Zgodnie z zapowiedziami znalazł się dla jaszczurek lekkostrawny, smaczny żurek. Ale wymieszany z twardymi do zgryzienia orzechami dla wiewiórek. Jeśli do tego dołożymy całkowity zakaz podpowiedzi, surowo egzekwowany przez Pandorę (której bardzo dziękuję) i ograniczenie liczby strzałów, to aż dziwne, że znaleźli się amatorzy takich tortur. Ale było ich wbrew pozorom całkiem sporo. Co prawda złorzeczyli, popadali w depresję... Ba, nawet już wątpili w to, że koty są miłe. Ale się nie poddali i wszystkie koty zostały zdekotspirowane. Wielkie brawa!
A teraz już mogę wszystkim zdradzić skąd pochodziły nasze miłe(?) kotki.
1. Jak to wszystko się zaczęło?
"Wszystko (powie wam o tym każdy historyk) zaczęło się dobrych parę tysięcy lat temu, od Egipcjan..."
Kluczem do sukcesu było dojście do wniosku, że skoro pisze te słowa zdecydowany antagonista kotów to może to będzie pies? No i trzeba było znać właściwą książkę, chociażby ze słyszenia.
Ostrzelano Stephena Bakera, Terry Pratchetta... A zupełnie niesłusznie, bo należało się to Boyowi, psu Petera Mayle’a, którego Mayle uczynił bohaterem i narratorem "Psiego żywota".
Poprawnych odpowiedzi
4/21
2. Są też alternatywne teorie.
"- Niech pan mnie przestanie obserwować – rzekł Lyman – I jego też. Jeszcze ktoś pomyśli, że pan jest kotem..."
Dostało się głównie Rayowi Bradbury i "Kronikom marsjańskim", rany odnieśli także Dean Koontz i Harry Harrison.
A zawinił Henry Kutner i "Stos kłopotów". Konkretnie opowiadanie "Nie patrz teraz".
Bo to właśnie Henry Kuttner pisywał sam lub w kotfiguracji z żoną, i pod całą gamą pseudonimów, za którą nie nadążali nawet znawcy literatury s-f. I, jak pisze James Gunn w swojej antologii "Droga do Science Fiction 4", Alice Sheldon, która debiutowała pod męskim pseudonimem James Tiptree Jr, brana była na początku za kolejnego "klona" Kuttnera.
Poprawnych odpowiedzi:
1/21
Niepełnych odpowiedzi (bez tytułu opowiadania):
3/21
3. Niektórzy bardzo lubią koty,
"Kociąt wystarczyło akurat, by jeden mógł być w Z. P. i jeden w Ś., i jeden w P. Kociątko dla nas wybrał L..."
Jeden z najczęściej rozpoznawanych fragmentów. Prawie wszyscy wiedzieli, że to Astrid Lindgren i "Dzieci z Bullerbyn". Nieco gorzej było z imionami kotków – a kotki zwały się Malkolm, Mruczek i Puszek.
Poprawnych odpowiedzi:
19/21
4. I nawet się im zwierzają.
"- Zgadnij opiekunie, co przyniosłam w tej chusteczce?..."
To był jeden z najtrudniejszych fragmentów. Mało kto wiedział, że Joasia przyniosła w chusteczce kotka, przyszłego Hannibala, swojemu opiekunowi Sylwestrowi Bonnard. Hannibal, po początkowym oporze gospodarza domu, został przyjęty i zaszczycony wstępem do grodu książek, uczyniony następcą angorskiego Hamilkara. A jaką zbrodnię mógł popełnić bibliofil o złotym sercu, Sylwester Bonnard? Proponuję przekonać się o tym czytając książkę – Anatol France, "Zbrodnia Sylwestra Bonnard". Wbrew pozorom nie jest to kryminał.
Poprawnych odpowiedzi:
3/21
5. Inni mają kota na punkcie kotów.
"X. wczepiła pazury w korę i przywarła do gałęzi. Miauknęła ponownie, nieco głośniej..."
Rozpoznanie autorki nie sprawiało na ogół kłopotów. Ale co dalej? Z tym już gorzej – nie wszyscy wiedzieli, że to Joanna Chmielewska i "Upiorny legat".
A w czasie gdy kotka Kasia siedziała na drzewie, a pani Malwina i pan Karol ratowali ją z oddaniem (no może to oddanie nie było u wszystkich jednakowe), ich kolekcja znaczków, nazwijmy to eufemistycznie, zmieniła właściciela.
Poprawnych odpowiedzi:
8/21
6. Niektórzy za to szczerze ich nie znoszą.
"Pokój wychodził na małą poprzeczną ulicę, gdzie koty spały w cieniu murów. Ale co dzień po obiedzie, gdy całe miasto drzemało..."
Tu większość wiedziała, że fragment pochodzi z "Dżumy" Alberta Camus. Pasji plucia na koty oddawał się pewien stary astmatyk.
Poprawnych odpowiedzi:
14/21
7. Lubić koty też można rozmaicie.
"Wcale nam nie przeszkadzało, że to kot, prawda, P.?
- Tak, ale on był niczyj. A to jest Pirat!..."
Tu dostałam inwektywy takiej treści: "To nie fair ;-) Przecież Pirat to był pies.". I owszem, pies. Ale w czasie gdy się przyrządzał przyszli biesiadnicy wspominali pewnego kota, upolowanego rok wcześniej na Jawie. Dybały na niego aż dwie ekipy, ale Królowi jak zwykle się udało poradzić sobie z konkurencją. I to nie byle jaką konkurencją, bo z własnym zwierzchnikiem.
Niektórych może zmyliła ta Jawa, ale to, że w czasie polowania na kota miejscem akcji była Jawa nie wyklucza tego, że Pirat gotował się już w obozie w Japonii.
Prawidłowa odpowiedź to "Król szczurów" Jamesa Clavell’a. Lektura chyba nie na nerwy wszystkich, ale warto się przemóc i przeczytać.
Poprawnych odpowiedzi:
7/21
8. Odpowiednio przyprawione...
"Mieszkałem raz w jednym domu z pewnym pasztetnikiem, człowiekiem przyjemnym i wcale niegłupim. Ten umiał robić pasztety!..."
W konkursie o polowaniach wszystkich męczył pasztet z wrony. Tutaj mieliśmy pasztet z kota. A z jakiej to perwersyjnej literatury zaczerpnęłam ten fragment? Nic wielkiego – to tylko stary dobry Charles Dickens i "Klub Pickwicka".
Poprawnych odpowiedzi:
6/21
9. Wszystkie koty na świecie, jak wiecie, obyczaje miewają jednakie
"- Jakżebym chciała mieć tu przy sobie X. - rzekła A. na wpół do siebie. (...)"
Kogo to Alicja chciała mieć przy sobie w Krainie Czarów? Oczywiście swojego kotka. A jak nazywał się kotek? To tylko pozornie proste pytanie. W oryginale była to kotka Dinah. W jednym z polskich tłumaczeń spolszczono jej imię i wyszła Dina. Ale za to w innym tłumaczeniu Dina przeszła operację zmiany płci i została kocurem Jackiem. Ciekawe czy były ku temu jakieś bardziej istotne powody niż to, żeby się ładnie rymowało.
"Do cats eat bats?" "Do bats eat cats?"
"Czy Jacek zjadłby gacka?" "Czy gacek zjadłby Jacka?"
Poprawnych odpowiedzi:
13/21
10. Czasem są to zwykłe koty, nawet anonimowe,
"Wciąż tuliła do siebie kota."
Bezimienny kot nie należał do panny Holly Golightly. Spotkali się tylko nad rzeką i wcale do siebie nie należeli. Prawidłowa odpowiedź to "Śniadanie u Tiffanniego" i Truman Capote.
Poprawnych odpowiedzi:
13/21
11. Czasem bardziej niezwykłe, bo wielojęzyczne.
"Kot to był uczony wielce,
a siadywał na zapiecku,
pomrukując sobie z cicha
po łacinie i po grecku."
Miłośnikom łaciny i greki fragment wyraźnie się spodobał. :)
Myślałam, że znany będzie wszystkim, bo każdy czytał to w dzieciństwie, względnie mu czytano. Ale chyba się pomyliłam, bo "Szkolnych przygód Pimpusia Sadełko" Marii Konopnickiej nie rozpoznali wszyscy. A Ci co rozpoznali utwór często twierdzili, że uczonym kotem był sam Pimpuś, a nie nobliwy założyciel kociej pensji, nieboszczyk Matus. Co dla nieboszczyka Matusa musiało brzmieć obraźliwie, jako że Pimpuś Sadełko był najgorszym zakałą całej kociej pensji.
Poprawnych odpowiedzi:
11/21
12. Czasem matematyczne.
"Podczas występu kota-rachmistrza zawsze wychylali się, aby go zobaczyć, bo było to bydlę niewytłumaczalne..."
"Grę w klasy" Cortazara wiele osób czytało, ale nie wszyscy rozpoznali kota-rachmistrza. A szkoda, bo było to naprawdę urocze, niewytłumaczalne bydlę.
Poprawnych odpowiedzi:
5/21
13. Nie mówiąc już o elektrycznych.
"- Co tam masz? – spytał pan S.?
- Kot ze zwarciem w zasilaniu..."
Ten fragment miau być łatwy. Wychodziłam z założenia, że wystarczy tylko słyszeć o książce Philipa K. Dicka "Blade Runner – Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?", bardzo przecież popularnej i nawet zekranizowanej, i już poprawną odpowiedź ma się gotową. A tu niestety nie było tak miło. Ale też chyba i nie tragicznie, skoro prawidłową odpowiedź zdarzyło mi się dostać od zdeklarowanych nieczytaczy fantastyki. :)
Poprawnych odpowiedzi
12/21
14. A bywają i terapeutyczne.
"Uratował mnie kot.
Jego pyszczek ukazał się nagle przede mną między polanami i przez chwilę patrzyliśmy na siebie ze zdziwieniem."
Ten fragment za to z założenia miau być trudny. I był, aczkolwiek podpowiedzi, albo jeszcze i inne źródła natchnienia, sprawiły, że rozszyfrowano ten fragment jako pochodzący z "Obietnicy poranka" Romain’a Gary. I bardzo słusznie.
Poprawnych odpowiedzi:
5/21
15. I będące ilustracją do rozważań lingwistycznych.
"– Słuchaj no, Jim. Czy kot mówi tak, jak my mówimy?..."
Oczywiście, że nie. Tak samo jak Francuzi i Amerykanie nie mówią tym samym językiem. O tym, że jest to najzupełniej normalne i słuszne usiłował przekonać pewnego Murzyna Huckleberry Finn. A zatem prawidłową odpowiedzią było Mark Twain i "Przygody Huck’a". Książkę zapewne wiele osób czytało, ale z rozpoznaniem fragmentu były kłopoty.
Poprawnych odpowiedzi:
8/21
16. Niektóre bywają wykorzystywane w tajemniczych obrzędach,
"Nuże, mówię do ciebie, nędzniku — i wyrwał S. widoczne dobrze zawiniątko, choć ten mniemał, że skrył je na piersi — co jest w środku?..."
Ten fragment miau być łatwy i rzeczywiście był. Wystarczyło odpowiedzieć sobie na pytanie gdzie mógł być inkwizytor z Kilkenny, o inicjale W. I tajemnicze słowo "parafernalia".
A książka jest tak popularna i tak często pojawia się w konkursach, że jeden z uczestników zastanawiał się nawet czy nie mógłby tej książki ocenić na podstawie samych konkursów. :)
Poprawnych odpowiedzi:
17/21
17. Inne same są tajemnicze.
"Pewnej nocy, kiedy siedziałem na poły zamroczony w najbardziej obskurnej knajpie..."
Tajemniczy czarny kot, podobny do innego czarnego kota, ale z białą plamą w kształcie szubienicy... To mógł napisać tylko Edgar Allan Poe. I napisał, w opowiadaniu "Czarny kot". A kot z szubienicą był podobny do Plutona, poprzedniego kota narratora, z którym ten obszedł się iście bestialsko i poniósł za to stosowną karę.
Poprawnych odpowiedzi:
5/21
18. Są koty pracujące
"Masywna, jak w parowozowni brama zamknięta na ciężkie zardzewiałe antaby stanowiła zupełny fenomen. Ze zdumieniem czytałem wywieszki..."
Po pewnej dygresji naszej drogiej biblionetkowej Sowy zadrżałam. Pewnie niechcący, ale spaliła mi fragment kotkursowy, wymieniając tytuł "Poniedziałek zaczyna się w sobotę" – myślałam. Na szczęście nie było tak źle.
Ale poprawna odpowiedź to właśnie "Poniedziałek zaczyna się w sobotę". Autorstwa Arkadija i Borysa Strugackich. Literatura rosyjska, jakże bliska Pandorze. ;) A ten intrygujący, pracujący kot miał na imię Bazyli.
Poprawnych odpowiedzi:
5/21
19. I pracę pozorujące.
"Jeśli chodzi o kota, zachowywał się nieco dziwnie. Szybko zauważono, że gdy tylko trzeba było wykonać jakąś robotę, znikał bez śladu..."
Pracę pozorujący kot nie miau chyba żadnego imienia. Za to wykręcał się skutecznie od wszelkiej roboty. Gdzie? Na "Folwarku zwierzęcym" u George’a Orwell’a.
Uczestnicy kotkursu słusznie zauważali, że to, że kot zachowywał się dziwnie, niczym dziwnym nie jest. Bo przecież wiadomo, że z kotami to nigdy nic nie wiadomo. :)
Poprawnych odpowiedzi:
13/21
20. O niezwykłej sile samego spojrzenia.
"Był to duży czarny kocur. Nigdy nie widziałem kota większego ani też bardziej obszarpanego..."
Nieważne czy obszarpany kot, czy nie obszarpany, z uchem czy bez. Kota foksterierowi mordercy popędził. Mowa o foksterierze Montmorency’m i oczywiście o "Trzech panach w łódce, nie licząc psa" Jerome K. Jerome’a.
Poprawnych odpowiedzi:
11/21
21. I... jednak skrzydlate?
"Kilka lat przed moim zamieszkaniem w lesie na jednej z farm w L., najbliżej położonej stawu, należącej do pana G. B. trzymano tak zwanego "skrzydlatego kota"..."
To było bardzo trudne. Kluczem do sukcesu miauo być rozszyfrowanie nazwy stawu. A informacja o kocie poety powinna dopełnić obrazu sytuacji. Plus podpowiedzi o opisach przyrody, z których składa się książka prawie że w całości. Byli tacy co zgadli, że chodzi o "Walden, czyli życie w lesie" Henry’ego David’a Thoreau. I wielkie brawa dla nich.
Poprawnych odpowiedzi:
5/21
22. Wszyscy wiedzą, że kotów się nie pierze. Ale jak już pierze, to nie suszy suszarką.
"Mama pisze, że nasz dom spłonął w pożarze i nic z niego nie zostało..."
Zapewne wszyscy znają autora tych słów. Tylko, że bardziej z filmu, nie z książki. W filmie bowiem o żadnym kocie suszonym suszarką do włosów nie było mowy.
Znawcy tematu twierdzą, że mamy tu do czynienia z jednym z rzadkich wypadków gdy film jest lepszy od książki. A jaki to film? To "Forrest Gump", zrealizowany na podstawie książki o takim samym tytule, autorstwa Winstona Groom’a.
Poprawnych odpowiedzi:
4/22
23. Są teorie, że koty mają dziewięć żyć. Na szczęście nawet jednego pozbawić je trudno.
"Były sobie kiedyś cztery kocury, które pewnego szczególnego dnia cuchnęły szczególnie mocno i dlatego zostały zabite, wepchane do worka i pogrzebane na śmietniku..."
Cztery kocury, z których jeden nazywał się Bismarck, zostały zamęczone przez swojego właściciela - muzyka Main’a. Nie zdołał ich uratować nawet wielki miłośnik zwierząt, zegarmistrz Laubschad, choć dokładał wszelkich starań. Był to mocno poboczny wątek znanej chyba wszystkim powieści Güntera Grass’a "Blaszany bębenek".
Poprawnych odpowiedzi
5/21
24. Dziewięć żyć to może nie, ale dwa?
"Dochodziła pierwsza po południu, gdy X. wrócił, niczym kot z dziecięcej rymowanki..."
Kotem, który dostał drugą szansę, był Winston Churchill, zwany w skrócie po prostu Church’em. Jego właściciel, Louis, pochował go, zamiast na "Smętarzu dla zwierzaków", na starym indiańskim cmentarzysku, mającym tę niesamowitą moc, że każdy tam pochowany ożywał i jak gdyby nigdy nic wracał sobie do domu. Kto mógł popełnić takie dzieło? A któż by inny jak nie sam mistrz horroru – Stephen King.
Poprawnych odpowiedzi:
8/21
25. Ale niektórym kotom nic niestety już nie pomoże.
" - To był kot..."
Sporo uczestników kotkursu nerwowo szukało Lema. Bo, jak wieść biblionetkowa niesie, czy to w Pawła konkursie, czy w moim, Lem musi być. Teoria bardzo słuszna i jak najbardziej prawdziwa, tylko mało kto podejrzewał, że to właśnie ten fragment, wyglądający bardziej na angielski kryminał Agaty Christie, napisał nasz wielki mistrz science fiction. A jest to nic innego jak "Śledztwo".
Poprawnych odpowiedzi:
4/21
Podsumowując:
1. Peter Mayle, "Psi żywot"
2. Henry Kuttner, "Stos kłopotów", opowiadanie "Nie patrz teraz"
3. Astrid Lindgren, "Dzieci z Bullerbyn" + Malkolm, Mruczek i Puszek
4. Anatol France, "Zbrodnia Sylwestra Bonnard" + Hamilcar i Hannibal
5. Joanna Chmielewska, "Upiorny legat" + kotka Kasia
6. Albert Camus, "Dżuma"
7. James Clavell, "Król szczurów"
8. Charles Dickens, "Klub Pickwicka"
9. Lewis Caroll, "Alicja w Krainie Czarów" + kotka Dina, alias kocur Jacek
10. Truman Capote, "Śniadanie u Tifanniego"
11. Maria Konopnicka, "Szkolne przygody Pimpusia Sadełko" + nieboszczyk Matus
12. Julio Cortazar, "Gra w klasy"
13. Philip K. Dick, "Blade Runner - czy androidy marzą o elektrycznych owcach?"
14. Romain Gary, "Obietnica poranka"
15. Mark Twain, "Przygody Hucka"
16. Umberto Eco, "Imię róży"
17. Edgar Allan Poe, "Czarny kot" + kot przypominający Plutona
18. Arkadij i Borys Strugaccy, "Poniedziałek zaczyna się w sobotę" + Bazyli
19. George Orwell, "Folwark zwierzęcy"
20. Jerome K. Jerome, "Trzech panów w łodce, nie licząc psa"
21. Henry David Thoreau, "Walden, czyli życie w lesie"
22. Winston Groom, "Forrest Gump"
23. Günter Grass, "Blaszany bębenek" + kocur Bismarck
24. Stephen King, "Smętarz dla zwierzaków" + Winston Churchil (Church)
25. Stanisław Lem, "Śledztwo"
Skoro wszystkie koty są już znane, czas przystąpić do przydziału stanowisk obserwacyjnych na obiecanym kocim drzewku. :)
Na najwyżej położonym, ślicznym, pluszowym hamaczku ma prawo spocząć:
1.
Joy D - 58,5 punktu
Komfortowa wyściełana polarkiem budka należy się:
2.
Inaise - 53 punkty
Śliczna, wygodna, obita polarkiem półka przypada w udziale:
3.
Annie 46 - 45,5 punktu
Zaś pozostałe półeczki i drapaki mogą zająć:
4. veverica - 41 punktów
5. czajka - 34 punkty
6. Sznajper - 29 punktów (Ostatni mail: 19 września)
7. librarianka - 29 punktów (Ostatni mail: 20 września)
8. emkawu - 26 punktów
9. Mika_P - 24 punkty
10. dobry_rocznik - 21 punktów
11. Villena - 20 punktów
12. oblivion - 16 punktów
13. Kachna - 14 punktów (Ostatni mail: 16 września)
14. Raptusiewicz - 14 punktów (Ostatni mail: 21 września)
15. Anitra - 14 punktów (Ostatni mail: 22 września)
16. piotrg - 13,5 punktu
17. Izuś - 12 punktów
18. kojot - 11 punktów
19. Jean - 7 punktów
20. Taryn - 6 punktów
21. Piotrek S. - 2 punkty
Bardzo dziękuję wszystkim za udział w kotkursie!