jestem coraz bardziej wybredna !
Zauważyłam, że coraz częściej odrzucam książki nie czytając ich do końca. Wcześniej starałam się czytać od A do Z, nawet, gdy mnie zbytnio nie wciągały. A teraz proszę- jeden rozdział, drugi i... " nie jestem zainteresowana". Może mam pecha i sięgam po prostu po nieciekawe pozycje ?
Czy tak skrajna wybiórczość to znak dojrzałości czy raczej ograniczenia umysłu ?