Dodany: 27.03.2006 12:14|Autor: amoretka
Polski jako przedmiot
Jako humanistka od urodzenia, lecz niestety nie z wykształcenia chciałabym wiedzieć o książkach trochę więcej niż te ogólniki o najbardziej znanych autorach. W dodatku nawet minimum które znam jest wyrywkowe i nieuporządkowane - ot, trafię na fajnego pisarza, przeczytam trochę książek, napiszę o każdej kilka linijek, wszystko bez żadnego ładu i składu.
Tymczasem wszędzie słyszę jak poloniści grzmią, że jak młodzież czyta to tylko Harry'ego Pottera, inne książki sporadycznie, a na klasykę to już w ogóle wszyscy patrzą ze wstrętem. Właśnie - grzmią, krytykują - ale żeby coś polecić? Nigdy. Żeby ułatwić wyszukanie wartościowej pozycji? W życiu. To nie wchodzi w zakres ich obowiązków... więc wałkują w kółko jedno i to samo myląc się raz po raz, a potem narzekają, że wszędzie ciemnota i zanik kultury.
Krótko mówiąc - mam dość. W piątek wybieram się biblioteki i pewnie znowu będę stać nad półkami ze zmarszczonym czołem. Może znów zapytam bibliotekarki, czy może coś mi polecić i jak zwykle zostanę odprawiona do półek z Chmielewską i Musierowicz.
Szkoda.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.