Dodany: 28.03.2006 16:55|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Hrabalowskie echa i stara limuzyna


Ciekawa to rzecz, stanowiąca pewnego rodzaju eksperyment literacki i jednocześnie tren ku czci uwielbianego mistrza słowa. Którego, wyjaśnia autor już w podtytule, brzmiącym „Z listów do Hrabala”, ale gdyby nawet tego podtytułu nie dodał, to już pierwsze frazy długiego listu zaadresowanego do „kochanego pana Bohumila”* i przędzionego szerokim, rozlewnym, epickim stylem, pełnym ozdobników, zawijasów i dygresji, niewątpliwie przywiodłyby na myśl twórcę tego jedynego w swoim rodzaju sposobu narracji. Cała książka ujęta w formę obszernej epistoły jest – co również bez trudu zidentyfikujemy jako cechę dość typową dla prozy Hrabala – opowieścią samą w sobie i opowieścią o opowiadaniu, snutą przez narratora będącego tak precyzyjnie skonstruowanym alter ego autora, że do końca nie wiemy, co w jego słowach jest fikcją, a co prawdziwym wątkiem autobiograficznym.

U Huellego autentyczne są najwidoczniej postacie dziadka Karola i babki Marii, zakład fotograficzny pana Bronsteina i tytułowy Mercedes-Benz, o czym zaświadczają ilustrujące tekst zdjęcia. Czy zaś naprawdę maszynista Hnatiuk otrzymał nagrodę za reklamę chrzanowskich lokomotyw i czy rzeczywiście autor opowiadał dzieje swojej rodziny – widziane niejako z boku, poprzez pryzmat blasku bijącego z wypolerowanych karoserii poszczególnych familijnych wehikułów – pięknej i nieszczęśliwej instruktorce prawa jazdy, pozostaje już sprawą drugorzędną. Ważna jest bowiem sama opowieść, jej bieg, jej rozgałęzienia, wciągnięte w jej nurt obrazy, przeszłość wyłaniająca się z niej na przemian z teraźniejszością. W tej stosunkowo niedługiej gawędzie jest miejsce i na krótkie resumé dwudziestowiecznej historii Polski, i na masę szczegółów obyczajowych czerpanych na przemian z rodzinnych archiwów i przekazów lub z obserwacji współczesności (ach, te rozkosze nauki jazdy „maluchem”!; ta przerażająco realna, zwłaszcza w świetle niedawnych doniesień prasowych, postać doktora Elefanta! te genialne firmy internetowe, oferujące wszelkiej maści „gotowce”, od szkolnych wypracowań po doktoraty i... niedzielne kazania!), a wszystko to w oprawie kształtnej, dźwięcznej polszczyzny.

Jeśli ktoś lubi Hrabala, może uznać tę książkę za pewnego rodzaju namiastkę – nie parodię, nie plagiat, nie imitację, ale właśnie namiastkę – jego sztuki pisarskiej, noszącą przy tym wyraźne znamiona oryginalności. Jeśli nie lubi - może przekonać się, czy ten rodzaj narracji, zastosowany do ukazania innych realiów, również mu nie odpowiada, czy przeciwnie, jednak do niego przemawia. Jeśli go nie zna – może poczuć przedsmak tego, z czym zetknie się, sięgając po „Postrzyżyny” czy „Taką piękną żałobę”. Jeśli natomiast nie zna Huellego albo zna tylko jakiś pojedynczy jego utwór – dowie się, że jest to pisarz, który potrafi umiejętnie operować konwencjami i stylami. Tak czy inaczej, czas poświęcony na lekturę nie będzie czasem straconym.


---
* Paweł Huelle, „Mercedes Benz”, Znak, Kraków 2001.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6643
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: joanna.syrenka 28.05.2006 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa to rzecz, stanowi... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zgadzam się - namiastka twórczości Hrabala. Hrabal jest jednak mimo wszystko niepodrabialny i niepowtarzalny. Jedyny w swoim rodzaju. Jeśli więc traktować tę książkę jako próbę doścignięcia hrabalowskiego stylu, to można się troszeczkę rozczarować. Bardziej trzeba ten utwór traktować jako swoisty hołd złożony Hrabalowi. Opis samego momentu, kiedy Huelle dowiedział się o śmierci czeskiego pisarza, jest bardzo wymowny i wzruszający.
Kilkakrotnie naprawdę uśmiałam się podczas lektury, warto po nią sięgnąć, a nawet od czasu do czasu sobie powtórzyć ;)
Użytkownik: verdiana 28.05.2006 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się - namiastka t... | joanna.syrenka
Bo to jest hołd, piękny hołd... Huelle się nawet nie starał Hrabala podrabiać - za dobrym pisarzem i za mądrym człowiekiem jest, żeby próbować, mimo wszystko. A i ja nie znajduję podobieństw. "Mercedes" jest cudowny. Hrabala uwielbiam. Ale jedno i drugie oddzielnie. :-)
Użytkownik: czytelnik1967 22.02.2009 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo to jest hołd, piękny h... | verdiana
Jeśli to hołd - to dobra to książka.. ..
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: