Kiedy Mysza i Niedźwiedź bawią się w dom...
"Mysza" to rzeczywiście bajka nie dla dzieci. Powinna być raczej adresowana do par albo ludzi wkraczających w związek.
Ona - Mysz, On - Niedźwiedź: skrajnie różni, a jednak wplatają się w swoje życie niepostrzeżenie... I jest im ze sobą dobrze.
Codzienność nie musi być przytłaczająca, pełna jest zabawnych sytuacji i prześmiesznych nieporozumień. Co więcej, można je przykroić do rzeczywistości - sam przypominałem sobie podobne sytuacje ze swojego życia.
Przy tym nie brakuje humoru - ba! można ryczeć ze śmiechu... No bo jak tu zachować powagę, kiedy Mysza, z powodu złej orientacji w terenie Niedźwiedzia, wychodzi przed dom i woła "Niedźwiedziu! Hop, hop, Niedźwiedziu! To tutaj!".
Jednak poza humorem jest w tej książce coś jeszcze - może i Autor potraktował tę parę z lekką ironią, ale również z dużą dozą ciepła. Od razu można poczuć do nich sympatię.
Ta książka ma jednak jedną wadę - jest stanowczo za krótka. Półtorej godziny śmiechu i już mogłem ją odłożyć na półkę. Dobrze, że są następne części!
Reasumując: szczerze polecam!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.