Dodany: 05.08.2004 11:27|Autor: karolinaR

Kto dziś tak pisze?


Nie bez kozery tytuł pierwszego polskiego wydania jedynej powieści Emily Bronte brzmiał "Szatańska miłość". Używane współcześnie "Wichrowe Wzgórza" odpowiadają angielskiemu oryginałowi i oddają atmosferę powieści, którą to dzieło pisane na progu epoki wiktoriańskiej odziedziczyło bezsprzecznie po wyspiarskich powieściach grozy, takich jak na przykład romanse grozy Ann Radcliffe. Emily, jak powiadają znawcy, z którymi zgodzi się większość czytelników, była najzdolniejszą z sióstr Bronte - książki Anne i Charlotte mają swój urok, ale nie może on równać się z opowieścią o Heathcliffie.

"Ale teraz poniżyłabym się, wychodząc za Heathcliffa. Dlatego on nigdy nie dowie się, jak bardzo go kocham. Wcale nie dlatego, Nelly, że jest przystojny, ale dlatego, że jest bardziej mną niż ja sama. Nasze dusze są jednakowe, niezależnie od tego, co w nich tkwi."

Heathcliff - małe Cyganiątko - zostaje przygarnięty przez właściciela Wichrowych Wzgórz, ojca Katarzyny i Hindleya. Dzieci dorastają razem wśród wrzosowisk północnej Anglii. Najstarszy - Hindley - wyrusza do szkół, by po śmierci ojca zostać właścicielem posiadłości i zaopiekować się rodziną. W tym momencie kończy się sielski żywot Katarzyny i Heathcliffa. Wychowywani odpowiednio do urodzenia, coś tracą. Świadomi istniejących między nimi podziałów, nie mogą być razem.

Katarzyna - dumna panna, świadoma swojej wartości, ale kapryśna i nieznośna, wybiera życie u boku sąsiada z odpowiedniej warstwy społecznej, odpowiednio sytuowanego. Heathcliff przekracza granicę pomiędzy miłością i nienawiścią. Uczucie do Katarzyny i urażona godność są jak płomień, który spala go od wewnątrz, jak jątrząca się rana. Postanawia zemścić się. Nieważne, na kim. Doprowadza do ruiny rodzinę dziewczyny, a gdy ta umiera, przeklina ją i siebie:

"Katarzyno Earnshaw, obyś nie zaznała spokoju, tak długo, jak ja żyję. (…) Pozostań przy mnie na zawsze - przybierz, jaką chcesz, postać - doprowadź mnie do obłędu, tylko nie zostawiaj mnie samego w tej otchłani, gdzie nie mogę cię znaleźć! Nie mogę żyć bez mojego życia. Nie mogę żyć bez mojej duszy!"

Ponury Heathcliff o wyglądzie Szatana, pozbawiony, zdawałoby się, ludzkich uczuć, bawiący się życiem trójki dzieci - swojego syna, syna Hindleya i córki Katarzyny - budzi w czytelniku cieplejsze uczucia niż Katarzyna, która wbrew temu, co widzi serce kochającego mężczyzny, nie była wolna od wad... Nie pochwalając jego zachowania, można je zrozumieć - nie każdy cierpi dostojnie i elegancko. On niszczy samego siebie.

Nie tylko literackie chwyty są tu zaczerpnięte z romantyzmu, ale i definicja miłości. To uczucie przyprowadziło wielu do samobójstwa, obłędu i rzadko kiedy miało finał na ślubnym kobiercu. Miłość to ta siła, na którą nie ma rady, a która odtrącona obraca się przeciw osobie kochającej i przeciw kochanej. A może Katarzyna i Heathcliff kochali się, bo nie mogli być razem? Czy dzisiaj pisze się w taki sposób o uczuciach? Czy jeszcze tak się kocha?

"Wichrowe Wzgórza" nie zostały docenione przez ówczesnych czytelników i krytyków. Kariera powieści rozpoczęła się dopiero w XX wieku, który potrafił zachwycić się kompozycyjnym zamysłem, zadumać się i wpisać książkę na listę arcydzieł literatury światowej. Jak niewielu książkom udaje się pozostać w ludzkiej pamięci chociażby po dziesięciu latach, po pięćdziesięciu pamięta się już tylko o nielicznych. Emily opublikowała swoją książkę półtora wieku temu! Jako dzieło geniuszu nie znalazła naśladowców. Po prostu pojawiła się wśród wrzosowisk.

Literatura to także wszystkie książki, które nie powstały. Emily zmarła w wieku trzydziestu lat, oprócz "Wichrowych Wzgórz" pozostało po niej trochę utworów wierszem. Co jeszcze mogła napisać?



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 33578
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: funy{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 01.05.2005 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie bez kozery tytuł pier... | karolinaR
Trafna recenzja. Książka jest ciekawa, a raczej pochłaniająca. Nie ma w niej zbyt wiele beztroskiej radości i śmiechu. Ale mimo to podobała mi się.
Użytkownik: anndzi 02.06.2006 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Trafna recenzja. Książka ... | funy{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Jeszcze nigdy nie czytałam książki, która przedstawiałaby miłość w taki sposób- jako siłę, która może zniszczyć i zabić. Przepiękna powieść i równie piękna jej ekranizacja. Sięgnęłam po książkę dopiero po obejrzeniu filmu. Gorąco polecam.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023181009 20.02.2007 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze nigdy nie czytała... | anndzi
No, ja wolę o wiele bardziej Katarzynę od tego niezrównoważonego potwora.
Użytkownik: dudla 20.07.2007 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: No, ja wolę o wiele bardz... | UzytkownikUsuniety08​242023181009
Zgadzam się. Heathcliff to był zupełny psychopata. Gdyby by się jednak ożenił z Katarzyną to by ją pewnie bił, bo zupa była za słona.
Użytkownik: Ropcia 09.07.2008 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się. Heathcliff t... | dudla
Najpierw obejrzałam film, podobał mi się bardzo. Długo zwlekałam, żeby wziąść do ręki książkę, ale w końcu się udało. I nie żałuję. Wciągająca. Nie spotkałam się jeszcze z takim przedstawieniem uczuć. Z jednej strony wielka miłość z drugiej równie silna nienawiść.
Gorąco polecam.
Użytkownik: kasia9216 11.08.2008 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie bez kozery tytuł pier... | karolinaR
A mnie postać Heathcliffa się podoba. Rzeczywiście jest niezrównoważony i gdzie się tylko obróci, wyrzadza zło, ale w dziwny sposób zyskuje sympatię czytelnika. Może dlatego, że tak bardzo kochał Katarzynę? Nie potrafię sobie wyobrazić natomiast, co by było, gdyby się pobrali. To nie są postacie stworzone do szczęśliwej miłości, a już na pewno nie małżeństwa.
Użytkownik: February 19.02.2010 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie postać Heathcliffa... | kasia9216
"A mnie postać Heathcliffa się podoba. Rzeczywiście jest niezrównoważony i gdzie się tylko obróci, wyrzadza zło, ale w dziwny sposób zyskuje sympatię czytelnika. Może dlatego, że tak bardzo kochał Katarzynę? Nie potrafię sobie wyobrazić natomiast, co by było, gdyby się pobrali. To nie są postacie stworzone do szczęśliwej miłości, a już na pewno nie małżeństwa."

U mnie Heatcliff nie uzyskał absolutnie żadnej sympatii. Dawno nie zdarzyło mi się, abym podczas czytania tak bardzo znielubiła jakąś postać. Zastanawia mnie też jego 'miłość' do Katarzyny... Czy gdyby naprawdę kochał ją prawdziwą miłością, mógłby zachowywać się w taki sposób? A później znęcać nad jej córką? Tej postaci nie polubię nigdy.
A co do samej książki- pochłonęłam w dwa dni, z wypiekami na twarzy. Oceniam na 5.
Użytkownik: Opheliac 22.08.2012 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie postać Heathcliffa... | kasia9216
Ja choć bardzo pragnę, to nie mogę się doszukać u Heathcliff'a żadnych pozytywnych cech. Może dlatego,że nigdy w pełni nie okazał swoich uczuć? Miłość jego i Caty wydaje mi się jakaś naciągana.. Po prostu nie chce mi się wierzyć,że kobieta, która kocha na zabój mężczyznę wychodzi za drugiego (nie ważne z jakich powodów!), a mężczyzna ją sobie odpuszcza..Nie walczy o nią. Neurotyczny, posępny, zamknięty w sobie, okrutny, bezwzględny.. za co go lubić? Chociaż fakt, przy tej rozhisteryzowanej damulce Katarzynie błyszczy
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: