Dodany: 20.09.2005 07:32|Autor: bazyl3

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Los powtórzony
Wiśniewski Janusz Leon

Płacz powtórzony ;)


Kolejna książka autora, którego jedni okrzyknęli wieszczem, a inni grafomanem specjalizującym się w wyciskaczach łez. Po przeczytaniu "Losu..." skłaniam się ku zdaniu tej drugiej frakcji, aczkolwiek z kilkoma zastrzeżeniami.

Nie można z pewnością zarzucić prozie pana Janusza braku polotu. Jego książki są zgrabnie napisane i wciągają jak chodzenie po bagnach. Język i narracja, choć specyficzne, człowiekowi, który na co dzień obcuje z komputerami i Internetem nie powinny sprawić problemu. To wszystko ma wszak jeden cel - uprowadzić szarego czytelnika w świat, który znamy z prasy kobiecej. Świat szalonych udręk, jeszcze bardziej szalonych namiętności, wielkoformatowych dylematów.

"Los..." to szalenie dołująca opowieść o mężczyźnie, który boi się kobiet. Skrzywdzony przez pierwszą miłość, skazany na opiekę nad chorą matką, po jej śmierci powoli zaczyna wychodzić ze swej skorupy. Jednak, jak to u Wiśniewskiego bywa, kłód, które życie rzuca mu w międzyczasie pod nogi, są całe stosy.

Na plus należy zaliczyć wprowadzenie do rysu psychologicznego postaci większej ilości "barw", niż miało to miejsce w "S@motności..." i ograniczenie ilości nieszczęść na jedną stronę do w miarę rozsądnych granic (bo pamiętna historia z koparką to było moim zdaniem przegięcie). Poza tym - ot, czytadło. Nie czytać w porze jesiennej, gdy za oknem szaruga i zimno. Może doprowadzić do depresji.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 11707
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: Laila 21.09.2005 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolejna książka autora, k... | bazyl3
Świetna recenzja, bardzo trafna :) Miło się czyta. Tym bardziej, że mam dość podobne zdanie (z tym, że ja lubię dołujące lektury)
Użytkownik: Alele 24.09.2005 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja, bardzo ... | Laila
Ja niestety nie mogę upolować w bibliotece osławionej "Samotości", za to "Los powtórzony" zrobił na mnie duże wrażenie. Długo zastanawiałam się nad zakończeniem książki i myślami ciągle wracałam do jej bohaterów. Dziwię się, że tak nisko ocenia się tę pozycję w BN. Ale cóż, kwestia gustu. Muszę przyznać, że p. Wiśniewski świetnie operuje językiem. Każde słowo "Losu" jest dobrze wyważone i na miejscu. Bardzo dobrze się czyta. Z niecierpliwością czekam na kolejne pozycje tego autora.
Użytkownik: alijka 06.07.2006 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolejna książka autora, k... | bazyl3
"Na plus należy zaliczyć wprowadzenie do rysu psychologicznego postaci większej ilości "barw", niż miało to miejsce w "S@motności..." i ograniczenie ilości nieszczęść na jedną stronę do w miarę rozsądnych granic (bo pamiętna historia z koparką to było moim zdaniem przegięcie)."

Gwoli sprostowania chciałabym tylko zaznaczyć, że te "nieprawdopodobne" nieszczęsliwe historie, które autor opisuje w "Samotności w Sieci" zdarzyły się naprawdę, "każda z historii zdarzyła się komuś" o czym sam autor pisze w wyżej wspomnianej książce jak i w wielu wywiadach, których udzielił, a które są dostępne m.in. w Internecie.
Użytkownik: Screamsilent 26.07.2007 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: "Na plus należy zali... | alijka
Ale kumulowanie wszystkich wielkich nieszczęść w jednej książce to chyba przesada? A przynajmniej może się od tego zrobić słabo, ewentualnie zemdlić. Czy jeśli słyszysz o głuchoniemej kobiecie, której to matka zmarła w połogu, którą ojciec-alkoholik bił i molestował, którą zdradza mąż, za którego i tak zmuszona była wyjść z rązsądku porzucając swą wielką miłość, której jedyne dziecko zginęło w tragicznym wypadku i która to sama niedawna odkryła, że jest śmiertelnie chora i umrze w męczarniach, to czy nie wydaje ci się, że tego wszystkiego jest jakby trochę za wiele? Nawet jeśli masz na to namacalny dowód w postaci owej kobiety to nie do końca dajesz wiarę zasłyszanym historiom. Wszystkie te nieszczęścia z osobona są jak najbardziej wiarygodne, ale skumulowane w życiu jednej osobie tworzą historię, która wydaje się nam po prostu małoprawdopodobna.

Tak samo jest z "Samotności w sieci". Rzekłabym, że nawet gorzej. Moim zdaniem bardziej odpowiednim tytułem dla tej...ekhm...powieści byłoby : "Historie wielkich nieszczęść pięknych, inteligentych, niezwykle atrakcyjncyh i niesamowicie seksownych osób" - a przynajmniej ów tyuł bardziej przybliżyłby nas do fabuły.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: