, a ja podrzucę jej jeszcze kilka szalonych kotów. O szalonego kota nietrudno, w życiu też.
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 08:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Zgłaszam wniosek formalny dotyczący regulaminu, punkt ostatni.
Zamiast dotychczasowego: "zdecyduje czas nadesłania ostatniego maila z co najmniej jedną prawidłową odpowiedzią"

proponuję: "zdecyduje czas nadesłania ostatniego maila z co najmniej trzema oddanymi strzałami"

Dziękuję z góry za pozytywne rozpatrzenie wniosku, umożliwi mi to (w razie czego) na zajęcie honorowego miejsca pod kocim drzewkiem. :-)
Użytkownik: gosiaw 15.09.2006 08:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgłaszam wniosek formalny... | Czajka
Tutaj, rzecz jasna, się nie zgadzam, ale mam inne ogłoszenie w kwestii regulaminowej:
Reglamentacja strzałów dotyczy podawania autora i tytułu. Przyjmuję do 3 strzałów w parę autor + tytuł. Imiona kotów są gratis. Można strzelać dopóki amunicji starczy.
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Tutaj, rzecz jasna, się n... | gosiaw
Ale nie możesz się nie zgodzić, Gosiu Kochana i Dobra. Bo to ma się w sprzeczności do wcześniejszej części regulaminu dotyczący nawet całkowitego braku przekonania co do sensowności odpowiedzi. Ponieważ śmiem przypuszczać, że taki brak u mnie właśnie wystąpi, chciałabym się znaleźć mimo wszystko na bankiecie końcowym, chociażby z etykietką "nadesłała, ale nic nie zgadła".
Prośbę swą dodatkowo motywuję tym (uwaga branie na litość), że biorę udział już dwudziesty trzeci raz w konkursie i żadnego nie opuściłam nawet mimo choroby, wyjazdów i matury.
Użytkownik: Vemona 15.09.2006 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale nie możesz się nie zg... | Czajka
Porażka - dwa imiona i jedno źródło....
Użytkownik: gosiaw 15.09.2006 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale nie możesz się nie zg... | Czajka
Miła Czajko, rozumiem Twój lęk przed kotami, podsycany jeszcze pewnie przez fragment nr 9, ale jak Ci trochę emocje opadną to powinnaś rozszyfrować mnóstwo kotów. A kocie drzewko ma rozłożyste półki (http://www.wiklinka.pl/?link=products.html&idp=67​), każdy na pewno się zmieści. :)
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Miła Czajko, rozumiem Twó... | gosiaw
Hamaczek ma na samej górze. :-(

I jeszcze mam jeden wniosek - czy możesz już dać te łatwe fragmenciki, bo sam żurek tylko jest. :-)

Ps. W związku z fragmentem nr 9 to będę składać protest formalny w Redakcji.
Użytkownik: gosiaw 15.09.2006 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Hamaczek ma na samej górz... | Czajka
"I jeszcze mam jeden wniosek - czy możesz już dać te łatwe fragmenciki, bo sam żurek tylko jest. :-)"

To bardzo się cieszę, że tylko żurek jest. Bo bałam się, że może same orzechy (twarde do zgryzienia) dla wiewiórek. ;)
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: "I jeszcze mam jeden wnio... | gosiaw
Ja poproszę dwóch psychologów na załamanie żurkiem.
Użytkownik: Raptusiewicz 15.09.2006 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Kotki!:)) Byłam ciekawa, czy będzie taki temat, bo sama o nim myślałam. Przynajmniej rozpoznaję troszkę:)) A można dołożyć jakieś fragmenty do gnębienia, nie do punktowania?;)
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Kotki!:)) Byłam ciekawa, ... | Raptusiewicz
Raptusiewicz, omatko, a nie mówiłam, że nie można samemu się leczyć nawet tranem? Kangurzyca conajmniej powinna dozować.
Jakie dodatkowe do gnębienia? Mało jesteś pognębiona? Bo ja strasznie. :-(
Użytkownik: Raptusiewicz 18.09.2006 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Raptusiewicz, omatko, a n... | Czajka
Ale ja nie chciałam gnębić siebie, tylko innych;))

Skąd ten cytat, Czajko?

"Skrzywdzić kota jest bardzo łatwo, ale, wierzcie mi, żaden to honor, żaden!" :)
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 12:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja nie chciałam gnębi... | Raptusiewicz
Z Mistrza i Małgorzaty. :-)

Ale to powinno być:

Skrzywdzić kota jest bardzo łatwo, ale, wierzcie mi, zemści się, zemści!
Użytkownik: Raptusiewicz 19.09.2006 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Z Mistrza i Małgorzaty. :... | Czajka
Brawo;)) Podobno koty rzeczywiście są pamiętliwe:))
Użytkownik: gosiaw 15.09.2006 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Kotki!:)) Byłam ciekawa, ... | Raptusiewicz
A kogo chcesz gnębić? Jak mnie to zapraszam do wysłania mi odpowiedzi konkursowych okraszonych zagadkami.
Bo jeśli konkursowiczów to ja bym się zastanowiła. Niektórzy rażeni jakąś ptasią depresją już się załamali. ;)

Ale tak przy okazji dodatkowych zagadek to może ktoś by zgadł skąd tytuł konkursu wzięłam?
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A kogo chcesz gnębić? Jak... | gosiaw
Miaugosiu, już jedna zagadka jest - proszę bardzo, nawet po polsku i grecku.

Tytuł wzięłaś oczywiście z półeczki z torturami.
Użytkownik: piotrg 15.09.2006 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A kogo chcesz gnębić? Jak... | gosiaw
NIE MA NADZIEI NA PRZYSZŁOŚĆ, oświadczył Śmierć.
- Więc co nas tam czeka?
JA.
-Ale poza tobą?
Śmierć spojrzał na niego ze zdziwieniem.
SŁUCHAM?
Sztorm nad nimi osiągnął szczyt. Jakaś mewa przeleciała obok nich, tyłem.
-Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć? Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.

Czarodzicielstwo (Pratchett Terry) :-)
Użytkownik: dobry_rocznik 15.09.2006 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A kogo chcesz gnębić? Jak... | gosiaw
Czy jest to opinia Śmierci z cyklu Pratchetta? Bo coś mi tak pasuje. Ale reszta, konkursowa, po pierwszym czytaniu zupełnie mnie pognębiła, buuu.
A i tak pozdrawiam i gratuluję pomysłu :-))))
Użytkownik: dobry_rocznik 15.09.2006 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy jest to opinia Śmierc... | dobry_rocznik
Nie zdążyłam, ale przynajmniej już wiem :))))
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy jest to opinia Śmierc... | dobry_rocznik
Małgorzato, nie poddawaj się, juz podjęłam działania, żeby Miaugosia uwzględniła tych, którzy wezmą udział, a nie zgadną. Może zorganizujemy Komitet? O, na przykład pół punktu za najbardziej abstrakcyjny strzał. :-)
Użytkownik: gosiaw 15.09.2006 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy jest to opinia Śmierc... | dobry_rocznik
Sprawdziłam, że liczba konkursowych kotów, które powinny być Ci znane jest niezerowa. Nie zniechęcaj się. W przypadku braku pewności zawsze możesz ostrzelać mnie i koty. A ja na maila przysyłam informację, którym kotom należałoby się lepiej przyjrzeć.
Użytkownik: dobry_rocznik 15.09.2006 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Sprawdziłam, że liczba ko... | gosiaw
Dziękuję Wam za dobre słowo, spróbuję postrzelać, lepiej schowajcie się za regały.
Mail jeszcze nie dotarł, za to moje własne koty za chwilę zawiążą Komitet Obrażonych Tłuściochów (Konających Z Głodu)- muszę szybko zapobiec rozruchom ;-))))
Użytkownik: gosiaw 19.09.2006 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Wam za dobre sło... | dobry_rocznik
Sprawdź proszę swoją skrzynkę pocztową pod kątem tego czy nie jest przepełniona. Taką informację dostałam po wysłaniu maila do Ciebie (o dziwo dopiero dziś, a pisałam przecież w niedzielę).
Wysłałam potwierdzenie strzałów jeszcze raz, ale jak masz pełną skrzynkę to efekt będzie taki sam jak poprzednio.
Użytkownik: dobry_rocznik 20.09.2006 09:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Sprawdź proszę swoją skrz... | gosiaw
Dopiero teraz tu zajrzałam, ale już wszystko w porządku - poczta działa w obie strony (skrzynka była pusta, po prostu komputer nie miał humoru).
Pozdrawiam wszystkich kotniętych :)))))))))
Użytkownik: gosiaw 15.09.2006 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Uwaga, uwaga! Kotmunikat kotkursowy:

1) Książka, z której zaczerpnęłam fragment nr 9 ma co najmniej dwa tłumaczenia. I okazało się, że w związku z tym są co najmniej dwie wersje imienia kota! Oczywiście będę uznawać obie.

2) Jak dotąd w konkursie wzięły udział 4 osoby. Odgadniętych zostało 12 fragmentów.
Użytkownik: Czajka 15.09.2006 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, uwaga! Kotmunikat ... | gosiaw
Czy ja też coś zgadłam może?
Użytkownik: librarian 15.09.2006 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja też coś zgadłam mo... | Czajka
Na pocieszenie Czajko, chcę Ci powiedzieć, że znane są przyjaźnie kotków z ptaszkami. Oto sówka z kotkiem w zielonej łódce, płynęli sobie, a potem jedli i pili i dobrze się bawili. Sówki jedzą to samo co kotki, prawda? A co jedzą czajki?

"The Owl and the Pussy-cat went to sea
In a beautiful pea-green boat,
They took some honey, and plenty of money.
Wrapped up in a five-pound note."
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 05:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pocieszenie Czajko, ch... | librarian
Te tutaj nie chcą się ze mną zaprzyjaźnić wcale. O sówkach właśnie film widziałam w czwartek i do dzisiaj jestem pod wrażeniem - zwłaszcza atakiem puchacza na jeża, nie przypuszczałam, że puchacz (po łacinie bubo bubo, hihi) to takie ogromne ptaszysko, nawet zająca zje. A czajki jedzą różne - bezkręgowce, nasionka i zieleninkę.
Na taką wycieczkę z mnóstwem pieniędzy to ja też bym chętnie się zabrała. :-)
Użytkownik: veverica 15.09.2006 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Koty! Wszędzie koty! Żywe, nieżywe, trochę żywe... Ratunku!
A tak poza tym, to ja bardzo lubie koty:) Kilka już upolowałam, kilka będzie mi się pewnie śniło w nocy... Miaaauuu!
Ps. A ostatnio przeczytałam książkę, w której koty polowały na wiewiórki... Teraz się mszczę;)
Użytkownik: Anna 46 15.09.2006 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Koty! Wszędzie koty! Żywe... | veverica
Witajcie, kochani!
Przybyłam, weszłam (na stronę), zobaczyłam motto konkursu i... drukuję.:-)

Miaugosiu, jeszcze nie przeczytałam dokładnie o sankcjach za mataczenie, ale uzależnienie jest silniejsze, niż obawy!

Po pierwszym czytaniu - mizerniutko - tylko 10 zidentyfikowanych kociąt, reszta bardziej lub mało znajoma.

A co tam, zostaję, są szczepionki od podrapania Pandory.:-)))))))))
Użytkownik: kotpandora 15.09.2006 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Witajcie, kochani! Przyb... | Anna 46
Miauuu!

Anno, Gosia już śpi, ale ja czuwam. A moje pazurki są naprawdę ostre!
Użytkownik: Anna 46 15.09.2006 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Miauuu! Anno, Gosia ju... | kotpandora
Aaa kotki dwa... Pandorko, czy Ty nie powinnaś spać o tej porze? Albo może spacerek malutki...:-)
Użytkownik: kotpandora 15.09.2006 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Aaa kotki dwa... Pandorko... | Anna 46
O, nie, o tej porze to ja się właśnie uaktywniam.
A w czasie konkursu to chyba będę czuwać nieustannie.

PS. Gosia mnie bardzo dobrze karmi i w ogóle o mnie dba, więc korupcji nie podlegam
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 06:46 napisał(a):
Odpowiedź na: O, nie, o tej porze to ja... | kotpandora
Pandoro, od niedawna jesteś w Biblionetce, możesz nie wiedzieć, że tu dużo książek trzeba ocenić, żeby Biblionetka dobrze działała. Przerwij na chwile czuwanie (wszyscy są bardzo grzeczni) i pooceniaj trochę książek, bo masz mało. Możesz zacząć, żeby Ci było łatwiej, od kocich konkursowych.
Użytkownik: kotpandora 16.09.2006 06:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Pandoro, od niedawna jest... | Czajka
Czajko - powiedziała (oblizując się tylko nieznacznie) - jesteś dla mnie bardzo miła, więc mogę Ci zdradzić pewie sekret. Nie mogę ocenić tych fragmentów, bo większość z nich napisała Gosia, własnoręcznie, przypatrując się mojej skromnej kociej osobie. To JA jestem kotem-rachmistrzem z fragmentu 12 (Paweł nauczył mnie liczyć), JA wlazłam na drzewo (5), i oczywiście JA znikam bez śladu gdy trzeba wykonać jakąś robotę (19).
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 07:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko - powiedziała (obl... | kotpandora
Jakie masz śliczne oczy - uśmiechnęła się Czajka wyjmując świeżą wątróbkę na obiad. - Od początku podejrzewałam, że piątka to mistyfikacja. A czy Gosia ponad Twoją wdzięczną osobą nie patrzyła czasami na jakieś półeczki w bibliotece?

Omatko, ja już nie wiem co robić, Paweł nie poczuwa się do żadnej wdzięczności za moją dobroć ogólnie-konkursową, Gosia nieprzejednana, Pandora nieprzekupna (chyba, że świeża wątróbka ją złamie). Idę płakać wśród sobotnich porządków.
Użytkownik: kotpandora 17.09.2006 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie masz śliczne oczy -... | Czajka
U nas nie ma żadnych książek na półeczkach. Gosia i Paweł wszystko, co przeczytają od razu zapamiętują(*) więc nie muszą trzymać książek w domu.

(*)dowód: Paweł ma zawsze bardzo wysokie wyniki w konkursach, a Gosia zgaduje wszystko tak dobrze i tak szybko, że nawet nie wysyła wyników żeby nie stresować innych.
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 05:17 napisał(a):
Odpowiedź na: U nas nie ma żadnych ksią... | kotpandora
Zakrztusiłam się kawą!
Pandora, wiesz że kłamać jest bardzo nieładnie?
Użytkownik: gosiaw 16.09.2006 00:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Miauuu! Anno, Gosia ju... | kotpandora
Pandora, ty tutaj? A ja myślałam, że ty cały wieczór na myszy w garażu polowałaś. Ale nic to. Myszy nie zające - nie uciekną, a tu dozór jak widzę bardzo się przyda.
Użytkownik: kotpandora 16.09.2006 06:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Pandora, ty tutaj? A ja m... | gosiaw
miauuuu... (ziewnęła Pandora)
Troszkę mnie zmęczyło całonocne czuwanie. W dodatku uczestnicy konkursu jak na złość zamilkli. No nic, będę warować dalej.
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 06:55 napisał(a):
Odpowiedź na: miauuuu... (ziewnęła Pand... | kotpandora
Czy tu kotom wolno? Idę się Kreta poradzić.
Użytkownik: gosiaw 18.09.2006 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Miauuu! Anno, Gosia ju... | kotpandora
Tak, potwierdzam. Z pazurkami Pandorki niedobrze się zetknąć. :)
Jak wygląda Pandora rozeźlona samymi przymiarkami do kotkursowych podpowiedzi można zobaczyć tu: http://tinyurl.com/hx9ve
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 06:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Witajcie, kochani! Przyb... | Anna 46
Anno Kochana, jestem tu od wczoraj rana i ustaliłam co następuje:

1. Koty są bardzo niebezpieczne i wrogie
2. Regulamin jest bardzo surowy
3. Miaugosia jest nieugięta
4. Szczepionki nie mamy

Ale za to ja mam plan! Wyżej, w kąciku, Emkawu naucza po grecku. Gosia nic nie podejrzewa, bo bardzo zgrabnie nawiązałyśmy do kotów i do zapiecka (na zapiecku mówi się tylko po grecku).
Szybko się nauczymy i możemy mataczyć. Pandora po grecku nie miauczy. Póki co już się nauczyłam:
katalambano - opanowuję
kot - ajluros
pyrkajes, Ajgyptioj i gar jest tak samo jak po naszemu.

Ps. 10 - po pierwszym czytaniu??!! Moja ambicja strasznie cierpi. Strasznie. Przybiło mnie to gorzej niż sam kot. :-(

Ps. Pandora jednak czuwa - odłączyła mi internet. :-( Idę naprawiać. Nie jest lekko.
Użytkownik: emkawu 17.09.2006 07:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Anno Kochana, jestem tu o... | Czajka
"Pandora po grecku nie miauczy"

nigdy nic nie wiadomo - ma greckie imię...
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 08:24 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pandora po grecku n... | emkawu
To jeszcze nic nie znaczy, ja też podobno mam imię greckie samotnicze, a greki (póki co) ni w ząb.
Użytkownik: Sznajper 16.09.2006 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Witajcie, kochani! Przyb... | Anna 46
też 10, ale jak na mnie to i tak nieźle :)
Użytkownik: emkawu 17.09.2006 07:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Witajcie, kochani! Przyb... | Anna 46
Jak to 10??? Chyba w zapisie binarnym?
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 09:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak to 10??? Chyba w zapi... | emkawu
Hihi, w dwójkowym to ja mam sto jedenaście kotów.
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 06:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Koty! Wszędzie koty! Żywe... | veverica
Też bym się zemściła, gdybym chociaż wiedziała na kim. :-)
Użytkownik: joanna.syrenka 15.09.2006 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Miau!!! Koci konkurs! Hura!
:)

Idę spytać swojego sierściucha, czy kojarzy któryś fragment....
Użytkownik: martamatylda 16.09.2006 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
załamałam się... nic nie kojarzę! :/

ja, która od zawsze z kotami, od zawsze dla kotów!

wsytd...

korzystając z okazji (jeżeli źle okazję wykorzystam, usuńcie ten komentarz, na usprawiedliwienie mam tylko desperację - schronisko.. .)

dwie koteczki mam do oddania, 6 tygodni, czarne. Szczecin.
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Lubię Miaugosię, bo jest fajna i zna dobre koty. :-)
Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię Miaugosię, bo jest ... | Czajka
Czajeczko, dobrze się czujesz? Mnie się chyba pogorszyło (o ile to możliwe); wszędzie widzę sierściuchy, ale żaden się nie chce przedstawiać... A podobno kilka znam osobiście... Biada mi, biada!

Pandorko, a lubisz myszki?
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajeczko, dobrze się czu... | Anna 46
Pandorka nie chce współpracować, próbowałam rano świeżą wątróbką, to zwiała. Paweł też nie chce. Współpracować znaczy, bo wątróbkę nie proponowałam.
Ale przeczytałam wreszcie fragmenty uważnie i Gosia jest fajna. :-)

Ucz się starogreki. Pyrkajos pyrkajos.
Użytkownik: kotpandora 16.09.2006 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Pandorka nie chce współpr... | Czajka
Nie zwiałam, tylko poszłam negocjować z Miaugosią. Miaugosia za wątróbkę pozwoliła mi ujawnić, że ten fragment o robieniu pasztetu z kota to nie o mnie.
Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zwiałam, tylko poszła... | kotpandora
Właśnie obejrzałam Twoje zdjęcie, Pandoro.
Arystokracja tak nie postępuje, nie jest bezlitosna i nieczuła na jęki, zawodzenia i zębów zgrzytanie...
I nie cygań, że chodzisz łapać myszy!
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 06:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zwiałam, tylko poszła... | kotpandora
Naiwność to pierwszy stopień do brytfanki. ;-)

Pandora, nigdy nic nie wiadomo, skoro Miaugosia (czy Paweł też maczał palce w fragmentach?) już taki przepis ma.
Lepiej trzymaj z nami, uciśnionymi. Nie o Tobie, czyli nie z literatury rosyjskiej?
Użytkownik: kotpandora 17.09.2006 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Naiwność to pierwszy stop... | Czajka
Miaugosia mówi, że z biblionetkowiczów też można zrobić pasztet. Zwłaszcza z tych, co podpowiadają.
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Miaugosia mówi, że z bibl... | kotpandora
Zobaczysz, zacznie od biblionetkowiczów a skończy na Pandorach.

Słuchaj, mam plan - zadaj Miaugosi zagadkę i w czasie gdy się będzie męczyć (może z Pawłem, a nawet powinna) to przyjdź do nas i coś powiedz o dusiołkach. Obronimy Cię przed pasztetem, nie martw się. Zagadka jest taka:

"Spomiędzy mchów i kamieni wyrastały niewielkie siwoniebieskie kwiaty, śmiesznie włochate. Domyśliłam się, że to sasanki.
- Kicie, kicie! - wołała X i próbowała je głaskać pod włos, chociaż powinna była wiedzieć, że skoro koty tego nie lubią, to i kwiaty na pewno także."

Zapytaj Miaugosi co to za książka i powiedz, że Ty popilnujesz forum, dopóki nie zgadnie.
Użytkownik: emkawu 17.09.2006 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczysz, zacznie od bib... | Czajka
hihihi :-)
Użytkownik: gosiaw 18.09.2006 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczysz, zacznie od bib... | Czajka
Jak Cię znam Czajko to znowu jest to zagadka wzięta z książki, którą w Biblionetce oceniły 2 (słownie dwie) osoby. Tak jak z tymi "Muchami" w bibliotece. A niech Cię jastrząb! Nie mam pojęcia co to jest.
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak Cię znam Czajko to zn... | gosiaw
Pawła się zapytaj. Oceniła ją póki co 1 (jedna) osoba, osobę znasz. :-)
A zaraz oceni druga.
Użytkownik: librarian 19.09.2006 04:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczysz, zacznie od bib... | Czajka
Oj już nie mogę się doczekać kiedy mi te śliczne książeczki Mikołaj przyniesie ;).
Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię Miaugosię, bo jest ... | Czajka
No, tak. Nikogo nie ma, mataczyć nie wolno, owijać w tiule i woale też nie, nie mówiąc o ataku z czołgami.
To ja zaczynam jęczeć i prychać: ojoj, ojojoj, ojoj, prychu, prychu... i czarno widzę, znaczy czarne koty widzę - jak mnie nikt nie odblokuje, to udam się do najbliższego garażu na polowanie na myszę. Jedną, ale wielką...
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: No, tak. Nikogo nie ma, m... | Anna 46
Anno, a co Ty sądzisz o fragmencie z drzewem? Nie uważasz, że przerobiony samowolnie? K jest, ale bułeczek z tranem nie ma i futro zamiast pelerynki.
Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Anno, a co Ty sądzisz o f... | Czajka
Ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie jest przerobiony, to akutat znam i mam nawet potwierdzone, ale reszta... szkoda mówić, trzeba wyrzekać, jęczeć, narzekać i koczyć (od "psioczyć").
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ze smutkiem muszę stwierd... | Anna 46
Anno Kochana, bardzo mnie zmartwiłaś.
Starogrecki mam jeszcze za mało niestety opanowany, muszę tubylczym (Gosia chyba śpi) Ci wyznać. Bo ja miałam plan. Chciałam wymóc uznanie pelerynki głosowaniem, a potem prawem precedensu zmienić wszystkie koty na bardziej przyjazne. Idę myśleć dalej w takim razie. :-(
Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Anno Kochana, bardzo mnie... | Czajka
Tak, czy siak - niech będzie precedens. Cię poprę!:-)
Użytkownik: Anitra 16.09.2006 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Po pierwszym czytaniu wiem tyle, co kot napłakał (czytaj: rozpoznaję 4 fragmenty). :/ Ale po niektórych komentarzach widzę, że nie jestem sama - czyżby szykował się jakiś bojKOT? ;)
Użytkownik: Czajka 16.09.2006 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Po pierwszym czytaniu wie... | Anitra
Anitro, nie, nie, w żadnym razie!
To, że leżymy poKOTem, nic nie szkodzi. Ja tam walczę od jutra z samego rana. Choćbym miała jednego kota tylko ułowić. :-)
Użytkownik: Anitra 16.09.2006 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Anitro, nie, nie, w żadny... | Czajka
Ułowić powiadasz - a na jaką przynętę? Wątróbka nie działa, więc czarno to widzę...
Ale pamiętaj, ja tu zawsze jestem i będę Cię wspierać w razie niepowodzenia, jak i w wypadku przeciwnym (i cichutko dodam, że w razie złapania jakiegoś kocurka możesz się oczywiście pochwalić, gdzie go wyśledziłaś... Ale o tym ciii... W porządku, nikt chyba nie słyszał.) :-)
Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Po pierwszym czytaniu wie... | Anitra
Mam lekkie KOTłowanie myśli... brak danych, brak danych... ni ma letko.
Użytkownik: Anitra 16.09.2006 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam lekkie KOTłowanie myś... | Anna 46
Nic dziwnego! 10 fragmentów po pierwszym czytaniu to stanowczo za dużo. Widziałaś, by ktoś tutaj jeszcze aż tyle ich miauuu?
Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nic dziwnego! 10 fragment... | Anitra
Widziauam... miauuuu Sznajper!:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2006 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Coś tam wiem, ale jak to wam przekazać? Pandora czuwa.-))










Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś tam wiem, ale jak to ... | KrzysiekJoy
I pewnie ma puszkę!:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2006 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: I pewnie ma puszkę!:-) | Anna 46
Puszkę? Mam ale tylko z "Whiskasem" ale Pandora nieprzekupna.-))
Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Puszkę? Mam ale tylko z &... | KrzysiekJoy
Nie Ty.:-) Pandora ma pewnie puszkę i jak otworzy...
Użytkownik: Anitra 16.09.2006 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś tam wiem, ale jak to ... | KrzysiekJoy
Jakkolwiek, byle nie po grecku! Koci też chyba odpada. ;)
A Pandora już pewnie nie czuwa, tylko bawi się myszką...
Użytkownik: kotpandora 16.09.2006 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakkolwiek, byle nie po g... | Anitra
Zabawa myszką nie przeszkadza przy czuwaniu przed monitorem.

hator, hator, hator...
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 06:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakkolwiek, byle nie po g... | Anitra
Nie załamuj się, dużo greckiego jest w słowniczku, szybko się nauczymy i będziemy mataczyć bezpiecznie. O! Ile przydatnych zwrotów:

dwa jaja na twardo - dijo awga sfichta
dżem morelowy - marmelada werikoko

I najważniejsze:
Wino czerwone - Krasi kokino

Grecki jest piękny. :-)
Użytkownik: Anitra 17.09.2006 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie załamuj się, dużo gre... | Czajka
Rzeczywiście to dobre zwroty na początek, choć nawet nie wiem, jak to przeczytać... Chyba muszę zainwestować w taki słowniczek. ;-)
Użytkownik: kotpandora 17.09.2006 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście to dobre zwr... | Anitra
Można go znaleźć w Google.
Ja już znalazłam i mnie nie przechytrzycie tak łatwo, ha!
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Można go znaleźć w Google... | kotpandora
Pandora, a Ty lekcje już odrobiłaś maturalne? hihi.
Użytkownik: Anitra 17.09.2006 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście to dobre zwr... | Anitra
Bez sensu napisałam o tym czytaniu, bo akurat podałaś to w przystępnej formie. :-) Jednak zazwyczaj ten język nie wydaje się tak przyjazny. :/
Użytkownik: librarian 16.09.2006 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś tam wiem, ale jak to ... | KrzysiekJoy
No właśnie. Ale ogólnie jest wiadome przecież, że niektóra książka, ta i owa, pojawia się w KAZDYM konkursie. A więc jedną co najmniej mam, zaraz wydedukuję, która to jest i strzelam.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2006 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Dobra powiem Wam ile mam zgadniętych. Emkawu będzie wiedzieć: dekaeftas.
Emkawu jest taka cyfra.?-)
Użytkownik: librarian 16.09.2006 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra powiem Wam ile mam ... | KrzysiekJoy
Jestem gorsza od Ciebie. Mam tylko deca (deka) bez eftas. :)
Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem gorsza od Ciebie. ... | librarian
A tak po ludzku?:-)
Użytkownik: librarian 16.09.2006 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak po ludzku?:-) | Anna 46
A nie pamiętasz: "poproszę mleka pięć deka?" Ale nie wiem co to eftas, niestety. Ale się podłamałam bo to na pewno więcej niż połowa. Chlip. A ja nawet połowy nie mam, i jak tu zaradzić? Czy nic się nie da zrobić?
Użytkownik: Anna 46 16.09.2006 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie pamiętasz: "po... | librarian
Ja właśnie o ten eftas.
Użytkownik: librarian 16.09.2006 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja właśnie o ten eftas. | Anna 46
Już wiem. Dekaeftas to jest więcej niż dekaeksi a dekaeksi jest więcej niż dekapende a dekapende jest więcej niż dekatesera a dekatesera to więcej niż dekatria i tak dalej, aż do deka. No i to jest więcej niż ja mam. Już łatwiej nauczyć się liczyć po grecku niż tego kota jednego z drugim złapać. Katalaweno?
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 06:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Już wiem. Dekaeftas to je... | librarian
Mikro katalaweno. :-)
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 12:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja właśnie o ten eftas. | Anna 46
Ja mam eftas - czyli taka bardzo kocio - szczęśliwa - magiczna liczba. Magiczna ale niestety mikra. :-)
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 06:18 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie pamiętasz: "po... | librarian
Nie wiem, czy nic, bo wpadłam na trop Pirata i to właśnie w greckim słowniczku. Przy okazji wyjaśniło się, skąd się wziął pirat w ogóle. Otóż (jak mniemam) ci morscy rabusie podpływali do okrętu i rabowali, a na koniec mówili po grecku:
- Ευχαριστ&#​974; για όλα (efcharistó ja óla) - czyli dziękuję za wszystko. Od razu widać, że wysoka kultura, nawet u rabusiów. A przerażony obrabowany w szoku mówił:
- Den Pirazi (Nie ma za co).

Hihi i stąd właśnie się wzięli piraci w naszym tubylczym języku.

Jeszcze do końca nie ustaliłam jaki to wszystko ma związek z Piratem kocim, ale już teraz widać, że klucz jest grecki.
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.09.2006 10:47 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak po ludzku?:-) | Anna 46
Przechodzę na częstotliwość nadawania rodzimą. Tak po ludzku to nie mogę powiedzieć, ale dla kogo ten wywiad? A dla " Kocich Wiadomości" no to bez kozery powiem, że więcej niż 15 a mniej od 20. I złapałem wszystkie, z którymi miałem przyjemność się zetknąć.-)))
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Przechodzę na częstotliwo... | KrzysiekJoy
Ja czekam na kociowynik. A potem kociokwik.
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 06:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem gorsza od Ciebie. ... | librarian
Hihi, a ja mam samo eftas bez deka. :-)
Gdyby nie to, że pewnie mamy część tych samych ajlurosów, pomyślałabym, że Joy nam patrzy w myśli i ściąga.

Strasznie się zaawansowaliście w tej grece przez noc. Muszę nadrobić.
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.09.2006 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, a ja mam samo eftas... | Czajka
Przecież wiadomo, że używam "czarnych kotów", "czarodziejskich szklanych kul" no i "czerwonych win". Stzeż się złych myśli o mnie bo je wyczuje.-)
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież wiadomo, że używ... | KrzysiekJoy
To ja idę czerwonym wznieść toast za Twoje nieustające zdrowie, może to mi pomoże. :-)
Użytkownik: Anitra 17.09.2006 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, a ja mam samo eftas... | Czajka
A nie znasz przypadkiem kotka nr 19? Bo podobno ja go znam. Słyszę miauczenie, ale nie wiem, w którym koszyku. ;-)
Użytkownik: kotpandora 17.09.2006 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie znasz przypadkiem k... | Anitra
Oj Anitro :-)
Przeczytaj regulamin.
Bo się nastroszę.
Użytkownik: Anitra 17.09.2006 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj Anitro :-) Przeczytaj... | kotpandora
No przecież ja nie podpowiadam. ;) Poza tym ja tylko pytałam, czy Czajka to zna - to też jest zabronione? Zero zabawy. :-(
Użytkownik: kotpandora 17.09.2006 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: No przecież ja nie podpow... | Anitra
informacje o tym co kto czytał to najgorszy rodzaj podpowiedzi ;-)
Użytkownik: Anitra 17.09.2006 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: informacje o tym co kto c... | kotpandora
Raczej najlepszy. :-)
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 05:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Raczej najlepszy. :-) | Anitra
Hihi.
Anitro, nic się nie załamuj. Niestety greka zawiodła (Pandora znalazla słowniczek), pasztety zawiodły, ale ja mam nowy plan oparty głównie na KOTlecie siekanym.
Poza tym mój sztab prawników pracuje nad regulaminem, może od strony formalnej coś wywalczymy.
No i dzisiaj oficjalne podpowiedzi nadadzą.
Nie jest źle. Ogółnie, bo kotowo mikro. :-)
Użytkownik: librarian 18.09.2006 05:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi. Anitro, nic się ni... | Czajka
Kaliméra,
Czajko, mam niecałe deko tylko. Cosik mikro u mnie też. Jak tu zamataczyć? Może Pandora śpi.
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 07:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Kaliméra, Czajko, mam ni... | librarian
Kalispéra Librarianko!
Niestety, teraz właśnie się kulinarnie bardzo uaktywniła. No nic, trzeba wyregulować odbiorniki - zaraz pewnie będzie oficjalny komunikat podpowiadający.
Użytkownik: Anitra 18.09.2006 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi. Anitro, nic się ni... | Czajka
Właśnie przeczytałam tzw. oficjalne podpowiedzi i już nic więcej nie powiem. Nie będę się skarżyć, narzekać ani jęczeć. Mam tylko jedną małą prośbę - proszę mnie humanitarnie dobić.
Użytkownik: Anna 46 18.09.2006 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przeczytałam tzw.... | Anitra
Anitro, kochana! Gdzie Twój duch waleczny? My nie padamy, my protestujemy (patrz niżej)!
Użytkownik: Anitra 18.09.2006 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Anitro, kochana! Gdzie Tw... | Anna 46
Ja już dawno proponowałam bojKOT. :-) Ale czy to coś da? Oczywiście przyłączam się, bo nic innego mi nie pozostało:
Koty z worków! Niech żyje wolność dla wszystkich! :]
Użytkownik: emkawu 17.09.2006 07:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra powiem Wam ile mam ... | KrzysiekJoy
Po nowogrecku - owszem :-)
Po starogrecku - nie :-)

W grece klasycznej to się nazywa heptakajdeka (czyż hepta brzmi bardziej swojsko niż eftas?)
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 08:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
W związku z dużymi trudnościami w odgadywaniu, proszę o publiczne podpowiedzi zgodnie z regulaminem punkt pierwszy paragraf drugi.
Z poważaniem
Czajka
Użytkownik: Sznajper 17.09.2006 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: W związku z dużymi trudno... | Czajka
Popieram :)
Byle tylko Miaugorzata z Pandorą nie powiedziała, że podpowiedzi nie będzie ponieważ:
"Podpowiedzi należą się tylko tym, którzy ich nie potrzebują. Ci którzy potrzebują, mogą dostać podpowiedzi jedynie do już odgadniętych fragmentów"
Paragraf 22
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Popieram :) Byle tylko M... | Sznajper
"W przypadku dużych trudności z rozpoznaniem fragmentów przewidywane są oficjalne podpowiedzi na forum."
Miaugosia, konkurs nr 27

"Podpowiadanie było najsurowiej zabronione. Ciało profesorskie i wszystkie siostry wciąż upominali nas, ażeby nie podpowiadać. (..)
A jednak [dziewczynki] podpowiadały jak najęte. Nie powstrzymała ich nawet smutna przygoda Antosi (tej pobożnej), która nie wiedziała, "co porusza maszynę parową?" Janka podpowiadała "para" - wprost genialnie, ani siostra, ani profesor nie mogli słyszeć. Cóż z tego, kiedy Antosia się przesłyszała i powtórzyła, że "baran"..."
Nie mogę powiedzieć na razie skąd.
Użytkownik: Anna 46 17.09.2006 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "W przypadku dużych ... | Czajka
Stwierdzam:
po pierwsze - jestem totalnie zamotana bez podpowiedzi tą greką: czyż nie wystarczy Wam brak jasności w kociodusiołach? Jeszcze mi dodatkowo bełtacie błękit w głowie?

po drugie - robi się krwawo i pogróżkowo, a o tym regulamin nie wspomina, mianowicie coś o pasztetach z konkursowiczów;

po trzecie i ostatnie - j a n i e c h c e b y ć p a s z t e t e m a w warunkach zagrożenia przestaje myśleć i robię głupoty.

Strzeż się, Pandoro, strześ!!! Koniec prób przekupstswa, zaczęły się schody!
Użytkownik: Czajka 17.09.2006 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Stwierdzam: po pierwsze ... | Anna 46
Anno!
Ale nabycie jasności w grece jest nam niezbędnie konieczne w nabyciu drogą matactwa jasności w dusiołach.
Jako Królewna wiesz doskonale, że pasztety nie są krwawe tylko duszone. :-)
Ja osobiście w warunkach zagrożenia dopiero zaczynam mysleć. Zapewniam Cię, na razie zagrożenie nie jest duże, bo jeszcze nie zaczęłam, hihi.

Pandora już prawie idzie na współpracę.
Użytkownik: Anna 46 17.09.2006 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Anno! Ale nabycie jasno... | Czajka
Czajko Przybita, dopiero teraz zobaczyłam; pasztety nie są ani krwawe, ani duszone (no, chyba, że kto na takim pasztecie usiędzie, to wtedy on jest zdecydowanie duszony).
Pasztety są pieczone... pociecha jakaś jest... była; niestety, wygadałam się Pandorze, że powyższe pogróżki były spritną i przebiegłą próbą odwrócenia jej uwagi od ewntualnego matactwa i teraz po ptokach.

Nawet greka nie pomoże!
Co tu podrzucić Pandorze?
Trzeba by czymś zająć Kicię,
by mataczyć należycie...
Użytkownik: librarian 17.09.2006 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: "W przypadku dużych ... | Czajka
Hihihi. Jak najęte mówisz?
Użytkownik: gosiaw 17.09.2006 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Uwaga, uwaga! Kotmunikat kotkursowy2:

Poważniejsze podpowiedzi zamieszczę jutro, bo raz, że muszę się do tego przygotować, a dwa że w domu mój dostęp do sieci to kotpletna siermięga.
Ale mam dwa ogłoszenia drobne:
1) Podpowiedziałam jednemu z uczestników w mailu, więc żeby nikt mnie nie podejrzewał o kumkoterstwo zdradzę wszystkim, że kot nr 10 jest bardzo znany. Jak nie z książki to z filmu. Podobno jakaś muzyka tam była charakterystyczna, ale tego to akurat nie pamiętam.
2) Pasztet z kota nie był wcale jedynym oryginalnym pasztetem w książce nr 8. Pamiętam jeszcze co najmniej jeden dosyć osobliwy pasztecik.

Przy okazji informuję, że jeszcze aż cztery koty pozostały nierozpoznane, 1, 2, 14 i 21.
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.09.2006 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, uwaga! Kotmunikat ... | gosiaw
Miaugorzato wynająłem myśliwiec i chyba zestrzeliłem "skrzydlatego kota". A co mi on będzie "latał po moim niebie".-)
Użytkownik: kotpandora 18.09.2006 07:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, uwaga! Kotmunikat ... | gosiaw
Miaugosiu! Pani Czajka prosiła, żeby Ci przypomnieć, że masz dwie zagadki do zgadnięcia. Przekazuję Ci tę informację na forum, bo jesteś taka zajęta konkursem, że możesz nie usłyszeć co do Ciebie miauczę w domu.
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 08:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, uwaga! Kotmunikat ... | gosiaw
A zawsze to powtarzam - słuchać podpowiedzi jak wyroczni!!
:-)))))
Użytkownik: Anna 46 18.09.2006 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A zawsze to powtarzam - s... | Czajka
Kochani! Strrrasznie smętnie się porobiło! Nie upadajmy na duchy i w oczekiwaniu na ustawowo należne podpowiedzi, podnieśmy w górę transparenty z protestami:
- Wszystkie Koty łączcie się i zajmijcie czym Pandorę!
- Niech żyje greka!
- Zabrania się zabraniać!
- Precz z paragrafem 22! (paragrafem - nie książką)

Dorzućcie jeszcze jakie hasła protestacyjne!!!
Użytkownik: Sznajper 18.09.2006 09:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Strrrasznie smęt... | Anna 46
- Chleba, podpowiedzi i igrzysk!
- Pierwsze koty za płoty!
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: - Chleba, podpowiedzi i i... | Sznajper
Regulamin na kotlety
A zakazy na pasztety!
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Strrrasznie smęt... | Anna 46
Góralu, czy ci nie żaaaaaal!!!!!

Ps. Anno, a Ty dzisiaj w żuri siedziesz. :-)
Użytkownik: Anna 46 18.09.2006 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Góralu, czy ci nie żaaaaa... | Czajka
A w jakim żuri? Zapomniałam o czymś?:-)
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A w jakim żuri? Zapomniał... | Anna 46
Górala za dużo, dopiero 21 września. :-)
Użytkownik: Anna 46 18.09.2006 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Górala za dużo, dopiero 2... | Czajka
Jedenaste - nie mieszaj i to nie jest żadna podpowiedź - to święta prawda!
Użytkownik: Sznajper 18.09.2006 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani! Strrrasznie smęt... | Anna 46
- Pogonimy im kota!
Użytkownik: Anna 46 18.09.2006 09:44 napisał(a):
Odpowiedź na: - Pogonimy im kota! | Sznajper
Jako bez dżdżu kania,
tak konkurs bez motania!

Precz z preczem!
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako bez dżdżu kania, ta... | Anna 46
Won z wonem
I aromat z aromatem!
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: - Pogonimy im kota! | Sznajper
Uwolnić dusiołki!!

Dusiołki bez woalek!

Wiedza dla wszystkich!
Użytkownik: Anna 46 18.09.2006 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwolnić dusiołki!! Dus... | Czajka
Niech żyje n a g a prawda dusiołkowa!
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.09.2006 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Niech żyje n a g a prawda... | Anna 46
I Ty kocie przeciwko mnie!
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.09.2006 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Niech żyje n a g a prawda... | Anna 46
Z dedykacją dla Pandory.

MYSZY
Każdy się swoim zatrudnia kłopotem?
Myślały myszy, co tu robić z kotem.
Mówiły jedne: "Darami go skusić!"
Mówiły drugie; "Lepiej go udusić!"
Wtem się odezwał szczur szczwany, bo stary:
Próżne tu groźby, próżne i ofiary.
dary weźmie, i przysięgi złamie!
Najlepiej cicho siedzieć sobie w jamie,
A opatrzywszy zewsząd bez łoskotu
Ani być z kotem, ani przeciw kotu
Ignacy Krasicki
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.09.2006 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Z dedykacją dla Pandory. ... | KrzysiekJoy
Sonda.
Dusimy czy kusimy.-)))
Użytkownik: Anna 46 18.09.2006 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Sonda. Dusimy czy kusimy... | KrzysiekJoy
Jeszcze kusimy... KOTY SĄ MIŁE...
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze kusimy... KOTY SĄ... | Anna 46
Pratchett się wcale nie zna na kotach. :-)
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Z dedykacją dla Pandory. ... | KrzysiekJoy
Opornego kota
najlepiej pogilgotać.

Użytkownik: gosiaw 18.09.2006 10:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Uwaga, uwaga! Kotmunikat kotkursowy:

Zgodnie z obietnicą przedstawię dzisiaj podpowiedzi do fragmentów, do których uważam, że podpowiedzi są wskazane. A do niektórych wręcz niezbędne. :)

Jako pierwszy doczeka się podpowiedzi fragment nr 14. Piękne, niekocie już, ale i tak wspaniałe cytaty umieściłam w moim czytatniku. (www.biblionetka.pl/... Do cytatów dodam jeszcze, że autor w pewien sposób związany jest z Polską, a wymieniona w tych fragmentach Matka odgrywa niebagatelną rolę w całej książce i w całym życiu autora.
Użytkownik: Anna 46 18.09.2006 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, uwaga! Kotmunikat ... | gosiaw
W odpowiedzi na czytatkę - podpowiedź.

Ogłoszenia drobne:

Worki! W dobrym stanie, ze szczelnym zamknięciem!
I gardło sobie podrzynam, ale oddam za darmo!!!


Zmieniłem specjalizację i przeszedłem na Waszą stronę!!!
Cena do negocjacji.:-)
Szczurołap z Hameln
Użytkownik: Sznajper 18.09.2006 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: W odpowiedzi na czytatkę ... | Anna 46
:)
Podpowiedzi do dusiołków
Odsuwanie innym stołków
Mataczenie po łacinie
Jak i przedtem tak i ninie
Utopienie kociąt w stawie
Wspomaganie na zabawie
W łapę bez skrupułów branie
Oferują Tanie Dranie
Użytkownik: gosiaw 18.09.2006 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, uwaga! Kotmunikat ... | gosiaw
A oto reszta podpowiedzi:
Fragment 1: Podejrzewam, że przeglądając moje oceny wszyscy eliminują tę książkę, nie namyślając się wiele. A zupełnie niesłusznie!

Fragment 2: Autor tego opowiadania posługiwał się wieloma pseudonimami. Najpierw pisał sam, później w konfiguracji z żoną. Pseudonimów miał tyle, że nawet znawcy literatury s-f od tego głupieli i podobno pewna pisarka s-f, debiutująca pod męskim pseudonimem, brana była na początku za kolejne wcielenie autora naszych kotkursowych Marsjan.

Fragment 4: Niech nikogo nie myli Joasia. Książka, z której pochodzi fragment nie jest naszej rodzimej produkcji. Polecam ją wszystkim, a zwłaszcza miłosnikom pomrukiwania po łacinie. (Czy pomrukiwano tam po grecku to nie pamiętam.)

Fragment 17: Biała plama na kocim futrze okazała się mieć kształt... szubienicy.

Fragment 21: Opis skrzydlatego kota jest jednym z wielu opisów przyrody umieszczonych w tej książce. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że nic innego tam nie ma. :)
Książkę polecam serdecznie naszej drogiej biblionetkowej Sowie. Nie ma tam wprawdzie wytycznych jak nauczyć się pohukiwania po łacinie i po grecku w 14 dni, ale za to bodaj pół rozdziału autor poświęcił sowom. Rozlicznym opisom sów, które miał przyjemność widzieć na różnych drzewach, jak również szczegółowym opisom ich pohukiwań, w różnych okolicznościach. :)

Fragment 23: Tu przewiduję zbiorową rozpacz po ogłoszeniu wyników. Książka jest wybitnie znana. Koty dla przebiegu akcji nie mają najmniejszego znaczenia, aczkolwiek poświęcono im oddzielny rozdział, cały na temat ich męczeńskiej śmierci z rąk muzyka M.
Użytkownik: Czajka 18.09.2006 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A oto reszta podpowiedzi:... | gosiaw
A co masz jeszcze w drugim woreczku?
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.09.2006 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, uwaga! Kotmunikat ... | gosiaw
A mnie chyba ta podpowiedź bardzo pomogła, przynajmniej tak mi się wydaje. Wysyłam.-)
Użytkownik: Anna 46 18.09.2006 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie chyba ta podpowied... | KrzysiekJoy
Buuuu.... ale gratuluję, Joy.:-)
Użytkownik: gosiaw 18.09.2006 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
I jeszcze jeden kotmunikat:

Pojawiły się wątpliwości czy ja wszystkie książki, z których wybrałam fragmenty kotkursowe, mam ocenione. Więc oświadczam, że nie. Nawet miłosiernie zdradzę, że dwóch książek nie mam ocenionych. Jedną z tych dwóch ocenił Paweł, a jedna nie jest oceniona przez nas wcale.

Podpowiedzi do 14-tki okazały się skuteczne - kot z makowcem wreszcie został zidentyfikowany.
Opierają się więc jeszcze tylko fragmenty 1 i 2, aczkolwiek w tym drugim przypadku zidentyfikowany został autor.
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.09.2006 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jeden kotmunika... | gosiaw
Miaugosiu można liczyć na więcej czy wywiesić białą flagę?-)
Użytkownik: Anna 46 18.09.2006 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Miaugosiu można liczyć na... | KrzysiekJoy
Wywieszamy i idziemy na czerwone... opadłam z sił.:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.09.2006 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Wywieszamy i idziemy na c... | Anna 46
Też umysł mi się zlasował. Nic chyba nie wymyślę. Idziemy, weź kieliszki.-))
Użytkownik: Czajka 19.09.2006 04:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Też umysł mi się zlasował... | KrzysiekJoy
Tak czuła, że mnie coś omija. :-(
Idę jeszcze dobić parę kotów w takim razie.
Użytkownik: gosiaw 19.09.2006 08:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Miaugosiu można liczyć na... | KrzysiekJoy
No więc dobrze, zamieszczam oficjalne podpowiedzi do niezgadniętych jeszcze fragmentów.

Fragment 1: Książka w ogóle nie jest o kotach. Główny bohater na wieść o takich przypuszczeniach dostałby szału z wściekłości! Widać przecież, że pisze to zdecydowany antagonista kotów. (Rany! Co za czołg mi wyszedł. Kompromitacja!)

Fragment 2: Autorem jest klasyk s-f. Ja tam wielkim specjalistą od s-f nie jestem, mogę się nie znać, ale czytałam pewne opracowanie, w którym co rusz powoływano się na naszego miłego autora Marsjan.


Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2006 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: No więc dobrze, zamieszcz... | gosiaw
A mam cię wysmorowany olejkami kocurze.-)
Użytkownik: Czajka 19.09.2006 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: A mam cię wysmorowany ole... | KrzysiekJoy
I ja. :-)
Użytkownik: librarian 19.09.2006 16:52 napisał(a):
Odpowiedź na: No więc dobrze, zamieszcz... | gosiaw
Droga Miaugosiu, nie mogę się przebić przez Twoj email, ten magnoliowy, odrzucił mnie aż trzy razy, czy zbudowałaś jakąś zaporę przeciwstrzelniczą?
Ja chcę sobie postrzelać, bo te koty za bardzo się panoszą i trzeba je nauczyć moresu.
Użytkownik: Anna 46 19.09.2006 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga Miaugosiu, nie mogę... | librarian
Librarianko, mnie też odrzuciło, ale ino raz! Potem przyszedł znawca, dostał ataku chichotek i powiedział, że w miejsce (at) trzeba wpisać @.
Użytkownik: librarian 19.09.2006 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Librarianko, mnie też odr... | Anna 46
Łomatko, taka ciemnota to ja nie jestem. Hihi. Już parę maili z Miaugosią wymieniłam, (niestety z bardzo, ale to bardzo małą ilością podpowiedzi). I teraz ni stąd ni zowąd mnie odrzuciło. Miaugosia jakieś zapory widać zbudowała przeciwstrzelnicze. Hi.
Użytkownik: Anna 46 19.09.2006 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Łomatko, taka ciemnota to... | librarian
A ja byłam taka ciemnota.:-)))))))))))))))
To przez te koty, ani chybi!
Użytkownik: librarian 19.09.2006 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja byłam taka ciemnota.... | Anna 46
Może w luźnej rozmowie nikt nie zauważy. Poszukuję dwanaście, dwadzieścia, dwadzieścia cztery, na przykład. A Ty?
Użytkownik: kotpandora 20.09.2006 07:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Może w luźnej rozmowie ni... | librarian
Miau!!!!!!
Użytkownik: gosiaw 20.09.2006 07:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga Miaugosiu, nie mogę... | librarian
Żadnej zapory ogniowej nie mam. W razie jakby podstawowy mail kotkursowy nie działał to można jeszcze pisać na magnolia1973(miaupa)poczta.onet.pl, gdzie zamiast miaupy ma być wiadomo co.

Panoszę się z html'em, ale to dla dobra sprawy. Niech mi MiHAU wybaczy. ;)

A tak btw to kiedyś w "Wiedzy i Życiu" wyczytałam", że znaczek @ to u nas jest małpa, ale gdzie indziej niekoniecznie. W Finlandii na przykład podobno jest to kotek, i adres mailowy zamiast "coś tam coś tam MAŁPA coś tam jeszcze" czytają "coś tam coś tam MIAUKU MIAUKU coś tam jeszcze". Jak ktoś jest znawcą tematu to chętnie poszerzę horyzonty. :)
Użytkownik: inaise 20.09.2006 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: No więc dobrze, zamieszcz... | gosiaw
jedynka i tak mi nic nie mówi :)
za to dwójeczkę znalazłam! ha!
Użytkownik: Anna 46 20.09.2006 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: jedynka i tak mi nic nie ... | inaise
Zamilcz, nieszczęsna!
Nikt Ci nie pomota!
Nie nam mataczyć...
Zakaz z woli KOTA.

Zapraszam do kuluarów na odreagowanie kociodusiołkowych stresów:
www.biblionetka.pl/...
Użytkownik: librarian 19.09.2006 04:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Wszyscy śpią. A więc:

"Przyjdź, piękny kocie, legnij tu, i mrucz
ukrywszy szpony w miękkiej łapie.
Niech się zanurzę w głąb twych ócz,
skąd błyszcz agatu i metali kapie."


Użytkownik: jakozak 19.09.2006 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy śpią. A więc: ... | librarian
Wiecie co? Nie mam ani chwilki czasu, ale jestem z Wami. Zauroczona kotami. :-)
Już znikam.
Użytkownik: Czajka 19.09.2006 11:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiecie co? Nie mam ani ch... | jakozak
Jakociak, trzeba to utrwalić! Brawo. :-)))
Użytkownik: Anna 46 19.09.2006 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy śpią. A więc: ... | librarian
I sonet Baudelaire'a nie pomoże.
Biada mi, biada... gorze mi, gorze!
Użytkownik: Anna 46 19.09.2006 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: I sonet Baudelaire'a nie ... | Anna 46
Wola walki we mnie kona...
Padłam - kotem przygnieciona!
:-)))
Użytkownik: librarian 19.09.2006 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Wola walki we mnie kona..... | Anna 46
Koty harcują w najlepsze, a my jesteśmy n i e p r z y g o t o w a n i. Nie ma systemu podpowiedzi bez podpowiedzi, który w tym wypadku jest niezbędny żeby w ogóle się komunikować. Greka nie sprawdziła się, a system alternatywny? Duże zaniedbanie na polu konkursowym.

Swoją drogą jak te koty panoszą się w tylu krajach, ciekawe czy te tu koty angielskie, niemieckie, francuskie, polskie czy amerykanskie, wykazują jakiekolwiek podobienstwa do swoich ludzkich rodaków.
Użytkownik: gosiaw 21.09.2006 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Trochę statystyki kotkursowej:

- Wszystkie fragmenty zostały zgadnięte. Co świadczy o tym, że więcej podpowiedzi już nie potrzeba. ;)

- Do tej pory w zgadywaniu fragmentów wzięło udział 20 śmiałków.

- Najczęściej zgadywane fragmenty to 3 i 16.

- Najrzadziej zgadywany fragment to 2. Jak dotąd tylko jeden znawca literackich kotów dał mu radę (Może to Marsjanin i stąd tak dobrze wie? ;)) Dwóch innych śmiałków zgadło tylko tytuł zbioru, z czego jednemu nieszczęśnikowi skończyła się już pula strzałów. (Ani chybi spisek Marsjan. ;))

- Najwięcej zgadnięć pomimo nieczytania książki mają fragmenty 14 i 21. Jak tu nie wpaść w samozachwyt nad własnymi podpowiedziami? ;)
Użytkownik: kotpandora 21.09.2006 09:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę statystyki kotkurs... | gosiaw
Miaugosiu, a nie przeszkadza Ci moje panoszenie się na Forum?
Użytkownik: gosiaw 21.09.2006 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Miaugosiu, a nie przeszka... | kotpandora
Póki mi myszy po domu nie harcują możesz sobie wystawiać pazurki na forum. :)

Boję się tylko o tę maturę. Przecież kot po maturze nie będzie już mi chciał na myszy polować, ani nawet na muchy, ćmy czy inne owady. A jeśli już to za Royal Caninka raczej niż za Whiskasa. I pewnie jeszcze chrupki będą musiały być codziennie. :/ Ojojoj, trzeba będzie dzikota jakiegoś złowić jeszcze do pomocy.

P.S. A załóż sobie czytatkę "Rozmowy z kotem".
Użytkownik: mika_p 22.09.2006 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
MiauGosiu, czy dostałas mój mail z 18 września? Tam byly 2 spekulacje.
Użytkownik: gosiaw 22.09.2006 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: MiauGosiu, czy dostałas m... | mika_p
Niestety nic do mnie nie dotarło. Spróbuj może przesłać jeszcze raz, albo wysłać na skrzynkę magnolia1973(at)poczta.onet.pl.
Użytkownik: Kaoru 23.09.2006 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Znam KOTa nr 5, a konkretnie autora tego KOTa. Reszta jest niestety milczeniem, znaczy - MIAŁczeniem ;)

Przepraszam, ale czy ktoś tu przypadkiem KOTa nie dostał? ;-)) Bo ja przeczytałam fragmenty i czuję sie bardzo zKOTowana... ;-)))
Użytkownik: gosiaw 25.09.2006 08:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam "KOTY, KOTY... | bogna
Wszystkot co dobre szybko się kończy - więc nasz kotkurs też. Przypominam, że termin nadsyłania odpowiedzi mija dzisiaj o północy.
A jutro już będzie wiadomo kto będzie mógł się usadowić w pluszowym hamaczku na samym szczycie kotkursowego kociego drzewka. ;)
Użytkownik: Czajka 26.09.2006 07:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkot co dobre szybko... | gosiaw
I kot, i ktot, i kto jest na hamaczku?
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: