Dodany: 28.08.2005 14:40|Autor: lena_14
Książkoholizm
No cóż przyznaję się bez bicia jestem - książkoholiczką. Dosłownie pożeram je. Np. wczoraj o północy skończyłam czytać "Zakładnika szaleńca" i w fali niepochamowanej energii(tak tylko mogę to nazwać) sięgnełam "Czas Abrahama" no i.. dobrnęłam do końca odhaczyłam w swoim notesie - było ok. 3.00 w nocy. Boję się, że ja już nie czytam książek dla przyjemności tylko dla samego przeczytania. Czy to jest normalne??! A może histeryzuję??
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.