Dodany: 10.06.2006 00:03|Autor: verdiana

Książki i okolice> Rozmowa z pisarzem

Iwona Banach - Spotkanie nr 7


SPOTKANIE ZAKOŃCZONE

Iwona Banach o sobie: Urodziłam się w roku 1960 w Bolesławcu Śląskim. Ukończyłam romanistykę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz resocjalizację w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Potem przez długi czas mieszkałam w Puławach, ale zmiana sytuacji rodzinnej sprawiła, że wróciłam do rodzinnego miasta.

Przez 14 lat byłam nauczycielką francuskiego i włoskiego w różnych typach szkół, a także uczyłam cudzoziemców polskiego w Wyższej Szkole Lotniczej w Dęblinie. Przez te wszystkie lata tłumaczyłam, co się da, i z każdej nadarzającej się dziedziny, bo kocham tłumaczyć. Jako tłumacz zwiedziłam kawałek świata, choć z pewnością niewielki, ale to zawsze coś. Tłumaczyłam symultanicznie na trzech kongresach pedagogicznych, także na budowach we Francji, co poczytuję sobie za duże osiągnięcie. Zaczęłam pisać, choć początkowo nie wyobrażałam sobie, że ktoś mógłby to wydać.

Zaczęło się właściwie od Twojego Stylu.


Książki napisane:

Wyróżnienie w konkursie miesięcznika Twój Styl „Pamiętniki Polek” 1997. Mój pamiętnik ukazał się w książce „Historie prawdziwe” pod redakcją T. Jastruna.
Wyróżnienie w konkursie na utwór inspirowany wartościami chrześcijańskimi za powieść „Pokonać strach”.
Powieść „Chwast”.


Książki przetłumaczone:

„Migdał: Opowieść intymna” Nedjma
„Lilith” Aliny Reyes
„Gość Papieża” Vladimira Volkoffa

W redakcji obecnie znajdują się jeszcze dwa przyjęte tłumaczenia:
„Za drzwiami” Aliny Reyes
„Rzeźnik” Aliny Reyes

Były też jakieś opowiadani, sf - „Arnoldo” i „Piramida czasu”, które ukazały się jakiś czas temu. A także kilkadziesiąt innych, do których nie mam już praw autorskich.


Na stronę pisarki, gdzie napisała "słowo o sobie", można wejść tutaj.


SPOTKANIE ZAKOŃCZONE, aby porozmawiać z pisarką, można napisać do niej na maila imarba@wp.pl.


Wyświetleń: 137020
Dyskusja została zamknięta.
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 331
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Zapraszam do zadawania pytań. Autorka będzie na nie odpowiadała już od soboty, 24 czerwca.

Bardzo proszę, dodawajcie każde pytanie w oddzielnym poście, zachowując ciąg logiczny i klikając w dodaj komentarz (nie: odpowiedz), żeby nam się nie zrobił bałagan.
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
To ja zacznę... :-)

Czy Agatka ma pierwowzór?
Czy Janusz ma pierwowzór?
Czy w ogóle istnieją pierwowzory postaci z „Chwastu”?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:37 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja zacznę... :-) Cz... | verdiana
Janusz ma pierwowzór, to człowiek, którego zupełnie nie znam. Zobaczyłam go w telewizji, był niewidomy i pięknie mówił o swoim psie przewodniku. Tyle o nim wiem naprawdę, reszta to fikcja.
Agatki właściwie nie ma, choć znam pewną Martę, która ma osiemnaście lat, jest całkowicie sparaliżowana i właśnie nauczyła się siadać, i jej bardzo oddaną matkę.
Choć przecież Marta to nie Agatka…
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Janusz ma pierwowzór, to ... | i.banach
A Hanna? Czy to zlepek realnych kobiet, które nie radzą sobie, nie chcą sobie radzić, ze swoim dzieckiem i życiem?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: A Hanna? Czy to zlepek re... | verdiana
Hanna to "kobieta typowa" Wiele kobiet z problemami małżeńskimi tak właśnie istnieje. Obok. Choć masz rację, to także zlepek...
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Czy dziennik do Twojego Stylu pisałaś specjalnie na konkurs? Czy to fragmenty autentycznego dziennika? Czy dziennik przeredagowany? Prowadzisz dziennik?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy dziennik do Twojego S... | verdiana
Nie prowadzę dziennika. Napisałam go na konkurs, chciałam zobaczyć, czy umiem coś napisać.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie prowadzę dziennika. N... | i.banach
Przecież wiedziałaś, że umiesz. :-) Publikowałaś już opowiadania... A swoją drogą, nie przewidujesz utworzenia swojej strony internetowej i umieszczenia tam swoich opowiadań?
Mnie najbardziej ciekawią te fantastyczne - czytujesz fantastykę? Pytam, bo wielu pisarzy tzw. głównego nurtu od fantastyki się odżegnuje.
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież wiedziałaś, że u... | verdiana
Lubię fantastyke, trochę mniej fantasy. Publikowałam opowiadania, ale to nie było to. Top była wprawka... Więc nie wiedziałam, czy te opowiadania, nie najwyższego zresztą lotu, to jest pisanie.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię fantastyke, trochę ... | i.banach
Nie lubisz Sapkowskiego?
Ani Białołęckiej? I tak będę Cię namawiać do sięgnięcia po "Naznaczonych błękitem" szczególnie... Zwłaszcza I tom. Pełen empatii i niezwykłych bohaterów.

Jakiego fantastycznego autora cenisz najwyżej?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie lubisz Sapkowskiego? ... | verdiana
Lubię Sapkowskiego, Pilipuka, Ziemkiewicza
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię Sapkowskiego, Pilip... | i.banach
Za co lubisz Pilipiuka?
Pytam poważnie, bo do mnie on zupełnie nie trafia, nudzę się na jego książkach...
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Za co lubisz Pilipiuka? ... | verdiana
Właściwie czytałam jakieś opowiadania i "Dziedziczki" i to trochę "fantastyka ironiczna" może za to, że bawi się fantastyką?
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Twój dziennik tak optymistycznie się kończy... ile w nim z życia, w tym optymizmie? Naprawdę polubiłaś siedzenie w domu, życie kury domowej?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Twój dziennik tak optymis... | verdiana
Nie lubię być kurą domową, nigdy mi jakoś to nie wychodziło. Zakończenie to zabieg, bo nawet takie „kartki z kalendarza” powinny mieć jakieś konkretne zakończenie. Wiesz, wstęp, rozwinięcie, zakończenie….
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
W "Pokonać strach" wspominasz różnych autorów: Ionesco, Marqueza, Cortazara, Christie – są dla Ciebie ważni czy akurat pasowali do książki?
Użytkownik: Moni 22.06.2006 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: W "Pokonać strach" wspomi... | verdiana
Verdiano, Christie jest chyba bardzo wazna, bo nawet w "Dzienniku" jest zdanie: "Uwielbiam Agate Christie". A tak w ogole to podpisuje sie takze pod Twoimi pytaniami do Iwony. :-)
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: W "Pokonać strach" wspomi... | verdiana
Piszę tylko o książkach, które przeczytałam i które są dla mnie ważne. Mimo iż nie jestem Anną Byczek, „czytałyśmy” te same książki….
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszę tylko o książkach, ... | i.banach
Porozmawiajmy o książkach, proszę. :-)
Zwłaszcza o Ionesco - zupełnie go nie znam, ale zróciłaś na niego moją uwagę. Jakie są jego książki?

Co lubisz, czego nie lubisz u Cortazara i Marqueza? Czy czytałaś "Wielkie wygrane"? Niektórzy uważają, że są lepsze od "Gry w klasy"...
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Porozmawiajmy o książkach... | verdiana
Ionesco był w moich lekturach obowiązkowych. (Jak cała literatura francuska) Szczególnie Lekcja, Krzesła, Łysa śpiewaczka. Zawsze lubiłam czytać dramaty ( tak jak Anna Byczek) Kocham Cortazara, choć z niego już wyrosłam. „Sto lat samotności” Marqueza w latach siedemdziesiątych ( jeszcze przed noblem) czytałam ze sto razy. „Wielkich wygranych” nie czytałam, kocham za to Sartre’a szczególnie „Za zamkniętymi drzwiami” i Saint Exupery’ego ( chyba wszystko, ale najbardziej „Ziemia planeta ludzi” i „Mały książę”. Bułhakowa, Natalie Sarraute. Wiele książek czytam w oryginale i nie zostały jeszcze wydane po polsku. Lubię Marcela Pagnola. Sama nie wiem co jeszcze tego jest tak strasznie dużo. Teraz skończyłam „Chłód od Raju” i „Mama kazała mi chorować”
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ionesco był w moich lektu... | i.banach
„Mama kazała mi chorować” mam w schowku. Może kiedyś uda mi się wypożyczyć. Chociaż to jedna z tych książek, których się boję. Gęsta, tak podejrzewam. Ty masz ją już za sobą - jaka jest?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: „Mama kazała mi cho... | verdiana
Dobra, ale potworna. Cała noc mnie prześladowała
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, ale potworna. Cała... | i.banach
Tylko noc? "Pokonać strach" mnie prześladuje do dziś. :>
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 06:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko noc? "Pokonać strac... | verdiana
Tam jest matka z zespołem Munchausena per procura. Ta interesuje sie dzieckiem aż ZA BARDZO. To też forma maltretowania, ale jakże trudna do wykrycia... Jak perfidna i pokrętna... (choć także w pewnym stopniu nieuświadomiona, w końcu to choroba)
Zastanawiam się na ile to da się leczyć?
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Tam jest matka z zespołem... | i.banach
Wszystko się da leczyć, także to, tylko że z takimi chorobami jest niefajnie, bo jeszcze trzeba CHCIEĆ się leczyć, a takie matki zwykle nie chcą, bo fajniej jest się poznęcać nad dzieckiem, to dostarcza sympatycznych przeżyć mamusi... Rzadko kiedy jest tak, że choroby sobie nie uświadamiamy, że jest zaburzony proces decyzyjny i samoświadomość, najczęściej po prostu NIE CHCEMY sobie uświadomić, a nie nie możemy. Bo leczenie i terapia wymagają NASZEJ pracy, a nie tylko połknięcia pigułki...

Wiesz, jest nawet takie pojęcie "delegat rodziny do leczenia". Rodzice, którzy powinni iść na terapię, bo krzywdzą dziecko, bo są w chorym układzie, bo coś tam innego robią źle, wysyłają do psychologa swoje dziecko, które na te chore układy w domu reaguje. A reaguje różnie: chorobą, krzykiem, nieuczeniem się itd. itp. Rodzice oczywiście wtedy mówią, że jest niegrzeczne, niewdzięczne, że przysparza problemów - słowem obarczają je SWOIMI winami. Tymczasem dziecko prezentuje ZDROWĄ reakcję na CHORE warunki, w których przebywa, a które mu stworzyli rodzice.
I tak wygląda większość zgłoszeń! Bardzo rzadko dziecko ma jakieś zaburzenia niewynikające z chorych relacji w rodzinie. To jest po prostu straszne. :(
A nadopiekuńczość to też forma nieakceptacji i odrzucenia...
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszę tylko o książkach, ... | i.banach
Dlaczego ważna jest dla Ciebie Christie?
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego ważna jest dla C... | verdiana
Nie wiem czy ważna. Jest dobra! Do jej kryminałów można wracać co jakiś cza. Di innych raczej nie...
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Twoja książka „Pokonać strach” została wyróżniona w konkursie na książkę inspirowaną wartościami chrześcijańskimi. Napisałaś tę książkę specjalnie na konkurs czy miałaś ją już wcześniej, a konkurs akurat się zdarzył?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Twoja książka „Poko... | verdiana
Pokonać strach napisałam pod wpływem impulsu do szuflady, gdzie przeleżała pięć lat. Matka wręcz zmusiła mnie bym wysłała ją na konkurs.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Pokonać strach napisałam ... | i.banach
Więc Twoja matka czytała tę książkę? Jak postrzega matkę bohaterki? I samą bohaterkę jako matkę, która przez kilka lat nie szukała kontaktu z właasnym dzieckiem?
Muszę Ci powiedzieć, że to mistrzowski obraz neurozy. Ze wszystkich Twoich tekstów ten poruszył mnie najbardziej.
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Więc Twoja matka czytała ... | verdiana
Moja matka poprawia mi wszystkie książki. Ona jest pierwszym czytelnikiem i recenzentem. Jak odbiera matkę Anny? Zapytałam, uważa, że takie matki istnieją, i są przekonane, że naprawdę są dobrymi matkami, ale to potworne.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja matka poprawia mi ws... | i.banach
A czy kiedyś napiszesz jakąś powieść (może być i trudna!) z porządną, dobrą matką?
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 06:36 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy kiedyś napiszesz ja... | verdiana
W pewnym sensie właśnie ją kończę, ale tutaj matka, mimo, że porządna i dobra, niestety nie żyje. Jestem okropna. Za to jest babka... brr. Zastanawiem się czy nie jestem wręcz monotematyczna,
ale piszę też zupełnie inne rzeczy. Może nie są łatwiejsze, ale nie traktują o chorych układach rodzinnych :))
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: W pewnym sensie właśnie j... | i.banach
A gdzie te inne rzeczy można poczytać? I o czym są? Zdrowe układy i jednocześnie trudne teksty? To chyba tak wyglądałaby "Chwast 2". :-)
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie te inne rzeczy mo... | verdiana
Nie można. Może wydam...
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie można. Może wydam... | i.banach
Nie ma może, na pewno! Japończycy mówią, zdaje się, gambatte kudasai, nie ustawaj w dążeniach. :D W końcu najważniejsze - czytelników już masz!

A o czym piszesz?
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ma może, na pewno! Ja... | verdiana
To zależy od nastroju. O tęsknocie. O dążeniach... O losie, który trzeba "przekonać" do współpracy!
JESTEM ZDUMIONA, że mam czytelników. Bez NAJMNIEJSZEJ nawet promocji? To wręcz niemozliwe! A jednak. Jakim cudem ktoś sięgnął po te książki sama nie wiem i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa!
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: To zależy od nastroju. O ... | i.banach
To są długie czy krótkie formy? Chyba nie dam Ci spokoju, tak mnie zaintrygowałaś!

Bez promocji, pocztą pantoflową, rozchodzą się wieści o książkach w Biblionetce. :D Ktoś przeczyta, podzieli się wrażeniami, kilka osób ddoda do schowka, też przeczyta... potem jedna czytatka, druga... Sięga się po kolejne książki; i tak to jest. :-)
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: To są długie czy krótkie ... | verdiana
Długie formy. (ale bez przesady, nie 500 stron!) ale powieść. Śledząc losy "Pokonać strach" ze ZDUMIENIEM na Internecie widzę, że czytają to młodzi ludzie. To dla mnie pochwała i zaszczyt...
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Długie formy. (ale bez pr... | i.banach
Jak młodzi? Nieskromnie sama siebie do młodych zaliczam, a i Tobie do starości jeszcze bardzo daleko. :-)

Co się dzieje z Twoimi książkami, jakie mają losy? Co z tego śledzenia wynika? To ciekawe...
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak młodzi? Nieskromnie s... | verdiana
Verdiano nie mam kompleksów z tym związanych ( inne, owszem w dużym asortymencie ;))). Lubię swój wiek. ( mam go w głowie, a nie na twarzy!!!!!!!:) Ale sądziłam, że nastolatki tego nie będą czytać. Piszą na blogach o "Pokonać strach" i im się podaba. Co z tego wynika? Nic, wiem tylko, że ktoś to czta, a wydaje mi się, że książka, której nikt nie czyta umiera...
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 16:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano nie mam kompleks... | i.banach
I to mówisz Ty, która w dzieciństwie czytałaś Kępińskiego? Proszę natentychmiast zmienić zdanie o nastolatkach. :-)
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: I to mówisz Ty, która w d... | verdiana
ROZKAZ!!!
Użytkownik: Jean89 25.06.2006 16:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Długie formy. (ale bez pr... | i.banach
Słyszałam już kilkakrotnie o tej książce i... to, co usłyszałam czy przeczytałam, zainteresowało mnie. Dlaczego tak bardzo cieszy Cię fakt, że Twoje książki czytają młodzi ludzie?
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Słyszałam już kilkakrotni... | Jean89
Nie wiem, ale im człowiek staje się starszy, tym mniej rozumie. Wraz z wiekiem człowiek się cofa. Zaskorupia się w tym co znane i bezpieczne. Wraz z wiekiem ma więcej fobii, przyzwyczajeń i uprzedzeń, a to ogranicza! To młodzież rozumie i czuje najwięcej.
Użytkownik: Moni 27.06.2006 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: To zależy od nastroju. O ... | i.banach
"JESTEM ZDUMIONA, że mam czytelników. Bez NAJMNIEJSZEJ nawet promocji? To wręcz niemozliwe!"

Mozliwe, mozliwe! A biblionetkowe czytelniczki polecaja lub pozyczaja Twoje ksiazki dalej i tak rosnie grono czytelnikow. Niedawno zartowalam w gronie znajomych, ze zrobie zapisy na kolejnosc czytania "Historii prawdziwych", bo tak sie dziwnie sklada, ze wiele dziewczyn chetnie czyta cudze dzienniki. Jak myslisz, inne dzienniki z tego wydania sa "prawdziwie autentyczne", czy tez pisane na potrzeby konkursu?
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: "JESTEM ZDUMIONA, że... | Moni
jestem trochę pogubiona. Dlatego nie zauważyłam wcześniej postu. Co do dzienników nie wiem. Poznałam tylko Ewę Kondratowicz i Krystynę Januszewską z innymi nie miałam wiekszej styczności.
Kto wie?
Co do czytelników, to się cieszę. Bardzo, bardzo. w końcu po to się pisze, żeby ktoś cztał, szkoda, że niektóre wydawnictwa tego nie rozumieją.
Użytkownik: jakozak 30.06.2006 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: To zależy od nastroju. O ... | i.banach
Witaj, Iwona.
Jesteś zdumiona, że masz czytelników? Skończyłam Twojego Chwasta właśnie i bardzo wysoko go oceniam. Podoba mi się Twoje pisanie. :-).
Wpadłam tu tylko na chwilkę - przepraszam - jestem w rozjazdach.
Użytkownik: i.banach 30.06.2006 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Iwona. Jesteś zdu... | jakozak
Dzięki. To wspaniałe, że "Chwast" znalazł czytelników. Wspaniałe i dziwne. Za każdym razem się dziwię!!!!!!
A jeżeli mówisz, że się " w jakis sposób" spodobał... to OGROMNA pochwała!
Użytkownik: Moni 24.06.2006 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Pokonać strach napisałam ... | i.banach
Ty wpadlas na pomysl przekreslenia "ch". zeby zamiast "pokochac" bylo "pokonac", czy to tez pomysl redakcji? Dlaczego jest to zaznaczone na stronie tytulowej, ale na okladce juz nie? Wiem, ze to drobiazgi, ale tu akurat ta "gra slow" jest dosc wazna...
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ty wpadlas na pomysl prze... | Moni
Tak, taki tytuł podała na konkurs i chciałam, żeby tak było na okładce, bo bohaterka miota się między stanem zgody na strach, a walką z nim, ale w wydawnictwie zmienili.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, taki tytuł podała na... | i.banach
Szkoda trochę, że wydawnictwo zdecydowało się wydać dwie książki w jednym tomie, one są przecież o czym innym... :(
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda trochę, że wydawni... | verdiana
Też żałuje, ale jak w wielu wypadkach, nie miałam na to wpływu. Obie ksiązki do siebie nie pasują. ZUPEŁNIE
Użytkownik: ella 24.06.2006 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Też żałuje, ale jak w wie... | i.banach
Mnie tez zupelnie nie pasuja i odnioslam wrazenie, jakby Twoja ksiazka miala za zadanie sprzedac "Stasia"
Dziekuje, Ci serdecznie za wielkie przezycia, jakich dostarczyly mi Twoje ksiazki.
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie tez zupelnie nie pas... | ella
Przyznam, że i ja tak pomyślałam. Na dodatek... Może napisałabyś recenzję "Stasie"? Mi on nie pasuje...
A ja dziękuję, za przeczytanie moich książek. Najlepsza nawet książka nie istnieje bez czytelnika!
Użytkownik: ella 24.06.2006 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznam, że i ja tak pom... | i.banach
Recenzji nie moge napisac, poniewaz nie mam polskich znakow.
Zreszta, wydaje mi sie, ze to wlasnie Ty powinnas i zrobisz to najlepiej:-).
Dla mnie to byl literacki kicz.:-(

Z niecierpliwoscia czekam na Twoje nowe ksiazki.:-)
A przy okazji zapraszam do mnie na spotkanie we wrzesniu.
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzji nie moge napisac... | ella
To trochę mało realne, ale miło, że zapraszasz, kto wie?
Nie mogę napisać tej recenzji, bo to co bym napisała byłoby złośliwe, a to nie w porządku.
Użytkownik: ella 24.06.2006 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: To trochę mało realne, al... | i.banach
Bardzo bym sie cieszyla i nie tylko ja :-). Bylby to dla mnie wielki zaszczyt. Moze zacheciloby to tez wiecej osob to przyjazdu?
Pozdrawiam serdecznie.
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo bym sie cieszyla i... | ella
Wiesz, że i mnie to kusi, ale podaj mi na meila więcej wiadomości, proszę :)... Dla mnie to byłaby genialna sprawa! imarba@wp.pl :)))
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo bym sie cieszyla i... | ella
Ella, uważaj, bo jeszcze mi się coś odmieni i Ci najazd zrobię. :>
Albo i nie... na dowód nie wpuszczają, trzeba mieć ten nowy. :(
Użytkownik: ella 24.06.2006 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ella, uważaj, bo jeszcze ... | verdiana
Jeszcze zdazysz wyrobic nowy-bedziemy sie cieszyc :))).Widzisz, Iwona? - zaczynasz dzialac :)))
Ciesze sie.:))). Narazie wycodze, ale pozniej sie odezwe. Poczytaj narazie na forum: Spotkanie u elli w Niemczech. Usciski!
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze zdazysz wyrobic n... | ella
Nie zdążę. :(
Muszę się przemeldować i poprawić błąd w starym dowodzie, zanim mi wyrobią nowy z tym samym błędem. A od paru miesięcy czekam, aż mi sprowadzą metrykę i zrobią odpis. :(

Iwono, jedź! Ja się może załapię za rok. :-) A z Tobą i tak się zobaczę we wrześniu. :-)
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zdążę. :( Muszę się ... | verdiana
To nie jest proste. Chcieć to nie znaczy móc, pogadamy? Kiedyś, choćby we wrześniu?
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie jest proste. Chcie... | i.banach
Nie jest proste, ale pogadać nam się uda, musi. ;)
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ella, uważaj, bo jeszcze ... | verdiana
To wszysto nie jest proste, ale wiesz, że i tak CHCĘ się z toba spotkać :)))))). Ja nie działam, to tylko TY VERDIANO działasz, skupiasz ludzi wokół siebie... Paszport (chyba powinnam zmienić) więc i tak nie mam, z lubelszczyzny na Dolny Śląsk? Nowy dowód mam. Proste 30 dni i 30 PLN, ja musiałam, zmiana miejsca zamieszkania...
Użytkownik: jakozak 30.06.2006 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ella, uważaj, bo jeszcze ... | verdiana
zaraz, zaraz.. ja mam zamiar na paszport.... Stary...
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznam, że i ja tak pom... | i.banach
Ciężko ocenić ten tom, jeśli się bierze pod uwagę obie książki. Ja, oceniając, brałam pod uwagę tylko "Pokonać strach", bo niższa ocena byłaby krzywdząca. Ella chyba ma rację...
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 06:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciężko ocenić ten tom, je... | verdiana
Moim zdaniem nie można oceniać tych tekstów razem. Nie są tego samego autora.
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem nie można oc... | i.banach
Moim też nie, ale nie ma innego wyjścia. :( Chyba...
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim też nie, ale nie ma ... | verdiana
W takim razie należy to ocenić jako książkę... To znaczy okładkę, ilość stron? Bo jak inaczej? Kanapka z dżemem i tuńczykiem?
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: W takim razie należy to o... | i.banach
Niektórzy tak lubią. ;)
Wydawca zrobił krzuwdę tej książce. :( I to przecież wydawca katolicki, nie powinien robić krzywdy...
Użytkownik: Moni 27.06.2006 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, taki tytuł podała na... | i.banach
Szkoda, ze te forme tytulu zmienili, bo na okladce tez by sie on znakomicie prezentowal. Czy wydano wtedy wiecej takich "podwojnych" ksiazek? Jesli juz, to lepszym rozwiazaniem byloby kilka w jednym (jak w "dziennikach"), bo te dwa zupelnie do siebie nie pasuja. Ma sie wrazenie, ze te kto je wybieral do tego wydania wcale ich nie czytal.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda, ze te forme tytul... | Moni
Odpowiadam z późno, ale... To wydawnictwo wydało dotychczas jedynie 3 teksty literackie. Wizyty aniołów, Stasia i Pokonać strach w sumie 3 książki...

Reszta to religia.
Może ktoś ma "Wizyty Aniołów" bo jeszcze nie czytałam?
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Nie oszczędzasz kobiet w swoich książkach. W „Chwaście” matka Agatki, zamiast zadbać o dziecko, nauczyć je radzenia sobie na tyle, na ile tylko jest to możliwe, ubezwłasnowolnia je, ogranicza je, krzywdzi.
W „Pokonać strach” schizofrenogenna matka produkuje neurotyczną córkę, i to córkę z ciężką neurozą, pociągającą za sobą próbę samobójczą i hospitalizację w psychiatryku.
W obu powieściach mamy okrutne matki, które „kochają” swoje dzieci tylko na pokaz, a naprawdę je krzywdzą.
Nie lubisz kobiet? Matek? W swoim dzienniku własnej matki praktycznie nie wspominasz. Sama też jesteś matką – ale chyba nie taką jak w swoich powieściach?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie oszczędzasz kobiet w ... | verdiana
Aż tak źle nie oceniam matki Agatki. Myślę że robi co może i co umie, a że niewiele może i nikt jej nie uczy to popełnia błędy.
Każda matka kocha dziecko. Problem polega na tym „jak” je kocha. Układy matka dziecko to układy często uwarunkowane przez doświadczenia samych matek, traumatyczne przeżycia i niestety często brak podstawowej wiedzy. U nas liczy się „matka Polka” jako instytucja nikt nie próbuje nawet wychowywać rodziców.
Czy nie lubię kobiet? To dziwne pytanie, są takie które lubię i cenię, są takie których nie znoszę, ale to chyba normalne. A jeżeli chodzi o dziennik, to jak wiesz, moja matka także pisała na konkurs, musiałyśmy sobie zostawić przestrzeń.
Jestem matką, ale sama siebie nie potrafię ocenić.

Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
W Twoich książkach uderza mnie niesamowita empatia. Ja wiem, że to nie powinno mieć dla czytelnika znaczenia, czy postać jest wymyślona, czy nie. Ale ta empatia jest tak niezwykła, że pytanie o pierwowzór postaci i emocji się rodzi i już. Szczególnie mnie to uderza w „Pokonać strach” – komentarze matki, komentarze innych („Masz wspaniałą matkę”), scena w sklepie z wybieraniem serka, a wcześniej z serkiem ściekającym po dłoni, wszystkie myśli i odczucia neurotyczki, zachowanie jej córki... Wszystko to, co jest konsekwencją odrzucenia przez wspaniałą i cudowną matkę, której córka nigdy nie dorówna, bo jest „nie taka” – wiem, że empatia może być ogromna, ale Ty to opisałaś tak, jakbyś sama przeżyła! Albo przynajmniej widziała... Widziałaś?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:40 napisał(a):
Odpowiedź na: W Twoich książkach uderza... | verdiana
Nie. Nic takiego nie widziałam. To tylko konsekwencja tworzenia postaci. Zaczynasz i ktoś ma jakieś cechy charakteru, potem postać zaczyna „tworzyć” się sama. Poznałam wielu przeróżnych ludzi. Lubię poznawać ludzi i z nimi rozmawiać. No i jest jeszcze wyobraźnia…
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Wszystkie 3 Twoje teksty, jakie znam, mają podobny rodzaj zakończenia. Ono jest zawieszone, ale daje nadzieję. Nie jest to ani happy end, ani unhappy end. Kończysz teksty w momencie, kiedy pojawia się realna szansa na pozytywną zmianę w życiu bohaterów. Oni mogą z niej skorzystać bądź nie. Nie lubisz happy endów? Nie lubisz zabijać bohaterów? Bo kontynuować tych tekstów chyba nie zamierzasz? :-)
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkie 3 Twoje teksty,... | verdiana
NIGDY nie wpadłabym na pomysł typu „Chwast IV” ;) Nie zamierzam niczego kontynuować. Zakończenie to sprawa czytelnika. Zresztą to nie jest nowy pomysł. (Ono Tyrakowskiej ma ich dwa). Bardzo lubię Happy endy, ale jakoś nie za bardzo w nie wierzę, a co do zabijania, czy uważasz, że w którymś z tekstów coś takiego jest konieczne? Czy po takim zakończeniu ten tekst miałby sens?
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: NIGDY nie wpadłabym na po... | i.banach
Życie nie pyta o sens, życie zabija. :-)
Myślę, że przyjęłabym każde Twoje zakończenie, bo i w życiu każde jest możliwe... Poza tym Agatka najprawdopodobniej i tak przeżyłaby swoją matkę, nawet gdyby Hanna nie umarła na raka, tylko z niego wyszła. Ciekawi mnie, co by się potem stało z Agatką - polubiłam ją tak, jakby była realna. :-)

A swoją drogą, Martin wymordowaqł praawie wszystkie swoje głóne postacie i mam mu to za złe. Byłoby mi żal, gdybyś uśmierciła Agatkę albo Janusza. ;)
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Życie nie pyta o sens, ży... | verdiana
Przyznam ci się, ża i ja lubię Agatkę i Janusza. Hanka mnie trochę denerwuje :)
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Jaki masz stosunek do swoich bohaterów? Wkładasz w nich tyle emocji, że trudno byłoby mi uwierzyć, że nie masz do nich stosunku emocjonalnego... Czy Ty też przeżywasz te emocje, pisząc o nich?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki masz stosunek do swo... | verdiana
Pisząc czuje często, że mi się wymykają spod kontroli. Ja chcę tak… a tu się nie da. Wiem, że to może wydać się śmieszne, ale tak jakoś się dzieje, ale czy mam do nich stosunek emocjonalny? Chyba nie można nie mieć. Lubię ich i denerwuję się, kiedy wszystko idzie im jak po grudzie
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisząc czuje często, że m... | i.banach
A nie masz takiego odruchu, żeby im trochę "wyprostować" życie? ;) Pomóc jakoś, zostać pomocną ręką Boga?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie masz takiego odruch... | verdiana
Ja chcę opisać, a nie stworzyć życe innym... Wiem, że to się wyda dziwne.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja chcę opisać, a nie stw... | i.banach
Mnie się nie wydaje dziwne. Postrzegam Cię trochę jak typ obserwatora, którym sama jestem. Może dlatego Twoje książki są mi bliskie.
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Czy Twoja córka czyta Twoje książki? Co o nich myśli? Rozmawiacie o nich czasem?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy Twoja córka czyta Two... | verdiana
Moja córka ma jak na swój wiek dość dziecinne zainteresowania, więc nie czyta, choć bardzo się cieszy, kiedy coś mi się udaje.

Użytkownik: Moni 22.06.2006 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Jak Ci sie tlumaczylo ksiazke "Migdal", ktora jest wszak troche nietypowa? Ile czasu Ci to zajelo? Przypuszczam, ze sporo, bo jeszcze te wszystkie przypisy, ktorych jest dosc duzo...
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak Ci sie tlumaczylo ksi... | Moni
„Migdał” to było dla mnie duże wyzwanie. Nie powiem wcale, że łatwe. Nie czytuję literatury erotycznej, nie używam pięć razy na godzinę słów, które tam się sypią jak z rękawa, nie było mi więc łatwo, ale praca to praca. Lubię tłumaczyć. Trafiła się taka książka więc ją przetłumaczyłam. Dodam, że te które tłumaczyłam potem są o wiele bardziej pikantne. Cóż…
Tłumaczenie zajęło mi dwa tygodnie. Przypisy to prosta sprawa. Internet. Jeżeli zna się kilka języków nie ma z tym kłopotu, miałam także znajomego profesora historii i literatury arabskiej w Tangerze…
Oczywiście nie powiedziałam o jaką książkę chodzi „Migdał” jest tam bardzo „na indeksie”.
Użytkownik: Moni 22.06.2006 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Kiedy ukaza sie jakas kolejna Twoja powiesc?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy ukaza sie jakas kol... | Moni
Moja nowa powieść od dwóch lat leży u ZYSK-a i miała być wydana w zeszłym roku, potem coś nie wyszło i ma być wydana w drugiej połowie tego roku. Tyle wiem. To znaczy, że nie wiem nic. W razie czego są jeszcze konkursy literackie…
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja nowa powieść od dwóc... | i.banach
A czy możesz zdradzić chociaż tytuł? Albo zarys fabuły? Albo chociaż powiedzieć, czy też będzie tak trudna emocjonalnie?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy możesz zdradzić cho... | verdiana
Tak, roboczy tytuł "Mamu nie bij" Też jest trudna, chodzi o przemoc wobec dziecka. Taka niby niczym nie uzasadnioną przemoc. Ludzie nie lubia takich książek.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, roboczy tytuł "... | i.banach
Bo określenie "lubię/ nie lubię" raczej nie przystaje do takich trudnych książek... Czy można lubić okrucieństwo? Zabawę w kata? Odrzucenie, cierpienie? Itd. Takich książek nie ocenia się w ten sposób. Je się ocenia wedle realizmu. I wedle uczuć, które wywołują w czytelniku... One poruszają, walą obuchem w głowę, pokazują coś, opisują, im bardziej realistycznie, im bardzioej wnikliwie, tym... lepiej? Tym mwiększą mają dla mnie wtedy wartość.

Czy taki rodzaj pisania się wybiera, czy on sam przychodzi?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo określenie "lubię/ nie... | verdiana
To jest niezależne. Tylko to mi wychodzi. Próbowałam napisać coś lekkiego, łatwego i przyjemnego, nie wychodzi.
Użytkownik: Moni 24.06.2006 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, roboczy tytuł "... | i.banach
Skoro uwazasz, ze ludzie nie lubia takich ksiazek, to dlaczego piszesz wlasnie takie? Czemu wybierasz akurat takie trudne tematy?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro uwazasz, ze ludzie ... | Moni
To mnie interesuje. Jak coś się pisze, to tak samo jakby się czytało, tylko trochę wolniej :), a wiec musi to być ciekawe. Lubię czytać trudne książki.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: To mnie interesuje. Jak c... | i.banach
Ja też lubię, ale chyba nie umiem powiedzieć, dlaczego. Jedyne, co mi do głowy przychodzi, to emocje.
Nie umiem tego wytłumaczyć, ale też drażni mnie kiedy ktoś mówi, że czegoś nie przeczyta, bo trudne, bo widzi to wokół, więc nie chce w książce, i że w ogóle nie wie, czemu ktoś pisze takie rzeczy.
Czemu?
Czemu się pisze takie rzeczy?
I czemu chce się je czytać?
Może Ty znasz odpowiedzi?

I jakie trudne książki są dla Ciebie najważniejsze? Jakie Cię poruszyły najbardziej? Jakie byś poleciła?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też lubię, ale chyba n... | verdiana
Są ludzie, ktorzy książkę traktują jak telewizję, ma być "łatwa do strawienia" i wcale im się nie dziwię, ale dla mnie książka to źrodło odczuć. By czuć, musi być dostatecznie mocna. Poleciłabym Kępińskiego, choć to nie beletrystyka, zaczytywałam się tym w dzieciństwie. Kierkegaard'a "Bojaźń i dżenie" ale to też nie jest beletrystyka Twierdzę Saint Exupery'ego - także, Cohelio...
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Są ludzie, ktorzy książkę... | i.banach
" Bojaźń i Drżenie" przepraszam za literówkę
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Są ludzie, ktorzy książkę... | i.banach
Kępiński w dzieciństwie? Jestem pod wielkim wrażeniem. Co Ty czytałaś w dizeciństwie? Od czego zaczynałaś? I kiedy zaczęłaś czytać, skoro w dzieciństwie sięgałaś już po Kępińskiego, Kierkegaarda...?

Miałaś czas na Muminki, Dra Dolittle, Brombę?
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 06:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Kępiński w dzieciństwie? ... | verdiana
Zaczęłam czytać w pierwszej klasie, ale szło mi dobrze bo mówiłam odkąd miałam 7 miesięcy i ludzie trochę się mnie bali - "dziwadło"!
Oczywiście, czytałam Muminki! Kubusia Puchatka, dzieci z Bullerbyn dra Dollittle... Bromby nie, wtedy chyba byłam już za dorosła. Opis biblioteki w "Pokonać Strach" to opis mojej ukochanej biblioteki w Bolesławcu, to mnie właśnie jako drugą w życiu książkę polecono Gargantuę i Pantagruela! Miałam chyba 8 - 9 lat. Czytałam wszystko, wszędzie i zawsze. Miałam na to czas bo tylko to lubiłam :)))
Moja mama przez jakiś czas pracowała w księgarni więc miałam doskonały dostęp do ówczesnych nowości, poza tym i ona i moja babcia czytały jakby od tego zależało ich życie. Ponieważ panie z biblioteki miały mnie dosłownie dość, mogłam brać co chciałam. Czytałam więc nawet "Żywoty Cezarów", wszelkie książki historyczne, pożerałam Witkacego, Szekspira, Moliera, Fredrę, Pirandella i uwielbianego Ibsena. W ósmej klasie miałam przeczytane wszystkie lektury z ogólniaka. Potem poszła literatura iberoamerykańska... Potem francuska...
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam czytać w pierwsz... | i.banach
"Bromba" jest dobra w każdym wieku! Sama zobacz:
http://web.pertus.com.pl/~mysza/bromba/index.html

Spotykam się z opiniami (najczęściej wypowiadają je dorośli, którzy zaczęli czytać późno, albo nie czytają wcale), że jak się zaczyna czytać wcześnie, to nie ma się dziciństwa. Że rodzice takich dzieci, pozwalając im czytać, odbierają im dzieciństwo i wychowują dzieci "stare maleńkie". Swoim czytającym dzieciom tacy ludzie zabraniają czytać i odbierają książki, które dziecko musi po mkryjomu czytać w szkole, albo z latarką pod kołdrą, jakby robiło coś złego.
Dla mnie odbieranie książki dziecku to zbrodnia przeciw niemu, tłamszenie i okrucieństwo - tak to odbierałam w dzieciństwie i tak mi zostało. A co Ty myślisz?
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "Bromba" jest dobra w każ... | verdiana
No więc mi także zabierano książki, i ja czytałam pod kołdrą, i ja się wściekałam, że muszę iść na dwór (podobno przesadzałam), ale ja właśnie MIAŁAM dzieciństwo! Pełne tajemnic, marzen, baśni, historii, wspaniałych bohaterów, czy zabawa w piaskownicy może się z tym równać? Spotkałam się z opinią, że "od czytania tylko się dziecku w głowie namiesza"! :( Zainspirowałyście mnie wczoraj i zaczęłam już szukac wydawnictw, jeszcze tylko list do ZYSK-a i może coś zacznę działać! Bardzo jestem wam wdzięczna za takie "zdopingowanie". Teraz jadę na cmentarz, jak wrócę to się oczywiście zaloguję...
Tyrania tak... bo potem wyrastają na homo faber. Bez wyobraźni, bez marzeń, bez wzlotów.
Użytkownik: Moni 24.06.2006 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja nowa powieść od dwóc... | i.banach
Przylaczam sie do prosby Verdiany! A dlaczego zwiazalas sie akurat z "Zyskiem"? Inne wydawnictwa tez wydaja wszak wiele ksiazek polskich autorow.
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Przylaczam sie do prosby ... | Moni
Nie mam dojścia do innych wydawnictw i moje teksty lądują najczęściej nieczytane w koszu. Zysk zaproponował mi tłumaczenie, potem zapytali czy piszę i tak wyszło.
Użytkownik: Moni 24.06.2006 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam dojścia do innych... | i.banach
Przypomnialo mi sie, ze gdzies kiedys czytalam, iz Monika Szwaja zdobyla jakas nagrode w konkursie literackim "Zysku", ale zwodzili ja z terminem wydania ksiazki, zwrocila sie wiec do konkurencji i oni wydali juz chyba z 5 jej ksiazek. Wiem, ze nie mozna tego tak porownywac, ale wydawnictwa tez czesto prosze o nadsylanie "probek" literackich. Na pewno jest tak w WAB-ie, wyd. Czarne, Videograf. Wystarczy wejsc na ich strony internetowe.
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypomnialo mi sie, ze g... | Moni
Tak powinnam zrobić. POWINNAM. Cały czas się zbieram, ale trochę też się boję ;)
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak powinnam zrobić. POWI... | i.banach
Czego się boisz? Niczego nie stracisz, najwyżej niczego nie zyskasz! A my tu czekamy niecierpliwie na nowe książki. :-)
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Czego się boisz? Niczego ... | verdiana
Nie należę do zbyt przebojowych. Niestety.
Użytkownik: Moni 22.06.2006 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Czy imiona w Twoim dzienniku w ksiazce "TS" sa prawdziwe?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy imiona w Twoim dzienn... | Moni
Imiona z „Dziennika” są prawdziwe. To miały być „autentyczne” dzienniki.
Użytkownik: Moni 24.06.2006 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Imiona z „Dziennika... | i.banach
Pamietasz moze Twoja owczesna reakcje na to wyroznienie? Radosc? Zaskoczenie? Lekki zal, ze nie glowna wygrana? Bralas potem udzial jeszcze w kolejnych tegu typu konkursach?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamietasz moze Twoja owcz... | Moni
Radość. Nie jestem zawistna. Kiedy ktoś jest lepszy ode mnie mówię sobie, "ja też tak mogę" i to mnie nakręca do działana. Nie lubię zawiści typu "dlaczego ona a nie ja!" Na dodatek nie spodziewałam się wyróżnienia. Było 340 tekstów... Tym bardziej się cieszyłam.
W drugim tego typu konkursie już nie prałam udziału. Jakoś mi już nie leżał.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Radość. Nie jestem zawist... | i.banach
A skąd bierzesz informacje o konkursach literackich?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A skąd bierzesz informacj... | verdiana
Oczywiście z Internetu. Np. www.artserwis.pl
Użytkownik: Moni 27.06.2006 15:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście z Internetu. N... | i.banach
A obecnie tez bierzesz udzial w jakichs? Wciaz widze w internecie reklamy "wielkiego konkursu literackiego na powiesc wspolczesna" (organizowanego przez Claudie i wyd. Proszynski) - to tez cos dla Ciebie?

Na takie konkursy to piszesz nowe teksty, redagujesz juz jakies "z szuflady", czy tez dosc znacznie przerabiasz, jakies powstale wczesniej?

Jakie tematy (oprocz "trudnych") leza Ci najbardziej, a na jaki nigdy bys sie nie odwazyla napisac?
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: A obecnie tez bierzesz ud... | Moni
Konkursów szukam, ale żaden z moich tekstów nie przejdzie w czymś takim jak Claudia. Nie są łatwe, lekkie i nie są w stylu Briget Jones ( czy jak to się pisze). Mam w szufladzie coś niecoś, choć od roku nie pisze, chyba mi za dobrze? A może świadomość, że trzeba wszystko zaczynac od nowa, bo z ZYSK-iem ciężko. Czasami mi się wydaje, że nigdy już nie uda mi się nic wydać... Takie myśłi nie skłaniają do pisania.
Jeżeli jest konkurs na który coś pasuje, wysyłam, nigdy nie przerabiam. Jak coś skończę to już na "zawsze". Nie zmieniam nic.
Nigdy nie potrafiłabym napisać powieści erotycznej. A co jeszcze mnie interesuje. Cokolwiek by to było i tak to tak zagmatwam, że koniec końców wyjdzie "trudne".
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 14:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkursów szukam, ale żad... | i.banach
Piszesz tylko kiedy Ci źle? Czy to rodzaj autoterapii?
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszesz tylko kiedy Ci źl... | verdiana
Piszę kiedy coś czuję... Kiedy mi źle, czuję więcej, ale czy to terapia nie wiem. To chyba coś w rodzaju ucieczki. Jestem gdzie indziej, czuję co innego, odchodzę od komputera zmęczona, ale szczęśliwa...
Użytkownik: Moni 27.06.2006 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Radość. Nie jestem zawist... | i.banach
A jakie nagrody przypadaly Ci za te konkursowe wyroznienia? Pieniezne, rzeczowe, dyplomy? Ktora z takich nagrod cenisz sobie najbardziej?
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: A jakie nagrody przypadal... | Moni
Za dzienniki polek, broszka w kształcie gęsiego pióra. Ładna.
Za ten drugi nic. Tylko pierwsza nagroda dostała 25 000 złotym, wyróżnienia nie dostały nic. Nawet laurki ;)
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Za dzienniki polek, brosz... | i.banach
Ale przecież nagrodą jest samo wydanie książki! Piszę jako czytelniczka - mnie się taka nagroda podoba. ;>
W sumie smutne jest to, że w Polsce z pisania się nie da żyć, chyba że się jest Jerzym Pilchem...
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale przecież nagrodą jest... | verdiana
Ja się cieszyłam z wydania. Wcale nie przejmowałam się nagroda! Prawda z pisania nie da się żyć, ale z czego się da? Ja przy dwóch fakultetach nie mam pracy!
Użytkownik: ella 28.06.2006 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się cieszyłam z wydani... | i.banach
Czytalam gdzies, ze najbardziej inteligentna osoba, kobieta zreszta, na swiecie ( z zarejestrowanych) jest tez bezrobotna. :-(
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytalam gdzies, ze najba... | ella
No cóż, pocieszające. W końcu sobie wszystko ułożę!
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytalam gdzies, ze najba... | ella
Ale to przecież norma, że pracodawcy nie przyjmują wielu osób do pracy, bo mają ZBYT DUŻE kwalifikacje... :(
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale to przecież norma, że... | verdiana
Tu się zgadzam. Za dużo trzeba by im płacić. To w takim razie jak dzieciaki zachęcac do nauki?
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu się zgadzam. Za dużo t... | i.banach
Dzieciaki mają się uczyć dla siebie, nie dla kasy. Jak nie chcą, to po co je zmuszać? Jak im się zachce uczyć później, to zawsze mogą się zapisać na studia! U mnie na wydziale byli ludzie w wieku 19-60 lat. ;)
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieciaki mają się uczyć ... | verdiana
Nie odbieraj rodzicom "marchewki", żeby nie został tylko kij. Pewnie, że mają się uczyć dla siebie, ale to tylko dzieciaki, zanim to zrozumieją pogubią się.
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie odbieraj rodzicom &qu... | i.banach
Ale jak dostaną od rodziców marchewkę fałszywą, stracą do nich zaufanie... :(
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale jak dostaną od rodzic... | verdiana
zanim się zorientują będzie już za późno, będa inteligentami na bezrobociu, dorabiającymi na lokalnym Manhattanie jako sprzedawcy w budce w warzywami, ale za to będą WYKSZTAŁCENI ( żartuję!)
Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieciaki mają się uczyć ... | verdiana
Ja znam faceta po siedemdziesiątce, który studiuje teologię i zastanawia się co on będzie robił po tych studiach. Nie lubi się nudzić. :)
A zmuszanie dziecka do nauki jest bez sensu. Zakuje, zda, zapomni i nic mu to nie da. Można mu przemówić do rozsądku, może kiedyś samo zechce się uczyć, trzeba mu wyznaczyć jakieś minimum wiedzy, którą musi posiadać i tyle. Chyba, że rodzice nauczą się za dziecko a potem jakimś sposobem przetransplantują mu to do głowy. ;)
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja znam faceta po siedemd... | Jakolinka
Wiesz, po podstawówce chciałam iść do zawodówki na krwacową i klęłam rodziców, że wysłali mnie do ogólniaka, ale teraz...
Masz rację, że przymus to kretyństwo i powoduje odwrotny skutek, moja mama zawsze powtarzała mi, że mogę sie uczyć na ocenach "państwowych" tak wówczas nazywano dostatecznie, bo mierne nie istniały. Dopiero na studiach zaczęłam się uczyć dla siebie.
Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, po podstawówce chc... | i.banach
Poszłabyś do zawodówki, dorabiałabyś sobie jako krawcowa i w międzyczasie zrobiła wieczorowo ogólniak, a potem - hyc na studia. Masa osób tak robi i to chyba nie jest głupi pomysł bo mają już jakiś lepszy lub gorszy, zawód. Ale wszystko oczywiście zależy od konkretnej sytuacji,.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Poszłabyś do zawodówki, d... | Jakolinka
Masz rację, ale czy napewno? Teraz szyje kiepsko, wieczorowe ogólniaki są teraz kiedyś ich nie było. Ostatnio chciałam zrobic zaocznie technikum budowlane i.. nie mozliwe! Mi by to pasowało ze względu na tłumaczenia, każdy papier jest dobry, ale przepisy czasami są koszmarne!
Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację, ale czy napew... | i.banach
Smarkula, nie znam się. Myślałam, że w "twoich czsach" było coś takiego jak wieczorowe ogólniaki, albo przynajmniej możliwość zdania matury eksternistycznie (moment, to było na pewno, rok młodsza od ciebie moja bibliotekarka tak zdawała!)
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Smarkula, nie znam się. M... | Jakolinka
Było! Mój ojciec kończył zawodówkę -> technikum -> studia. Utrzymując się samodzielnie. Rodzony w 1949. ;)
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Było! Mój ojciec kończył ... | verdiana
Verdiano, mimo wszystko to były "inne" czasy. Teraz za szkoły przeba płacić, z CAŁYM szacunkiem dla twojego ojca i podziwiam każdego, kto do czegoś takiego był zdolny. To odwaga i samozaparcie, ale teraz z odwagą i samozaparciem, jeżeli nie masz pieniędzy, to NIE MASZ SZNS!
Miałam BARDZO zdolnego ucznia w szkole pielęgniarskiej. Zapytałam czy idzie na studia, bo powinien Powiedział mi:
- Sorko, mama ma rentę, nie stać jej na to...
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano, mimo wszystko t... | i.banach
Dlaczego mama ma płacić? To mama idzie na studia? Nie lubię postawy roszczeniowej... Dla wybitnych są stypendia na uczelniach, nawet na mojej - płatnej - były. Starałam się, żeby je mieć, bo nie zawsze mi starczało pieniędzy na czesne. Tak, jestem okrutna. Większośc kierunków można swobodnie studiować, pracując! Nikt nie mówił, że będzie lekko... Można być na rencie, studiować i pracować. Ale trzeba naprawdę lubić swoje studia, bo inaczej motywacja się gdzieś rozłazi...
Ale póki co płaci się teraz za nieliczne uczelnie. Jeśli się nie planuje pracy, to się idzie na studia państwowe, a potem zawsze można zacząć drugi kirunek, przenieść się, zrezygnować... To naprawdę dobra opcja. Mimo wszystko teraz jest lepiej, jest większy wybór szkół.
Uczelnia, na której studiował mój ojciec, i dziś jest darmowa.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego mama ma płacić? ... | verdiana
dzieciak miał tylko matkę. Rok 1990. Matka była chora. Niewiele z nim rozmawiałam, o pewnych rzeczach nie mówi się "sorkom", ale wydaje mi się, że nie mógł.
Inna sprawa byłam na wymianie międzynarodowej z dzieciakiami z zakładu wychowawczego ( wszyscy po wyrokach) i NIE KRADLI i byłam na takiej samej wymianie ze szkoły społecznej ( teraz prywatenej) i dziewczyny kradły!
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego mama ma płacić? ... | verdiana
I jeszcze jedno Verdiano. Nawet jeżeli uczelnia jest darmowa to dziciak musi gdzieś mieszkać i coś jeść. Dodatkowo musi mieć książki.
A propos, czy twój ojciec studiował na AGH?
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jedno Verdiano.... | i.banach
Iwono, WSZYSCY studenci w mojej grupie i przytłaczająca większośż na wydziale pracowała. Na Zachodzie pracują wszyscy studenci i to normalne. Dla mnie też normalne, że opłacam sobie swoje studia. A ludzie kombinowali różnie - jeśli znali język albo jakieś przedmioty ścisłe, to dawali korepetycje, kolega nawet pracował jako kierowca autobusu szkolnego. ;) Starsze roczniki douczały młodsze. A mówię o młodszych ludziach, bo starsi już mieli stałe prace i najczęściej jakiś wyuczony zawód.
Przy średniej 5.2 było się zupełnie zwolnionym z czesnego. Na uczelniach państwowych nie ma czesnego w ogóle, a stypendium można wykorzystać we własnym zakresie - raj na ziemi!

Ojciec studiował na PW i WAT.
Użytkownik: i.banach 29.06.2006 08:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Iwono, WSZYSCY studenci w... | verdiana
Nie będę polemizować. Pewnie to ty masz rację. Może dzieciak, o którym pisałam był za mało obrotny?
Ale średna 5.2 wspaniała sprawa, nigdy takiej nie miałam. Dla mnie byłaby nieosiągala. Aż taka zdolne niestety nie jestem!
Użytkownik: verdiana 29.06.2006 09:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie będę polemizować. Pew... | i.banach
Mnie się też tak wydawało! W liceum mierne nawet miałam, a raz komisa z fizyki. Średnią na studiach byłam zdziwiona, dopóki nie zrozumiałam, że to normalne, jeśli się wybiera studia, które się uwielbia. ;)
Obrotność nie ma nic do rzeczy - tylko pasja i chęci. Przecież ja sobie w życiu nic nie załatwiłam, bo nie umiem się rozpychać. ;) To pasja, pasja, pasja popycha... Gdyby ten dzieciak znalazł sobie studia odpowiadające jego pasji, to nie miałby takich dylematów. Nie ma co szukać argumentów, bo to chyba nie jest racjonalne... Raczej nieracjonalne - skoro się niemożliwe czyni możliwym. :-)
Nigdy nie pragnęłaś czegoś tak bardzo, bardzo...?
Użytkownik: Jakolinka 29.06.2006 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się też tak wydawało... | verdiana
Veridiano to mnie pocieszyłaś (no ale z drugiej strony ja z mojego ulubionego przedmiotu - historii mam tróję naciąganą, ale to głównie dlatego, że uczę się czegoś innego niż jest na lekcji,)
Użytkownik: i.banach 29.06.2006 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się też tak wydawało... | verdiana
Pragnęłam i właściwie to osiągnęłam. Jestem przede wszystkim tu gdzie jestem, wyrwałam się, choć późno. Tłumaczyłam na kongresach, zwiedziłam kawałek świata, są książki...
Ale to inna historia, może rzeczywiście on, tamten dzieciak, wcale nie chciał iść na te studia i znalazł " uczciwą" wymówkę?
Ja rozpychać sie też nie umiem. Urzędy mnie przytłaczają.
Użytkownik: verdiana 29.06.2006 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Pragnęłam i właściwie to ... | i.banach
A zawsze chciałaś iść ma romanistykę? Nie rozczarowałaś się potem studiami? Pytam, bo mnie się marzyła anglistyka na UW, a potem tak się nią rozczarowałam, że zrezygnowałam ze studiów po prawie 3 latach...
Kim chciałaś być w dzieciństwie? Marek Bieńczyk się zwierzył Łopieńskiej, że barmanem. ;)

[zaczynam mieć problemy z wczytywaniem wątku, taki duży :-)]
Użytkownik: i.banach 29.06.2006 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: A zawsze chciałaś iść ma ... | verdiana
Chciałam być astronomem ;), potem historykiem.
Romanistyką się nie rozczarowałam. Miałam wspaniałych wykładowców. Na roku było 4 osoby plus wolni słuchacze razem 12!
Mieliśmy stypendia zagraniczne i wykładowców literatury z całego świata. To były najlepsze chwile w moim życiu!
KUL był miejscem magicznym. Czy teraz tez tak jest nie wiem.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Smarkula, nie znam się. M... | Jakolinka
Pewnie powinnam przeprosić. Nie chciałam mówić tak jak moja ukochana babcia "za moich czasów" a i tak mi się udało! ;)

Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie powinnam przeprosi... | i.banach
Za "twoich czasów" to przecież ja napisałam i to jeszcze w cudzysłowiu bo te "twoje czasy" to mimo wszystko też "moje czasy" chociaż kiedy chodziłaś do liceum to mnie jeszcze nawet w planach nie było. Nie masz za co przepraszać, jeżeli już to ja.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Za "twoich czasów&qu... | Jakolinka
Ale mnie samą to denerwuje! Kiedyś poprzysięgłam sobie, (bo mimo iż babcia była naprawdę ukochana, to potrafiła być up...wa), że nigdy nie powiem "za moich cvzasów" a co robię??!!!
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale mnie samą to denerwuj... | i.banach
Nie przejmuj się! Ja też tak zaczynam. ;> Może powinnyśmy mówić "za czasów mojego liceum" albo "za czasóww moich studiów"... :-) Bo "nasze czasy" trwają i trwać będą, póki my żyjemy. ;)
Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale mnie samą to denerwuj... | i.banach
Hm, nie zauważyłam, żebyś coś takiego powiedziała. To ja takiego sformuowannia uzyłam. Przepraszam. (i zaq literówki też, ale nie widzę co piszę)
Użytkownik: Moni 28.06.2006 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Poszłabyś do zawodówki, d... | Jakolinka
Niezwykle madra kobieta, ktora jakis czas temu wygrala w Niemczech milion euro w teleturnieju "Milionerzy" jest z zawodu lekarka, ale zanim do tego doszla, to miala bujna "szkolna droge". Od najgorszych szkol (tylko ciut lepszych od specjalnych) poczawszy, poprzez zawodowke i inne zaoczno-wieczorowe, az w koncu zdala mature, poszla na studia i ukonczyla je niemal z wyroznieniem. Wyjatek, ale godny podziwu.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezwykle madra kobieta, ... | Moni
To nie wyjątek! Ale tym bardziej godny podziwu. Karin Stanek skończyła szkołę specjalną w Polsce była uważana ( lata 60 ) za kretynkę, ale jakoś sobie w Niemczech poradziła!
Użytkownik: ella 28.06.2006 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale to przecież norma, że... | verdiana
To moze tez, ale glownie chodzi o to, ze nie mozesz byc inteligentniejsza od szefa. :-((( czy? :-)))
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: To moze tez, ale glownie ... | ella
No przecież wiem, że to ZAKAZANE!!!!

1. Szef ma zawsze rację.
2. Co robić jeżeli szef nie ma racji - patrz punkt 1.
Użytkownik: Moni 28.06.2006 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale przecież nagrodą jest... | verdiana
"z pisania się nie da żyć" - a ksiazki sa wszak taakie drogie. Wiem, ze nie mozna uogolniac, ale ciekawi mnie, ile zlotowek ma autor (tu nie chodzi teraz o Ciebie, Iwono) ze sprzedazy jednej ksiazki? Przeciez naklady tez nie sa male, dochodza do tego potem jeszcze kolejne kieszonkowe (za 9,90), a potem znowu wznowienia (wlasnie widzialam, ze przykladowo ksiazka "Jestem nudziara" ukazala sie teraz w nowej szacie graficznej - a stara byla zla???)...
Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "z pisania się nie d... | Moni
Podobno przeciętnie autor dostaje 10% ceny książki. Księgarz dostaje tyle samo. Drukarnia i wydawnictwo zarabiaja więce. No tak, autor nad tym najmniej się przecież męczy...
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno przeciętnie autor... | Jakolinka
Nie narzekam. Ja nie chcę żyć z pisania, ja znajdę prace, pisanie to przyjemność...
Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie narzekam. Ja nie chcę... | i.banach
Pisanie to przyjemność, mogę się zgodzić. Ale żeby napisać dobrą książkę to trzeba nad tym trochę usiąść i naprawdę nie rozumiem dlaczego niemieliby za to normalnie zapłacić. Oskubywanie ludzi tylko dlatego, że lubią to co robią wcale nie jest fajne. Nie powiem jakie jest bo wolę łacinę klasyczną od podwórkowej.
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: "z pisania się nie d... | Moni
Znam autorów, którzy nic nie dostają za swoje książki. Dostaje redaktor, korektor, składacz, potem drukarnia, grafik, wydawnictwo... a autor ani złotówki. I to nie jest jakieś słabe wydawnictwo, tylko poważne, duże, wydające naprawdę dobre, wybitne książki wybitnych autorów, nie czytadła w różowych okładkach, masowo. Nie płacą autorom, bo wydanie by im się nie opłacało, nie utrzymaliby się na rynku. Za to bardzo często ubiegają się o dofinansowania i je dostają, bo książki świetne.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "z pisania się nie d... | Moni
Zwykły nowy autor nie promowany dostaje 6% od ceny wydania. To około 60 groszy od książki. Ja za chwasta dostałam 900 złotych.
Jak ktoś jest znany i promowany, "lepiej się sprzedaje", choć to niefortunne wyrażenie, ma więcej.
Użytkownik: Moni 28.06.2006 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zwykły nowy autor nie pro... | i.banach
900 zl? Nie zartuj! To strasznie smutne! Przepraszam, ze tak pytam (nie musisz podawac zadnych konkretow), ale czy tlumaczenia ksiazek tez sa tak slabo oplacane? To takie ogolne pytanie, ktore mnie bardzo interesuje z prywatnych wzgledow.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 900 zl? Nie zartuj! To st... | Moni
Tłumaczenia ( jeśli je dostaniesz) są BARDZO dobrze płatne, i o ile wydawnictwo wywiąże się zumowy! A to nie dzieję się zawsze! Ale za tłumaczenia można żyć...
Użytkownik: Moni 28.06.2006 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Tłumaczenia ( jeśli je do... | i.banach
Czy to nie jest paradoksem? Bylam swiecie przekonana, ze tlumacz dostaje tylko czesc z tego, co autor ksiazki. W koncu to nazwisko autora jest na okladce, a tlumacza "tylko" na nastepnej stronie.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to nie jest paradokse... | Moni
To nie paradoks. To normalne. Tłumacz dostaje jednorazowo większą sumę, ale nie dostaje nic od nakładu, ani od wznowień, sprzedaje praę i tyle i dla mnie to jest logiczne..
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie paradoks. To norma... | i.banach
Dla mnie też, dlatego się zdziwiłam bardzo, gdy się dowiedziałam, że prawo autorskie mówi inaczej i że wedle niego tłumacz ma dostawać zapłatę kilkakrotnie, czyli jakiś % od egzemplarza sprzedanego. A jeszcze bardziej się zdziwiłam, że niektóre wydawnictwa rzeczywiście tak płacą (ktoś na prk pisał przy okazji jakiegoś flame'a nt. ebooków :-)).
Użytkownik: i.banach 29.06.2006 08:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie też, dlatego się... | verdiana
A to ciekawe...
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Tłumaczenia ( jeśli je do... | i.banach
A w jakim wydawnictwie? Ja też chcę. :> Bo te, które znam, nie płacą nigdy więcej niż 20-35zł za 1800 znaków. :( Za to się nie da wyżyć... Lepiej płatne są techniczne - ok. 50zł za 1600 znaków. Jeśli się jakieś już zdobędzie (bo jest ich mało), to można by wyżyć. Ale tylko można by, bo nie da się ich mieć stale. :(
A z kolei za etat tłumacza płacono mi (w budżetówce) 600zł miesięcznie. Dodatek za studia wyższe - 20zł. Ale nie miałam wyjścia, bo innej pracy wtedy nie miałam, a studia musiałam opłacić.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A w jakim wydawnictwie? J... | verdiana
Verdiano mi płacą 12 złotych od strony w zysku. W Klubie książki Katolickiej 24. Techniczne miałam za 22, konsekutywne za 35, ale zmieniłam miasto... Wszystko trzeba od nowa.
Użytkownik: ella 28.06.2006 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zwykły nowy autor nie pro... | i.banach
Cholera!!! Tu musialam zaklac, przynajmnie najgorszym przeklenstwem mojego taty :-). To moze Ty lepiej wyjdziesz na sprzedawaniu w ebay (polskie dobrze sie sprzedaja) ebookow???!!!
Wiesz co.....-nie..., juz nic nie napisze. Napije sie piwa. Zebym sie tylko na smutno....Twoje zdrowie Iwonko!

Znam osobiscie najlepiej oplacana sekretarke w Niemczech - bez wyksztalcenia-nie wiem czy kurs maszynopisania zrobila? Zarabia wiecej niz inzynier, Niemiec, zreszta :-o
A ja myslalam, ze to tylko w Polsce Ludowej..... ;-(
Użytkownik: i.banach 29.06.2006 08:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Cholera!!! Tu musialam za... | ella
Na ebookach się nie znam, a tym bardziej na sprzedawaniu. Wydawnictwa płacą tak, bo nie mam nazwiska. Gdybym miała znane nazwisko płaciliby więcej. Są rzeczy na które nic nie da się poradzić.
Dzięki za "zdrowie"! Ja i tak się cieszę, ze dzięki konkursom przebiłam się przez "ścianę niemozności" w Polsce, jak nie piszesz, nie dadzą ci tłumaczeń, a wydac książkę jest wręcz NIEMOŻLIWE.
Napisz bestseller i wyślij gzdiekolwiek. Ląduje w koszu bez czytania! To norma!
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: "z pisania się nie d... | Moni
czytałaś ta książkę? Dla mnie ONA NAPRAWDĘ jest NUDZIRĄ! Ale to tylko moje osobiste odczucie i tyle! Mogę się mylić i mam do tego prawo :))))
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: czytałaś ta książkę? Dla ... | i.banach
Nie strasz! Kolega, który nie znosi "babskich" książek, tę jedną mi polecał i chciałam ją przeczytać... Mówisz, że się znudzę? ;)
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie strasz! Kolega, który... | verdiana
Nie, nie czytałam. Słyszałam w radio.
Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie czytałam. Słysza... | i.banach
Książki słyszane w radio to zupełnie inne książki. Wypożyczyłam kiedyś "Eragorna" bo słyszałam go w radio i bardzo mi się podobał, ale przeczytać go nie dałam rady. Może powinnam była robić to na głos?
Użytkownik: Moni 28.06.2006 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: czytałaś ta książkę? Dla ... | i.banach
Akurat inaczej ja odebralam i w miare dobrze ocenilam, ale moj stosunek do polskiej literatury wspolczesnej jest nieco inny. Lubie polskie ksiazki, bo sa POLSKIE i nawet mam osobne polki na ksiazki po polsku - z rozroznieniem na polskich autorow i na zagranicznych (nie stosuje takich podzialow przy ksiazkach po niemiecku).
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat inaczej ja odebral... | Moni
Nie chcę nikomu "nastąpić na odcisk" są książki, które lubię, sa takie których nie jestem w stanie przeczytać. Tu u was w bbnetce jest wolność wyboru. Dlatego właśnie boję się pisać recenzje. Nie chcę zniechęcać. Mówię TYLKO o sobie :<
Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chcę nikomu "nas... | i.banach
Tak jak wszyscy.
Ja np. recenzji nie czytam po to, żeby wiedzieć czy książka będzie mi się podobałoa, tylko żeby wiedzieć jak ją "ugryźć".
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak jak wszyscy. Ja np. ... | Jakolinka
Emocjonalność i subiektywność bnetkowych recenzji jest ich atutem, jeśli się już pozna gusta czytelnicze autorów recenzji - ja je bardzo lubię. ;)
A często jest tak, że recenzja negatywna mnie do książki zachęci. :-)
Iwono, pisz, nie ma się czego obawiać!
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Emocjonalność i subiektyw... | verdiana
Pewnie, ale znajdę sobie jakiś pseudonim :)))
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie, ale znajdę sobie ... | i.banach
Już masz przecież nicka w bnetce, nie powiemy nikomu, jakiego. ;>
Użytkownik: ella 28.06.2006 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie, ale znajdę sobie ... | i.banach
Pisz, koniecznie! Baaardzo prosze :-)
Użytkownik: Moni 22.06.2006 11:08 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Kiedy zaczelas pisac? Wspomnialas, ze nie przypuszczalas, ze ktos to wyda. Co wiec spowodowalo, ze zaryzykowalas i postanowilas sprobowac szczescia, aby zaistniec wsrod wielu polskich autorek?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zaczelas pisac? Wsp... | Moni
Pisałam już jako nastolatka do lokalnych gazet. Potem studia, życie i nagle znalazłam się na bezrobotnym. Zaczęłam pisać opowiadania i wysyłać do gazet. Drukowali. Znajoma przyniosła mi Twój Styl z ogłoszeniem o konkursie. Stąd „dziennik”. Potem postanowiłam spróbować coś większego i tak wyszło.
Użytkownik: Moni 22.06.2006 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Jakich wspolczesnych polskich autorow cenisz najbardziej? Czytasz w ogole powiesci "konkurencji"?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakich wspolczesnych pols... | Moni
Czytam wszystko co wpadnie mi w ręce, choć nie przepadam za powieściami o niczym. Z polskich autorów ostatnio bardzo spodobał mi się „Pamiętnik Diabła” Grina, „Polactwo” Ziemkiewicza. Czytałam Filipiuka i Sapkowskiego, Kowalewską, Januszewską. Jakby to powiedzieć, nie patrzę na nazwiska, czytam, coś potem zostaje.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam wszystko co wpadni... | i.banach
O czym jest „Pamiętnik Diabła”? Przyznaję się bez bicia, że nazwisko autora jest mi zupełnie obce...

Jak odbierasz książki Krystyny Januszewskiej? U niej też dostrzegam empatię, zwłaszcza w "Przytulać kamienie". Rozmawiacie o swoich książkach?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: O czym jest „Pamięt... | verdiana
"Pamietnik diabła" to pamietnik fotografa, który nagina rzeczywistość do swoich potrzeb, a jednak mimo wszystko o ile fałszowanie rzeczywistości nie ma u niego granic, to jednak istnieje w nim okruch człowieczeństwa. Dla mnie mocna, dobra książka.
Krystyna i ja jesteśmy różne. Ja kocham "tego lata w Zawrociu Kowalewskiej" Krystyna nie przepada. Te różnice nas ograniczają. Ona czyta czasem moje książki "w proszku" czasami o nich rozmawiamy. Rozmawiamy też o jej książkach. Lubię "Przytulać Kamienie" choć to dla mnie strasznie "gęsta" książka.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pamietnik diabła&qu... | i.banach
Powiem Ci, że "Pokonać strach" jest jeszcze bardziej gęsty...
Użytkownik: Moni 24.06.2006 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: O czym jest „Pamięt... | verdiana
Verdiano, nie wiem, czy jeszcze sa, ale ksiazki Grina byly na "czytajtanio" ("Pamietnik diabla" kupilam tam za 4 zl).
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano, nie wiem, czy j... | Moni
Dzięki za namiary! :D Zainteresował mnie ten Grin, dodałam do schowka...
Użytkownik: Moni 22.06.2006 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
A jak trafilas na Biblionetke? I dlaczego ocenilas tak malo ksiazek? ;-) Ciekawiloby mnie, jaka ocene, jako pisarka, postawilabys Twoim utworom, a takze "Migdalowi".
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak trafilas na Biblion... | Moni
Na biblionetkę trafiłam przez osobę o pseudonimie Yennka, która wprowadziła „Chwast” do biblionetki. Ponieważ książka nie była promowana śledzę na Internecie jej losy, w ten sposób właśnie zajrzałam na stronę… Co do ocen, to trochę pewnie nieskromnie, ale dałabym im wysokie oceny, po znajomości…
Migdałowi nie dałabym więcej jak 2 - 3
Użytkownik: Moni 22.06.2006 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Na okladce ksiazki "Chwast" jest Twoje zdjecie, wykonane przez corke, prawda (czyli imie corki z "Dziennika" byloby autentyczne)? Dlaczego wybralas na okladke akurat taka powazna fotografie? Lubie widziec usmiechniete twarze.
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Na okladce ksiazki "... | Moni
Do wydawnictwa wysłałam kilkanaście zdjęć. Wybrali smutne… Widocznie im to pasowało. Tak moja córka ma na imie Dagmara... Moim zdaniem piękne imię...
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Do wydawnictwa wysłałam k... | i.banach
Moni mnie zganiła, że nie zareagowałam... ;) To prawda, Dagmara to piękne imię! Pozdrów, proszę, moją imienniczkę! :D
Użytkownik: Moni 22.06.2006 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Czy masz tez prywatnie kontakt z Krystyna Januszewska? Dlaczego akurat to wlasnie jej wypowiedz jest na okladce Twojej ksiazki? Czy bylo to moze zupelnie niezalezne od Ciebie, tak samo jak wydanie w twardej okladce?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy masz tez prywatnie ko... | Moni
Znam prywatnie Krystynę Januszewską, i nawet sie lubimy, ale nie miałam żadnego wpływu na wydanie książki. Na to kto napisze recenzję z tyłu okładki miało wpływ jedynie wydawnictwo.
Użytkownik: Moni 27.06.2006 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam prywatnie Krystynę J... | i.banach
A jakich wspolczesnych polskich pisarzy znasz jeszcze osobiscie? Kogo ewentualnie chcialabys poznac?
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A jakich wspolczesnych po... | Moni
Nikogo więcej nie znam, Tylko Krystynę i Ewą Kondratowicz, kogo chciałabym poznać, nie wiem. Nie mam na ten temat zdania. Ale moim marzeniem jest tłumaczyć jakiegoś wielkiego francuskiego pisarza ( albo włoskiego) na żywo. To byłoby coś!!!
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Spotykam się z opinią, że w swoich książkach Janusz Leon Wiśniewski przesadził z dramatami. Kilkakrotnie słyszałam też ten zarzut wobec „Chwasta”. No bo bohaterka ma niedobrego męża, złą teściową, nie ma pracy, rodzi niepełnosprawne dziecko i jeszcze do tego jest śmiertelnie chora, a jak już spotyka bratnią duszę, dobrego człowieka, to on jest niewidomy. Mimo wszystko ten zarzut mnie dziwi, bo przecież cokolwiek pisarz wymyśli, i tak dramatyzmem nie dorówna to życiu! Co Ty o tym myślisz?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotykam się z opinią, że... | verdiana
Chciałam uzyskać "czystą" sytuacje, żeby czytelnik nie mógł machnąć ręka i stwierdzić, "przecież nie było tak źle... miała matke, ojca, psa...)
Użytkownik: verdiana 22.06.2006 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Czy znasz "Poczwarkę" Terakowskiej i "Celę" Sobolewskiej? Te dwie i "Chwast" są mi bliskie... I - co ciekawe - wszystkie trzy książki zostały napisane przez kobiety. Czy mężczyźni nie umieją tak kochać?
Dlaczego napisałaś "Chwasta"?
Użytkownik: Moni 22.06.2006 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy znasz "Poczwarkę" Ter... | verdiana
Pozwol Verdiano, ze dorzuce do Twojego pytania kolejna ksiazke, bo pasuje do wymienionych przez Ciebie: "Oswoić los", autorka: Anna Cholewa-Selo...
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy znasz "Poczwarkę" Ter... | verdiana
Nie czytałam ani jednej z wymienionych przez was książek, jestem ograniczona finansowo, więc korzystam z biblioteki, a tu „Poczwarka” jest w ciągłym ruchu, a „Celi” zdaje się wcale nie ma.
"Chwasta" napsałam ze złości. Siedziałam ze znajomymi przed telewizorem, kiedy podano jedną z tych tyragicznych informacji "matka zabiła..." i wiekszość ze znajomych zareagowała agresją wobec matki, nikt natomiast nie starał się zrozumieć dlaczego to zrobiła...
Siedząc przed telewizorem osądzali ją nie usiłujac zrozumieć, to mnie poraziło!
Użytkownik: Chilly 22.06.2006 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Hanna usprawiedliwia kobiety, które zabiły własne dzieci, winą za te tragedie obarcza społeczeństwo. Czy Ty też tak myślisz?
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Hanna usprawiedliwia kobi... | Chilly
Ja osobiście, nie usprawiedliwiam zabójstwa w żadnym sensie, natomiast obwiniam społeczeństwo, może zresztą nie samo społeczeństwo, ale przede wszystkim osoby zajmujące się pomocą zawodowo. Wszelkie skostniałe instytucjie i nierealne przepisy prawne...
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja osobiście, nie usprawi... | i.banach
Przepisy są koszmarne, w Polsce w dalszym ciągu NIE MA ustawy o zawodzie psychologa, co znaczy, że nawet hydraulik może wywiesić szyld z napisem "PSYCHOTERAPIA" i podawać się za psychoterapeutę... A ludziom, którzy potrzebują pomocy i chcą po nią sięgnąć, nie przyjdzie do głowy zapytać o licencję...
Mnie najbardziej przeraża to, że ludzie nie chcą szukać pomocy. Poprzedni system, a ten zresztą też, sprzyja(ł) postawom roszczeniowym - ludzie uważają, że państwo ma pomóc. Tymczasem ludzie siedzący np. w ośrodkach interwencji nawet nie wiedzą o rozmaitych dramatach, bo ludzie je przeżywający nie chcą się do takiego ośrodka zgłosić, a Pomoc Społeczna, która ma obowiązek "być w terenie" - nawet jeśli jest, na siłę nikogo nie zaciągnie...

I to mnie też zszokowało w "Chwaście". Dlaczego nie pozwoliłaś Agatce (tzn. nie kazałaś Hannie Agatki zaprowadzić :-)) uczęszczać np. na terapię zajęciową? Dlaczego Hanna o to nie dbała, nie rozwijała umiejętności i zdolności swojego dziecka? Dlaczego w chwili kryzysu nie zgłosiła się nawet do ośrodka interwencji?
Dlaczego? Dlaczego? Mnóstwo pytań... Aż mi się chce, dla równowagi, napisać "Chwasta 2" i dać Agatce matkę z prawdziwego zdarzenia. :-)
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepisy są koszmarne, w ... | verdiana
Pisz! To bedzie ciekawe!
W „Chwaście” postawa matki to przede wszystkim „bierne trwanie”. Nie jest to coś co się zdarza rzadko. Nie wszędzie są ośrodki dla osób niepełnosprawnych. Wiele matek nie wie, bo skąd ma wiedzieć, że coś takiego istnieje. Nikt im nie mówi, niech pani zrobi to, to czy to, najwyżej pyta, dlaczego pani tego nie zrobiła. Wiele osób boryka się z problemami natury finansowej. Wcale nie cenię sobie postawy roszczeniowej, ale wiedza na temat przepisów i praw jest marna. Brakuje edukacji, a rodzice dzieci niepełnosprawnych często uciekają w samotność. Ośrodki, na które trafiłam chcąc pomóc pewnej sprawnej, ale maltretowanej osobie istnieją tylko po to żeby istnieć, a pomoc to zupełnie inna sprawa. „Jak sobie sam nie pomożesz, to tak naprawdę nikt ci nie może pomóc”.

Użytkownik: i.banach 24.06.2006 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisz! To bedzie ciekawe! ... | i.banach
Na dodatek Hanka nie miała wsparcia w rodzinie. Nie miała przyjaciół, którzy by jej podpowiedzieli. Koleżanek z pracy, sąsiadów. Nie miała nikogo, kto by ją dopingował... Sama jednak pracowała z Agatką, bardziej lub mniej udolnie, ale robiła to.
Użytkownik: ella 24.06.2006 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepisy są koszmarne, w ... | verdiana
Odpowiedz na Twoje pytanie Verdiano znam. Nie zapominaj o tym, jak Hanna byla traktowana przez rodzine.
Ja tez chetnie przeczytalabym Twoja ksiazke.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Odpowiedz na Twoje pytani... | ella
Nie zapominam. Ośrodki interwencji są SZCZEGÓLNIE dla ludzi, którzy nie mają żadnego oparcia, zwłaszcza w rodzinie. Bo jeśli mają, jeśli ktoś z rodziny, przyjaciół, sąsiadów może i chce im pomóc, to nie ma w co interweniować...
Użytkownik: ella 24.06.2006 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zapominam. Ośrodki in... | verdiana
Czy byly w Polsce przed 20-ma laty?. Nigdy o takich nie slyszalam. Natomiast zaraz po przybyciu do Niemiec, dowiedzialam sie o Domach Kobiet. Chyba z ogloszenia w gazecie.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy byly w Polsce przed 2... | ella
Na pewno były, to nie jest nowa inicjatywa. Z nowszych (ale przecież też już kilkanaście lat istniejących) są domy dla kobiet z dziećmi, z tym że tam można chyba przebywać tylko rok. Jest sporo placówek, nawet jeśli się o nich nie wie, to w ośrodkach interwencji mają obowiązek o nich powiedzieć i ich poszukać. Naprawdę wystarczy tylko chcieć... Rozumiem, że można nie chcieć pomóc sobie, ale nie rozumiem, że można nawet nie spróbować pomóc własnemu dziecku. Ale może ja dziwna jestem, zdarzało mi się nawet obcym pomagać. :(
W każdym razie, jeśli dziecko potrzebuje pomocy, to się jej szuka. Jeśli się szuka (a szuka się wszędzie! i nie ma wtedy wstydu), to się znajdzie. Chyba nie ma takiej rzeczy, której matka nie zrobiłaby dla dziecka. Ale ja nie jestem matką, może wcale tak nie jest. :(

Hanna była spokojna, nie musiała się bać, że niepełnosprawna Agatka w dorosłości jej powie: "nie pomogłaś mi, nie pozwoliłaś mi się usamodzielnić, przez ciebie nie umiem tego i tamtego, i żyć wśród ludzi". Działała w zasadzie bez żadnych konsekwencji swoich działań dla siebie, bo Agatka nigdy by nie miała jej tego za złe, nigdy by się od niej emocjonalnie nie oddaliła, nigdy nie próbowałaby żyć samodzielnie. Nie powstałby żaden mur między nimi.

Z dziećmi niepełnosprawnymi "tylko" fizycznie jest inaczej. One dorastają i jeśli rodzice ich tylko nie izolują, to same zaczynają widzieć i rozumieć, jak są krzywdzone przez rodziców chorą nadopiekuńczością. Mogą nawet same szukać pomocy dla siebie. Ale dzieci upośledzone umysłowo nie mogą...

Ale to już temat na inną dyskusję. Było już takich mnóstwo na pl.sci.psychologia. Na szczęście idzie troszkę ku lepszemu.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Już dawno miałam Cię o to spytać... pisujesz recenzje? Choćby tak do szuflady? Może kiedyś napiszesz coś do Biblionetki? To z mojej strony egoistyczne, bo lubię czytać, kiedy piszesz o książkach. :-)
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Już dawno miałam Cię o to... | verdiana
Powinnam i chętnie coś takiego zrobię. Obawiam się tylko, że moje gusta są inne od gustów reszty czytelników i co wtedy? Nie chcę zniechęcać.
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Powinnam i chętnie coś ta... | i.banach
Tu nie ma czegoś takiego jak "reszta czytelników". Tu każdy czyta co innego, a jako "masa" czytamy wszystko. :D

Ale zdradź, jakie to są gusta. :)
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu nie ma czegoś takiego ... | verdiana
Moje gusta... Nie lubię książek o "niczym". Kolejnych powtórej z tego samego, nawet inaczej. Lubienia czegoś bo modne (nie przeczytałam np. Harrego Pottera bo jakoś mi nie szło). Nie lubie romansów.
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje gusta... Nie lubię k... | i.banach
Będąc nauczycielką spotkałam kilkoro bardzo zdolnych uczniów, czytałam ich opowiadania, dla mnie były genialne. Niestety nie mieli co z nimi zrobić. Nie mieli jak się przebić (odwieczny problem):( Czy istnieje w sieci jakieś miejsce, gdzie zdolne nastolatki mogłyby publikować prozę?
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Będąc nauczycielką spotka... | i.banach
O nastolatkach nic nie wiem, nie interesowałam się, ale jest jeden fajny portal:
http://www.fabrica.civ.pl/
O ile wiem, tam nie pytają o wiek, wszyscy mają chyba równe prawa.
No i konkursy na artserwisie! Tam jest pełno takich dla młodzieży, aż mi czasami żal, że już młodzieżą nie jestem. ;)

Parnas też chyba nie ma ograniczeń wiekowych, a chyba jest najpoważniejszy z nich:
http://www.parnas.pl/
Użytkownik: verdiana 24.06.2006 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Idę właśnie na dłuugi spacer z psem i przyszło mi do głowy pytanie, czy dla zwierzaków, dla psów, też masz tyle empatii? Lubisz? Masz? Planujesz mieć jakiegoś zwierzaka? Choćby szczurka? ;)
Użytkownik: i.banach 24.06.2006 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Idę właśnie na dłuugi spa... | verdiana
Kocham psy. Uwielbiam koty. Kiedys o mało nie wzięłam do domu tygrysa, jeszcze na studiach. W domu miałam kilka owczarków, spanielkę, milion kotów z których jeden nazywał się Mankuspia... Kochanego Dalmatyńczyka, który został daleko stąd. teraz miotam się miedzy tak a nie...
Użytkownik: Jean89 25.06.2006 16:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Kocham psy. Uwielbiam kot... | i.banach
Tygrysa? Ja zawsze miałam słabość do tygrysów. Moja Babcia kilka lat temu wyhaftowała bardzo dużego tygrysa i dała go oprawić. Już wtedy je lubiłam. Dziwne to jest, bo z natury jestem raczej tchórzem i pewnie nie zbliżyłabym się do prawdziwego ;-)
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Tygrysa? Ja zawsze miałam... | Jean89
Studiowałam na KUL-u, jakiś student (czytaj - kretynek) przywiózł z wycieczki sześcio miesięcznego tygrysa i oczywiście w Polsce kartek ( rok 1981 ) nie miał co z nim zrobić a ja, studentka (czytaj - jeszcze większy kretynek) chciałam wziąć go do domu. Rodzice wyperswadowali, w domu było kilka psów i kilkanascie kotów... Kto by kogo zjadł? A kochalismy nasze zwierzaki :)))
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Studiowałam na KUL-u, jak... | i.banach
No tak, to już z Jean wiemy, że jesteś jedną z nas. ;>
Jean, zarazimy Iwonę "Białym Bimem Czarne Ucho"? :D
Użytkownik: Jean89 25.06.2006 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, to już z Jean wie... | verdiana
O, tak, Verdiano! Tak! :D
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: O, tak, Verdiano! Tak! :D | Jean89
Zatem, Iwono. Jean i ja gorąco zachęcamy Cię do przeczytania tej książeczki:
Biały Bim Czarne Ucho (Trojepolski Gawriił)
Jeśli chcesz, mogę Ci pożyczyć, jak skończę czytać. :-)
Użytkownik: Jean89 25.06.2006 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zatem, Iwono. Jean i ja g... | verdiana
Tak, zachęcamy BARDZO gorąco!
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 16:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zatem, Iwono. Jean i ja g... | verdiana
Ja "Skazanego na Blues'a odebrałam od znajomych, czeka na wysyłkę do Ciebie!
Użytkownik: Jean89 25.06.2006 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Studiowałam na KUL-u, jak... | i.banach
Co się z nim stało?
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 16:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Co się z nim stało? | Jean89
Co to Biały Bim? Z tygrysem nie wiem co się stało. Byłam na I roku romanistyki, kretynek, który go przywiózł był na 5 roku teologii, czy prawa kanonicznego... ( za wysokie progi w tym czasie :) Może żaden z nich nie został zjedzonye?
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 16:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Co to Biały Bim? Z tygrys... | i.banach
Biały Bim to pies, seter irlandzki. Został uznany za nierasowego, bo miał jedno uszko czarne, więc nie spełniał standardów rasy. Książeczka jest o nim. :-)
Użytkownik: Jean89 25.06.2006 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Biały Bim to pies, seter ... | verdiana
Seter szkocki, Verdiano ;-)))
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 16:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Seter szkocki, Verdiano ;... | Jean89
No tak, muszę przyznać ze skruchą, że ja seterów nie odróżniam po nazwach... I nie pomaga mi nawet to, że moja przyjaciółka z liceum miała setera... nie pamiętam jakiego, ale za to pamiętam, że był śliczny, kochany i miał na imię Lucky. :)
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Biały Bim to pies, seter ... | verdiana
Mój kochany dalmatyńczyk miał jedno oko niebieskie i chodowca nie wiedząc, że to atut sprzedał go jako kundla.
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój kochany dalmatyńczyk ... | i.banach
hodowca.... wiem. osobisty... stosunek... i nerwy...
Użytkownik: Jean89 25.06.2006 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Co to Biały Bim? Z tygrys... | i.banach
Bim to mój najdroższy książkowy pies i przyjaciel. Kocham go po prostu!
Użytkownik: emkawu 25.06.2006 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Jakich francuskojęzycznych pisarzy (oprócz Ionesco :-) ) mogłaby Pani polecić? Wspomina Pani Marcela Pagnola, czy mogłaby Pani przybliżyć jego twórczość? (tę literacką)
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakich francuskojęzycznyc... | emkawu
Jeżeli znasz (bo jakoś tak jesteśmy na TY mimo wieku) francuski, to chętnie podaruję Ci Pagnola w oryginale, ale nie wiem, czy był tłumaczony, choć... "Zamek mojej matki" raczej tak bo widziałam film z polskim lektorem. Literatura francuska, to duuuuuużo, powiedz, co Cię interesuje, bo zacne Ci polecać ksiązki, ktore interesują mnie, a chyba nie o to chodz:)?
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli znasz (bo jakoś ta... | i.banach
Ja się dołączę i polecę Quignarda. Jest genialny! I tłumaczenia polskie też ma genialne: Krzysztof Rutkowski, Tadeusz Komendant. Bieńczyk chyba też coś tłumaczył jego...
Użytkownik: emkawu 27.06.2006 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli znasz (bo jakoś ta... | i.banach
Czytam po francusku, dlatego szczególnie interesują mne ciekawe książki nieprzetłumaczone na polski. Napisz o tych, które Ty lubisz i cenisz :-) Ja lubię takie polecanki w ciemno :-)
Użytkownik: i.banach 27.06.2006 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam po francusku, dlat... | emkawu
To znaczy reflektujesz na Pagnola w oryginale?
Użytkownik: emkawu 27.06.2006 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: To znaczy reflektujesz na... | i.banach
Reflektuję :-)
Użytkownik: i.banach 27.06.2006 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Reflektuję :-) | emkawu
No to wślij adres na maila :)
Użytkownik: Jakolinka 25.06.2006 16:12 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Przeczytałam ten wywiad i wiem już, że jeżeli kiedyś trafię u znajomych albo w bibliotece na twoją książkę to ją przeczytam. Zapowiada się ciekawie.

Jestem ciekawa dlaczego zdecydowałaś się na studia na KULu?
Użytkownik: Jakolinka 25.06.2006 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam ten wywiad i... | Jakolinka
O, przepraszam, nie zauważyłam że na to pytanie już odpowiedziałaś, cho ć nie tu.
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: O, przepraszam, nie zauwa... | Jakolinka
Nie ma problemu, to ja zrobiłam ten bałagan, zamist dodać komentarz, wciskam "odpowiedz" :(
Użytkownik: verdiana 25.06.2006 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ma problemu, to ja zr... | i.banach
Bo TY masz wciskać "Odpowiedz". "Dodaj komentarz" jest dla pytających, tzn. zadających nowe pytanie bez ciągu logicznego. :-)
Użytkownik: Jakolinka 25.06.2006 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
No to nowe pytanie (tego nie było :P )

Czy czytałaś jakąś książkę Małgorzaty Musierowicz? Podobała Ci się? Lubisz takie optymistyczne książki?
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: No to nowe pytanie (tego ... | Jakolinka
Jedną czytałam z musu ( lektura córki) "Opium w rosole" i coś w tym rodzaju z Jeżycjady. Dla mnie wielce optymistyczne, ale mało realistyczne. Ta biedna mała z "Opium w rosole" zamiast iść na rosół, mogła wziąć naprawdę opium.... (lub coś innego) a jej matkę bym pogryzła :::)))
Użytkownik: Jakolinka 25.06.2006 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Jedną czytałam z musu ( l... | i.banach
Fakt, matka była okropna. Aczkolwiek Genowefa chyba była trochę za mała, żeby wpaść na to, że może wziąść to opium. :)
Użytkownik: i.banach 25.06.2006 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Fakt, matka była okropna.... | Jakolinka
Opium pewnie by nie wzięła, ale NIESTETY znam przedszkola w "pewnym" mieście w Polsce, ( na szczęście nie tu gdzie teraz mieszkam), gdzie na starszaków czekali dealerzy!
Użytkownik: Jakolinka 26.06.2006 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Opium pewnie by nie wzięł... | i.banach
Ale to chyba nie w latach osiemdziesiątych?
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 09:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale to chyba nie w latach... | Jakolinka
W latach 80. w mojej podstawówce był szał na naklejki "lizane". Nie trudno się domyślić, co - zamiast kleju - dilerzy umieszczali na odwrocie naklejki...
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: W latach 80. w mojej pods... | verdiana
Ja niestety dużo wiem o narkotykach, od lat, choć nie z własnego doświadczenia na sczęście. Jest tego aż za dużo.
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 09:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale to chyba nie w latach... | Jakolinka
Niestety ostatnio...
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Napisałaś, że nie stronisz od dobrego filmu. Jakie lubisz filmy, też takie trudne jak książki?
Widziałaś/czytałaś "Uśpionych"?
Jaki dobry film widziałaś ostatnio?

"Chwast", moim zdaniem, jest bardzo filmowy. ;)
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisałaś, że nie stronis... | verdiana
Książe przypływów, stary, ale dobry. Hair, bardzo stary, ale bardzo dobry. "Skazanu na blues'a" fascynujący.
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Książe przypływów, stary,... | i.banach
"Książę przypływów" - tak! Cudowny film, genialna gra aktorska. Na studiach wyłączaliśmy dźwięk i odgadywaliśmy emocje - są zagrane tak dobrze, że nie mieliśmy z tym problemów!
"Hair"... znam tylko musical i wielbię pasjami. Podobnie jak "Jesus Christ Super Star" - za muzykę i wykonania.

Masz ulubionych reżyserów?
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: "Książę przypływów" - tak... | verdiana
W zasadzie lubię Woodego Alna, ale nie wszytsko. Uwielbiam musical "Skrzypek na dachu, ale nawet nie wiem kto go wyreżyserował... Nie przejmuję się rezyserami, zapominam ich niestety...
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Jakie zakątki świata odwiedziłaś jako tłumacz? Gdzie Ci się najbardziej podobało, a gdzie się nie odnalazłaaś zupełnie? Masz swoje ulubione miejsce?
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie zakątki świata odwi... | verdiana
Jako tłumacz zwiedziłam Francję, Włochy z Sardynią, kawałek Kanady, Niemcy i Holandię (po drodze) Belgię...
Bardzo lubię Paryż. Francję kocham. Włochy są Fascynujące. Nie przepadam za Kanadą ( myślę o Quebeku)
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako tłumacz zwiedziłam F... | i.banach
To teraz mi opowiedz, w szczegółach, co Ci się podobało i nie podobało w każdym z tych krajów. Rozpisz się! To fantastyczny temat!
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To teraz mi opowiedz, w s... | verdiana
Uwielbiam kuchnię francuską, francuskie wino kawały i poczucie humoru. Historię i literaturę francuską znam słabo, ale o wiele lepiej niż nawet niezbyt przeciętny Francuz, mogę się odrobinę popisać...
Włochy to krajobrazy pokręceni faceci, oliwki i wino. Są otwarci można pogadać nawet o II wojnie światowej :), Kanada jest emocjonalnie pusta i zimna. Tak wielka, że trudno to znieść, a ludzie żyją sobie, każdy oddzielnie nie znając nawet imion sąsiadów ( z domku stojącego metr dalej)!!!
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam kuchnię francus... | i.banach
Holandia nie wydała Ci się nazbyt sterylna?
A Belgia... widziałaaś ten piękny dywan z kwiatów w Brukseli?
Czy Włosi nadal gwiżdżą za blondynkami i patrzą krzywo, jeśli się mówi po francusku?

Kiedy mówisz, że literaturę francuską znasz słabo, to ja Ci nie wierzę. :P
Jak traktoali Cię Francuzi, którzy nie lubią Polaków "za obozy koncentracyjne"?

A kuchnię przenosisz na polskie podwórko? Gotujesz?
:)
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Holandia nie wydała Ci si... | verdiana
Kuchnię tak. Uwielbiam gotować. Mieszam włoską, francuską, co sie da i umiem ugotować be przepisu.
Francuzi lubią ludzi mówiących po francusku bo to szowiniści. Obóz koncentracyjny na Majdanku sama im pokazywałam. Zresztą byli normalni. Holandia jest jak z bajki, ale rzeczywiście sterylna. Z Brukseli pamiętam jedynie dzielnice biedoty, za to Brugia, Ostenda, morze północne... Dech mi zapierało!
Jeżeli Włoch mający 80 lat pozwoli, żeby przeszła obok niego kobieta i nie zaczepi jej, to znaczy że nie żyje.
Ostatnio jednak szukając pracy poszłam do pewnej firmy, potrzebowali tłumacza. Sprawdzili mnie z 3 języków, podali zakres obowiązków (szkolenia wyjazdy itp) pouczyli jak należy pracować i zaproponowali mi stawkę 4 PLN na godzinę...
Trochę mnie zdenerwowali :)
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Kuchnię tak. Uwielbiam go... | i.banach
A masz jakieś ulubione przepisy? Nie muszą być książkowe. ;) Podzielisz się z nami? Oby łatwe do zrobienia było. ;>
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A masz jakieś ulubione pr... | verdiana
Mam całe tony łatwych i szybkich przepisów. Mogę coś przesłać. Mam włoskie dania gotowe w 8 minut!
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam całe tony łatwych i s... | i.banach
O, te dania w 8 minut to coś dla mnie. Pewnie nie tylko dla mnie. ;) Próbowałaś już je robić? Faktycznie można się zmieścić w 8 minutach? To ja poproszę próbki. :D
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: O, te dania w 8 minut to ... | verdiana
Oczywiście, to moje wypróbowane przepisy "uzdatnione" do polskich warunków. Nawet dobre, zresztą ja wprost uwielbiam gotować. Moim marzeniem dzieciństwa było... mieć restaurację ;)
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, to moje wypró... | i.banach
Z tą restauracją to jeszcze nic straconego. Jak już będzie, to specjalnie pojadę na Twoje potrawy. :D

A właściwie dlaczego nie napiszesz książki kucharskiej, jak Chmielewska czy Musierowicz? :)
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tą restauracją to jeszc... | verdiana
Tylko nie to! A kto kogo by tam maltretował?
Ja czytelnków? To za mało!!!
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko nie to! A kto kogo ... | i.banach
A dlaczego od razu chcesz maltretować tych biednych czytelników? Wyobraź sobie... Przychodzi czytelnik do restauracji Iwony Banach, zjada jej potrawy, a potem wraca do domu, gdzie czeka już książka kucharska autorki, z tymi wszystkimi przepisami, i czytelnik może sobie je sam przygotować. Mmmm, dla mnie bomba!
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A dlaczego od razu chcesz... | verdiana
POTWORNOŚĆ!!! Mam nadzieje, że czytałaś na 1984 Orwela, bo mi nim bardzo tu pachnie!
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: POTWORNOŚĆ!!! Mam nadziej... | i.banach
Czytałam, ale mi nie pachnie Orwellem, tylko radochą dla czytelników. :>
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam, ale mi nie pach... | verdiana
Patrzysz na świat przez różowe okulary, tylko ich nie zdejmuj, może i innym się udzieli, a w tym mnie...
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzysz na świat przez r... | i.banach
Patrzę na świat REALNIE. ;)
Zresztą restauracje sławnych ludzi robią teraz furorę. Nie dziwię się. I w sumie mnie to cieszy. I cieszą też wydawane książki kucharskie, to Pascala, to Gesslerowej, to kogoś tam... Czemu nie? To przynajmnij trendy pozbawione agresji. No i przynajmniej mamy duży wybór - i restauracji, i książek. :-)

A na świecie nie jest ani tak dobrze, jak się wydaje optymistom, ani tak źle, jak się wydaje pesymistom...
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzę na świat REALNIE. ... | verdiana
Świetnie powiedziane!
Ja nie jestem ani optymistką, ani pesymistką. Należę do osób "w biegu". Ciągle coś robie, gonie, śpieszę się, ale czasami myślę, że może należałoby pozostawić pewne rzeczy tym czym są. Dobry kucharz, to wirtuoz w swoim fachu i nigdy po wirtuozersku nie zagra na skrzypcach ( a przynajmniej tak mi się wydaje). Dobry robotnik, to taka sama osoba jak dobry aktor, choć ci ostatni pewnie się z tym nie zgodzą.
Dlatego ze sceptycyzmem podchodzę do pewnych spraw.
Zresztą, jeżeli bardzo sławna osoba napisze książkę kucharska, to czy będzie ona dobra czy nie, ludzie ją kupią. I to mi się wydaje nie fair...
Tylko tyle.
Czy ta sławna osoba, nie może w inny sposób zarabiać na popularności?
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetnie powiedziane! J... | i.banach
Ale dlaczego ma zarabiać inaczej? Każdy sposób jest dobry, jeśli nie krzywdzi innych. Jeśli napisana książka jest zła, a ludzie chcą ją kupić i tak - cóż, wolno im, mają wolny wybór. ;) [ja np. nie kupiłabym Coelho czy Browna, ale nie mam do nich pretensji, że na swoich książkach zarabiają, przecież niczego od nikogo nie chcą, do niczego nie zmuszają, nie robią nic złego - gratuluję im raczej pomysłu na życie :)]

Książeczki Chmielwskiej i Musierowicz są bardzo fajne. Zwłaszcza u Chmielewskiej znalazłam kilka sympatycznych i łatwych przepisów - wypróbowałam i nawet dało się to zjeść, chociaż kucharz ze mnie żaden. ;) I zdecydowanie wolę takie książeczki... Bo poza przepisami, które są wypróbowane (!), są też dobrze napisane i wesołe. Nie lubię wielgachnych knig typu "Kuchnia polska", z których nic dla mnie nie wynika. ;)

A fachu się w Polsce nie docenia. Nie lubię USA, ale muszę przyznać, że tam jest sprawiedliwiej. Nawet hydraulik, jeśli jest dobry, może sobie wybudować dom i dobrze zarabiać. U nas profesora na wyższej uczelni często nawet nie stać na samochód, a co dopiero mówić o mieszkaniu czy domu...
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale dlaczego ma zarabiać ... | verdiana
Nie lubisz Cohelio?
Ja Browna nie.

Nie będę się sprzeczać. Nie czytałam tych książek, więc może nie powinnam zabierać głosu. Ja właściwie nie korzystam z książek, czasami tylko z internetu, resztę kombinuje sama.
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie lubisz Cohelio? Ja B... | i.banach
Nie lubię książek Coelho. Chociaż mam w domu dwie. Jedna jest prezentem z dedykacją (więc jest dla mnie ważna), drugą zostawiłam sobie bo chciałam - to "Weronika postanawia umrzeć". To nie jest jakoś specjalnie dobra książka, ale chyba najlepsza tego autora, może mi się przydać przy okazji pisania o książkach "psychiatrycznych". ;)
Samego Coelho cenię jako człowieka, wzbudza moją sympatię.

Z Internetu w gotowaniu też korzystam. Ale sama raczej rzadko kombinuję, a jeśli już, to przy potrawach z jak najmniejszą ilością skłaadników. Masz jakieś własne przepisy? Jakieś potrawy własnej roboty? Podasz? Bardzo jestem ciekawa. ;)
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie lubię książek Coelho.... | verdiana
Patrz, a ja bardzo lubie Cohelio, za klimat. Demon i panna Prym podobne jest do pewnego ciekawego dramatu. Lubię bajkowość Alchemika. Na brzegu rzeki Piedry, to dość stara legenda podana w innej formie, ale tak...
Weronika jest dobra i prosta.
Ja kombinuję ZAWSZE (choć rozumiem i tych, którzy sztywno co do grama trzymają się przepisu...) i mam dużo własnych "prościutkich" przepisów, bo o ile lubię gotować, to :))) nie lubię siedzieć w kuchni godzinami...
Pewnie, jak tylko spiszę. Dziś prześlę ci to co mam spisane...

Użytkownik: ella 28.06.2006 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: O, te dania w 8 minut to ... | verdiana
I ja tez ladnie prosze :-)
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: I ja tez ladnie prosze :-... | ella
Dzisiaj prześle. Mam pa płytce, ale jak już pisałam w "O sobie" nigdy nie wiem gdzie co jest. Taka moja natura. Do wieczora znajdę!!! I przepis na bajadrkę. Dobre!
Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj prześle. Mam pa p... | i.banach
O, to ja też poproszę.
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to ja też poproszę. | Jakolinka
Jasne! Ale chyba wszystko wyślę jutro rano, oczywiście do wszystkich, a maila podałaś na swojej stronce?
Użytkownik: veverica 28.06.2006 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne! Ale chyba wszystko... | i.banach
Ja też ładnie proszę:)
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też ładnie proszę:) | veverica
Jasne!!!!!
Użytkownik: Jakolinka 28.06.2006 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne! Ale chyba wszystko... | i.banach
Podałam, podała. :)
Użytkownik: veverica 26.06.2006 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
A ja zapytam o coś pozaliterackiego (przepraszam, nie mogę się powstrzymać): Dlaczego Dęblin? To zupełny przypadek, czy coś Cię tam przyciągnęło? I jak wspominasz "Szkołę Orląt"? Pytam, bo dla mnie wszystko co lotnicze jest szczególnie bliskie...
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja zapytam o coś pozali... | veverica
To był przypadek. Szukano nauczyciela dla grupy Algierczyków. Miałam ich uczyć polskiego na bazie francuskiego. Wspominam dobrze, choć jestem duszą całkowicie "zdemilitaryzowaną" ;)
Dęblin jest o 14 kilometrów od Puław, a ja tam mieszkałam przez całe lata.
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: To był przypadek. Szukano... | i.banach
I jak było? To musiało być fascynujące - takie zetknięcie się z zupełnie odmienną kulturą, dla nas przecież egzotyczną.
Czy Algierczykom nie przeszkadzało to, że jesteś kobietą? Jak się do Ciebie odnosili?
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: I jak było? To musiało by... | verdiana
Oczywiście przeszkadzało. Zabronili mi nosić mini i kilka innych drobiazgów, ale ja się nie dałam :}
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Lubisz uczyć? Nie brakuje Ci cierpliwości do uczniów?
Mój polonista z liceum, który 2 lata temu odszedł na emeryturę, mówił, że mój rocznik był ostatnim, który jeszcze dało się uczyć. Potem przyszli bandyci. ;) A polonistą i wychowawcą był (i jest!) znakomitym! Czy Ty też masz takie odczucia? Jak się zmienia młodzież?
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubisz uczyć? Nie brakuje... | verdiana
Nie lubię uczyć. To przypomina bardzo często zabawę w "kto kogo przechytrzy". Zadaniem nauczyciela jest ( jak mu się wydaje) udowodnić uczniowi, że uczeń jest tępy, i na opak, uczeń usiłuje "przetrwać" i udowodnić nauczycielowi kto tu rządzi.
Uczniowie wcale nie są źli, czy gorsi niż kiedyś. Są inne czasy. Inne wzorce. Inne potzreby i dążenia. Szkoła do tego nie dorasta, jest skostniała...
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie lubię uczyć. To przyp... | i.banach
Czy miałaś kiedyś ucznia, z którym nawiązałaś relację mistrz-uczeń? Ucznia szczególnie ulubionego albo uzdolnionego, którego prowadziłabyś indywidualnie?
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy miałaś kiedyś ucznia,... | verdiana
Miałam bardzo wielu uczniów prywatnie, ale relacja mistrz - uczeń... To raczej nie na moim poziomie.
Użytkownik: veverica 28.06.2006 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam bardzo wielu uczni... | i.banach
Skojarzyło mi się z uczeniem francuskiego... Czytałaś "Madame"? Jak Ci się podobała, jeśli tak?
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Skojarzyło mi się z uczen... | veverica
Nie, jeszcze nie czytałam. Podobno bardzo dobre. Tylko, że jestem na głodach, moja biblioteka zamknieta od 1 do 30 lipca, a zapasy książek się kończą. Całe szczęście jadę na wakacjedo Kołobrzegu!
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Piszesz, że "w tym, co piszę, używam pierwszej osoby. Taki zabieg daje mi o wiele więcej możliwości niż pozycja narratora". Dlaczego? Czy pozycja narratora, który wie wszystko z góry, nie daje więcej możliwości, niż pozycja bohatera, który nie zna swojej przyszłości i nie zawsze sam siebie rozumie?
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszesz, że "w tym, co pi... | verdiana
Ja, tak jak i wżyciu, w pisaniu usiłuję patrzeć na świat z perspektywy jednej osoby, bo tak to się w życiu dzieje, nie umiemy patzreć inaczej. Tylko taki punkt widzenia jest właściwy człowiekowi, oczywiście kultura czy historia robią z nas istoty mogące patrzeć globalnie, z szerszej perspektywy, ale narrator to trochę za bardzo "bóg".
Wydaje mi sie, że mam więcej mozliwości ukazania uczuć i wewnętrznych dylematów.
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Wyjaśnij mi, proszę, te słowa:
"Nie wierzę w coś takiego jak „natchnienie” czy „wena twórcza”, choć, jak napisał Coelho w powieści „Zahir”, uważam, że książka właściwie pisze się sama".

Jeśli pisze się sama, to czy to nie jest wena? :-)
Tylko bez wykrętów. ;)
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyjaśnij mi, proszę, te s... | verdiana
Nie wiem. To coś takiego jakby bolał cię ząb ( tylko nie takie okropne!!!!) więc idziesz go wyrwać.
Nie znam się na natchnieniu i tym podobnych wenach. Nie potrafię w coś takiego uwierzyć. Napisz dobre wypracowanie na temat "Nad Niemnem" i co to natchnienie?
Nie wiem co to takiego. Staram się wczuć, w postać, sytuację, miejsce, a jak się uda to idzie... Jak nie, to nie piszę ;)
Nie jestem w stanie tego wyjaśnić.
Użytkownik: veverica 26.06.2006 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Co (i jak) najbardziej lubisz tłumaczyć? Książki, dokumenty, czy może raczej tłumaczenie symultaniczne? Co jest w pracy tłumacza najtrudniejsze, a co daje najwięcej satysfakcji? Pytam nie tylko z ciekawości, bo kiedyś być może zostanę tłumaczem...
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Co (i jak) najbardziej lu... | veverica
Lubię tłumaczyć wszystko, ale są oczywiście rzeczy nudne, jak budowa maszyn, cóż, ktoś to musi robić:))) Książki to super sprawa, ale i one nie mogą być nudne ( a bywają, bywają), ale najbardziej kocham tłumaczenie konsekutywne i symultaniczne. Kiedy widzę dużą grupę ludzi, którzy śmieją się z tego samego kawału, a nie znają tego samego języka, to jestem dumna ;)
Użytkownik: verdiana 26.06.2006 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię tłumaczyć wszystko,... | i.banach
Zawsze podziwiałam tłumaczy symultanicznych. Sama próbowałam jedyny raz (zmuszona byłam, nie z własnej woli) i to był koszmar. Dla mnie, bo inni nawet nie zauważyli, że tego nie znoszę.
Takie tłumaczenie wymaga pewności siebie, śmiałości, otwartości, o znajomości tematyki nie wspominając - jak sobie z tym radzisz? Nie z tłumaczeniem, ale z tymi wszystkimi cechami, które mieć trzeba, albo z tym, że się ich nie ma? ;) Masz je wszystkie?
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze podziwiałam tłumac... | verdiana
Nie posiadam żadnej cechy dobrego tłumacza, choć jestem rzeczywiście w tym dobra.
Jestem nieśmiała, mam cichy głos, jak czegoś nie wiem, to pytam opisowo osobę tłumaczoną i nie ma kłopotu. Jedyne co mam to mówię BARDZO szybko, ale to takie zboczenie zawodowe!
Język znam rzeczywiście dobrze, ale to jest zasługa tłumaczeń! Właśnie tu można się wszystkiego nauczyć ( 6 miesięcy na budowie jako tłumacz nauczyło mnie bardzo szczególnego słownictwa!)
Użytkownik: veverica 26.06.2006 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie posiadam żadnej cechy... | i.banach
A tłumaczysz w obie strony, czy tylko na polski?
Użytkownik: i.banach 26.06.2006 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: A tłumaczysz w obie stron... | veverica
Oczywiście w obie strony. Na polski to łatwizna, na francuski czy włoski (dokumenty) to rzeczywiście wyzwanie.
Użytkownik: ella 26.06.2006 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście w obie strony.... | i.banach
Mnie czesto sie myli do kogo, w jakim jezyku mam sie zwracac i czesto jest z tego duzo smiechu. Tlumacze tylko towarzysko, to i kiedy chce. Bylam jednak pare razy zaproszona na tlumacza przez znajomych. MAKABRA, ciezka praca-podziwiam. Najgorsze dla mnie sa rozmowy zawodowe i dyskusje akademickie. Wychodzilam z bolem glowy.
Użytkownik: i.banach 27.06.2006 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie czesto sie myli do k... | ella
Nie wiem dlaczego, ale za tłumaczenia "bym zabiła" - tak bardzo lubię to robić. czasem też mi się pomyli język i jest z czego się pośmiać. Lubię wszelkie dyskusje, gorzej jednak kiedy ktoś zaczyna opisywać budowę traktora...
Tak to, sama nie mając samochodu i prawa jazdy poznałam wszelkie tajniki samochodu. Teraz się z tego śmieje, ale wtedy myślałam, że się zanudzę.
Tłumaczyłam także czasami przewodników turystycznych. Najgorsza ich kategoria to ludzie typu "wiem wszystko i wszystko wam opowiem".
Potrafią godzinami opowiadać o czymś co nikogo nie interesuje.
Coś takiego miałam przed pałacem Czartoryskich w Puławach. Grupa francuskich rolników, ( z wykształceniem zawodowym rolniczym) których zupełnie to nie interesowała w dwie godziny poznała historie Polski i życiorys Mickiewicza z takimi detalami jak nazwiska jego nauczycieli ( wszystkich możliwych!)
Oni nawet nie słyszeli o Mickiewiczu…
To było traumatyczne przeżycie!!!
Użytkownik: verdiana 27.06.2006 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem dlaczego, ale za... | i.banach
A jakieś kwiatki translatorskie masz? Mnie się zdarzyło kilka zasłyszeć... Raz tłumaczka z rosyjskiego moment obrotowy przetłumaczyła jako wirującą chwileczkę.
Innym razem zdanie "A to, co nie zostało dopowiedziane, zostanie przepuszczone przez kanał dyplomatyczny" przetłumaczyła jako "A to, co nie zostało dopowiedziane, zostanie spuszczone ściekiem dyplomatycznym".
I z praktyki mojego ojca... Azjaci, którzy do Polski przyjechali na delegację, pytali przypadkowych ludzi w hotelu, "Where is Kybele?". Chodziło im o kierunek, w którym mają się modlić. Na co ktoś wskazał im... ubikację. ;)
Znasz takie historie?
Użytkownik: i.banach 27.06.2006 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: A jakieś kwiatki translat... | verdiana
Oczywiście i to dużo!!!
Własna: Zamiast przetłumaczyć "Witamy was gorąco" - Powiedziałam " Witamy was upalnie"
Innym razem usiłowałam się nauczyć w języku flamandzkim, „na zdrowie”. Nie pamiętam wyrazu, ale miał dwa akcenty więc pomyślałam, że to coś w rodzaju "na i zdrowie". Zapomniałam pierwszej części, podniosłam kieliszek, ( bankiecik) i powiedziałam tylko drugą część. Wszyscy ryknęli śmiechem bo powiedziałam z namaszczeniem:
- Krowa!!!
( znam jeszcze inne, ale mniej cenzuralnie...)

Użytkownik: i.banach 27.06.2006 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście i to dużo!!! ... | i.banach
Znam pewną panią, której wydawało się, że zna francuski. Postanowiła więc przetłumaczyć list do ambasadora pewnego francuskojęzycznego kraju afrykańskiego. Przetłumaczyła i list został wysłany. A brzmiał mniej więcej tak...
"Hej, cenny, swój wielmożność ambasadora"
Reszty nie pamiętam, ale trochę kłopotu było z odkręcaniem, bo ambasador się obraził...
Użytkownik: verdiana 27.06.2006 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
Czy na swoje książki założyłaś już oddzielną półeczkę, czy stoją razem z innymi? A może - tak jak np. Krzysztof Rutkowski - w ogóle nie masz w domu swoich książek?
Użytkownik: i.banach 27.06.2006 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy na swoje książki zało... | verdiana
Stoją razem z innymi. Jeszcze się nie przyzwyczaiłam do posiadania "własnych" książek, lubię czasem na nie popatrzeć :)
Użytkownik: verdiana 27.06.2006 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Stoją razem z innymi. Jes... | i.banach
Dopinguje Cię to patrzenie do dalszego pisania? Mam nadzieję, że tak. ;)

A jakie jeszcze masz książki w swojej biblioteczce?
Użytkownik: i.banach 27.06.2006 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopinguje Cię to patrzeni... | verdiana
Czasami jak przeczytam kawałek, to zastanawiam się czy to naprawdę ja napisałam :D. W biblioteczce mam kilkaset książek o ile nie więcej, trudno wyliczyć, trochę też francuskich.
Mogę Ci wysłać "Rytm Życia" Kępińskiego
Użytkownik: verdiana 27.06.2006 14:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasami jak przeczytam ka... | i.banach
A jakich książek masz najwięcej? Beletrystyki? Esejów? Jakie książki warto mieć?

"Rytm życia" czytałam, dziękuję. ;)
Użytkownik: i.banach 27.06.2006 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A jakich książek masz naj... | verdiana
Większość to jeszcze książki mojej mamy z czasów, kiedy było bardzo trudno o książki. Dużo francuskich, które dostawałam od znajomych na wyjazdach. Książek właściwie nie kupuję, choć kupiłam coś K. Pospiszylia i Ireny Pospiszyl. Nie wiem co "warto" mieć, chyba te książki, do których się wraca, każdy ma inny gust i inne książki są dla niego ważne. Dla mnie to na przykład poezje Brela w oryginale, Twierdza Saint Exupery’ego, J.J. Rousseau i Sartre. Trudno wszystko mieć, choć dom bez książek i kwiatów to smutny dom.
Użytkownik: Moni 27.06.2006 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Stoją razem z innymi. Jes... | i.banach
A stoja tak bardziej z przodu, czy raczej ukryte i niezbyt wyrozniane? Sa w gronie Twoich dalszych znajomych osoby, ktore dopiero podczas wizyty u Ciebie odkryly, ze masz na polce wlasne ksiazki? Jak to w ogole jest z rozpoznawalnoscia? Twoi sasiedzi wiedza, ze piszesz, czytali cos i zagadywali Ciebie?
Użytkownik: i.banach 27.06.2006 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A stoja tak bardziej z pr... | Moni
Są tak schowane, że nikt ich nie widzi. Moi znajomi wiedzą. Niektórym nie mówię, bo i po co? Telewizja lokalna trochę mnie rozpropagowała, to miło, schlebia, lubię to, ale nie jest to dla mnie strasznie ważne.
Użytkownik: verdiana 28.06.2006 11:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Są tak schowane, że nikt ... | i.banach
Lubisz spotkania z czytelnikami? Ostatnio w bnetce jedna z użytkowniczek napisała, że odwiedziłaś jej szkołę w Bolesławcu i że bardzo jej się podobało. :-)
Użytkownik: i.banach 28.06.2006 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubisz spotkania z czytel... | verdiana
Lubię bo to dla mnie ciekawe. Zawsze się denerwuję, bo każdy jest inny. Każda grupa reaguje trochę inaczej. Tak byłam w tej szkole i powiem szczerze nauczycielki, polonistki stanęły na wysokości zadania. Wszystko było przygotowane ( nie tak, że dzieciaki miały rozdane pytania ;)) Po prostu część czytała, część nie, ale było to własnie naturalne.
To zdecydowanie jest dobra sprawa, ja w zasdzie lubię ludzi.
Użytkownik: Moni 27.06.2006 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
A gdzie i kiedy nauczylas sie francuskiego i wloskiego (no bo chyba nie dopiero na studiach) - i dlaczego wybralas akurat te jezyki? Chcialam tez zapytac, ktory jest Ci blizszy, ale z wypowiedzi wnioskuje, ze francuski, prawda? Znasz jeszcze jakies jezyki obce?
Użytkownik: i.banach 27.06.2006 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie i kiedy nauczylas... | Moni
Francuskiego uczyłam się w ogólniaku. Włoskiego na studiach. Włoski jest zdecydowanie łatwiejszy, ale masz rację kocham francuski.
Dogadam się po angielsku na każdy prawie temat, ale to trochę "Kali kochać jeść ;", czytam też po hiszpańsku i trochę się dogadam ( zaznaczam - tylko trochę!) rozumiem co jest napisane po portugalsku, ale tylko napisane.
Rosyjskiego uczyłam się od 5 klasy szkoły podstawowej i zupełnie go nie znam, choć jak do mnie mówią to większość rozumiem, za to nie czytam ;) Niestety!
Użytkownik: bogna 30.06.2006 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: SPOTKANIE ZAKOŃCZONE ... | verdiana
W imieniu Redakcji i wszystkich Biblionetkowiczów, chcę serdecznie podziękować
Iwonie Banach, która gościła u nas od soboty i cały tydzień odpowiadała na nasze pytania.

Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: