Dodany: 30.12.2005 22:24|Autor: Monoceros

Zapomniane, niezauważone


Piękna książka. Fakt. Ale nie w stylu, nie w samej fabule leży siła tego dzieła. Daleki jestem od śpiewania peanów "Kronikom Narnii", bo nie mają one ani wyszukanego stylu, ani wysublimowanej historii. Bo nie w tym rzecz jest. Ta książka jest dziełem idącym w kierunku filozofii. I może nie podobać się malkontetnom platoński idealizm "Narnii", jego wyraźny katolicki wydźwięk racjonalistom, a bojownikom równości pewien szczególny obraz kobiet - "Kronikom..." bliżej jest do "Kandyda" niż "Władcy Pierścieni". To są główne powody, dla których ta książka nie weszła do kanonu fantasy. I to są także powody, dla których fiaskiem jest realizacja Disneya. Miałem zaszczyt zobaczyć ten film dwa dni po premierze w Londynie. Cóż - jest bajecznie kolorowy, cudownie zrealizowany i całkowicie pusty. Honor, miłość i poświęcenie. Radość i uniesienie książki zostały wypchnięte prze ujeżdżane jednorożce i centaury walczące z minotaurami... Szukać głębszego sensu tej książki - to jest cel. Bo kim jest tak naprawdę Aslan? Jeśli ktoś nie domyśli sie po lekturze "Lwa, czarownicy...", to niech sięgnie po "Podróż...". Polecam. Gorąco...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2468
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Sailor 29.01.2007 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna książka. Fakt. Ale... | Monoceros
A ja dodałabym jeszcze:sięgnać po "Ostatnią bitwę". Tam niemal widocznie jest pokazane, kim tak naprawdę jest Aslan.
Nie zgadzam się z tobą, co do filmu. Oglądałam go i byłam zachwycona. Podobał mi się o wiele bardziej, niż serial, który kiedyś był w telewizji. Tamten był o wiele slabszy. Film jest wspaniały! Jakoś nie dostrzegłam w nim tej pustki, o której mówisz.
Użytkownik: Macabre 03.07.2007 23:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna książka. Fakt. Ale... | Monoceros
Ja nie czytałem książki, ale obejrzałem film i byłem przerażony. Zastanawia mnie, czy w książce też panuje ten moralizatorsko-dydaktyczny ton i czy motywy ewangeliczne też są tak nachalnie eksponowane. Tolkien zrobił to subtelnie, a jak wygląda to w tym przypadku? Jeśli tak jak w filmie, to książką musi być bardzo kiepska i nie dziwi, że głównym odbiorcą tejże lektury są dzieci, które jeszcze nie zdają sobie sprawy, że to zwykła "Biblia dla ubogich"...a wręcz jej karykatura.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: