Dodany: 14.05.2006 20:09|Autor: nisha

Książka: Czary Marigold
Montgomery Lucy Maud

2 osoby polecają ten tekst.

„Czary Marigold”


Mała Marigold to wrażliwa, obdarzona bujną fantazją dziewczynka, mieszkająca w Świerkowej Kępie z mamą, Salome, Młodą Babcią i Starą Babcią. Wywodzi się z poważanego w okolicy rodu Lesleyów, którzy przybyli na Wyspę Księcia Edwarda pięć pokoleń wstecz. Dorastając, Marigold bawi się z wymyśloną przyjaciółką Sylvią w świecie wyobraźni, odwiedza licznych krewnych, zawiera przyjaźnie, przeżywa dziecięce troski, radości i rozczarowania.

„Czary Marigold” są jedną z mniej znanych w Polsce powieści obyczajowych Lucy Maud Montgomery, utrzymaną w tonie charakterystycznym dla autorki „Ani z Zielonego Wzgórza”. Akcja rozgrywa się na początku XX wieku na kanadyjskiej Wyspie Księcia Edwarda, nieopodal wsi Harmony. Czytając tę książkę, ponownie można się przenieść w czasy, gdy na samochód mogli pozwolić sobie nieliczni, sukienki odsłaniające kolana uważano za nieprzyzwoite, a kobietę w roli lekarza nazywano „babochłopem” (inna sprawa, że pomysłodawca tego określenia, wujek Klon, kilka miesięcy później stanął z nią na ślubnym kobiercu). Społeczeństwo było wówczas jeszcze bardzo konserwatywne, ludzie podchodzili sceptycznie do wszelkich nowinek i zmian, a największą wartość stanowiła dla nich rodzina. Niezwykły klimat tej epoki sprawia, że świat Marigold niewątpliwie zauroczy miłośników innych książek Montgomery, a także pisarek takich jak Jean Webster czy Eleanor H. Porter.

Świat głównej bohaterki, a także akcja, kręci się głównie wokół przygód związanych z kręgiem rodziny Lesleyów, co jeszcze bardziej wzmaga atmosferę pełną miłości. Niestety, przyznać trzeba, że autorka zdecydowanie przesadziła z ilością krewnych Marigold. O ile Emilka Starr miała tylko rodzeństwo matki i ciotkę Nancy, o tyle blondwłosej Lesleyównie przypadł istny tłum wujów, ciotek i pociotków. Niemal każdy rozdział przynosi informacje – choćby tylko krótkie wzmianki – o kolejnych członkach rodu, a większość z nich zdaje się być wymyślona na potrzeby konkretnej przygody czy wizyty. Na pewnym etapie lektury także te ostatnie zaczynają nudzić i, choć nadal jest miło i zabawnie, czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy istnieje jakikolwiek limit krewnych przypadających na jednego człowieka.

Powieści brakuje także, typowej dla Lucy Maud Montgomery, oryginalności. Momentami odnieść można wrażenie, że autorce zwyczajnie wyczerpała się inwencja. Wrażliwa dziewczynka o bujnej wyobraźni, wychowywana w surowej i konserwatywnej, lecz kochającej rodzinie? Wydaje się to być nieco połączeniem Ani Shirley i Emilki Starr. Wizyty u znajomych przepełnione tęsknotą za domem? Ale to już było (Emilka, Walter Blythe)! Niewidzialna przyjaciółka? Rodzinne narady i zjazdy bożonarodzeniowe? Może w nieco innych okolicznościach, ale także było. Czytelnikowi, który nie zna innych dzieł Montgomery, nie wyda się to uciążliwe, jednak komuś obeznanemu z nimi może wybitnie nie przypaść do gustu. Jaka bowiem jest przyjemność z czytania, jeżeli cały czas w głowie pojawia się uporczywa myśl: „Zaraz, zaraz, skąd ja to znam?”

Jeśli coś może popsuć lekturę „Czarów Marigold”, to właśnie szablonowe wątki i niewyczerpująca się ilość krewnych głównej bohaterki. Drobne usterki są jednak możliwe do zniesienia, a fanów Montgomery zapewne nie zniechęcą i tak, dlatego można im tę pozycję polecić bezwarunkowo. Pozostali czytelnicy, o ile nie są wielkimi przeciwnikami tego typu książek, również mogą spróbować, ale zaznaczam: nie jest to lektura dla każdego i niektórych zapewne wynudzi.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4101
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: