Dodany: 27.08.2006 07:45|Autor: wai
Utkana jak gobelin
W powieści Tracy Chevalier urzekła mnie przede wszystkim jej plastyczność. Czytając widziałam kolory gobelinu, muskałam drobne kwiaty, czułam smród niebieskiego barwnika, dotykałam splotu przędzy. Co najdziwniejsze, najbardziej konkretne obrazy pozostały mi dzięki niewidomej dziewczynie.
Efekt ten, być może, uzyskała autorka przywiązując wagę do drobnych szczegółów, które opisuje z malarskim pietyzmem. Z nich buduje całe sceny. Dzięki temu pozostały mi pod powieką na długo po przeczytaniu książki.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.