Dodany: 23.11.2005 16:04|Autor: LUCJUSZ

Czytatnik: PRZEMYŚLENIA

Nie smuć się...


Są takie chwile, kiedy smutek leje się rzeką na duszę. Na parapecie
za oknem zakochany świerszcz gra na skrzypcach tęskne melodie, dzikie
gęsi kluczami odlatują już, a w pracy szef ma ciągle pretensje.
I w takich chwilach jest książka jak lekarstwo. Obok kubek gorącej
herbaty. Drżące dłonie przewracają kartki i mamy swój świat. Jest
piękna Natasza Rostowa, ambitny Martin Eden, coś się dzieje na
wschód od Edenu i ktoś uporczywie wykupuje martwe dusze.
Jak dobrze, że są książki...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 11248
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 55
Użytkownik: skaara 28.11.2005 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Są takie chwile, kiedy... | LUCJUSZ
Mój Boże, chyba się zakochałam... (w książkach oczywiście).

Aż brakuje mi słów na te twoje słowa. Ale na mojej twarzy trwa uśmiech jak banan, bo zgadzam się całkowicie i lepiej bym tego nie ubrała w słowa.
Ująłeś mnie poetycko Lucjuszu!

Pozdrawiam
Skaara
Użytkownik: LUCJUSZ 04.12.2005 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój Boże, chyba się zakoc... | skaara
Ale i tak jesteśmy samotni, a nasza samotność jest jak zapłakana dziewczynka z zapałkami
idąca boso po śniegu do domu, w którym dobra wróżka nie mieszka...
Użytkownik: Anna 46 04.12.2005 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale i tak jesteśmy samotn... | LUCJUSZ
Smutno mi, Boże!
A może by tak naleśniki Mamusi Muminka - jako lek prozaiczny, ale skuteczny na bol świata całego...
A na deser jakaś leciutkie, wesolutkie czytadełko...
Lucjuszu, wyleźże z dołka! :-)
Użytkownik: LUCJUSZ 04.12.2005 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Smutno mi, Boże! A może ... | Anna 46
Nie każdy kto jest smutny jest nieszczęśliwy. Tak przeważnie są postrzegani ludzie nieśmiali,
zamyśleni, mało hałaśliwi. Ale oni nie są gorsi. Kłosy zboża te zapełnione bogactwem ziaren też mają wzrok
spuszczony. Najpiękniejsze obrazy, najwspanialsze wiersze, wielkie literackie opowieści też są smutne,
ale jak dużo wnoszą do radości innych.
Serdecznie pozdrawiam!
Użytkownik: skaara 04.12.2005 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie każdy kto jest smutny... | LUCJUSZ
Oj, tak sobie myślę, że Ty chyba jesteś poetą Lucjuszu. I pewnie masz rację, że smutny nie zawsze oznacza nieszczęśliwy. Ja, tą "fazę" mam już za sobą i cieszę się każdym dniem, a każdy dzień wypełniam jak puchar po brzegi, strząsam pianę i upijam dużymi chaustami. I żyję!!!! I to jest piękne.
Uraczę Cię dzisiaj wierszem Lucjuszu, wierszem, który wycięłam z czasopisma i często do niego wracam, to wiersz Feliksa Konarskiego. Nie wiem, czy jest na temat, czy tęsknota może być tym samym, co smutek. Nie wiem? Wiem jedno - oto on, reszta jest milczeniem :-)

Są ludzie tak szczęśliwi, że o nic nie proszą...
Są nieba wciąż błękitne, które chmur nie noszą...
Są lądy nie znające zimy ani jesieni...
Są rzeki, w których woda szmaragdem się mieni...
Są drzewa, których zieleń staje się okrutna...
Są ptaki kolorowe jak Tycjana płótna...
Są miasta wiecznie białe albo wiecznie złote...
Skazane od powicia na słońca spiekotę!
A ja bym chciał już wreszcie spojrzeć raz do góry
I ujrzeć szare niebo, a na nim szare chmury -
I z tych chmur, żeby deszczu szare krople błysły,
a tuż u stóp zmęczonych szare fale Wisły...
Szarym jesiennym rankiem iść przez Marszałkowską,
pod szarym niebem usiąść ze swą szarą troską...
Znów się znaleźć, jak dawniej, w szarych wróbli tłumie
Ja, szary, prosty człowiek...
A świat nie rozumie.

Pozdrawiam
Skaara
Użytkownik: skaara 04.12.2005 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, tak sobie myślę, że T... | skaara
Sorry, za błąd ortograficzny, który chciałam poprawić i wyszło dwa razy. Za ten haust. Bo tak się głowiłam, czy dobrze, i jest dobrze za drugim razem. Oj, trzeba więcej książek czytać :-)
Użytkownik: skaara 04.12.2005 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie każdy kto jest smutny... | LUCJUSZ
Oj, tak sobie myślę, że Ty chyba jesteś poetą Lucjuszu. I pewnie masz rację, że smutny nie zawsze oznacza nieszczęśliwy. Ja, tą "fazę" mam już za sobą i cieszę się każdym dniem, a każdy dzień wypełniam jak puchar po brzegi, strząsam pianę i upijam dużymi haustami. I żyję!!!! I to jest piękne.
Uraczę Cię dzisiaj wierszem Lucjuszu, wierszem, który wycięłam z czasopisma i często do niego wracam, to wiersz Feliksa Konarskiego. Nie wiem, czy jest na temat, czy tęsknota może być tym samym, co smutek. Nie wiem? Wiem jedno - oto on, reszta jest milczeniem :-)

Są ludzie tak szczęśliwi, że o nic nie proszą...
Są nieba wciąż błękitne, które chmur nie noszą...
Są lądy nie znające zimy ani jesieni...
Są rzeki, w których woda szmaragdem się mieni...
Są drzewa, których zieleń staje się okrutna...
Są ptaki kolorowe jak Tycjana płótna...
Są miasta wiecznie białe albo wiecznie złote...
Skazane od powicia na słońca spiekotę!
A ja bym chciał już wreszcie spojrzeć raz do góry
I ujrzeć szare niebo, a na nim szare chmury -
I z tych chmur, żeby deszczu szare krople błysły,
a tuż u stóp zmęczonych szare fale Wisły...
Szarym jesiennym rankiem iść przez Marszałkowską,
pod szarym niebem usiąść ze swą szarą troską...
Znów się znaleźć, jak dawniej, w szarych wróbli tłumie
Ja, szary, prosty człowiek...
A świat nie rozumie.

Pozdrawiam
Skaara
Użytkownik: LUCJUSZ 05.12.2005 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, tak sobie myślę, że T... | skaara
Ta szarość życia jest jednocześnie jego urokiem. Wstajemy, jemy śniadanie, pracujemy. Świat nic nam
nie daje za darmo. Musimy zasłużyć na czyjś uśmiech, dobre słowo, na uśmiechniętą buzię słonecznika za płotem i śpiew ptaka na pobliskiej gałęzi. Codziennie wychodzimy z plecakiem własnych kłopotów i powoli
idziemy w stronę Słońca. Zakurzoną drogą, pod szarym niebem... Gwiazdy są za wysoko, żeby je dotknąć.
Możemy je tylko podziwiać.
Użytkownik: Anna 46 05.12.2005 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta szarość życia jest jed... | LUCJUSZ
Ładne....
Użytkownik: firedrake 19.12.2005 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie każdy kto jest smutny... | LUCJUSZ
"Najpiękniejsze obrazy, najwspanialsze wiersze, wielkie literackie opowieści też są smutne,
ale jak dużo wnoszą do radości innych." - bo cała rzecz w tym, że emocje skrajne są najsilniejsze i najmocniej nas stymulują. Zgodzę się, że wielkie smutne literackie opowieści wywierają niesamowite wrażenie ale nie zgodze się że pobudzają czy intensyfikują radość samą w sobie. Z całą pewnością nie w radość w sensie antonimu smutku przez Ciebie ujętego.
Użytkownik: skaara 28.01.2006 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Są takie chwile, kiedy... | LUCJUSZ
Co porabiasz Lucjuszu? Poluję na Blake'a - więc na zachętę przesyłam Ci jeden z jego wierszy... :-)))) Czy czytałeś go?

"Mój piękny róży krzaku

Dawali mi kwiat - takiego
nie zrodził dotąd maj.
Ja - że mam pięknej róży krzak,
Innemu raczej słodycz daj.

I powróciłem do mej róży,
by dbać o nią dniem i nocą.
Zazdrosna, odwróciła się -
jej kolce są mi rozkoszą."
Użytkownik: LUCJUSZ 30.01.2006 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Co porabiasz Lucjuszu? Po... | skaara
Wróciłem do swoich Puław od rodziców, których często odwiedzam. Gramy w karty, rozmawiamy i bardzo powoli stygnie wtedy wielka misa czasu. Leniwe, zimowe chwile. Zupełnie inaczej jest letnią porą. Czas staje się ważny, jest niecierpliwość myśli i gestów, choć jasna kula dłużej wędruje ponad głową. I latem cudną woń rozsiewa dziki krzak róży rzucony losem obok wyboistej drogi.

"Kupiłam róże herbaciane

On powiedział:
Ta miłość zwiędnie

Drogę przebiegł kot

Ona powiedziała:
poniesiesz klęskę

Napisałam wiersz

Znajomy poeta zauważył:
Amatorzy mają szuflady
pełne pieśni
których nigdy nikt nie przeczyta

Dzisiaj wiem:
przepowiednie
wdzierają się korzeniami
w nasze życie

Żyją chociaż nietrwałe
pozbawione nadziei i oddechu

Przyjdzie chwila
kiedy róże kot wiersze
wspólnymi siłami
obezwładnią Kasandrę"

Nie czytałem Blake`a i z całą pewnością nie jestem znawcą literatury i poezji, choć czasami próbuję zrozumieć sens słów, którymi autor do nas się zwraca.
Użytkownik: jakozak 30.01.2006 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Wróciłem do swoich Puław ... | LUCJUSZ
To Ty z Puław? Moja teściowa i teść mieszkają w Żyrzynie, a brat męża w Puławach.
Użytkownik: LUCJUSZ 30.01.2006 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: To Ty z Puław? Moja teści... | jakozak
W Żyrzynie jest bardzo miły ksiądz proboszcz. Miałem szczęście pić herbatę na plebanii i rozmawiać. A w mieście Czartoryskich mieszkam od 7 lat.
Serdecznie pozdrawiam!
Użytkownik: jakozak 30.01.2006 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: W Żyrzynie jest bardzo mi... | LUCJUSZ
Ten ksiądz mi ślub dawał i żartował przy tym tak, że się śmiałam, zamiast być skupiona. Puszczał mi oczka...
Użytkownik: skaara 30.01.2006 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Są takie chwile, kiedy... | LUCJUSZ
Ja pochodzę z Wielkopolski. Małe rodzime miasteczko owiane piękną legendą o czarnej księżniczce z żelazną maską na twarzy, którą mąż uwięził w baszcie zwanej teraz Basztą Halszki.
Szamotulanie mówią, że w księżycowe noce nieopodal baszty można spostrzec wolno przesuwającą się postać kobiecą w pokutnych szatach, a w baszcie nie raz słychać płacz i zawodzenie ducha nieszczęśliwej niewiasty.
Ach, te legendy... Piękną księżniczką zachwycił się sam Matejko, uwieczniając ją po wsze czasy na obrazie "Kazanie Skargi". :-)

"Myślowidzenie
cierpienia, z którego wyrastamy,
z trwogi chwili,
co trwa wiecznie
na podobieństwo człowieka
- tułacza
i ziemi jątrzącej lawą.

Myślowidzenie
w malignie tęsknoty,
w ostatnim dotknięciu przed śmiercią,
tak że przestrzeń wzbiera
i spełnia się słowo
wierniej niż płynie krew."
Użytkownik: LUCJUSZ 30.01.2006 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja pochodzę z Wielkopolsk... | skaara
Widzisz! Zły los rzucił nas w przeciwne strony Polski. Ty z bogatej Wielkopolski, ja z biednej Lubelszczyzny. Ktoś mógłby powiedzieć, że nasza internetowa znajomość to mezalians. Puławianie mówią, że w księżycowe noce można dostrzec wolno sunącą i płaczącą postać mężczyzny. Można usłyszeć jego zawodzenie. To ja tak rozpaczam na wieść o tym, że Szamotuły są tak daleko. A Wisła, która przepływa przez Puławy powstała z moich łez. Ale przecież można podzielić odległość na tysiące, można włożyć siedmiomilowe buty, można wykorzystać latający dywan lub swoje szczupłe palce ułożyć na klawiaturze komputera i pisać... wiersze beznamiętne o tym, że poszłaś po drzewo do lasu i że mnie czekasz za siódmym zakrętem.

"Naprawdę jest
w tobie
we mnie
uderza
przecina

Wchodzi
ucieka
zmienia się
zaprzecza
zaskakuje

W źrenicach
w dłoni
w blasku twarzy
we wnętrzu mózgu
bije słowami
rzuca kamieniem
kocha i nienawidzi
lituje się i zabija

siła i słabość
której nie rozumiemy
ty i ja"
Użytkownik: skaara 31.01.2006 05:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzisz! Zły los rzucił n... | LUCJUSZ
A ta współczesna magia, która wysłyła myśli i słowa - za siódmą górę, za siódmą rzekę? Gdyby nie istniała, byłoby samotniej... A tak myśli swe ślemy przez oceany łez, przez zadymy śnieżne, przez mrozy i wiatry... a one docierają...

"Ten wiatr co kołysze
i listek przynosi
na chwilę w pamięci
myśl mi przyniesie
ale
w innym mieście

Ta rzeka co szumi
aż z fali dym płynie
myśli me zachwyca
i obraz odrzuca
ale
do innej rzeki

Ten las
i ptaszka śpiewanie
tu szumi za darmo
on duszy nie karmi
ale
tamten las"
Użytkownik: LUCJUSZ 31.01.2006 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: A ta współczesna magia, k... | skaara
Świadomość, że jest gdzieś ktoś, kto cię rozumie pomimo oddalenia, zamienia tę ziemię w kwitnący ogród. Nie jesteśmy wtedy sami ze swoimi myślami, możemy się dzielić dobrą nowiną, swój zachwyt zamieniamy w zdania i słowa. Nie ma głębokiego morza, które dzieli i gór wysokich nie do pokonania. Zdobycze cywilizacji ułatwiają nam życie, ale też rozleniwiają i czynią samotnymi. W rękach szaleńca mogą być groźną bronią. Czasami nie nadążamy za nimi. Być może kiedyś zobaczymy rzeczy, których teraz nie możemy sobie nawet wyobrazić. Dokąd zmierzasz świecie nasz!

"Kiedy cierpisz
znajdujesz się w ciasnym
horyzoncie bez
wyjścia na zewnątrz
pod stopami czujesz
pękanie ziemi
i mówisz
skurczony jak strzępek
żyć nie warto

Kiedy jesteś szczęśliwy
rozszerza się twój świat
a ty błyszczysz
jak gwiazda
rozbrzmiewasz jak dzwon
nawet wśród chmur

Kim jesteś
bez bólu i radości
bez buntu i wątpliwości

Ogniskiem
bez ognia"
Użytkownik: skaara 31.01.2006 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Świadomość, że jest gdzie... | LUCJUSZ
Tak, żyjemy w czasie wielkich możliwości, wielkich zdobyczy nauki... Ale co to ze sobą niesie? Przypomniał mi się serial w stylu archiwum X pt. "Po tamtej stronie". Szczególnie utkwił mi w pamięci jeden odcinek. Opowiadał o przyszłości, w której ludzie byli powiązani z komputerem centralnym, coś w sensie wspólnej świadomości. Gdy chcieli coś wiedzieć, coś poznać, wystarczyło "zalogować" się własnym umysłem do świadomości ogółu i już wszystko było wiadomo. Wśród nich żył jeden człowiek, który tej możliwości nie miał (nie pamiętam dlaczego, tak jakby jego organizm nigdy nie przyjął implantu). Był traktowany jak odmieniec, wyśmiewany i poniewierany. I co? Pewnego dnia komputer-matka zepsuł i ludzie stali się bezbronni, bezmyślni. I wtedy okazało się, że ten "odmieniec" mógł im pomóc, tylko on mógł nauczyć ich prawdziwego życia. A czym właściwie jest nasze życie? Tajemnicą, darem, karą, radością czy smutkiem? Czym jesteśmy wobec ogromu Wszechświata, wobec tajemnic, których nasz prosty umysł nie może nawet posmakować?

Może nie trzeba być niedowiarkiem, może trzeba żyć pełnią życia bez zadawania zbędnych pytań...
Może trzeba wziąć przykład z ukochanego Ojca i posłuchać jego słów:

"Do Ciebie wołam, Człowieku, Ciebie szukam
- w którym historia ludzi może znaleźć swe Ciało.
Ku Tobie idę, i nie mówię "przybądź",
ale po prostu "bądź",
bądź tam, gdzie w rzeczach żaden nie widnieje zapis, a człowiek był,
był duszą, sercem, pragnieniem, cierpieniem i wolą,
gdzie go trawiły uczucia i palił najświętszy wstyd -
bądź jak wieczysty Sejsmograf tego, co niewidzialne a Rzeczywiste.
Człowieku, w którym ludzkie dno się spotyka i ludzi szczyt,
w którym wnętrze nie jest ciężarem i mrokiem, lecz właśnie sercem.
Człowieku, w którym każdy człowiek odnaleźć może zamysł najgłębszy
i korzeń własnych uczynków: zwierciadło życia i śmierci wpatrzone
w ludzki nurt,
do Ciebie - Człowieku - stale docieram przez płytką rzekę historii,
idąc w stronę serca każdego, idąc w stronę każdej myśli
(historia - myśli stłoczeniem i śmiercią serc).
Szukam dla całej historii Twojego Ciała,
szukam Twej głębi."
Użytkownik: LUCJUSZ 01.02.2006 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, żyjemy w czasie wiel... | skaara
Człowiek nie był i nigdy nie będzie doskonały. Nawet w czasach wielkich możliwości spadają na ziemię samoloty, toną okręty, walą się w gruz wielkie domy i hale. Coś zrobiliśmy nie tak jak należy. Niejednokrotnie przyroda weryfikuje nasze dokonania i pokazuje jak jesteśmy mali wobec jej potęgi. A my ciągle zadajemy sobie pytanie. Co jest ważniejsze? Czucie i wiara czy matematyczne obliczenia. Tymczasem doskonałe płatki śniegu wirują wokół nas. Pokorni agenci Nieba...

"Boisz się samotności
chcesz spotkać chociaż swoje ślady
z poprzedniego błądzenia"

Ja myślę, że zdecydowana większość ludzi jest jak niewierny Tomasz. Potrzebujemy cudu, żeby uwierzyć. Potrzebujemy znaku, który będzie drogowskazem w naszej życiowej wędrówce. I choć cel w tym samym miejscu, łatwiej wtedy maszerować.
Użytkownik: skaara 02.02.2006 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Człowiek nie był i nigdy ... | LUCJUSZ
Masz rację, choć wyobraź sobie, czym byłby świat, gdyby człowiek był doskonały, czym byłoby wtedy nasze życie? Byłoby nudne, byłoby zbyt idealne, aby było warte przeżycia. A tak borykamy się z trudnościami, zapadamy w smutkach, bólu i stracie, i w nadelikatniejszej i najbardziej ulotnej chwili odczuwamy radość i moc tak wielką, że pewnie sam Bóg nam jej zazdrości...

"Nigdy nie zniechęcona, zdecydowana, waleczna dusza człowieka
(Czy poprzednie armie zawiodły? To poślemy nowe - a potem następne);
Nigdy nie rozwiazana zagadka wszystkich ziemskich
epok - dawnych i nowych,
Zawsze te żywe oczy, entuzjazm, życzliwe oklaski
i głośny aplauz,
Zawsze dusza - nierada, natarczywa, nie przekonana
do końca,
Dzisiaj tak samo waleczna - tak samo zażarta."

Ps. Przeczytałam wczoraj "Małżeństwo Nieba i Piekła" William'a Blake'a i jestem zachwycona. Aż trudno mi ubrać w słowa, to co przeżywa moje wewnętrzne "ja" w zetknięciu się z tak niesamowitą wizją. Gorąco Ci polecam! Z ważnych dla mnie utworów czeka na mnie jeszcze "Raj utracony", Edda poetycka (czasami warto przerzucić kilka bibliotek) i wiersze Walta Whitmana. Mam więc sporo "do roboty". Ale jest super!
Użytkownik: LUCJUSZ 02.02.2006 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację, choć wyobraź ... | skaara
Jesteś fanatyczką książek chyba. Ja czytam dużo, choć czasami kiedy kończę powieść, nie pamiętam co było na początku. Innym znów razem czytam i nic nie rozumiem z treści utworu. Niedawno podczas czytania zdrzemnąłem się i książka wypadła mi z ręki. Ale pomimo to warto czytać...
Telewizja rozpoczęła emisję nowego serialu "Kamienie śmierci". Coś dla Ciebie. Jest tajemnica z przeszłości, menhiry ociekające krwią, kamienny stół ofiarny i Bretania z celtyckimi legendami. A w tym wszystkim piękna policjantka - wojownik.

"Każda kropla deszczu
ma siłę termojądrowej bomby.
Drąży skały systematycznie,
jakby porządkowała
metrykalne księgi.

Każda wciela się do rzek
jak żołnierz do armii.
Sam ocean jest punktem zbornym
panta rhei.

W każdej jakiś Piłat
obmywał kiedyś ręce,
ale brudem z jego rąk żadna
nie spaczyła swego losu.

Wszystkie już na wiele lat
przed Newtonem
znały prawo upadku ciał,
jednakowo odrywając się od chmur
i od rzęs."
Użytkownik: skaara 03.02.2006 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesteś fanatyczką książek... | LUCJUSZ
Ależ Ty mnie dobrze znasz. Masz rację - wczoraj oglądałam ten nowy serial i bardzo mi się spodobał... :-))))
Co do czytania, to w swoim życiu przeszłam kilka etapów, w których raz pochłaniałam książki jedna za drugą (potrafiłam budzić się w nocy i czytać!), a czasem chciałam od nich odpocząć. Od kiedy jestem w biblionetce znów mam tą energię na pochłanianie książek. Przed biblionetką je smakowałam, teraz się nimi zajadam. Zobaczymy jak długo? Po prostu, kiedy biblionetka poleca mi książki, to jestem "załamana", że mam takie braki...
:-))) To rzecz jasna dowcip :-))) Kocham książki, kocham wiedzieć nowe rzeczy, kocham marzyć...

"Na chmurnym szczycie góry
Kamienne jest oblicze;
Świątyni kryją mury
To bóstwo tajemnicze.

Składają mu ofiary
Zastępy wiernych sług -
Przez dym kadzideł szary
Poczerniał stary bóg.

Twarz jego skryta w cieniu,
Przyćmiona wieków pleśnią -
I stoi tak w milczeniu,
Wielbiony ludu pieśnią..."
Użytkownik: LUCJUSZ 03.02.2006 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ Ty mnie dobrze znasz... | skaara
Rozpoczął się kolejny weekend. Pewnie wybierzesz się do kina "Halszka" lub na spacer z aparatem, choć lepiej fotografować latem lub jesienią. Wtedy więcej kolorów naokoło. Oczywiście znajdziesz czas na lekturę. Dzień bez książki jest dla Ciebie stracony. A może by tak trochę haftu krzyżykowego. To też dobry pomysł. Nie zapomnij o pędzlu i farbach. Tęsknią straszliwie. Pamiętaj, że trzeba posprzątać, zrobić pranie i upiec sernik. Koniecznie do kościoła w niedzielę. Jeżeli nie zadzwonisz do wujka Heńka będzie niepocieszony.
Oczywiście zaloguj się do Biblionetki.

"Zgadujemy, ale nigdy
nie wiemy na pewno.

Próbujemy wyjaśniać,
wiedząc to, co wiemy.
W gruncie rzeczy nic nie wiemy
o tych, co naprawdę wiedzą.

Wszystko jest niepewne.
Nawet pewność.

Nawet sedno rzeczy
wymyka się sednu."
Użytkownik: skaara 04.02.2006 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozpoczął się kolejny wee... | LUCJUSZ
Weekend właśnie się zaczął. Od wczesnego ranka siedziałam nad ciekawą lekturą. Już zrobiłam pranie. Właśnie planuję, co by tu upiec dzisiaj. Chyba w tym tygodniu kino odpada, bo nic ciekawego nie grają. Na spacer z aparatem chyba pójdę jutro, bo dziś zbyt mało słońca. Pędzle i farby tęsknią już od prawie dwóch tygodni, bo nie mogę dokończyć twarzy Chrystusa (wzór z mozaiki) na szkle (nie wiem, co z tego wyniknie???). Trochę czasu zabierze mi sprzątanie, ale potem to już tylko haftowanie i odpoczynek. A w niedzielę do kościoła, a później w odwiedziny do wujka Heńka i... weekend dobiegnie końca. Tęsknię coraz bardziej za wiosną, za ogrodem. Chciałabym posiedzieć na świeżym powietrzu i poczytać, grzana w plecy przez ciepłe słońce. Jeszcze trochę trzeba poczekać...

"Przestrzeń wyrasta krzykiem kiełkowania,
ptaki otwierają drzewa,
drzewa kołują wysoko jak ptaki.

Wiatr faluje
naprężony pieśniami morza,
słońce skrzy się w zadrach kamieni
i twarzach.

Ile w nas siły słonecznej!"
Użytkownik: LUCJUSZ 04.02.2006 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Weekend właśnie się zaczą... | skaara
Sobota to dla mnie najlepszy dzień tygodnia. Uwielbiam sobotnie wieczory, wtedy robię to co chcę i lubię, a perspektywa niedzieli jest usprawiedliwieniem. Zapewne obejrzę jakiś film, zacząłem czytanie powieści Kinga pt.Misery. Niezwykle wciągająca historia. Mam sernik lukrowany i pyszną stefankę. Jest dobra kawa i przytulne mieszkanko. Dobrze by było, żeby czas stanął w miejscu. Jest jeszcze kupon dużego lotka i związana z nim nadzieja. A za oknem coraz zimniej. Królowa Śniegu idzie ze wschodu znów...

"Najpierw prowadziła nas w świat
gwiazda betlejemska,
potem gwiazda zaranna,
po niej jutrzenka swobody,
a teraz lecimy do gwiazd
jak do przystanków
spotkań w czasie.

Ale ciągle nie jest łatwo
definiować się przez kosmos
daremnością własnych dążeń.

A w przededniu gwiezdnych wojen
groźna się staje nawet
spokojna obserwacja gwiazd,
bowiem nie zbadane są wyroki Boskie.
Pierwszy dowiedział się o tym Kain,
kiedy zabił Abla."
Użytkownik: skaara 05.02.2006 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Sobota to dla mnie najlep... | LUCJUSZ
Masz rację - sobota to najlepszy dzień tygodnia. To dzień w którym pomimo zajęć, czuję opadający ze mnie ciężar tygodnia. Upiekłam dobry keks. Rodzinna kawa, aromat rozmów o minionych dniach, uśmiech na twarzach domowników - czego chcieć więcej? A wieczorną porą skończyłam swój obraz na szkle. Wynik jest zadawalający. Dzisiaj - gdy farba przyschła ponawiam pracę konturówką, dla uzyskania pełnego efektu. :-))) Już wkrótce czeka mnie pierwsza praca w ogrodzie, mam zamiar przycinać drzewa owocowe ze znajomym ogrodnikiem. Trochę roboty z tym będzie, bo to dobre 70 drzew. Mam nadzieję, że ostra zima nie zaszkodziła im zbytnio, bo dziś przecież mroźna Królowa znowu wygrała...

"Zmęczeni własnym oddechem
stąpamy
krok za krokiem po lesie ciemnym i gęstym
wnioski wyciągamy pochopnie
chyląc głowę przed światem zwycięskim

Idziemy
wprost do raju
krąg pół-świetlisty przed nami
a my wpatrzeni w siebie
mijamy rzekę ognistą
szukając w człowieku ziarna męki naszej

Idziemy
jakoś nieśmiało
i z każdym krokiem
chwyta nas zawrót głowy lekki"
Użytkownik: LUCJUSZ 05.02.2006 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację - sobota to na... | skaara
Rozwija się wątek, zaczyna się snuć historia, jakiej w naszym życiu nie spotkasz. Autor długo kreślił plany i szkice i wreszcie wziął pióro do ręki. Kartki rękopisu zaczęły się mnożyć. W okopconej lampie skwierczy oliwa, kot domaga się obiecanych pieszczot, a on siedzi i tworzy dobro i zło. Że na jakimś cmentarzu zupełnie nieświadomie pochowano kobietę, która nie umarła. Ktoś przechodzący nieopodal grobu słyszał dziwne drapanie dobiegające z wnętrza ziemi. I coś zjeżyło mu się na głowie. Ach, ci pisarze! Czarują nas, straszą i dają do myślenia...

"Gdyby wszyscy żyli
i żyli,
z czego byłaby śmierć?

Kto chodziłby w niedziele
na msze?
Nigdzie nie byłoby przecież
kościoła, figury ni krzyża.

Wtedy nawet jedna łza
wylana za całe morze
byłaby pozbawiona sensu,
a Sąd Ostateczny
byłby po prostu
bylejakim sądem."
Użytkownik: skaara 05.02.2006 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozwija się wątek, zaczyn... | LUCJUSZ
Dlatego nie czytam Kinga, nie oglądam filmów o tematyce w typie Piły czy Lęku. Wolę poczytać ciekawą książkę, obejrzeć romantyczną komedię lub film, który przeniesie mnie w inny, lepszy świat - marzeń i tajemnic. Po co mi dodatkowy stres? Mało go wokół nas. Dziś przerażają mnie zamieszki, o których słychać w mediach, napełnia ogromnym smutkiem, każda tragedia, w której giną niewinni ludzie.
Nie wiem, co się ostatnio porobiło z nami, wciąż tylko jakaś walka, krew i przemoc. Czy to plamy na Słońcu, czy nam kompletnie odbiło? Zamiast chwytać za broń, zamiast przepychanek politycznych, zamiast bólu i łez - można byłoby zająć się czymś spokojnym, przystanąć na chwilę i zastanowić się nad sensem tego wszystkiego. Czyżby świat faktycznie dążył do zagłady? Czyżby ludzie przez te wszystkie wieki egzystencji nie wynieśli żadnych wniosków. To porażające i żałosne...
Dlatego miałeś rację - wybrać się do jakieś dziczy, tam gdzie naszym życiem żądzi nasz własny instynkt, tam gdzie człowiek istnieje w łańcuchu zależności od przyrody, którą w tym momencie wreszcie uszanuje i schyli czoło nad jej potęgą...

"zostańcie z Bogiem
nieliczne
drzewa spokojnej starości
w ślepych uliczkach pogrzebów
w pusty wiatru śmiech
nieprzerwanie na chwilę rodzi się
ludzkie
Dobre Złe
skazane na wiecznotrwanie

zważywszy na nieskończone Boże miłosierdzie
nie muszą być z księgi życia wymazane
imiona zbrodniarzy piękna
praw gwałcicieli

zostańcie z Bogiem
dziś jeszcze niewinne szczenięta człowiecze
już jutro wilkami sobie będziecie
podczas polowań na Złotego zwierza

na ostrzu nieboskłonu wykrwawia się dzień
kruki nocy zlatują się na żer

w kompresach snu na obolałych myślach
z uspokajającą tabletką pacierza
którzy spożywacie Ciało i Krew
wy w Torze
w Koranie
w kolejnym etapie metempsychozy
i wy którzy nie wierzycie w Nic
zostańcie z Bogiem."
Użytkownik: skaara 07.02.2006 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozwija się wątek, zaczyn... | LUCJUSZ
Wychodzę ze smutnego dołka... Ciekawą przypowieść pt. Motyl znalazłam w necie. I już wzięłam się w garść... :-))))

Jednego dnia, mały motyl zaczął wykluwać się z kokonu; mężczyzna usiadł i przyglądał się jak motyl przeciska swoje ciało przez ten malutki otwór. I wtedy motyl jakby się zatrzymał.Tak jakby zaszedł tak daleko jak mógł i dalej już nie miał sił. Więc mężczyzna postanowił mu pomóc: wziął nożyczki i rozciął kokon. Motyl wyszedł dalej bez problemu. Miał za to wątłe ciało i bardzo pomarszczone skrzydła. Mężczyzna kontynuował obserwacje, ponieważ spodziewał się, że w każdej chwili skrzydła motyle zaczną grubieć, powiększać się dzięki czemu motyl będzie mógł odlecieć i zacząć żyć.

Tak się nie stało! Motyl spędził resztę życia czołgając się po ziemi z mizernym ciałem i pomarszczonymi skrzydłami. Do końca życia nie był w stanie latać. Człowiek w całej swej życzliwości i dobroci nie wiedział, że walka motyla z kokonem była bodźcem dla jego skrzydeł i dzięki temu motyl był w stanie latać, gdy tylko pokona opór kokonu. Czasem walka to to, czego nam w życiu potrzeba. Jeśli Bóg pozwala nam iść przez życie bez jakichkolwiek problemów to może to zrobić z nas słabeuszy. Nie bylibyśmy tak silni jak moglibyśmy. Nie być w stanie do latania.

Prosiłem o siłę...
Bóg dał mi przeciwności losu, aby zrobić mnie silnym.

Prosiłem o mądrość...
Bóg dał mi problemy do rozwiązania.

Prosiłem o dobrobyt...
Bóg dał mi mózg i krzepę.

Prosiłem o odwagę…
Bóg dał mi przeszkody do pokonania.

Prosiłem o miłość...
Bóg dał mi ludzi w kłopocie, aby im pomóc.

Prosiłem o przychylność...
Bóg dał mi okazje do wykazania się.

„Dostałem nie to co chciałem...
Ale dostałem wszystko czego było mi trzeba."
Użytkownik: ewaj55 19.02.2006 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozpoczął się kolejny wee... | LUCJUSZ
Byłam w Kościele,zrobiłam obiad,przytuliłam Lulkę,w przerwach przeczytałam wszystko od deski do deski....Mąż śpi,Julka śpi, teściowa ogląda serial...jak myślisz, czy ja dzisiaj zasnę???słucham sobie mojej ukochanej muzyki celtyckiej i dalej będę Was tutaj czytać...a dzień powoli zamyka oczy, jeszcze chwila i zacznie się tulić do snu
Użytkownik: skaara 15.02.2006 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Są takie chwile, kiedy... | LUCJUSZ
Czy milczenie jest złotem...?
Użytkownik: mikpaw 16.02.2006 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy milczenie jest złotem... | skaara
...taaak...
ale pamiętaj, że nie wszystko złoto, co się świeci.

na ten przykład Herbert:

"Milczący przyjm Skomlący pocisk
w ramiona brał by ujść zdziwieniu
Ten kopczyk wierszy darń zarośnie
pod złym kolorem nieboskłonów
który wypije twe milczenie"

a na lepszy nastrój polecam Leszka Kołakowskiego
...lekturę oczywiście.
Użytkownik: skaara 16.02.2006 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: ...taaak... ale pamiętaj... | mikpaw
Nie czytałam, ale zajrzę...
Jestem w dobrym nastroju, nie narzekam, czekam wiosny i powtarzam za Nikosem Chadzinikolau:

"Znam ten puls przestrzeni,
znam ten krzyk kiełkowania.

Domy jaśnieją
w bryzgach słońca,
drzewa zdobywają korzeniami
utracone cienie,
powietrze drży
różowością prężnych piersi.

Znam ten puls przestrzeni,
znam ten krzyk kiełkowania.

Motyl wchodzi
w strukturę kwiatu,
ptak wpisuje w horyzont
błękit lotu,
my
magnesem rąk
przyciągamy słońce."

Jeszcze trochę trzeba czekać, ale po mojej stronie Polski odwilż, więc wiosna tuż, tuż...

Pozdrawiam serdecznie :-)))
Użytkownik: LUCJUSZ 16.02.2006 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy milczenie jest złotem... | skaara
Nie jest złotem... Jest sposobem na życie dla człowieka prostego i zagubionego w tym świecie. W świecie, w którym dominuje ciągły i nieustanny hałas i w którym on nie potrafi się odnaleźć.
Użytkownik: skaara 16.02.2006 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest złotem... Jest s... | LUCJUSZ
Biegnę razem ze światem przed siebie... Czasem zatrzymuję się i zaczynam odznaczać czerwonym płaszczem w szarości życia, a potem wsłuchuję się w ciszę natury i tonę w jej pięknie... Dziś chciałabym być deszczem...

"A kto ty jesteś? spytałem padającego cicho przelotnego deszczu,
Który, rzecz dziwna, odpowiedział, co teraz tłumaczę:
Jestem Poematem Ziemi, odezwał się głos,
Nieustannie unoszę się niepochwytny z ziemi i bezdennego morza
Ku niebu, skąd bezkształtny i całkiem zmieniony, a jednak ten sam,
Zstępuję i zraszam spieczoną skorupę, szkielety i warstw pyłu na całym globie,
Beze mnie wszystko, co w nich ukryte i nie narodzone, pozostałoby ziarnem;
I na zawsze już dniem i nocą wracam życie mojemu własnemu źródłu,
sprawiam, że jest czyste i piękne.
(Albowiem pieśń po swych narodzinach, po spełnieniu, wędrując,
Sama z siebie i w swoim czasie wraca miłością.)"

Pozdrawiam wiosennym powiewem...
Użytkownik: LUCJUSZ 17.02.2006 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Biegnę razem ze światem p... | skaara
Trochę boli mnie głowa, tak jakby tam w środku siedział krasnal w żelaznych butach i kopał złośliwie. Mały niewdzięcznik. Przecież mam o nich dobre zdanie i miłe wspomnienia - więc dlaczego? Spróbuję go obezwładnić ogromną, białą pigułką. Jeżeli jest uodporniony to po mnie...

"czekać zaczęłam o piątej
już o szóstej - zwątpiłam
o siódmej pomyślałam
- każdy jest wolny
albo tak myśli
i dobrze
do diabła
od siódmej trzydzieści do ósmej
moja myśl wędrowała jak żołnierz
zawracała od ucha
obijała się o pięty
szkoda szkoda szkoda
od ósmej do dziewiątej
prosiłam zaklinałam - przyjdź
o dziesiątej zwinęłam się w sobie
rozpoczęłam modlitwę

już nie wiem który to wieczór"
Użytkownik: skaara 18.02.2006 08:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę boli mnie głowa, t... | LUCJUSZ
Wczoraj miałam "globusa". Są takie dni, kiedy zmiany ciśnienia wpływają na mnie fatalnie. Dobrze, że pigułki mogą ogłuszyć tępy ból i przywrócić wytchnienie. Wczoraj po uwolnieniu się z pętli, połykałam wiersze jak łagodzące tabletki na piękny sen...

"Zanim zmierzch ułoży dźwięki w sen,
Wróć do wstęgi rzek,
które pędem przekraczają wiatr,
do wolności plusku ryby
i szumu drzew splecionych jak ciała kochanków.
Wróć do zapomnianych pejzaży,
do ptaków lecących z południa na północ
i gwiazd,
które chrzci co noc księżyc
pożyczonym światłem.

Zanim zmierzch ułoży dźwięki w sen,
pamiętaj o czułości nocy."
Użytkownik: LUCJUSZ 18.02.2006 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj miałam "glob... | skaara
Poeta pisał - chwała tobie Słońce, odyńcu ty samotny, co rano wstajesz z trzęsawisk nocnych. I w górę bieżysz, w niebo sam się wzbijasz, i chmury czarne białym kłem przebijasz. A to wszystko bezkrwawo. Brawo.
A to wszystko złociście i nikogo nie boli.
I świeci słońce dzisiaj. Biały dywan śniegu zaczyna się kurczyć, łagodniejszy już wiatr zaplata dziewczynom warkocze, a w snach przeważają kolory zielone. Podobno budzą się niedźwiedzie. Mitologiczna Persefona już niedługo stanie się Korą i będzie snuć się po błoniach, polach i lasach, aż nitki babiego lata oplotą jej włosy i będzie musiała mrocznym Styksem powrócić do Hadesu.

"Drzwi wejściowe - cztery piętra niżej
donoszą o przenikniu światów

Ale
nie twoje stopy
znaczą stopień po stopniu
nie twoja myśl
ku mnie się wspina
nie twoja dłoń
naciska klamkę

Dlaczego?"
Użytkownik: skaara 18.02.2006 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Poeta pisał - chwała tobi... | LUCJUSZ
Mój przyjaciel napisał wiersz:

"Idę
trzeba iść dalej
w plecaku mam tonę marzeń
czuję w sobie
czasem
boli życie
tysiąc i jednego pielgrzyma
po ścieżkach losu

można biegnąć
nie biegnąc
można obejść świat
nie wychodząc z granic
wioski

ale ja idę dalej
wiem że jest gdzieś
kraina światłości
jest wszędzie
a równocześnie nie istnieje

nieraz
żeby dostać iskrę światła do duszy
trzeba przejść
próg całkowitej beznadziei
bo tylko z tą iskrą Boga
można w każdej chwili przekroczyć bramę
krainy światłości"

Mój przyjaciel jest poetą i rzeźbiarzem. Jest tajemnicą samą w sobie, dostrzega piękno wokół siebie, tonie w miłości do świata, budzi w czytelniku nadzieje. Czyż jego wiersz nie jest odpowiedzią na odwieczne pytanie o sens istnienia?

Ps. Czy mógłbyś zajrzeć na forum i zrobić test "religijny", który dość ciekawie odpowiada na pytanie: kim właściwie jesteśmy i co myślimy o podstawowych prawdach? Być może odpowiedź Cię zaskoczy, a może nie? Jesteś gotowy na takie wyzwanie? Mnie się spodobało!

Pozdrawiam serdecznie
Skaara
Użytkownik: mikpaw 19.02.2006 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój przyjaciel napisał wi... | skaara
No ten Twój pees wzbudza zainteresowanie, nawet jeśli nie jest skierowany bezpośrednio ku mnie. Pytania odwiecznie stawiane przez "sapiens" i od razu można dostać gotową odpowiedź. Ja chętnie bym zajrzał, ale forum to od zawsze dla mnie świat nieodgadniony, więc jeśli mogłabyś mnie "poprowadzić za rączkę" do celu byłbym wdzięczny.
Pozdrawiam
Użytkownik: skaara 19.02.2006 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: No ten Twój pees wzbudza ... | mikpaw
Nie wiem, czy Ty zwracasz się do mnie o ukierunkowanie co do testu? Jeśli tak, to powiadam:
idź na forum, tam znajdziesz Offtopic, wejdź, tam znajdziesz temat: Test: Twoja mentalność religijna, autor przetłumaczył test po polsku, więc możesz z tego tłumaczenia korzystać, a sam test masz na stronie:

http://beliefnet.com/story/76/story_7665_1.html

Pozdrawiam serdecznie
Skaara
Użytkownik: LUCJUSZ 19.02.2006 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój przyjaciel napisał wi... | skaara
Jest morze, piaszczysta plaża, krzyk mew. I ja. Czekam na cud, czekam na białe żagle nadziei. Może się pojawi i jej fiołkowy cień plamą na piasku się stanie. A ja się schylę, żeby ucałować jej cień. Po co całować cień - ona powie - ucałuj moje usta. One są cieplejsze, niż ich cień na tym piasku. Nie bój się dotyku moich rąk i nie spuszczaj wzroku ciągle. Jestem tu - dotykalna i pulsująca życiem. I musisz wierzyć, że kiedy znowu pojawisz się w tym miejscu, ja przyjdę na pewno... Kiedy się pociąg zrywał do biegu, wiedziałem, że nadmorska impresja dała mi siły moc.

"jestem uchylonym oknem - wpadnij
ochłódź trochę
lato we mnie kipi, powietrza brak
dmuchnij na moje brwi, popatrz
jestem wyciągniętą dłonią
uchwyć
mocniej
jestem jeziorem, weź wiosła, popłyń
jestem piaskiem, mną się otoczyłeś
zaśnij"
Użytkownik: skaara 20.02.2006 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest morze, piaszczysta p... | LUCJUSZ
Nagle poczułam zapach lata... Szum morza, ciepło słońca, zapach miłości, piękno i wspaniała aura istnienia ukryta w falach, które leniwie opłukują piaszczystą plażę...

A skoro mówimy o morzu, to wiesz, że uwielbiam Roberta Howarda, a on napisał tajemny wiersz pt. Czarne morza:

"Słyszałem mórz czarnych przypływ pośród nocy,
Huku fal o brzegi nieznane byłem świadkiem,
Wśród raf, których ludzkie nie widziały oczy
I wiatru, co z żadnym nie ścigał się statkiem.

Waham się - jak własnym pokierować losem,
Gwiazd srebrny migot w czerni się zatraca,
A noc podpowiada bezimiennym głosem:
"Kto w Czarne Morza wypuszcza - nie wraca..."

Jest cudowny, prawda?
Użytkownik: LUCJUSZ 20.02.2006 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nagle poczułam zapach lat... | skaara
Morze niewątpliwie budzi tęsknotę. O czym myślał młody Krzysztof Kolumb spacerując nad jego brzegiem? Co czuł wiele lat później na flagowym statku płynąc historycznym rejsem, kiedy nadzieja zaczynała pękać jak mury Jerycha. Co kazało mu płynąć w nieznane i wierzyć, że pojawi się wreszcie ptak i jakiś poranek oświetli słońcem upragnioną ziemię.

"nauczyłem się tej małej sztuki
choć nie polecam
a że za wszystko tak czy inaczej się płaci
to co myślę dzielę przez dwa
to co mówię
każę dzielić przez dziesięć
to co czynię
ścieram o świcie mokrą szmatą
a potem
myję szmatę dokładnie
i ręce smaruję kremem
naprawdę
nie zostaje nic"
Użytkownik: skaara 21.02.2006 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Morze niewątpliwie budzi ... | LUCJUSZ
A Wikingowie? Chcieli przeżyć swe życie z ogniem w żyłach, chcieli czuć oddech mroźnych mórz, chcieli burzyć mury, chcieli zaistnieć i zdobyć cały świat. Dziś są wspomnieniem...

"Dzisiaj Stella i Ariadna powróciły znad Bałtyku.
Ich oczy zmieniły kolor.
Lubię ten kolor morza.
Ich włosy pachniały statkiem.
Statek płynie w mojej krwi.

Przywiozły butelkę jodu dla mojego serca
i bursztyn nie wyryty koleiną wiatru dla swojej matki.

Dzisiaj jaskółki latały podniecone.
Szczęśliwe to gniazdo,
które nie dotknęło śmierci."
Użytkownik: jakozak 17.02.2006 06:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest złotem... Jest s... | LUCJUSZ
Mnie się rzuciło coś na mózg. Wszędzie zaczynam wietrzyć znajomych. Lucjuszu, czy nie jesteś Tomkiem?
Użytkownik: LUCJUSZ 17.02.2006 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się rzuciło coś na m... | jakozak
Bardzo mi przykro, nie jestem. Ale żałuję, ponieważ byłoby zaszczytem znać kogoś tak popularnego na tej stronie internetowej.
Użytkownik: jakozak 18.02.2006 07:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo mi przykro, nie je... | LUCJUSZ
Zaskoczyłeś mnie. Dziękuję. Wykazujesz ogromne podobieństwo do bratanka mojego męża, który mieszka w Puławach. :-)))
Użytkownik: mikpaw 19.02.2006 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest złotem... Jest s... | LUCJUSZ
ignorując hałas, najlepiej ciszą, pozbawia się go sensu...
wtedy to hałas nie potrafi się odnaleźć...
Użytkownik: skaara 19.02.2006 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: ignorując hałas, najlepie... | mikpaw
...chyba, że ktoś przemierza ścieżki pól i lasów w poszukiwaniu wiosennych chwil i piewszych, gorących promieni słońca, a później odświeżony wraca przed ekran komputera, wywołuje stronę biblionetki i zaczyna wertować regały... ;)
Użytkownik: mikpaw 21.02.2006 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: ...chyba, że ktoś przemie... | skaara
nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie niespodziewany nawrót zimy... co robić wiosenne kamasze i palto do szafy z powrotem marsz, a ze sklepu przyniesione dodatkowe zapasy soku malinowego i cytryn, a z biblioteki kilka perełek, no to ja odpływam z powrotem w zimę ;)
Użytkownik: skaara 21.02.2006 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: nie wiem jak u Ciebie, al... | mikpaw
Ja też, choć w weekend było przycinanie drzew owocowych i czułam zapach wiosny w powietrzu, gdy zza chmur wyjrzało słońce... Miałam zamiar wrócić do ogrodu w ciągu tygodnia, aby zajrzeć i usłyszeć, co tam mi roślinki podszepną na ucho, czy chcą się budzić. A tu dziś patrzę, że znów idą spać. Więc ja na to, naciągam ciepłą kołderkę i odpływam w książkowy świat...

Pozdrawiam cieplutko
Skaara
Użytkownik: skaara 02.08.2006 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Są takie chwile, kiedy... | LUCJUSZ
Jesteś? Co porabiasz? Co czytasz i co malujesz?
:-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: