Dodany: 11.01.2006 23:24|Autor: 3o4u

On był we mnie a ja byłam w nim


Myślę, że tak mniej więcej od połowy bez przerwy płakałam. Chyba nie poradziłabym sobie z uniesieniem ciężaru tej książeczki, gdybym nie patrzyła na nią z dwóch stron. Pierwsza to spojrzenie na książkę samą w sobie, na jej formę. Cudownie napisana - Zezé był we mnie, a ja byłam w nim. Druga to po prostu historia przedstawiona. Najsmutniejsza, jaką kiedykolwiek czytałam. Myślałam - „Teraz nie może być już smutniej... może być już tylko lepiej”. Ale było smutniej. Myślałam, że za chwilę pęknie mi serce. Myślałam, że nie dam rady doczytać do końca. Myślę, że pękłoby mi, gdybym się nie dowiedziała, jak się skończyło. Cały mój smutek potęgowany był jeszcze przez tę wspaniałą formę. Zezé był tak blisko.

Nie polecę Wam tej książki, bo takich książek się po prostu nie poleca.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8895
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: zielkowiak 28.12.2007 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że tak mniej więce... | 3o4u
Ja przeczytałam tę książkę, bo podarowała mi ją na gwiazdkę moja ośmioletnia córka. Przeczytałam drzewko w kilka godzin, nie dlatego, że jest takie długie, tylko dlatego, że płakałam, płakałam i płakałam. Ja też myslałam, że mi serce zaraz pęknie...
Użytkownik: moremore 18.06.2008 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że tak mniej więce... | 3o4u
Hm...no ok, ja też płakałam, już dawno przy żadnej książce, może przez Hannę Krall, ale dużo tych przypadków ostatnio nie było, a tu taka cienka książeczka, taka prosta historyjka :) I od razu puściłam ją w ludzi, pewnie wrócą zapuchnięci.
Użytkownik: epikur 21.03.2011 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że tak mniej więce... | 3o4u
Do tej pory mam problemy z oceną tej książki. Dałem 4. Tylko 4...
I właściwie nie wiem dlaczego. Zgadzam się z wszystkimi opiniami na temat tej książki na naszym forum: jest mądra, piękna, wzruszająca. Ale czuję niedosyt, a najgorsze jest to, że nie mam pojęcia skąd ten niedosyt się bierze. Czegoś mni brakuje, czegoś nieuchwytnego. Czuję jakąś bezsilność, tak jakbym potrzebował czegoś się złapać, ale nie miałbym za co chwytać. Treść, forma? Chyba pierwszy raz mam coś takiego po przeczytaniu książki.

Aha, ale żeby płakać, to nie płakałem.
Użytkownik: Marylek 22.03.2011 07:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Do tej pory mam problemy ... | epikur
A spodziewałeś się czegoś konkretnego po tej książce?

Ja wcale nie miałam zamiaru jej czytać, chociaż mam swoją przez przypadek, ale te wszystkie zachwyty i opowieści o płaczu bardzo, bardzo mnie odstręczały. Wreszcie ktoś chciał ją ode mnie pożyczyć i pomyślałam sobie, że to dobry pomysł, żeby się jej po prostu pozbyć. Postanowiłam ją podarować. Ale jak już leżała zdjęta z półki tak blisko, taka cienka i niepozorna, doszłam do wniosku, że przed podarowaniem przeczytam, a co mi tam. I zniszczę ją potem w recenzji, ten kicz, którego się spodziewałam.

Tak wiec podchodziłam do "Drzewka" jak pies do jeża, szczególnie że porównywano ją też z "Oskarem i panią Różą", nad którym zachwyty uważam za mocno przesadzone. I co? I wsiąkłam. Zachwyciłam się prostotą i prawdziwością tej opowieści, ale przede wszystkim całkowitym brakiem patosu. I jeszcze tym, że po kilkudziesięcu latach narrator wciąż jest w głebi ducha tym samym małym chłopcem, bo to prawda, że dzieciństwo tkwi w nas głeboko, wpływając ciągle na teraźniejszość, dlatego dobre, szczęśliwe dzieciństwo to wspaniała baza, na której można budować. A traumatyczne, choćbyśmy nie wiem jak starali się je wypierać, będzie kulą u nogi zawsze.

I dlatego dałam 6. I pożyczyłam, zamiast podarować.
Ale nie płakałam. :)
Użytkownik: epikur 22.03.2011 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: A spodziewałeś się czegoś... | Marylek
Może zasugerowałem się średnią ocen w Biblionetce- 5,17, i spodziewałem się naprawdę czegoś genialnego. A jak dla mnie do geniuszu tej książce sporo brakuje. Mogę całkowicie podpisać się pod Twoimi słowami, pięknie i wzruszająco opowiada autor o dziecństwie, o konsekwencji przeżytych doświadczeń w tym okresie. O przyjazni, nienawiści, etc. Jednak po lekturze tej książki nie poczułem zauroczenia. Po ostatniej stronie wydałem z siebie jedynie ciche hmmmm...

Wg mnie nie wytrzymało "Moje drzewko pomarańczowe" porównania z innymi książkami o szeroko pojętym termninie dzieciństwa. Zdecydowanie bardziej cenię "Obietnicę poranka" Kacewa, "Mojego przyjaciela Meaulsesa" Fourniera czy "Weisera Dawidka" Huellego. Wiem, że bliższe porównanie tych książek nie ma sensu, bo każda mówi tak naprawdę o czym innym. Bohaterowie różnią się wiekiem, mają inne doświadczenia...

A może chodzi właśnie o patos? Pamiętam, że podczas czytania wyżej wymienionych książek odczuwałem zdecydowanie większe emocje, wczuwałem się bardziej w bohaterów. A tutaj? Trochę bardziej beznamiętnie, chociaż książka jest obdarzona sporym przekazem emocjonalnym.

A może to ja już jestem mniej czuły?

Nie czytałem "Oskara i pani Róży" ani "Małego księcia", ale wydaje mi się, że mogą to byc podobne książki do "Mojego drzewka...". Kiedyś przeczytam i porównam.

Naprawdę nic nie mam do tej książki, jest bardzo wzruszająca i ładnie napisana. Ale czuję niedosyt. Może stąd tylko ta 4...
Użytkownik: Marylek 22.03.2011 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Może zasugerowałem się śr... | epikur
Ale 4 to nie jest zła ocena przecież. :)

Ja mam bardzo często tak, że jak się nastawię na nie wiadomo co, na jakieś zachwyty, a już nie daj Boże na arcydzieło, to się rozczarowuję. Natomiast gdy nie wiem nic o książce, albo opinie są mieszane - i za, i przeciw - często odkrywam coś własnego. I dotyczy to zarówno zwykłych czytadeł, jak i literatury z górnej półki. Teraz już staram się nie czytać recenzji i opinii dotyczących ksiązek, które planuję przeczytać. Żeby się nie uprzedzać.

A Życie przed sobą (Gary Romain (właśc. Kacew Roman, pseud. Ajar Émile)) czytałeś? Skoro Ci się "Obietnica poranka" podobała, to może i to też? :)
Użytkownik: misiabela 22.03.2011 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale 4 to nie jest zła oce... | Marylek
No nie wierzę! Ja właśnie czytam "Obietnicę poranka" a w planach mam "Życie przed sobą" :-) I nawet przed chwilą polecała mi to Akrim!
A i "Drzewko pomarańczowe" stoi na półce i czeka.
Użytkownik: Marylek 22.03.2011 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie wierzę! Ja właśnie... | misiabela
A ja Ci właśnie odpisałam w tym drugim wątku. :-)))
Użytkownik: misiabela 22.03.2011 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja Ci właśnie odpisałam... | Marylek
No właśnie zauważyłam :-)
Użytkownik: epikur 22.03.2011 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale 4 to nie jest zła oce... | Marylek
Tak, czytałem. I oczywiście bardzo mi się podobało. :)

Użytkownik: Czajka 23.03.2011 02:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale 4 to nie jest zła oce... | Marylek
Hihi, o uprzedzaniu, albo właściwie o powziętych wyobrażeniach, pisał Manguel:
"Czytałem też, powziąwszy z góry wyobrażenie o danej książce (zaklasyfikowanej przez autora, wydawcę czy innego czytelnika). Jako dwunastolatek przeczytałem Dramat na polowaniu Czechowa wydany w serii powieści detektywistycznych. Przekonany, że Czechow pisał książki sensacyjne, zabrałem się do lektury Damy z pieskiem, wyobrażając sobie, że wyszła spod pióra konkurenta Conan Doyle'a. Książka mi się spodobała, choć wątek sensacyjny uznałem za dość wątły. Samuel Butler wspomina o niejakim Williamie Seftonie Moorhousie, który >>wyobrażał sobie, że jest nawracany na chrześcijaństwo, czytając Anatomię melancholii Burtona, którą wziął przez pomyłkę za polecaną mu przez przyjaciela Analogię Butlera. Bardzo się jednak nad tym głowił<<"
:))
Użytkownik: Marylek 23.03.2011 05:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, o uprzedzaniu, albo... | Czajka
Ech, znowu mnie to spotkało. :(
Pożyczyłam książkę, chomikowałam na półce dwa lata, spodziewałam się nie wiadomo czego* po zachwytach różnych osób, a w końcu przeczytałam sprawnie napisaną historyjkę wyważającą otwarte drzwi. I bez większych emocji.

* Właściwie wiadomo. Wielkiego Dzieła Egzystencjalnego. :-p
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: