Dodany: 22.04.2006 15:35|Autor: Natii
Rozmyślania o "Brokeback Mountain"
Tajemnica Brokeback Mountain (
Proulx Annie E.)
Nie, nie i jeszcze raz nie. Spodziewałam się chyba czegoś innego. Dla mnie to wszystko potoczyło się zbyt szybko, moim zdaniem powinno to być napisane w formie powieści, nie opowiadania. Te wszystkie wątki można by pięknie rozwinąć, stworzyć wspaniałe portrety psychologiczne, analizy uczuć, opisy pytań i wątpliwości. Wydaje mi się, że sama napisałabym to lepiej, a znam kogoś, kto zrobiłby z tego opowiadania książkowe arcydzieło. Przecież sam pomysł jest znakomity. Nie wiem, może przesadzam, ale nie rozumiem tego całego zachwytu nad opowiadaniem, według mnie nie jest to jakieś szczególnie "odważne podjęcie tematu homofobii czy homoseksualizmu". Nawet sceny seksu są takie... wyprane z uczuć, a można to było naprawdę pięknie i subtelnie ukazać. Moja przyjaciółka, która jest dość wrażliwa na takie rzeczy (jest równocześnie tolerancyjna), powiedziała, że ją te sceny zniesmaczyły. Wydaje mi się, że opowiadanie nie jest dobre czy przekonujące ani dla osób nietolerancyjnych w stosunku do homoseksualistów, ani dla osób tolerancyjnych. Na pewno nie przekona przeciwników homoseksualizmu, a jeśli chodzi o osoby tolerancyjne, to wydaje mi się, że czują one pewien niedosyt po przeczytaniu, swoistą pustkę. Po prostu brakuje mi tutaj czegoś i stąd ta pustka. Być może rzeczywiście wyolbrzymiam, może powodem jest to, że czytam jedno opowiadanie z wątkiem homoseksualnym i to wszystko jest według mnie opowiedziane po prostu... lepiej.
Może nie zrozumiałam zamiarów autorki, może to opowiadanie miało mieć właśnie taką a nie inną postać i nie dotarło do mnie, co tak naprawdę chciała przekazać. Możliwe. Z całej książki spodobał mi się niestety tylko jeden fragment.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.