Książki jasne i książki mroczne
Jasne to te promieniujące radością, światłem, pogodą, ciepłem, wywołujące uśmiech.To ulubione lektury dzieciństwa, to książki do których wracamy kiedy jest nam smutno i źle, bo niosą w sobie optymizm i nadzieję. Wszyscy mamy taką listę. W mojej biblionetce to są te książki, które oceniłam najwyżej, to "Dzieci z Bullerbyn", "Muminki", "Jeżycjada", "Ania z Zielonego Wzgorza", "Witaj Karolciu", "Panna z mokrą głową", "Kubuś Puchatek", "Mała ksieżniczka", "Przygody Tomka Sawyer'a", "Narnia", "Halo Pan Bóg tu Anna" i wiele wiele innych. To wszystkie bajki czytane w dzieciństwie, to ogromna część poezji. Jest w nich cierpienie i odwaga, przyjaźń i miłość, poświęcenie i dobro, zło przegrywa w końcu, choćby wydawało się to niemożliwe.
Są też lektury mroczne, lokujące się po ciemnej stronie, gdzie zło jest na pierwszym planie, gdzie często inne zło udaje dobro. Książki takie wprowadzają niepokój i zapętlenie. Trudno w nich spotkać szlachetne i dobre postacie. Do takich książek zaliczam kolejne tomy "Mrocznych materii" Phillipa Pullmana, "Koralinę" (Neila Gaiman'a), serię "Niefortunnych zdarzeń" (Lemony Snicket'a), wreszcie Harry'ego Pottera. Pełno w nich okrucieństwa, niejednokrotnie obrzydliwych i ohydnych potworów, dwuznacznych postaci, magii, demonów. Niejednokrotnie tradycyjne symbole zła (demony, czarownice, wilkołaki) zupełnie nieoczekiwanie pokazane są jako coś pozytywnego, dobrego. Tradycyjna symbolika zostaje bowiem odrzucona, punkt odniesienia staje się ruchomy i trudny do ustalenia, dawna symbolika, ta zgodna z tradycją chrześcijańską (poprzez poświecenie i ciepienie, poprzez dobroć i ludzki wysiłek, bowiem czary służą złu, do zwycięstwa)zostaje odrzucona i zastąpiona czymś nowym. Lektury te są niczym zły sen. Tu nie lew, król zwierząt jest symbolem dobra, ale wilkołak. To nie bajka o niedobrym wilku i biednych niemądrych świnkach, ale historia o fajnym wilku, który lubi schabowe. Po przeczytaniu czujemy niepokój, niesmak, smutek.
W dodatku ponieważ po rozejrzeniu się wokoło (ogólny zachwyt, cmokania i wychwalanie) czujemy sie naraz piekielnie wyobcowani, nawet w Biblionetce.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.