Dodany: 13.09.2005 22:14|Autor:

opis z okładki


Jeśli na balu w dziewiętnastowiecznym Londynie godpodarz domu - lord - w sypialni żony zastaje mężczyznę - też lorda - to sytuacja jest raczej jednoznaczna. Karczemna awantura, pistolet w dłoni zazdrosnego męża wycelowany w pierś nikczemnika...
I jesli w tym momencie z szafy wyłania się kobieta - nie jest żoną gospodarza! - to również trudno o bardziej jednoznaczną sytuację.
I co robi wtedy mężczyzna - zakładając, że jest dżentelmenem? Oczywiście, chcąc zaoszczędzić kompromitacji damie ogłasza zaręczyny (po tym, jak plotki ucichną, można je przecież zerwać).
Tyle, że jeśli podobna sytuacja się powtarza niełatwo jest już wykręcić się od małżeństwa.

I tak cyniczny lord Angelstone, postrach całego eleganckiego Londynu, poślubia Patrice Merryweather, która uchodzi za "ekscentryczję sezonu". I wtedy się zaczyna!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7177
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: króliczek 28.02.2009 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli na balu w dziewiętn... | susetta
Książka beznadziejna. A ja w ogóle nie lubię tej autorki,podobnie jak Barbary Cartland i Georgette Heyer. Poniżej średniej.
Użytkownik: afra_92 04.05.2009 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka beznadziejna. A j... | króliczek
Ja za to nie cierpię książek Elizabeth Hawksley i również Georgette Heyer. Brakuje w nich ognia i namiętności, nie ma opisów silnych emocji targających bohaterami, nie ma nawet mowy o takich emocjach. Źle opisywane uczucia, książki zieją nudą. Mało ekscytujące i znowu fatalnie opisane sceny miłosne. I kończą się zbyt szybko. Jeden pocałunek to absolutne maksimum wg pani Hawksley.
Aha, a ja Amandę Quick uwielbiam we wszystkich jej wcieleniach. oprócz tego ze sci-fi, bo nie miałam jeszcze okazji przeczytać. Uwielbiam Amandę za jej humor, pomysły, dowcip i wielki talent. Jej romanse historyczne są absolutnie i niezaprzeczalnie fascynujące, genialne, ujmujące, doskonałe, świetne... Mogłabym tak ciagnąć tę listę w nieskończoność. Cóż, jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby nie spodobała mi się jakaś książka Amandy.,, Fascynacji" nie znam, ale wątpię, żebym po zapoznaniu się z jej treścią zmieniła zdanie o autorce. Poza tym każdemu może się coś nie udać. Ja i tak kocham Amandę Quick!!! :) :)
Użytkownik: embar 15.05.2009 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja za to nie cierpię ksią... | afra_92
A ja kocham Heyer i Hawksley i ta tez mi się podoba choć trochę mnie niż inne Quick :)
Użytkownik: villemo_kn 25.05.2009 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka beznadziejna. A j... | króliczek
Ja bardzo lubię Amandę Quick (zarówno jej powieści historyczne jak i współczesne). "Fascynacja" może nie jest jej najlepszą książką, ale mi się podobała. Mam tylko jedno pytanie do Ciebie Króliczku. Skoro nie lubisz tej autorki po co się męczyłaś i czytałaś aż 28 jej książek, żeby potem ocenić je na 1? Jeśli mi się nie podoba czyjaś twórczość to po prostu nie czytam. Mam tak na przykład z Georgette Heyer czy Bertrice Small.
Użytkownik: rozamunda 27.11.2018 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli na balu w dziewiętn... | susetta
Jedna z lepszych książek tej autorki,zaraz po Ginevrze, jeśli ktoś już się zdążył przyzwyczaić do jej stylu pisania, bo w sumie każda książka tej pani jest taka sama, ale ta tutaj przynajmniej obfituje w zabawne sytuacje i dialogi, a i wątek kryminalny całkiem jej się udał.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: