Dodany: 12.06.2006 19:20|Autor: 00761

Książki i okolice> Pisarze> Okudżawa Bułat

Bułat Okudżawa - ur. 9.V 1924 - zm. 12. VI 1997


Niezwykle nastrojowy rosyjski poeta i niezapomniany bard, prozaik, dramaturg, scenarzysta, kompozytor.

W jego wierszach niepodzielnie króluje klimat zadumy, smutku i refleksji nad ludzkim losem. Wojna, o której pisał bardzo często, była raczej tłem dla refleksji na temat dramatu zmagania się jednostki z życiem czy historią.

Szczególnym dla niego miejscem, powracającym w wielu utworach, jest Arbat, stara moskiewska ulica, symbol "kraju lat dziecinnych" Bułata. Miejsce zwyczajne i magiczne, typowe a zarazem jedyne na świecie.

Niepokorny duch, wyrzucony z partii za nieprawomyślność, by nie ulec naciskom ideologii, pisał powieści historyczne, osadzone najczęściej w realiach XIX wieku, których bohaterowie byli romantycznymi buntownikami, zmagającymi się ze światem. Poezja, początkowo dostępna jedynie w drugim obiegu, uzyskała w końcu zezwolenie cenzury na druk. Jej sława rozeszła się daleko poza ojczyznę poety.

Swoją pierwszą płytę długogrającą wydał w Polsce, kilkakrotnie też w naszym kraju koncertował.

Uwielbiam jego piosenki, zwłaszcza w oryginale. A Wy - jak pamiętacie Bułata Okudżawę?
Wyświetleń: 19727
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 39
Użytkownik: 00761 12.06.2006 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezwykle nastrojowy rosy... | 00761
To jedna z najbardziej przeze mnie lubianych.

Piosenka o żołnierskich butach...

Znów buty, buty, buty, tupot nóg
i ptaków oszalałych czarny wiatr.
Kobiety stają u rozstajnych dróg,
piechocie odchodzącej patrzą w ślad.

Czy słyszysz werbel, werbel, werbel gra:
"Żołnierzu, żegnaj ją, przeżegnaj ją!"
Odchodzi pluton — tylko mgła i mgła...
I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą.

A męstwo nasze gdzie, na miły Bóg,
gdy przyjdzie wrócić na rodzinny próg?
Kobiety za pazuchę kładą je
jak pisklę, ukradzione nam we śnie...

A gdzie kobiety nasze, powiedz, gdzie?
Gdy już nadejdzie wytęskniony dzień,
witają w progu nas i wiodą tam,
gdzie wszystko nasze ukradziono nam.

Lecz cóż po łzach, po załamaniu rąk!
Z nadzieją patrzmy w nadchodzące dni...
A pośród pól żerują stada wron,
a pośród lat echami wojna grzmi.

I znów w zaułkach buty, tupot nóg,
i ptaków oszalałych czarny targ —
kobiety stają u rozstajnych dróg,
w żołnierski podgolony patrzą kark.

tłum. Witold Dąbrowski, Andrzej Mandalian
Użytkownik: EPA! 12.06.2006 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: To jedna z najbardziej pr... | 00761
Ja bardzo lubię "Farncois Villon"

Dopóki nam ziemia kręci się,
Dopóki jest tak czy siak
Panie ofiaruj każdemu z nas
Czego mu w życiu brak:
Mędrcowi darować głowę racz
Tchórzowi dać konia chciej,
Sypnij grosza szczęściarzom
I mnie w opiece swej miej.

Dopóki ziemia obraca się
O Panie daj nam znak
Władzy spragnionym uczyń
By władza im poszła w smak,
Wolnych wpuść między żebraków
Niech się poczują lżej,
Daj Kainowi skruchę
I mnie w opiece swej miej.

Ja wiem, że Ty wszystko możesz
Wierzę w twą moc i gest
Jak wierzy żołnierz zabity,
że w siódmym niebie jest
Jak zmysł każdy chłonie z wiarą
Twój ledwie słyszalny głos,
Jak wszyscy wierzymy w Ciebie
Nie wiedząc co niesie los.

Panie zielonooki mój,
Boże jedyny spraw
Dopóki nam ziemia toczy się
Zdumiona obrotem spraw,
Dopóki czasu i prochu
Wciąż jeszcze wystarcza jej
Dajże nam wszystkim po trochu
I mnie w opiece swej miej.


Swoją drogą, może wie ktoś z Was, czy pieśni Bułata Okudżawy zostały jakoś niedawno wydane na płycie? Miałam kiedyś czarną płytę, którą kochałam. Ten wątek uświadomił mi, jak dawno tego nie słuchałam... Chętnie bym znów wróciła do tych ballad...
Użytkownik: MaTer 12.06.2006 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja bardzo lubię "Far... | EPA!
Zapytaj Maxima, on ma trochę jego utworów :) ma ogromne serce i napewno się podzieli :)))
Użytkownik: 00761 15.06.2006 09:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapytaj Maxima, on ma tro... | MaTer
Maxim nie dość, że sam zapytał, to podzielił się ze mną tak szczodrze, że od wczoraj wessało mnie na amen.;)
Użytkownik: MaTer 15.06.2006 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Maxim nie dość, że sam za... | 00761
Oto i cały urok Maxima :))))
Użytkownik: 00761 12.06.2006 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja bardzo lubię "Far... | EPA!
Dwie powyższe to był uświęcony kanon imprez przy gitarze w akademiku. Ale się rozmarzyłam...
Użytkownik: Marylek 23.06.2006 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja bardzo lubię "Far... | EPA!
Zajrzyj tu:

http://www.merlin.com.pl/frontend/search/1?q=Bu%B3​at+Okud%BFawa&gdzieSzuk=fraza&oferta=O&dzial=4&nos​nik=
Użytkownik: MaTer 12.06.2006 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezwykle nastrojowy rosy... | 00761
Mnie miłość do twórczości Okudżawy zaszczepiła mama i polonistka z podstawówki. Do tej pory mam w pamięci jej łzy, kiedy opowiadała o nim i jego śmierci na lekcji.

Ostatnio dostałam od Maxima całą płytę z jego piosenkami w wykonaniu oryginalnym Bułata i w wykonaniu polskich artystów po polsku. Wspaniała!! Cudownie się jej słucha...

Kupiłam też mamie ostatnio na urodziny jego autobiograficzną powieść. Napewno przeczytam, by więcej się dowiedzieć o tym niezwykłym człowieku...
Użytkownik: 00761 12.06.2006 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie miłość do twórczości... | MaTer
Ale z Ciebie szczęściara!:)
Użytkownik: MaTer 12.06.2006 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale z Ciebie szczęściara!... | 00761
Odnośnie akapitu 1,2,3 czy wszystkich naraz? ;))
Fakt, miałam wspaniałą polonistkę, mam wspaniałą mamę i znajomych, którzy umieją doceniać Wspaniałe rzeczy :)
Użytkownik: 00761 12.06.2006 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnośnie akapitu 1,2,3 cz... | MaTer
Zdecydowanie wszystkich naraz!
Użytkownik: MaTer 12.06.2006 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie wszystkich n... | 00761
Jak kupowałam książkę dla mamy, to było kilka egzemplarzy :) nienaruszone wydanie, powieść autobiograficzna "Wędrówki pamięci" + miniatury prozatorskie "Jeszcze wszystko przed nami" w jednym. Kosztowało 19 zł.
Jakbyś chciała, to daj znać :)
Użytkownik: 00761 12.06.2006 20:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak kupowałam książkę dla... | MaTer
Dzięki ogromne za propozycję, ale niestety - chwilowo totalny szlaban na zakupy książek - wakacje za pasem. Może dopadnę gdzieś w bibliotece.;) A w przynajmniej - na co mam nadzieję, przeczytam Twoją recenzję. Zgoda?
Użytkownik: MaTer 12.06.2006 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki ogromne za propozy... | 00761
Postaram się :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 13.06.2006 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki ogromne za propozy... | 00761
Tymczasem możesz przeczytać moją - siedzi gdzieś tam w B-netce. Książkę mam, więc gdyby Ci się nie udało dostać, teoretycznie mogłabym pożyczyć. A gdzie mieszkasz?
Użytkownik: MaTer 12.06.2006 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezwykle nastrojowy rosy... | 00761
Znalazłam też świetną stronę dla miłośników twórczości B.Okudżawy :) serdecznie ją polecam!

http://okudzawa.ovh.org/
Użytkownik: jakozak 12.06.2006 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Znalazłam też świetną str... | MaTer
Z radością przypomnę sobie Okudżawę. Dzięki.
Użytkownik: Maxim212 12.06.2006 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezwykle nastrojowy rosy... | 00761
Bułat Okudżawa to był ktoś tak niezwykły, że mnei antytaletowi polonistycznemu trudno to wyrazić. Jego piosenki, oczywiście, brzmią najlepiej właśnie w oryginalnym wykonaniu. Są jednak utwory z reoertuaru tego barda znane w polskiej wersji. Niektórzy pamiętają "Piosenkę O Królu" w doskonałej interpretacji Wojciecha Siemiona czy też wspaniałą interpretację Edmunda Fettinga "A jednak mi żal" <oblizuje się uszami>. Długo można wymieniać...
...............
Co było, nie wróci i szaty rozdzierać by próżno
cóż, każda epoka ma własny porządek i ład...
A przecie mi żal że tu, w drzwiach
nie pojawi się Puszkin
tak chętnie bym dziś
choć na kwadrans na koniak z nim wpadł...
.........

Tędy nie da rady oddać tej atmosfery jaką dają piosenki Okudżawy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Użytkownik: MaTer 12.06.2006 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Bułat Okudżawa to był kto... | Maxim212
Uwielbiam to!! Tak samo jak Pierniczki :)
Użytkownik: 00761 12.06.2006 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Bułat Okudżawa to był kto... | Maxim212
Pamiętam wykonanie Fettinga i zgadzam się z Twoim komentarzem.;)
Pozdrawiam!
Użytkownik: Maxim212 12.06.2006 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam wykonanie Fettin... | 00761
Michotka, jak chceszz coś Okudżawy to zapraszam na gg (3680905)...
Użytkownik: ja40 13.06.2006 14:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Michotka, jak chceszz coś... | Maxim212
a ja uwielbiam jego:"Pałac z balkonem na morze".I nieśmiertelne słowa:"..życzę Ci szczęścia.Chociaż go nie ma"-(do A.Osieckiej)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 13.06.2006 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: a ja uwielbiam jego:"... | ja40
"Pałac z balkonem na morze" to przecież "Liriczeskaja" Wysockiego! Umiem ją na pamięć od dobrego ćwierć wieku, w nocy mogłabym tekst wyrecytować...
Ściągnęłam go sobie w oryginale jakiś czas temu z rosyjskiego serwisu o muzyce - zobaczę czy da się skopiować...

Здесь лапы у елей дрожат на весу,
Здесь птицы щебечут тревожн&​#1086;.
Живешь в заколдо&​#1074;анном, диком лесу,
Откуда уйти невозмо&​#1078;но.
Пусть черемух&​#1080; сохнут бельем на ветру,
Пусть дождем опадают сирени,
Все равно я отсюда тебя заберу
Во дворец, где играют свирели.​

Твой мир колдуна&​#1084;и на тысячи лет
Укрыт от меня и от света,
И думаешь ты, что прекрас&​#1085;ее нет,
Чем лес заколдо&​#1074;анный этот.
Пусть на листьях не будет росы поутру
Пусть луна с небом пасмурн&​#1099;м в ссоре,
Все равно я отсюда тебя заберу
В светлый терем с балконо&​#1084; на море

В какой день недели, в котором часу
Ты выйдешь ко мне осторож&​#1085;о?
Когда я тебя на руках унесу
Туда, где найти невозмо&​#1078;но?
Украду, если кража тебе по душе,
Зря ли я столько сил разбаза&​#1088;ил?
Соглаша&​#1081;ся хотя бы на рай в шалаше,
Если терем с дворцом кто-то занял!

O, nawet się udało!
Użytkownik: 00761 15.06.2006 09:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Michotka, jak chceszz coś... | Maxim212
Maximie Wielki Szczodry, Mickiewicza Nielubiaczu Konsekwentny - dziękuję!!!!

Wędruję sobie Arbatem, słucham tupotu nóg na przemian z katarynką, pierniczki tajemnie pojadam, wącham dla zmyłki groszki i róże, a w duszy mi gra...;)))

Użytkownik: Maxim212 16.06.2006 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Maximie Wielki Szczodry, ... | 00761
Cieszę się Twoja radością :)
Użytkownik: Maxim212 19.06.2006 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Maximie Wielki Szczodry, ... | 00761
Michotko cudowna. Właśnie zasłuchuję się w Edith Piaf. Coś rusza ten mój kamienny kalkulator. Wyczarowałaś mi cudowny nastrój.
Użytkownik: 00761 20.06.2006 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Michotko cudowna. Właśnie... | Maxim212
Teraz ja cieszę się Twoją radością.
Michotka cudowna;)
PS. A wiesz, jaka jest różnica między czarodziejką a czarownicą?
Użytkownik: Maxim212 22.06.2006 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz ja cieszę się Twoją... | 00761
Wiem : conajmniej dziewięćdziesiąt lat :)
Użytkownik: 00761 22.06.2006 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem : conajmniej dziewię... | Maxim212
Takiego vat-u, jaki doliczyłeś, na szczęście nie ma nigdzie.;)))
Użytkownik: Maxim212 23.06.2006 23:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Takiego vat-u, jaki dolic... | 00761
Wziąłem przykład z Balcerowicza :D
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 13.06.2006 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezwykle nastrojowy rosy... | 00761
Kim był dla mnie Okudżawa? W odpowiadaniu na to pytanie wyprzedził mnie Andrzej Sikorowski, zawierając w swojej piosence kwintesencję tęsknot wielu osób z naszego pokolenia : „... to jest żal za panem Bułatem, czyli żal za minioną młodością...”. Nie ma już Bułata, a jego piosenki, które 30 lat temu miał w swoim repertuarze każdy szanujący się gitarzysta, to rarytas, na który trzeba polować po wszystkich sklepach muzycznych. Wychowało się na tych piosenkach ładne parę roczników ludzi wrażliwych na poezję i muzykę, wierzących w tradycyjne, dziś jakby lekko przebrzmiałe wartości : miłość, przyjaźń, uczciwość...
Miałam taką potwornie zdartą kasetę z jego nagraniami. Mój małżonek, zamiłowany komputerowiec, w jakiś tajemniczy sposób przerzucił jej zawartość na płytkę. Co za radość! A potem odkryłam świetny sklep internetowy który sprzedaje rosyjskie płyty - www.rosyjskiecd.republika.pl (przynajmniej taki był adres, gdy ostatnio kupowałam).
PS. Nie, jednak nie powiedziałam całej prawdy. Sikorowski sobie, a ja sobie - swego czasu, na pożegnanie Mistrza Bułata, napisałam coś własnymi słowami:

„.. .A JEDNAK ŻAL...”
pamięci Bułata Okudżawy

Nad Sekwaną słowików rozdarła się chmara
by jak co dzień powitać budzący się brzask
Ścichło serce zmęczone, zamilkła gitara
rozliczenia z Wszechmocnym dopełnił się czas

Rozpłynęła się młodość przez wojnę zabrana
wszystko przeszłe wydało się nagle jak żart
Wiosna bzami kipiała, szumiała Sekwana
gdy na wieczną wędrówkę szykował się bard

Zgotowali przyjęcie umarli poeci
od niebiańskich przysmaków uginał się stół
instrumenty załkały, sypnęło się kwiecie
- a on cicho i tęsknie spoglądał wciąż w dół

Tam ostatni trolejbus przejeżdża Arbatem
i kwietniowy dyżurny po mieście znów gna...
Własnym życiem już żyją piosenki Bułata,
lecz bez niego i Arbat, i Moskwa nie ta

Więc zlitował się Stwórca o oczach zielonych
skinął dłonią – i oto rozwarła się dal –
mkną w obłokach nad miastem saneczki zdobione,
brzęczą dzwonki, koń parska.. .
a nam i tak żal...
Użytkownik: 00761 14.06.2006 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Kim był dla mnie Okudżawa... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dot, Dot, Dot! Ty masz talent! Ten wiersz jest piękny! I takim wspaniałym jest hołdem dla Okudżawy! ;)))
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 14.06.2006 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot, Dot, Dot! Ty masz ta... | 00761
Co do hołdu - zgadzam się, miał nim być. Co do talentu - miło mi, ale to chyba niezasłużony komplement. Strasznie dużo ludzi smaruje jakieś "poezyje", lecz talent to coś takiego, co ma jeden na setki tysięcy - właśnie Okudżawa, Osiecka, nasz wspólny (a przez ogół niedoceniany) idol Broniewski, itd.
Użytkownik: 00761 15.06.2006 09:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do hołdu - zgadzam się... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dot! Skromna jesteś. Twój wiersz ma wszystko, co potrzeba - klimat, rytm, świeżość, uczucie. Gdybym odebrała go jako jeszcze jedną grafomańską próbkę, milczałabym jakowoż ten głaz. Mogę zamienić słowo "talent" na "Bożą iskrę", jeśli wolisz.;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 15.06.2006 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot! Skromna jesteś. Twój... | 00761
Auuu! Zarumieniłam się, słowo honoru. Jak to czasem dobrze nie być na widoku...
Użytkownik: Ina2 19.06.2006 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Auuu! Zarumieniłam się, s... | dot59Opiekun BiblioNETki
Bardzo piękny wiersz, bardzo.
Użytkownik: Raptusiewicz 22.06.2006 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Auuu! Zarumieniłam się, s... | dot59Opiekun BiblioNETki
Przyłączę się, świetny wiersz, naprawdę, naprawdę, naprawdę:)) Podziwiam:)
Użytkownik: WBrzoskwinia 22.10.2008 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyłączę się, świetny wi... | Raptusiewicz
I ja podziwiam szczerze. Nie tylko bardzo dobry, nie tylko piękny - ale i taki prawdziwy do głębi.
Użytkownik: WBrzoskwinia 22.10.2008 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezwykle nastrojowy rosy... | 00761
Podobno było tak. Ktoś z ekipy Osieckiej był w Moskwie i tam trafił na koncert Okudżawy w jakiejś małej salce jakiegoś domu kultury czy coś takiego; zatkało go (ja się mu nie dziwię). Okudżawa żadną sławą wtedy nie był. Po powrocie do Polski ekipa zaproponowała władzom od kultury, żeby zaprosić Okudżawę na koncerty w Polsce. Władze były wniebowzięte, załatwione, przyjechał, koncerty dał (nie w małych salkach), władza kuła żelazo póki gorące, zaproponowała żeby nagrał płytę, zaczęły się sesje nagraniowe - i wtedy ktoś z decydentów zatelefonował, gdzie trzeba, żeby na wszelki wypadek uzgodnić rzecz po linii politycznej. Wtedy wyszło szydło z wora: w Sojuzie nikt o żadnym Okudżawie nic nie wie, a po sprawdzeniu okazało się, że właściwie politycznie podejrzany i sprawa śmierdząca. Ale rzecz była już nie do odkręcenia, więc zablokowano tylko jego polską płytę (nie może tak być, żeby radziecki artysta swego pierwszego "longa" wydał za granicą, niepolityczne to). Cały materiał poszedł do archiwum: klops. Ale decyzja o płycie była, więc powstał pomysł, żeby wydać płytę z Okudżawą po polsku. W trybie alarmowym ściągnięto sławy aktorskie i ciut piosenkarskich (m.in. Przybylska, Fetting), zaśpiewali przekłady Mandaliana i spółki - i poszło: płyta z czarno-białym zdjęciem Okudżawy z gitarą, zielonym napisem "Piosenki" i różowym "Bułata Okudżawy", na której w jego wykonaniu była tylko jedna, całkiem nowa: "Pożegnanie z Polską" (My swiazanny, Agnieszka, dawno adnoj sud'boju, w praścianii i w praścienii, wa smiechie i w sliozach. Kagda trubacz' nad Krakawam waznositsa z truboju, chwatajus' ja za sabliu z nadieżdaju w głazach... /piszę fonetycznie, bo dokładna transkrypcja polska nienaturalnie utwardza wymowę/; "Pożegnanie..." należy do najcenniejszych dla mnie, obok klasyki, jak "Buty", "Modlitwa", "Wańka", "Balonik", "...o królu" /i pierniczkach/ i in., a zwłaszcza "Co było, nie wróci... a przecież mi żal...", "Kagda mnie nie w mocz' pieriesilit' biedu...", na czele z "Nie wierzcie piechocie..."). Pierwsza własna płyta powstała zatem w ZSRR, niemniej jeszcze pod koniec życia Okudżawa mówił, że skutkiem jego polskiej wizyty i tutejszej sławy stało się usunięcie szlabanu na płyty i występy w dużych salach, jaki miał w ojczyźnie. Wspominał też, że kiedy usłyszał owe polskie wykonania, to go zatkało: nie sądził, że jego piosenki można śpiewać w taki sposób, uważał je za takie całkiem zwyczajne, swoje, zobaczył dzięki temu inną stronę medalu.
Tę historię o jego wizycie i płycie znam nie pamiętam skąd. Chodziła na zasadzie anegdoty, więc może być niekoniecznie ścisła (a może to wręcz legenda lub bajka). Jeśli ktoś zna sprawę dokładnie, wdzięczny będę za sprostowanie, uzupełnienie.
Jak widać, należę do tych, dla których świat bez Okudżawy byłby znacznie uboższy, a pamiętam dobrze nie tylko jego i piosenki, ale i okładkę tej płyty, choć pamięć mam krótką, a nie widziałem jej od wielu lat. Od wielu lat tych piosenek nie słyszałem (nie mam na czym), ale są na co dzień, nieraz je sobie nucę albo pośpiewuję (zdarza się wtedy np., że sąsiedzi w tramwaju spoglądają na mnie wzrokiem zdziwionym). Toteż nie dziwię się łzom i żalowi na wieść, że umarł. Też na chwilę zrobiło mi się żal, ale zaraz przeszło: przypomniałem sobie sam tytuł "Zamek nadziei", po czym, jak w tylu podobnych okazjach, zaraz pomyślałem, że owo "umarł" to stwierdzenie faktu fizycznego, a naprawdę jest tak, że nie może umrzeć ktoś, kto zwyczajnie jest nieśmiertelny (a rozumiem to bardzo dosłownie, na podobnej zasadzie, jak kiedyś rozumiano "Jeszcze Polska nie umarła, kiedy my żyjemy"; wielkich słów się w takich razach nie obawiam, bo przecież i te wielkie są takimi samymi słowami, jak wszystkie).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: