Dodany: 10.08.2004 21:02|Autor: dorsz
Baśń dla nastolatków... albo dla każdego
Ta pochodząca z roku 1980 dość krótka opowieść, mimo zaliczania do gatunku fantasy, jest mocno osadzona we współczesnej Ameryce. Napisana raczej z myślą o młodszym czytelniku, za bohaterów ma dwójkę mniej więcej dwudziestoletnich ludzi, którzy zaczynają życie zawodowe, ale nie bardzo potrafią odnaleźć się w otaczającej ich rzeczywistości. Niezależnie od siebie odnajdują przejście do innej krainy, gdzie czas płynie dużo wolniej (w dosłownym znaczeniu), wiecznie panuje półmrok, woda jest czysta i święta, a tamtejsi ludzie wiodą zupełnie inne życie. Mają też swoje problemy, do rozwiązania których okażą się niezbędni przybysze z innego świata. Le Guin zamiast magii posługuje się tutaj raczej psychologią i metaforą.
Bez trudu oczywiście można przyczepiać się do pewnej powierzchowności spostrzeżeń psychologicznych i łatwości rozwiązań, ale przecież bez względu na wiek wszyscy skrycie marzymy o znalezieniu własnego miejsca na ziemi, własnej "krainy ain", do której dostęp mieliby tylko nieliczni. Autorka potrafiła tę tęsknotę pokazać niesłychanie prostymi środkami.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.