Dodany: 23.01.2006 17:51|Autor: libitina

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Nieznośna lekkość bytu
Kundera Milan

1 osoba poleca ten tekst.

Studium dwóch różnych biegunów na tle czarno-białych fotografii


Jeżeli książka jest dobrze napisana, czytając ją, można poczuć zapach, zajrzeć w oczy bohaterom, zapomnieć o własnym istnieniu. Gdy dobra książka skończy się, rzeczywistość niemiłosiernie kłuje w oczy, nadgarstki bolą od szczypania, a umysł pozostaje przez dłuższy czas w stanie osłupienia. W taki stan wprawia m.in. czeski pisarz, Milan Kundera.

„…Powieść nie jest wyznaniem autora, lecz badaniem tego, czym jest ludzkie życie w pułapce, którą stał się świat…”*. „Nieznośna lekkość…” jest dokładnym studium różnic w odczuwaniu świata przez bohaterów, okraszona skwarkami burzliwej historii lat sześćdziesiątych w Czechosłowacji, do tego w rumianej panierce intymności bohaterów.

Dziwna, a jednak tak bliska para: Tomasz i Teresa, mimo iż są razem, mieszkają i śpią obok siebie, ciągle się szukają. Nie mogą się odnaleźć, błądząc po omacku uliczkami Pragi, wyłożonymi śliskimi „kocimi łbami”, oraz po ciasnych i wilgotnych zaułkach Paryża. Nawołują się, trzymając się za ręce. Teresa gubi Tomasza wśród zapachu innych kobiet, on szuka jej w ciemnych odbiciach szyb. Zawsze znajduje, mocno chwyta za rękę, oddycha tym samym snem, by nad ranem już ją zgubić. Odciski palców innych kobiet na ciele Tomasza ranią Teresę jak kawałki szkła na dnie oka, ale dla niego te inne, to tylko jednorazowy obiekt badań jego męskości. Dla niego miłość nie jest „spaniem z kimś”, lecz snem obok tej jedynej. Dla Teresy zdrada to zdrada, ręce dotykające innego niż jej ciała, spocony oddech opływający nie jej twarz. Lepkie dowody zbrodni, które on często przynosi do ich wspólnego mieszkania.

Cała powieść pachnie zmęczoną snem pościelą kochanków, nawet gdy błądzą, zdaje się, że kręcą się w kółko. Emigrują z komunistycznej Pragi do Paryża, który wypluwa ich z powrotem. Ciągle słychać ich kroki, wiatr szalejący we włosach, stukanie walizek o peron, gdy już znajdują własny kąt, gdy już wydaje im się, że ręce zrosły się na zawsze, ich droga nagle się kończy, grubą kreską podkreślając znaczenie samej tej gonitwy.

Kundera idealnie prześwietla kobiecą psychikę. Z niezwykłą zręcznością wyłuskuje różnice w myśleniu i odczuwaniu świata między kobietą a mężczyzną. Z czego można wysnuć wniosek, że powinniśmy głośno mówić o tym, co nas boli, drugiej osobie. Zamykanie ust, to jakby opieczętowanie całego siebie i trwanie w bólu i złych domysłach. A wystarczyłoby odlepić taśmę na moment, by nitki wątpliwości się rozwiały.

Oba te splecione losy rozgrywają się na tle komunizmu w Czechosłowacji. Najpierw rok 1968, gdy do Pragi wjeżdżają radzieckie czołgi i ma miejsce niezwykły bunt Czechów - młode dziewczyny paradują w bardzo krótkich spódniczkach przed obcymi żołnierzami. Kobiece piękno i namiętność przeciwko stali męskich czołgów. Dwie wojny, a jednak walczące w jednej bitwie. Emigracja nie rozwiązała problemu, nie mogli się wszyć w klimat Francji, byli z innego materiału, ciągle strzępiącego się na końcach i odpruwającego. Wrócili, jedno za drugim, prosto w rubaszne łapy komunizmu. Mimo iż prześladowani, zmuszeni do rezygnacji z wielu przyzwyczajeń, to jednak u siebie, gdzie czuli się najlepiej.

W tej powieści czas snuje się jak biały lunatyk, jednak jakby prowadzony czyjąś ręką. Zdarzenia zazębiają się bezszelestnie, idealnie naoliwione i dopasowane. Autor mówi do czytelnika, jakby szeptał mu do ucha. Po przeczytaniu ma się pełne kieszenie słów bohaterów, czuje się zapach zmęczonych snem prześcieradeł, słyszy odgłosy kroków na wąskich korytarzach kamienic. Inaczej się patrzy na osobę śpiącą obok nas, a to chyba największy prezent, jaki czytelnikowi może podarować pisarz.



---
* Milan Kundera, "Nieznośna lekkość bytu", tłum. Agnieszka Holland, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1996.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 59999
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: ljuba 08.03.2006 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli książka jest dobrz... | libitina
Jaki Paryż? Jaka Francja? Na Boga - Teresa z Tomaszem wyemigrowali do Szwajcarii (to w ramach małego sprostowania:-). Poza tym, odnoszę dziwne wrażenie, że czytałam zupełnie inną książkę, może to zasługa (specjalnie nie mówię - wina) Twojego przesyconego symbolizmem (tak jakbyś dopiero co Schulza czytać skończyła )stylu wypowiedzi: "wiatr szalejący we włosach", miasto "wypluwające bohaterów" itp. Może po prostu inaczej przeżywamy literaturę. Kundera mi wcale do ucha nie szeptał - wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że krzyczy i rani mnie, tak jak raniła mnie, czy wręcz " bolała" postać Teresy. Czas nie zdawał mi się bytem osobnym,lecz nieokreślonym, jak to sugerujesz, był on wartościa konretną, wokół której Kundera rozbudował fundamentalną do zrozumienia tego utworu ideę wiecznego powrotu, a wraz z nią pojęcie szczęścia. Nie odbieram Ci absolutnie prawa do odczuwania książki na swój sposób, ale po przeczytaniu takiej rezenzji nie sięgnęłabym po "Nieznośną lekkość bytu", klasyfikując ją z góry do literatury z pogranicza wszelkich modernistycznych "-izmów", z estetyką np. Stasiuka. Sądzę, że za dużo jest w recenzji Ciebie, a za mało Kundery. Jesli odpowiesz na zaproszenie do dyskusji, które w tym momencie do Ciebie wysyłam, będę bardzo rada, bowiem nieustannie ostatnio myślę o Tomaszu i Teresie. Mam wrażenie, że wszystko co czytam zawraca mnie z powrotem do "Nieznosnej lekkości bytu". I olśniło mnie w penym momencie, dlaczego Teresa czyta "Annę Kareninę", gdy spotyka pierwszy raz Tomasza:)...
A zresztą, może sama zdobędę się na zrecenzowanie tej książki. Tymczasem pozdrawiam serdecznie i czekam na ewentualne komentarze :)
Użytkownik: V-2 15.08.2006 04:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki Paryż? Jaka Francja?... | ljuba
Też mam wrażenie (ujmując to prościej i brutalniej), że Libitina ma własne ambicje literackie, które wciska w recenzję cudzej książki, diabli wiedzą po co :)
Użytkownik: miłośniczka 24.09.2008 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mam wrażenie (ujmując... | V-2
Dlaczego tak atakujesz Libtinę? Pomińmy już nawet fakt, że recenzja jest naprawdę dobra; każdy daje swojej recenzji coś od siebie. I każdy od siebie je ocenia. Tobie się nie podobała recenzja, a mnie - Twoje stwierdzenie, że Libtina wciska siebie w czyjąś recenzję "diabli wiedzą po co". Ja wiem. Po to, żeby ta recenzja była na tyle dobra, żeby pojawiła się w "Polecanych", czyli najlepszych w danym czasie. Ta spełniła takie wymogi, tylko pogratulować i... czego się czepiać???
Użytkownik: miłośniczka 24.09.2008 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego tak atakujesz Li... | miłośniczka
Oooooj! :/ Przepraszam za to powtarzanie słowa "recenzja"... <wstydniś>
Użytkownik: blebleblabla 31.07.2006 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli książka jest dobrz... | libitina
"Inaczej się patrzy na osobę śpiącą obok nas" mam identyczne odczucie, bardzo podoba mi się jak to ujełaś.
Użytkownik: anndzi 07.08.2008 16:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli książka jest dobrz... | libitina
A mnie się recenzja podoba:) Niestety książki jeszcze nie czytałam. Od dłuższego czasu na nią poluję, ale w bibliotece słyszę tylko: "wypożyczona" i "wypożyczona". Czyżby była aż tak popularna?
Użytkownik: evella0 07.01.2009 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się recenzja podob... | anndzi
Ja mam to samo. Ta recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła do przeczytania tej książki...
Użytkownik: Fiona54 24.02.2009 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam to samo. Ta recenz... | evella0
Książka świetna, czytam ją już po raz kolejny i za każdym razem odkrywam nowe wartości. W czasie opisywanym przez Kunderę miałam 14 lat i pamiętam czołgi jadące na Czechosłowację. Wtedy wiele nie rozumiałam, teraz za to rozumiem Kunderę coraz bardziej. Teraz, z perspektywy lat i doświadczeń historycznych. W tej książce jest niepokój i rozedrganie tamtych lat, niemożność zrozumienia dlaczego? Ludzie naznaczeni są upokarzającą sytuacją polityczną i może dlatego jest im trudno ułożyć sobie osobiste sprawy. To niezmiernie trudne...
Użytkownik: pred89 28.07.2011 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli książka jest dobrz... | libitina
Również mam zastrzeżenia co do recenzji. Moim zdaniem nie oddaje klimatu książki i zawiera kilka błędów np.: "...ale dla niego te inne, to tylko jednorazowy obiekt badań jego męskości". Główny bohater ze sporą liczbą kochanek utrzymywał kontakty przez jakiś czas, więc nie jednorazowo. Kundera nie nazywa też aktów zdrady obiektami badań, a poszukiwaniem, kolekcjonowaniem osobowości.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: