Dodany: 24.08.2004 22:50|Autor: Crimson King

Śmiech do rozpuku czy śmiech przez łzy?


Wiele można o tej książce powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest banalna. Choć na dobrą sprawę główny wątek tej historii nie jest, można by powiedzieć, jakiś nadzwyczajny.

Bogaty człowiek dostający świra. Pisarz, którego nikt nie czyta. Obaj spotykają się na prowincjonalnym festiwalu kulturalnym. Bogaty dostaje świra kompletnego, a pisarz spotyka się z... autorem książki i narratorem w jedej osobie.

Postmodernizm Vonneguta jest nad wyraz zabawny. Przedstawił on niby zwyczajną (???) "historię z życia" w zwierciadle ironii, wyśmiewając po kolei, co się da. Tak więc utwory Killgora Trouta (czyli Pisarza) zamieszczane są w pismach pornograficznych obok zdjęć "bobrów" (Vonnegut sam wyjaśnia, o co chodzi...), a my częstokroć informowani jesteśmy o szczegółowych rozmiarach penisów bohaterów książki. Wszystko to upiększone śmiesznym rysunkami autorstwa samego Vonneguta.

Bogaty wariuje, bo dochodzi do wniosku, że wszyscy ludzie są robotami. Dziwne? Śmieszne? Na pewno. Ale czy niewartościowe?

"Śniadanie mistrzów" to nie książka satyryczna. Jestem przekonany, że to także jakaś metafora świata, w którym żyjemy. A że ten nasz świat jest dziwny i śmieszny (ale jak sam autor wielokrotnie sugeruje, także głupi i niesprawiedliwy), dlaczego książka o życiu na nim nie ma być taka sama?

Pozostaje żałować tylko faktu, że na co dzień nie żyjemy sarkazmem Vonneguta, który może być (tak, może być!!!) lekarstem na ten cały trud egzystencji na "wolno wymierającej planecie".

Polecam "Śniadanie mistrzów". Świetna książka!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9640
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: