Dodany: 04.08.2005 11:39|Autor: Jean89

"Szaleństwa panny Ewy"


Wczoraj skończyłam czytać powieść Kornela Makuszyńskiego pt. "Szaleństwa panny Ewy". Właściwie bardzo mi się podobała. Ewa Tyszowska i Jerzy Zawidzki to wyjątkowa mieszanka humoru. Niektóre momenty naprawdę mnie rozbawiły. Odniosłam wrażenie, że ta książka jest przesycona szczęściem. Chyba nie powinnam mieć o to pretensji, bo przecież radość i śmiech też są człowiekowi potrzebne.

Podczas lektury "Szaleństw panny Ewy" czułam, ze coś nie jest w porządku. Dopiero po jakimś czasie uświadomiłam sobie, co nie daje mi spokoju. Zanim wzięłam do ręki książkę, zdążyłam wiele razy obejrzeć film. W ten sposób nie mogłam sama wyobrazić sobie wszystkiego. Obraz został mi po prostu narzucony. Nie oznacza to wcale, że film mi się nie podoba. Jest wprost przeciwnie. Uważam, że reżyser wybrał w większości odpowiednich aktorów. A jednak czegoś mi brakowało...

Nie będę porównywać książki i filmu. Nie lubię tego robić. Uważam, że są to dwa odmienne światy. Każdy ma swoje zalety. Ja czerpię większość przyjemność z czytania książek. To samo mogę powiedzieć o powieści Kornela Makuszyńskiego. Dzięki książce poznałam więcej szczegółów i udało mi się zaprzyjaźnić z bohaterami. Zanotowałam sobie równiez kilka cytatów :)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2568
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: ekoMartusia 04.08.2005 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj skończyłam czytać... | Jean89
"Odniosłam wrażenie, że ta książka jest przesycona szczęściem." Wszystkie książki Makuszyńskiego takie są. :) Nazwano go nawet pisarzem optymistą. :D Też kiedyś to czytałam. Również mi się podobało.
Użytkownik: Klaudia* 04.08.2005 17:54 napisał(a):
Odpowiedź na: "Odniosłam wrażenie,... | ekoMartusia
Ja tez lubie ksiażki Kornela Makuszyńskiego . Ma on swój własny , niepowtarzalny , kwiecisty styl i dobrze sie go czyta . Chyba najbardziej mi sie podobała : Awantura o Basie , choc też wiele innych
Użytkownik: aśka16 08.08.2005 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj skończyłam czytać... | Jean89
Kornel - mój ukochany pisarz! Im jestem starsza, tym bardziej go lubię!
Powiedzcie mi, skąd on czerpał tyyyyyyle i jeszcze więcej radości i wiary w ludzi????? Musiał mieć ogromne serce - też bym takie chciała:)) Kiedy mam zły humor, kiedy czuję, że świat jest paskudny do cna, wystarczy kilka zdań z powieści Kornela i wiem już, że mogę wszystko zmienić na lepsze:) A przynajmniej próbować. Makuszyński zawstydza nas czasem swoim optymizmem - każdy przecież może się zdobyć na uśmiech - nawet w najgorszy z możliwych dni - trzeba tylko...chcieć:D
Użytkownik: tina 09.08.2005 07:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Kornel - mój ukochany pis... | aśka16
Oj, nie zawsze u pana Makuszyńskiego było tyle radości! Czytałaś kiedyś może coś z jego wcześniejszych rzeczy? "Rzeczy wesołe" na przykład nic wesołego w sobie nie mają! Cały czas mówią o tym, jakie okrutne i zdradzieckie są kobiety. Odnoszę wrażenie, że jakaś panna musiała wtedy panu Makuszyńskiemu nieźle nastąpić na odcisk:)
Ale poza tym całkowicie się zgadzam z tym, co napisałaś:) Ja też go uwielbiam, za ciepłą mądrość i wiarę w ludzi. I wszystkim ogromnie polecam:)
Użytkownik: aśka16 09.08.2005 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, nie zawsze u pana Mak... | tina
Nie czytałam "Rzeczy wesołych" i...chyba bałabym się trochę to zrobić...Nie wiem - po prostu, żeby sobie nie popsuć tego wizerunku Kornela, jaki mam w sercu:)) A z drugiej strony - może czas wreszcie zacząć poznawać "dorosłą" twarz twórcy wielu cudownych dziecięcych światów??? W końcu całe ludzkie życie to jedna wielka księga - a ja nie lubię omijania rozdziałów;-)
Chyba sięgnę po te "Rzeczy (nie:)wesołe" (jak tylko mi otworzą bibliotekę...chlip!...:)
Pozdrawiam!:)))
Użytkownik: jakozak 09.08.2005 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj skończyłam czytać... | Jean89
Kochany, ciepły, dobry Pan Makuszyński. Bardzo kochany. Nie czytałam tej smutnej książki. Nie chcę wątpić w Kornela M.
Użytkownik: Jean89 09.08.2005 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochany, ciepły, dobry Pa... | jakozak
Ja też nie czytałam "Rzeczy wesołych". Nawet nie słyszałam nigdy o niej. Ale może sięnę wkrótce. Czasem lubię smutne książki. Sama nie wiem dlaczego... Oczywiście wesołe też lubię :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: