Dodany: 31.08.2005 22:18|Autor: benten

"Japoński wachlarz" a "Bezsenność w Tokio"


Autorka funduje nam małą podróż po Japonii [w 90% po Tokyo], ukazując zarówno tradycję, jak i dzisiejszą popkulturę [chociażby teatr Takarazuka czy mangę - nic to, że skupia się na hentaiach xP], ich wzajemne "relacje" i przenikanie się. Całość jest opisana dowcipnie i ciekawie, dzięki czemu wiele zostaje w głowie, a i czyta się z przyjemnością. Nie jest to książka w rodzaju, również godnej polecenia, "Bezsenności w Tokio" Marcina Bruczkowskiego. Nie jest napisana w formie opowieści, raczej relacji z próbą wyjaśnienia danych zjawisk. Autorka nie opisuje wszystkiego, co wydarzyło się w czasie jej pobytu w Japonii, skupia się raczej na tym, co ją zaintrygowało i co uznała za ciekawe.

Moim zdaniem cenna książka, ponieważ - tak jak "Bezsenność w Tokio", chociaż w inny sposób - opisuje współczesne życie w Japonii bez zbędnego idealizowania.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7719
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Remiel 27.02.2007 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Autorka funduje nam małą ... | benten
Ale ze zbędnym feminizmem i erotyzmem na każdym kroku. Nawet jedzenie jest dla niej rozkoszą erotyczną, to trochę zakrawało na parodię.

Nie idealizuje Japonii, za to siebie idealizuje. "Książki które warto przeczytać". Z tego co wiem "JW" nie jest publikacją naukową, tylko dla normalnego, "inteligentnego czytelnika GW"< który będzie miał nawet problemy z dostępem do jedynej książki A. Kerra dostępnej na rynku polski, a co dopiero "Dogs and deamons" która w Polsce nigdy wydana nie była. No i wszędzie te terminy naukowe, to tu to tam! Och, jaka ta pani mądra.
Użytkownik: lirael 18.08.2008 08:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ze zbędnym feminizmem... | Remiel
Remiel,
Nie bardzo rozumiem, dlaczego zdenerwował Cię fakt, że autorka zamieszcza listę książek wartych przeczytania. Czytelnik, który uzna ją za zbędną, nie zajrzy do niej. Ten, który zechce temat zgłębić, skorzysta z przyjemnością. Zauważ, że po "Japoński wachlarz" sięgną nie tylko studenci piątego roku japonistyki, ale także osoby, które właśnie rozpoczynają swoją przygodę z kulturą japońską.
Zdumiała mnie równiez Twoja irytacja spowodowana tym, że na liście "Książki, które warto przeczytać" znalazły się pozycje trudno dostępne. Zakładasz, że autor powinien ograniczyć bibliografię do pozycji osiągalnych w osiedlowej księgarni?
"Nie idealizuje Japonii, za to siebie idealizuje." Czy możesz wskazać jakiś konkretny fragment? Szczerze mówiąc ja wyczuwałam autoironię i dystans do siebie, do własnej kultury (np. opis prób nauczenia się jezyka japońskiego, a z rzeczy bardziej trywialnych pierwszy kontakt z japońskim sedesem :).
"No i wszędzie te terminy naukowe, to tu to tam! Och, jaka ta pani mądra." Kolejny raz poproszę: czy możesz operować konkretami i podać kilka terminów, które tak cię zdenerwowały? Prawdę mówiąc ja mam problemy z przywołaniem jakichkolwiek, chociaż nie jestem absolwentką antropologii kultury ani gender studies.
Książka zaczyna się od zdania: "Nie jestem japonistką", tak więc możemy wnioskować, że ambicją autorki nie bylo stworzenie pełnej, obiektywnej panoramy Kraju Kwitnacej Wiśni. W drugim zdaniu Bator precyzyjnie określa zakres swoich zainteresowań badawczych, tak więc dla mnie to, co określasz jako "zbędny feminizm i erotyzm na każdym kroku", nie było zaskoczeniem. Gdyby swoje japońskie impresje opublikował dendrolog albo inżynier od budowy mostów, akcent zapewne padlby na inne problemy, co mnie się wydaje naturalne.
Pozdrawiam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: