Dodany: 19.07.2006 21:13|Autor: Nel_butterfly

Książka: Pasja życia
Stone Irving

1 osoba poleca ten tekst.

Ludziom brakuje teraz takiej pasji...


Biografie to zdecydowanie mój ulubiony typ lektury. Nie jest to jakieś czcze czytanie o krasnoludkach czy innych wyimaginowanych stworach. Tu fikcji literackiej jest zdecydowanie mniej, mamy do czynienia z życiem prawdziwych ludzi.

Stone napisał wiele biografii, trochę ubarwionych, ale jakże ciekawych. W "Pasji życia" zapoznajemy się z Vincentem van Goghiem. Nie takim z podręczników, szaleńcem, o życiu którego wiemy niewiele, znamy kilka jego prac, fakt targnięcia się na własne życie również nie pozostaje dla nas nieznany. Nie zdajemy sobie sprawy z jego życia poza tym.

To bardzo wzruszający zapis dziejów, czasami bardzo depresyjny, silnie oddziałujący. Pokazuje van Gogha w innym, nieznanym świetle, człowieka chorego, zagubionego.Tak silnie pogrążonego we własnym świecie, który tak bardzo lgnie do ludzi - z drugiej jednak strony nie potrafi z nimi być. Jest jak dzikie zwierzątko, bestialsko schwytane w sidła życia. Bez jakiegokolwiek wcześniejszego przygotowania...

Jednego mogę zazdrościć, pomijając talent: bezsprzecznie wielkiej miłości do życia. Tak wielkiej pasji, wiary w samego siebie, że to aż emanuje z kart książki. Nie ma dziś już takich ludzi, którzy gotowi są poświęcić tak wiele dla własnych marzeń. A może to tylko szaleństwo? Zresztą oceńcie sami, warto choć raz sięgnąć po tę pozycję.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 19813
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: MaTer 20.07.2006 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Biografie to zdecydowanie... | Nel_butterfly
Zgadzam się z tobą całkowicie :) sama niedawno przeczytałam tę książkę i dowiedziałam mnóstwa rzeczy o van Goghu, o których nie miałam pojęcia!! Przykładowo: dlaczego obciął sobie ucho, jaka była przyczyna jego samobójstwa. "Pasja..." ukazuje van Gogha jako wspaniałego malarza i równocześnie człowieka, który poszukiwał swojego miejsca w życiu.

Podpisuję się obiema rękami pod twoją recenzją i zachęcam do czytania, bo naprawdę warto :))
Użytkownik: Raptusiewicz 20.07.2006 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Biografie to zdecydowanie... | Nel_butterfly
A ja zaczęłam czytać i mnie ta książka nie przekonała. Bardzo lubię van Gogha jako malarza, jego obrazy, ale na ich podstawie widziałam niemal zupełnie inną postać, niż ta opisana w książce, chociaż niewątpliwie mają wiele cech współnych;) Trudno uchwycić to, czego mi zabrakło. Przeczytam jescze kiedyś, ale nie ufam autorowi i uważam, że niezupełnie dobrze malarza "wyczuł";)
Użytkownik: cysiau 01.08.2011 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja zaczęłam czytać i mn... | Raptusiewicz
Większość ludzi kojarzy van Gogha ze Słoneczników i innych późniejszych obrazów a przecież to tylko część dorobku artystycznego tego malarza. "Pasja życia" dużo miejsca poświęca początkom artystycznej drogi van Gogha, jego próbom sprostania oczekiwaniom innych i swoim własnym wobec siebie, problemom materialnym i egzystencjalnym. Moim zdaniem książka Irvinga Stone'a pozwala inaczej spojrzeć na jego najbardziej znane obrazy i za ich jasnymi barwami dostrzec ciemną stronę artysty. Wydaje mi się, że jest to portret bardzo spójny.
Użytkownik: arnika 25.07.2006 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Biografie to zdecydowanie... | Nel_butterfly
Przyznam, że biografie zawsze lekceważyłam, uznawałam je za nudne... Ale na tych wakacjach "pożarłam" już trzy i to bardzo dobre: "Pasję życia" i "Urękę i ekstazę" Irvinga Stone'a oraz książkę pod tytułem "Andersen. Życie baśniopisarza" autorstwa Jackie Wullschläger. Jestem pod dużym wrażeniem.
Użytkownik: Flying_Fox 02.09.2008 00:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Biografie to zdecydowanie... | Nel_butterfly
Biografie, mimo iż będące opisem życia autentycznych ludzi, wcale nie muszą być zgodne z prawdą tak, jak chce nam to pokazać ich autor lub jak sami chcemy je widzieć. Obraz van Gogha przedstawiony w tej książce rzeczywiście wzrusza, opis jego przeżyć potrafi podnieść człowieka na duchu, jednakże wydaje mi się, że nie powinno się konfrontować losów bohatera ukazanych w utworze z prawdziwym życiem Artysty, czy z jego twórczością, bowiem nawet autor nie miał wystarczającej wiedzy o nim, aby mógł rzetelnie przedstawić sylwetkę i całe życie malarza. Listy, które stanowiły podstawę do napisania powieści, są jedynie punktem wyjścia, a fabularyzowana forma utworu najbardziej zdaje się powodować to, że tekst działa na nas niezwykle silnie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: