Dodany: 18.03.2006 18:43|Autor: anndzi
Labirynt
Czy czasami nie wydaje ci się, że świat jest szary i przytłaczający?
Czy nie gubisz się w nim?
Jaki to wszystko ma sens?
To odwieczna zagadka istnienia. Jesteś przecież tylko człowiekiem. Jednostką, zagubioną w plątaninie ulic i budynków. Wieczny labirynt.
Czy czasem nie jest tak, że prosisz o pomoc, a jej nie otrzymujesz? Jesteś zagubiony i samotny.
Taki jest też człowiek stworzony przez Franza Kafkę, główny bohater utworu - Józef K. Któregoś dnia zostaje aresztowany. Nie wie, za co. Przecież nie popełnił niczego złego. "Ale człowiek tak mało jest przygotowany na to, co się może zdarzyć"[1].
Strażnicy, którzy go pilnują, również niczego nie wiedzą. Rozpoczyna się jego PROCES. To słowo kojarzy się nam z sądem, sprawą, nieprzyjemnościami. Ale w przypadku Józefa tak nie jest. Może normalnie funkcjonować. Mieszkać dalej tam, gdzie mieszkał, pracować tam, gdzie pracował i robić to, co wcześniej robił. Wydaje się więc, że wszystko jest jak dawniej. Ale nie. K. prześladuje to jedno: PROCES. Czy ma go zlekceważyć, czy uczestniczyć w nim? Każde wyjście jest złe. Jeśli go zlekceważy, sprawy mogą wziąć zły obrót. Jeśli będzie coś czynił, będzie to równoznaczne z przyznaniem się do winy.
K. szuka więc pomocy. Spotyka się z niższymi urzędnikami, różnymi osobami, ale przecież sprawa stoi w miejscu. Nikt nic nie wie, a jednak wszyscy wiedzą. Tak. Każdy znajomy wie, że Józef ma PROCES.
Biedak szuka sądu, którego obrady toczą się... na strychu brudnej i dusznej kamienicy. Sąd na strychu? Przecież to absurd.
Ale taki właśnie jest "Proces". Wszystko jest realistyczne, ale równocześnie nie daje się wytłumaczyć w logiczny sposób. Czytając utwór, czujemy się jak we śnie. Koszmarze. Dzieją się rzeczy, które wydają się niemożliwe na jawie. I to uczucie zamknięcia, lęku, ucieczki przed czymś nieznanym, niewytłumaczalnym. To życie Józefa K. Staje się ono koszmarem od momentu rozpoczęcia PROCESU. Odwiedza niesamowite miejsca, spotyka się z dziwnymi ludźmi. Absurd i groteska istnieją rzeczywiście. Józefa już nic nie dziwi. Przyzwyczaja się do tego.
Tutaj objawia się PROCES jego przeobrażenia ze stanowczego, pewnego siebie, w wystraszonego, przygnębionego, zaszczutego człowieka.
Być może takie zmiany zaszły również w autorze. Franz Kafka był Żydem. Mieszkał w Niemczech. Być może również on nie umiał odnaleźć się w świecie. Może szukał drogi i wyjścia - tak jak jego bohater. W jego utworze możemy podziwiać elementy oniryczne, absurd i groteskę dzięki temu, że Kafka zapisywał swoje sny i przelewał je na papier.
Józef jest niewinny, ale powoli zaczyna wierzyć w swoją winę i staje się bierny. Wie, że ma PROCES i od niego nie ucieknie. A czy my wierzymy w niewinność bohatera? Autor nazwał go Józefem K. - czy nie tak mówi się o przestępcach, nie ujawniając ich nazwiska?
"Boję się niebezpieczeństwa tylko tam, gdzie go się chcę bać"[2]- powiedziała żona woźnego. Może gdyby Józef przestał się bać, wszystko potoczyłoby się lepiej?
Ale to już jest zagadka. Zagadka ludzkiej egzystencji. "Proces" rodzi wiele pytań. Można szukać na nie odpowiedzi. Tylko czy one istnieją?
---
[1] Franz Kafka "Proces", przełożył Bruno Schulz, wyd. Siedmioróg, Wrocław 1997, str. 24.
[2] Tamże, str. 48.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.