Dodany: 28.06.2006 12:01|Autor: iko

refleksja po powrocie...


... I po Niemczech. Nie było tak źle jak się tego spodziewałam, choć nie mogłam z nikim się porozumieć (ach, te bariery językowe). Na szczęście przywiozłam ze sobą książki. Czas spędziłam między innymi z: "Pod jarzmem" Iwana Wazowa, "Wspomnieniami z domu umarłych" Dostojewskiego, "Zakonnicą" Diderota, i "Desperacją" Stephena Kinga.
Podczas, gdy mama miała kurs w Uberlingen, ja szłam na promenadę, siadałam na ławeczce, patrzyłam jak otwierają wszystkie kawiarnie, jak budzi się życie niewielkiego, turystycznego miasta. To dawało mi chwilowe poczucie realności. Rzeczywistości, z której zaraz miałam ulecieć. Zniknąć zmysłami dla świata. Tak czytam książki.
Niestety?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1142
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: malenka773 28.06.2006 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: ... I po Niemczech. Nie b... | iko
Zazdroszczę Ci. Też bym chętnie poczytała siedząc na ławeczce, na promenadzie... Pozdrawiam
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zazdroszczę Ci. Też bym c... | malenka773
Też miałam takie uczucie, przebiegając wzrokiem czytatkę Iko. Ławeczka na promenadzie, książka w ręku i patrzenie, "jak otwierają wszystkie kawiarnie, jak budzi się życie niewielkiego, turystycznego miasta" - ach, jak pięknie, cóż za klimat! :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: