Dodany: 14.03.2006 07:30|Autor:
nota wydawcy
Ostatnia książka w dorobku Thomasa Mertona. Autor zakończył ją słowami, które stały się jego duchowym testamentem...
Modlitwa kontemplacyjna jest upodobaniem sobie pustyni, pustki, ubóstwa. Gdy człowiek zaczął już poznawać sens kontemplacji, intuicyjnie i spontanicznie poszukuje ciemności, nieznanej ścieżki ogołocenia, którą przedkłada ponad każdą inną drogę.
Człowiekiem kontemplującym jest ten, kto wolałby raczej nie wiedzieć niż widzieć.
"Bez kontemplacji i wewnętrznej modlitwy Kościół nie może wypełnić swojej misji przemiany i zbawienia ludzkości. Bez kontemplacji stanie się sługą cynicznych potęg doczesnego świata, niezależnie od tego, jak gorąco jego wierni będą zapewnieni o swoim zaangażowaniu w walkę o królestwo Boże.
Bez prawdziwych, głębokich pragnień kontemplacyjnych, bez totalnej miłości Boga i bezkompromisowego pragnienia Jego prawdy religia nieuchronnie staje się narkotykiem".
[W Drodze, 2005]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.