Dodany: 01.07.2005 06:57|Autor: bogna

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

KONKURS nr 2 pt. „NAJWYBITNIEJSZE KOBIETY LITERATURY”


Przedstawiam KONKURS przygotowany przez Fruktozę:
..........................................................................

KONKURS nr 2 - „NAJWYBITNIEJSZE KOBIETY LITERATURY”


W ramach kontynuacji poprzedniego konkursu zorganizowanego przez Bognę, postanowiłem i ja dołączyć się do stworzenia zabawy literackiej tego typu. Zadaniem jest rozpoznanie z jakiej powieści pochodzi przytoczony fragment wraz z podaniem autora, oraz odpowiedzenie na pytanie znajdujące się pod każdym z fragmentów.

Wszystkie poniższe teksty mają wspólny mianownik- są związane z żeńskimi postaciami najgłośniejszych dzieł literackich, dlatego dzisiejszy konkurs nosi nazwę: „NAJWYBITNIEJSZE KOBIETY LITERATURY”. Jest to zestawienie 20 fragmentów zawierających opis, charakterystykę, cytat lub wypowiedzi innych bohaterów o szukanej osobie.

Symbol (X) znajdujący się w większości fragmentów oznacza, że w tekście następuje imię szukanej osoby, natomiast wszystkie inne litery ujęte w nawias mówią o tym, że zostaje podane imię lub nazwisko postaci drugoplanowej, pobocznej, lecz dla utrudnienia, jej „tożsamość” została zamazana.

Rozwiązania należy przysyłać na adres:... (konkurs zakończony), proszę by miały one formę:
1.) postać, tytuł i autor
2.) postać, tytuł i autor itd.
Proszę również, by uczestnik konkursu podpisał się nickiem funkcjonującym na tej stronie.

Odpowiedzi można przysyłać do 10 lipca do godziny 23:00, wyniki wraz z listą laureatów zostaną upublicznione dwa dni później. Za jeden fragment można maksymalnie zdobyć dwa punkty, jeden za poprawne podanie imienia bohaterki, a drugi za podanie tytułu wraz z autorem, zatem za całość zdobyć można 40 punktów.

Nagrodą jest satysfakcja.

Mam nadzieję, że konkurs nie będzie zbyt trudny, wierzę, że użytkownicy biblionetki z łatwością sobie z nim poradzą. Bardzo proszę również uczestników o nienaprowadzanie innych na forum.




„Najwybitniejsze kobiety literatury”- fragmenty:

1.
Dziewczyna na pierwszy rzut oka nie uczyniła wielkiego wrażenia na (P.) Wydała mu się zbyt szczupła. Lecz od chwili, gdy w triclinium spojrzał na nią bliżej pomyślał sobie, że tak mogła wyglądać jutrzenka- i jako znawca zrozumiał, że jest w niej coś niezwykłego. Wszystko zauważył i wszystko ocenił: i twarz różową i przezroczystą, świeże usta, jakby do pocałunku złożone, i niebieskie jak lazur mórz oczy, i alabastrową białość czoła i bujność ciemnych włosów przeświecających na skrętach odblaskiem bursztynu albo korynckiej miedzi, i lekką szyję, i „boską” spadzistość ramion i całą postać giętką, smukłą, młodą młodością maju i świeżo rozkwitłych kwiatów. Zbudził się w nim artysta i czciciel piękności, który odczuł, że nad posągiem tej dziewczyny można podpisać: „Wiosna”. - Nagle przypomniał sobie (Ch.) i wziął go pusty śmiech. Wydała mu się razem ze swoim złotym pudrem na włosach i uczernionymi brwiami bajecznie zwiędłą, czymś w rodzaju pożółkłej i roniącej płatki róży. A jednak to właśnie jemu zazdrościł cały Rzym.

(Czyją urodę podziwia ten mężczyzna?)


2.
Kobietę z kwiatami trudno byłoby od razu nazwać panną z wyższego towarzystwa albo też dziewczyną z niższych warstw. Wyglądała trochę na jedno i drugie. Wysoka, choć znacznie niższa od swojej towarzyszki, ubraną była w czarną wełnianą suknię, bardzo skromną, która jednak wybornie uwydatniała jej kształtną i silną, w ramionach szeroką, a w pasie cienką kibić zdradzała znajomość żurnalu mód i rękę biegłego krawca. W wyprostowaniu jej kibici i w delikatności cery czuć było także manierę i cieplarnię. Ale w zamian ruchy jej i gesty sprzeczały się z całością jej osoby trochą popędliwości i jakby przybranej rubaszności, nie miała ona przy tym na sobie ani kapelusza, ani rękawiczek. Głowę owiniętą czarnym jak heban warkoczem i twarz śniadą z purpurowymi usty i wielkimi, szarymi oczami śmiało wystawiała na upalne gorąco słońca. Płócienny, tani parasolik opierała o ramię, a ręce jej dość duże i opalone zdradzały nader rzadkie używanie rękawiczek. Wszystko uderzało tym więcej, że sposób, w jaki trzymała swą odkrytą głowę i ciemne brwi nad siwymi oczami, nadawał jej wyraz śmiałości i dumy. W ogóle ta panna, czy dziewczyna na lat dwadzieścia wyglądająca wydawała się uosobieniem piękności kobiecej zdrowej i silnej, lecz dumnej i chmurnej. Pogody, jaką nadaje ludzkim twarzom szczęście lub rezygnacja, w tej młodej i świeżej, ale niespokojnej i zamyślonej twarzy nie było, jakkolwiek rozjaśniało ją teraz zupełnie fizyczne ożywienie, którym istotę ludzką, niezupełnie jeszcze przez życie zniweczoną, napełnia długa i swobodna kąpiel w kipiącym zdroju przygody.

(Kim jest ta kobieta?)


3.
Gdy wszedłem, (pan H.) zabrał się z kolei do synowej.
- Ty, ty, niezdarna... - epitet, jakim ją poczęstował, zastępuje się w druku kropkami, choć jest on równie nieszkodliwy jak "owca" lub "kaczka". -Znów te twoje głupie sztuczki! Tamci pracują na chleb, a ty żyjesz z mojej łaski. Rzuć te głupstwa i weź się do roboty! Że też muszę cię mieć wciąż na oczach, przeklęta dziewka! Zapłacisz mi za to udręczenie.
Młoda kobieta zamknęła książkę.i rzuciła ją na krzesło ze słowami:
- Odkładam moje głupie sztuczki, bo jeśli odmówię, mógłby pan zmusić mnie do posłuszeństwa. Ale będę robiła tylko to, co mi się podoba, choćby pan klął nie wiem jak długo.
(H.) podniósł rękę, ale odskoczyła na bezpieczną odległość. Musiała już wcześniej doświadczyć siły jego pięści. Nie miałem ochoty być świadkiem bijatyki, podszedłem więc żwawo do ognia, niby to chcąć się ogrzać i udając przy tym, że nic nie zauważyłem. (...)

(Kim jest ta kobieta?)



4.
Gdyby ją kto szczerze zapytał: czym jest świat, a czym ona sama? niezawodnie odpowiedziałaby, że świat jest zaczarowanym ogrodem, napełnionym czarodziejskimi zamkami, a ona- boginką czy nimfą uwięzioną w formy cielesne.
(X) żyła od kolebki żyła w świecie pięknym i nie tylko nadludzkim, ale- nadnaturalnym. Sypiała w puchach, odziewała się w jedwabie i hafty, siadała na rzeźbionych i wyściełanych hebanach lub palisandrach, piła z kryształów, jadała ze sreber i porcelany kosztownej jak złoto.
Dla niej nie istniały pory roku, tylko wiekuista wiosna, pełna łagodnego światła, żywych kwiatów i woni. Nie istniały pory dnia, gdyż nieraz przez całe miesiące kładła się spać o ósmej rano, a jadała obiad o drugiej po północy. Nie istniały różnice położeń geograficznych, gdyż w Paryżu, Rzymie, Wiedniu, Berlinie czy Londynie znajdowali się ci sami ludzie, te same obyczaje, te same sprzęty, a nawet te same potrawy: zupy z wodorostów Oceanu Spokojnego, ostrygi Morza Północnego, ryby z Atlantyku albo z Morza Śródziemnego, zwierzyna ze wszystkich krajów, owoce ze wszystkich części świata. Dla niej nie istniała siła ciężkości, gdyż krzesła jej podsuwano, talerze podawano, ją samą na ulicy wieziono, na schody wprowadzano, na góry wnoszono.

(Kim jest ta kobieta?)


5.
- Oddaj- poprosiła ukazując marmurkowe rumieńce we wnętrzach jej dłoni. Udostępniłem delicjusza. Złapała go i od razu wgryzła się w miąższ, a moje serce było jak śnieg pod cienką purpurową skórką, a ona z typową dla siebie małpią zwinnością wyszarpnęła mi z roztargnionej garści czasopismo, które przed chwilą otworzyłem (...). Raptem, jakby nie przeszkadzało jej trzymane w ręku oszpecone jabłko- popędliwie przekartkowała magazyn, szukając czegoś co chciała mi pokazać. Wreszcie znalazła. udałem zainteresowanie, pochylając się nad nią - tak blisko, że włosami dotykała mojej skroni (...) W końcu wyłonił się mętny obraz: malarz surrealista wypoczywał na plaży, a tuż obok podobnie jak on leżała na wznak gipsowa kopia 'VENUS DI MILO', do połowy zagrzebana w piasku. "Zdjęcie miesiąca"- głosił napis. Wyrwałem jej to świństwo (...) Pismo czmychnęło na podłogę jak spłoszona kokosz. (...) A potem bezczelne dziecko z całą prostotą położyło nogi w poprzek mych ud.

(Kim jest ta kobieta?)


6.
Płaciłem dorożkarzowi i jechaliśmy windą na górę. (X) wysiadała na niższym piętrze, gdzie mieszkały pielęgniarki, a ja jechałem wyżej i szedłem o kulach korytarzem do swojego pokoju. (...) Później kładłem się do łóżka, a gdy już wszyscy zasnęli i (X) była pewna, że nikt się nie zjawi przychodziła do mnie. Lubiłem rozpuszczać jej włosy, a ona siedziała wtedy bardzo spokojnie na łóżku i tylko czasem posuwała się nagle, ażeby mnie pocałować. Wyjmowałem szpilki i układałem je na prześcieradle, włosy jej rozluźniały się, a ja patrzałem na nią, gdy tak leżałą nieruchomo, potem wyjmowałem dwie ostatnie szpilki i wszystkie włosy rozsypywały się, (X) pochylała głowę i okrywała nimi nas oboje, i wtedy mieliśmy wrażenie, że jesteśmy pod namiotem albo za kaskadą wodospadu.

(Kim jest ta kobieta?)


7.
Choć nieduża, wydawała się wysoka, tak prostą i smukłą miała postać. Włosy jej były ciemne, ale czuło się, że przy dziennym świetle skóra dziewczyny musi mieć piękny odcień złocisty, właściwy Andaluzkom i Rzymiankom. Jej mała nóżka była również andaluzyjska- tak wydawała się wąska, a zarazem swobodna w swojej ślicznej ciżemce.Dziewczyna tańczyła, kręciła się, wirowała na starym perskim dywanie niedbale rzuconym na bruk; a kiedy w tańcu odwracała ku tobie swą promienną twarz, jej wielkie czarne oczy rzucały ci błyskawice.
Wszyscy stojący w krąg gapie wlepili w nią oczy i pootwierali gęby. Tańcząc tak bowiem przy brzęku baskijskiego bębenka, który w podniesionych, krągłych i ślicznych rękach trzymała nad głową, szczupła, wiotka i zwrotna niczym osa, w gładkim złotym staniczku i w szerokiej, pstrej spódnicy- która unosząc się przy wirowaniu odsłaniała niekiedy jej smukłe nogi- z obnażonymi ramionami, czarnymi włosami i płomiennymi oczyma wyglądała jak istota nadprzyrodzona.

(czyj to opis?)


8.
Wyszedłem na korytarz i wychyliłem się przez balustradę akurat na tyle, żeby ją zobaczyć, samemu nie będąc widzianym. Wciąż była na schodach. Teraz dotarła na półpiętro i światło z korytarza padło na pstrokate włosy chłopięcej figury, rozwichrzone kosmyki, płowe i białe pasemka, jak u albinosa. Miała na sobie szykowną, czarną sukienkę, czarne sandały i krótki naszyjnik z pereł. Przy całej swojej szczupłości promieniała zdrowiem rodem z reklamy płatków śniadaniowych; czystość, świeżość, rumieńce. Miała duże usta i zadarty nos. Oczy zakrywały jej ciemne okulary. Była twarz zawieszona między dzieciństwem a kobiecością. Dawałem jej od szesnastu do trzydziestu lat. Okazało się później, że za dwa miesiące będzie obchodzić dziewiętnaste urodziny.
Nie była sama. Szedł za nią jakiś człowiek. Sposób w jaki pulchną dłonią obejmował biodro dziewczyny wydawał się niewłaściwy- nie tyle w sensie moralności, co estetyki. Był to niski i korpulentny, opalony w solarium i wypomadowany mężczyzna w prążkowanym garniturze z czerwonym goździkiem więdnącym w butonierce. Kiedy dotarli do drzwi, zaczęła przetrząsać torebkę w poszukiwania klucza, nie zwracając uwagi na grube wargi ocierające sie o jej kark. W końcu jednak znalazła klucz, otworzyła drzwi, odwróciła się w jego stronę i rzekła serdecznie:
- Bóg ci zapłać, skarbie- to miło, że odprowadziłeś mnie do domu.
- Ejże, mała- krzyknął, bo drzwi zamykały mu się przed nosem.

(Kim jest ta dziewczyna?)


9.
(X) odprowadziła kondukt wzrokiem, wsłuchała się w zacichający w dali smętny głos wielkiego bębna, powtarzający ciągle jedno i to samo: "bums, bums, bums", i myślała: "Jaki dziwny pogrzeb... i jaki smutek ogarnia od tego <>. Ach doprawdy zaprzedałabym duszę diabłu, żeby się tylko dowiedzieć, czy on żyje?... Ciekawe czyj to pogrzeb i dlaczego żałobnicy mają takie niezwykłe miny?"
(...) (X) odwróciła się zdziwiona i zobaczyła na ławce obok obywatela, który musiał przysiąść bezszelestnie, kiedy (X)- zapatrzywszy się na żałobną procesję- ostatnie swoje pytanie przez roztargnienie wypowiedziała widocznie na głos.

(Kim jest ta kobieta?)


10.
Osadził konia, aż kopyta wryły się w piasek gościńca, i rękę podniósł do czapki zmieszany i nic nie wiedzący, co ma mówić: czy witać, czy o raroga się dopominać? Zmieszany był jeszcze i dlatego, że spod kuniego kapturka spojrzały nań takie oczy, jakich jak życie swoje nie widział, czarne, aksamitne a łzawe, a mieniące się, a ogniste, przy których oczy (A.) zgasłyby jak świeczki przy pochodniach. Nad tymi oczyma jedwabne ciemne brwi rysowały się dwoma delikatnymi łukami, zarumienione policzki kwitnęły jak kwiat najpiękniejszy, przez malinowe wargi, trochę otwarte widniały ząbki jak perły, spod kapturka spływały bujne czarne warkocze. „Czy Juno we własnej osobie, czy inne jakoweś bóstwo”- pomyślał widząc ten wzrost strzelisty, pierś wypukłą i tego białego sokoła na ramieniu". (...)

(Kim jest ta kobieta?)


11.
Stara spojrzała przelotnie, ale natychmiast znów utkwiła wzrok prosto w oczy nieproszonego gościa. Patrzała bacznie, gniewnie i niedowierzająco. Upłynęła może minuta; wydawało mu się, że dostrzega w jej oczach czegoś w rodzaju drwin, jakby się już wszystkiego domyśliła. Czuł, że traci grunt pod nogami, że mu się robi straszno, tak straszno, że kto wie, że gdyby jeszcze z pół minuty patrzała tak, nie wymawiając ani słowa, może by od niej uciekł.
- Cóż to pani tak patrzy, jakby mnie nie poznawała?- rzucił nagle również z gniewem: -Chce pani, to proszę brać, nie, to nie- pójdę do kogo innego nie mam czasu.
Wcale nie zamierzał tego powiedzieć, jakoś samo się to powiedziało.
Stara opamiętała się, a stanowczy ton gościa dodał jej otuchy.

(Kim jest ta kobieta?)


12.
Tymczasem ta przedziwna kobieta mimo podeszłego wieku wcale nie miała zamiaru dawać za wygraną. Pewnego dnia otrzymałem od niej bilecik: "(X) ma nadzieję, że kochany wnuk jej- (T.K.), cieszy się dobrym zdrowiem i że go zobaczy u siebie na obiedzie w dniu swoich urodzin". Nie mogłem połapać się o co chodzi. Ja jej kochanym wnukiem?! I ta troskliwość o stan mojego zdrowia! Nie wiedziałem, czy śmiać się, czy niepokoić.
Nigdy nie pozwoliła mi odwiedzić się w dniu urodzin. Nigdy nie jadłem z nią obiadu. Z wyjątkiem liturgicznych formułek w dniu (świętego A.) nie zamieniłem z nią od dziesięciu lat ani jednego słowa. Lecz jakież ona miała zamiary?

(Kim jest ta kobieta?)


13.
- Co powiedziała panna (X), gdy wyszedłem?
- Śmiała się i zapewniała mnie, że nigdy nie widziała kogoś tak zabawnego jak pan. Ale niech pan nie daje za wygraną. Tej kategorii kobiet nie trzeba brać poważnie, to dla nich zbyt wielki honor. Nie wiedzą, co to elegancja i uprzejmość. Są jak psy, które się perfumuje: wydaje im się, że śmierdzą i nurzają się w rynsztoku.
- Ostatecznie, co mnie to obchodzi- odrzekłem, usiłując przybrać ton obojętny.- Nigdy już nie zobaczę tej kobiety, a jeśli podobała mi się, zanim ją poznałem, to teraz wszystko się zmieniło.
- Ba! Nie tracę nadziei, że któregoś dnia ujrzę pana w jej loży i dowiem się, że rujnujesz się dla niej. Zresztą pochwalę pana: jest źle wychowana, ale kochanka z niej- bardzo przyjemna.

(O kim mowa?)


14.
Machnął ręką i mruknął, że przecie nic nie zrobił nadzwyczajnego i każdy na jego miejscu postąpiłby tak samo. zauważyła, że dłoń, którą podniósł, pokryta była gojącymi się cięciami. Przelotne spojrzenie na drugą rękę, zwisającą z poręczy krzesła, przekonało ją, że i ta jest pokaleczona. Szybkimi, badawczymi oczyma dojrzała bliznę na policzku, drugą biegnącą spod włosów poprzez skroń, aż na czoło i trzecią na karku, widoczną nieco spod krochmalonej koszuli. Ukryła lekki uśmiech na widok czerwonej pręgi dookoła szyi: widocznie sztywny kołnierzyk nie bywał tu w codziennym użyciu. Równocześnie kobiecym spojrzeniem obrzuciła prostackie, źle skrojone, niedrogie ubranie, marszczące się na piersiach i ramionach, z wąskimi rurami rękawów, które na próżno usiłowały ukryć rozrośnięte, potężne bicepsy.
(...) - Cóż to za bliznę ma pan na szyi? - zapytała. Skąd pochodzi? Zapewne jakaś ciekawa historia.
- To Meksykanin, nożem, proszę pani- odpowiedział.

(Kim jest ta kobieta?)


15.
- Krótko mówiąc nie ma w niej nic godnego uznania, oprócz tego chyba, że jest dobrym piechurem. Nigdy nie zapomnę jej dzisiejszego wejścia. Wyglądała doprawdy jak dzikuska.
- Och, Masz zupełną rację (L.)! Ledwo mogłam zapanować nad sobą. A w ogóle cóż to za nonsens przychodzić tutaj! Czy też naprawdę musiała włóczyć się po tych polach tylko z powodu tej błahostki, że siostra się nieco zaziębiła? Włosy miała potargane, w nieładzie.
- A jej spódnica! Chyba zauważyliście? Musiała tonąć w błocie! A płaszczyk, opuszczony, żeby zakryć te brudy, co zresztą wcale się nie udało...
- Twój opis może być zupełnie zgodny z prawdą- dołączył się do rozmowy (B.)- ale przyznam, że nie zauważyłem tych szczegółów. uważam, że (X) wyglądała wyjątkowo ładnie, wchodząc tutaj dziś rano. Jej zabłocona spódnica uszła mojej uwagi.
- Pan na pewno zauważył ją, prawda, panie (D.)?- pytała panna (B.)- skłonna tez jestem twierdzić, że nie życzyłbyś sobie, by pańska siostra robiła z siebie podobne widowisko.
- Oczywiście, że nie.
- Przejść piechotą trzy, cztery, czy ile tam mil, brnąc po kostkach w błocie i to zupełnie sama. O cóż jej chodziło?! Moim zdaniem chciała okazać nam tę ohydną, z zarozumialstwa płynącą niezależność, typową małomieszczańską obojętność względem form i przyzwoitości.
(...)

(O kim mowa?)


16.
Nie potrzebowała wzroku, żeby wiedzieć, że grządki kwiatów, tak pieczołowicie hodowanych od czasu pierwszej rozbudowy domu, zostały zniszczone przez deszcz i rozkopane przez (A.), że popękały ściany i cement podłogi, że meble chwieją się i obłażają z politury, drzwi wypadają z zawiasów, a rodzinie grozi przygnębienie i upadek ducha, nie do pomyślenia za jej czasów. Posuwając się po omacku przez opustoszałe sypialnie, słyszała nieustające drążenie termitów, buszowanie moli w szafach i niszczycielskie bzyczenie olbrzymich czerwonych mrówek, które rozpleniły się podczas potopu i przeżarły fundamenty domu. Pewnego dnia musiała otworzyć kufer z figurami świętych i (S.) musiała jej pomóc strząsnąć z siebie karaluchy, które wyskoczyły z wnętrza i zżarły ubrania na proszek. "Nie można żyć w takim niedbalstwie- wołała- Jak tak dalej pójdzie, to nas samych pożrą bestie.

(Kim jest ta kobieta?)


17.
- Dlaczego nie mówisz jaśniej, ty tchórzu! Boisz się małżeństwa ze mną! Wolisz żyć z tą głupią gęsią, która nie umie ust otworzyć, chyba żeby powiedzieć: „Tak” lub „Nie”, wolisz z nią płodzić podobne do niej wylęknione bachory!
- Nie mów tak o (X)- zaprotestował.

(O kim mowa?)


18.
(X) miała osiemnaście lat. Dopiero tej zimy zaczęła bywać. Miała większe powodzenie w towarzystwie niż swego czasu jej obydwie siostry, większe, niż się spodziewała nawet sama księżna. Nie tylko że cała prawie młodzież tańcząca na moskiewskich balach kochała się właśnie w niej, ale już w ciągu pierwszej zimy trafiły się jej dwie poważne partie: (L.),m a zaraz po jego wyjeździe hrabia (W.).

(Kim jest ta dziewczyna?)


19.
- A teraz- powiedział baron- spójrz na tę kobietę; młoda, piękna, nie brak jej żadnego powodu, a jest to potwór. Mając dwadzieścia pięć lat popełniła tyle zbrodni, ile po roku lektury dopiero znalazłbyś archiwum naszych trybunałów; ma głos, który upodabnia do niej przychylnie, ma urodę, która nęci ofiary, a trzeba przyznać, że ciało jej spełnia obietnice, jakie zdaje się przyrzekać; spróbuje cię uwieść, zabić nawet. (...) Ta kobieta przybyła z Anglii, by godzić na moje życie; mam tę żmiję w rękach; wezwałem cię i powiadam przyjacielu- strzeż mnie, a nade wszystko strzeż siebie samego przed nią. Przysięgnij swe zbawienie, że będziesz jej pilnował, by doczekała kary, na jaką zasługuje. (...)
- Milordzie - odpowiedział- przysięgam ci, że będzie tak, jak sobie życzysz.

(O kim mowa?)


20.
To była ona. Potrząsnęła głową, widocznie, aby go ostrzec, żeby się nie odzywał, po czym rozgarnęła krzaki i szybkim krokiem poprowadziła go ścieżką w głąb lasu. Najwyraźniej bywała tu nieraz, bo bez wahania omijała każde grząskie miejsce. (W.) szedł za nią, wciąż ściskając w dłoni bukiet. Najpierw odetchnął z ulgą, lecz teraz kiedy widział przed sobą szczupłe, silne ciało przepasające w talii szkarłatną szarfą podkreślającą krągłość bioder, owładnęło w nim uczucie skrajnej niższości. Lękał się, że gdy dziewczyna odwróci się i mu przyjrzy, nie będzie go chciała. (...) (W.) ruszył jej śladem; chwilę później znaleźli się na niewielkiej, porośniętej trawą polanie na szczycie małego pagórka ze wszystkich storn otoczonego przez strzeliste drzewka, całkowicie kryjące go przed ludzkim wzrokiem. Dziewczyna zatrzymała się i odwróciła do (W.).
- Jesteśmy na miejscu- oświadczyła

(Kim jest ta kobieta?)

================================
Dodane 20 kwietnia 2011:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu
Wyświetleń: 19484
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 40
Użytkownik: bogna 01.07.2005 07:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Na Forum przedstawiam KONKURS przygotowany przez Fruktozę, zapraszamy do zabawy!!!
Użytkownik: eliot 01.07.2005 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Forum przedstawiam KON... | bogna
Ja też planuję zrobić konkurs. Czy mam się do Ciebie najpierw z nim zgłosić, bo widzę, że przedstawiasz konkurs Fruktozy?
Użytkownik: bogna 01.07.2005 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też planuję zrobić kon... | eliot
Nie, nie jest to konieczne. Wczoraj wpadłam na ten pomysł, aby tak zrobić i Fruktoza to zaakceptował. Dlaczego? Temat 'Konkurs' na Forum i niektóre zdania w tekście są bardziej widoczne, gdy są "wytłuszczone", a tylko kilka osób spośród nas ma możliwości zrobienia czegoś takiego. Przysłał mi więc mailem wczoraj póżnym wieczorem, a ja po zrobieniu odpowiedniej "konfiguracji" tekstu, zamieściłam go dzisiaj.
Jeżeli zainteresowanie konkursami nie opadnie, prawdopodobnie powstanie na Forum specjalne okienko do tego celu. Chęć przygotowania konkursu zgłosiła już Raptusiewicz, teraz Ty, ja też znów coś tam szykuję (inna forma niż dotychczas), może więc będziemy się tak bawić. :-)))
Użytkownik: bogna 01.07.2005 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Mam pytanie, czy we wszystkich fragmentach oznaczenia literowe postaci drugoplanowych to skróty ich autentycznych imion lub nazwisk?
Użytkownik: Fruktoza 01.07.2005 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie, czy we wszys... | bogna
Tak, litera w nawiasie jest skrótem, jednak w przypadku postaci pierwszopalnowych (o ktore pytamy) ich inicjaly zostały całkowicie zmazane, by w jak najmniejszym stopniu ułatwiać zabawę ;)
Użytkownik: Raptusiewicz 01.07.2005 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Dla mnie też łatwiejszy;)
Mam parę pytań: Czy mozna dosyłać odpowiedzi? Czy za błąd odejmowane są punkty? Czy za podanie samego autora jest 0,5 pkt czy nic?:)
Czy przy pytaniu "kim jest" imię i nazwisko nie wystarczy, mamy o niej coś napisać? Może byc krótko, a treściwie?;)
Dzięki za konkurs:))
Użytkownik: Fruktoza 01.07.2005 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie też łatwiejszy;)... | Raptusiewicz
Oczywiście, dosyłanie odpowiedzi jest wręcz wskazane. Ale punkty z pewnością nie będą odejmowane za błędne podanie którejś z odpowiedzi, będą natomiast w szczególnych sytuacjach przyznawane połówki punktów, w sytuacji, gdy imię bohaterki zostanie przeinaczone (błąd w pisowni będzie niewielki) lub, gdy zostanie podany sam autor książki.
Co do drugiego pytania, wystarczy podać imię, nie trzeba tych postaci opisywać.
Jeśli chodzi natomiast o zapytanie o fragment nr 7 zakończony pytaniem "czyj to opis?" należy podać imię opisywanej osoby.
Użytkownik: eliot 01.07.2005 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Czy pytanie "Czyj to opis" mam rozumieć: "kto jest opisany" czy "kto opisał"?
Użytkownik: mafia 02.07.2005 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
A mogę się Ciebie mailem spytać o jednego autora, bo nie wiem, czy dobrze myślę. Ty byś mi powiedział tak albo nie.
Użytkownik: Fruktoza 02.07.2005 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: A mogę się Ciebie mailem ... | mafia
Nie chcę nic obiecywać, ale oczywiście spróbuj; a nuż się uda. :))
Użytkownik: Fruktoza 03.07.2005 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chcę nic obiecywać, a... | Fruktoza
Gorąco zachęcam do udziału w konkursie, po trzech dniach od ukazania się konkursu otrzymałem zaledwie siedem zgłoszeń, mam nadzieję, że do zabawy przyłączy się więcej osób.
Użytkownik: bogna 04.07.2005 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Anna, Wanda, Jola, Franka,
jest tu gdzieś, czy też jej nie ma,
Nina, Józia, Marta, Hanka,
szybko, proszę wyjdźcie z cienia.

Imion wnet zabraknie wszak,
skąd ich tle, aż dwadzieścia,
prosto z książek i nie wspak.

Wszystkie patrzą prosto na nas,
i pytają? Kto jest kto?
Więc odpowiedz, bo to konkurs,
To zabawa, ot i co…

Zgadnąć trudno? Nie, w ogóle
nie powinno być trudności,
bo Fruktoza też zaliczy
kawałeczek wiadomości.

A nagrody? Własne imię,
nie z powieści, nie z noweli
tutaj znajdzie się na liście,
...pierwsze miejsce, wszyscy chcieli.

Wysyłamy odpowiedzi
i czekamy na wyniki,
by się znaleźć w towarzystwie
Laureatów Biblionetki!!!


Użytkownik: Fruktoza 05.07.2005 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Właśnie mija połowa czasu przeznaczona na przesyłanie odpowiedzi. Pozostało już tylko 5 dni. Dotychczas zgłosiło się dwanaście osób, w dalszym ciągu czekam na nowych chętnych. Czekam na maile... ;)
Ostateczny termin nadsyłania odpowiedzi- 10 lipca, godzina 23:00.
Użytkownik: Fruktoza 09.07.2005 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Jutrzejszy dzień jest ostatnią chwilą na przysyłanie i dosyłanie odpowiedzi. Dotychczas w zabawie wzięło udział 16 osób, a ja wciąż czekam na więcej... ;)
Użytkownik: Lisica 10.07.2005 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Znam chyba 7 utoworow, wiec nie bede wysylac maila bo na pewno nie wygram. dodam ze bardzopodoba mi sie idea konkursow i chetnie bede dalej zgadywac, choc moja wiedza na tematutowrow literackich, jak zauwazlam nie jest taka zeby wygrywac )
Użytkownik: bogna 10.07.2005 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam chyba 7 utoworow, wi... | Lisica
Czy tylko pierwsze miejsce się liczy, a lista honorowa? 7 pozycji odgadniętych, to zupełnie niezły wynik, tak sądzę, bo ich nie znam, wpływają przecież do Fruktozy. Wyślij, przecież to zabawa, a im więcej osób w niej bierze udział, tym symapatyczniej, że nie powiem, satysfakcja dla tych, co to przygotowują! :-)))
Użytkownik: Cdk 10.07.2005 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy tylko pierwsze miejsc... | bogna
A ja i tak wezme udział nawet wiedząc, że nie wygram. Cała rzecz polega na dobrej zabawie a pierwsze miejsce jest tylko wyróżnieniem. Dla mnie wygrany jest każdy kto bierze udział.

PS. Zaraz wysyłam odpowiedź. Tylko 4 zgadłem, ale co tam :)

Użytkownik: eliot 10.07.2005 12:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam chyba 7 utoworow, wi... | Lisica
Nie sądzę, żeby się znalazł ktoś, kto odgadł wszystko. Jeśli tak, to będę pod wrażeniem. Ja też nie zgadłam wszystkiego, a wysłałam odpowiedzi, choć trochę się bałam, że będę ostatnia. (Wszystko przez ten brak pewności siebie :-) Utworow literackich jest mnóstwo, więc nie możesz się przejmować, że części z tych nie znasz. Pewnie znasz takie, których np. ja bym nie rozpoznała.
Użytkownik: eliot 10.07.2005 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam chyba 7 utoworow, wi... | Lisica
I jeszcze jedno. Najlepiej wymyśl swój własny konkurs. To świetna zabawa. Taka sama jak rozwiązywanie czyjegoś konkursu.
Użytkownik: bogna 10.07.2005 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jedno. Najlepie... | eliot
Eliot, na swojej stronie masz inny adres, a w tekście jest inny, na ten gazetowy posłałam Ci informację.
Użytkownik: Lisica 10.07.2005 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jedno. Najlepie... | eliot
Racja, wyslalam juz pliczek z moimi odpowiedziami :)
A co do konkursu to bardzo chetnie go zrobie, moze nawet juz wiem co bedzie tematem. Tylko do kogo mam sie zglosic ???
Użytkownik: Fruktoza 10.07.2005 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Racja, wyslalam juz plicz... | Lisica
Ja zgłosiłem się ze swoją propozycją do Bogny, więc i Ty jeśli jesteś zainteresowna pracą nad przyszłym konkursem, zwróć się również do niej.
Użytkownik: Fruktoza 10.07.2005 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Racja, wyslalam juz plicz... | Lisica
Lisico, czekam na maila z odpowiedziami. Nie zwlekaj- co prawda jeszcze 3 godziny, ale zrób to już teraz.
Użytkownik: Lisica 10.07.2005 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Lisico, czekam na maila z... | Fruktoza
Wyslalan o 14:38. Nie zwlekalam, nigdy tego nie robie. Ale czemu nie dotarlo ??
Zaraz sprobuje ponownie.
Użytkownik: Fruktoza 10.07.2005 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyslalan o 14:38. Nie zwl... | Lisica
A czy przypadkiem Lisico nie podpisałaś się w swoim mailu "Alexandra"?.
Pytam, bo otrzymałem po raz drugi identycznego maila od tej osoby.
Użytkownik: Lisica 10.07.2005 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy przypadkiem Lisico ... | Fruktoza
Tak jest ! Alexandra to moje imie :) A pseudo od naziwska ;)
Użytkownik: Fruktoza 10.07.2005 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak jest ! Alexandra to m... | Lisica
A więc sprawa się wyjaśniła ;)
Użytkownik: ALIMAK 10.07.2005 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Ja znam mniej i wysłałam, pewnie jeszcze z błędami:) ale co tam! Nie wygrana się liczy , tylko dobra zabawa. Na poprzedni konkurs nie wysłałam, bo rozpoznałam tylko dwa fragmenty i potem żałowałam.
Użytkownik: Fruktoza 10.07.2005 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Potencjalnych chętnych, nieprzystępujących do zabawy obawiając się ostatniej pozycji w rankingu, mogę zachęcić tym, że planowana lista laureatów będzie zawierała dziesięć osób, ktore miały najwyższe wyniki, tak by nikt nie czuł się urażony i zniechęcony swoim wynikiem, a zgłoszen jak dotąd uzyskałem stosunkowo sporo- osiemnaście, więc czemu nie?.
Czy ten sposób przekonuje do niezdecydowanych? :)
Użytkownik: Fruktoza 10.07.2005 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Potencjalnych chętnych, n... | Fruktoza
No chyba, że uczstnicy konkursu, zyczą sobie, by na liście znalazły się nicki wszystkich, którzy wzięli udział w zabawie, decyzję należy rozpatrzeć...
Użytkownik: bogna 10.07.2005 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: No chyba, że uczstnicy ko... | Fruktoza
Mnie się wydaje, ze lista powinna być pełna, to przecież Lista Laureatów. Tu nie ma przegranych, Ci co znali trochę mniej odpowiedzi od innych, też zasługują na "pudło" zwycięzcy. Gdy na pierwszy konkurs wpłynęły odpowiedzi z jedną poprawną odpowiedzią, bardzo się cieszyłam!!!
Użytkownik: mafia 10.07.2005 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się wydaje, ze lista... | bogna
Też myślę, że lista powinna być pełna. Nie wiem, które miejsce zajmę, ale i tak nawet gdybym zajęła ostatnie miejsce, to i tak będę się cieszyć, że na liście się znajdę (mam taką nadzieję:)). W końcu nie miejsce jest ważne, ale udział i zabawa (tak myślę).
Tak więc jestem za tym, żeby była pełna lista laureatów.
Użytkownik: Lisica 10.07.2005 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Też myślę, że lista powin... | mafia
Moje miejsce mozna opublikowac :)
Użytkownik: Fruktoza 10.07.2005 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje miejsce mozna opubli... | Lisica
A więc w porządku: zgadzam się na wszystko :), na liście laureatów znajdą się nicki wszystkich, którzy wzięli udział w zabawie.
Użytkownik: bogna 10.07.2005 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się wydaje, ze lista... | bogna
Uzupełnię jeszcze swoją wypowiedź... Nowe okienko konkursowe zostało chyba zauważone przez wszystkich, bo wg alfabetu wskoczyło na pierwsze miejsce. Jest po to, aby tam umieszczać konkursy, wyniki, ale nie tylko. Można otwierać wątki tak, jak w innych okienkach.
Zorganizować konkurs może każdy, ja tylko ustalam wspólnie z twórcą termin, tak, aby nie było dwóch równocześnie.
Jedna z osób przysłała mi już tekst, ale kto, jaki temat i kiedy ruszamy z nową zabawą, ogłoszę po zakończeniu konkursu Fruktozy.
Następni mile widziani :-)))
Warto chyba też zarezerwować sobie temat, tak, aby dwie osoby równocześnie nie pracowały nad tym samym.
Przypominam mój mail: bognajak@gazeta.pl
Użytkownik: czupirek 10.07.2005 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Potencjalnych chętnych, n... | Fruktoza
A ja i tak znam z tego tylko jeden utwór, co nie zmiania faktu, że konkurs fajny. :-)
Użytkownik: Fruktoza 10.07.2005 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Ostatnia chwila na przesyłanie odpowiedzi! Za około godzinę oficjalnie ogłoszę koniec konkursu.
Użytkownik: Fruktoza 10.07.2005 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Konkurs został zakończony.
Otrzymałem 19 zgłoszeń, za wszystkie bardzo serdecznie dziękuję. Lista Laureatów wraz z odpowiedziami ukaże się 12 lipca w godzinach popołudniowych.
Użytkownik: Cdk 10.07.2005 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkurs został zakończony... | Fruktoza
Strasznie długo trzeba czekać a ja z chęcią już teraz bym poznał wyniki i odpowiedzi, ale skoro trzeba to trudno. Mam nadzieje, że udało mi się trafić chociaż jedną poprawną odpowiedź, zeby nie było wstydu.
Użytkownik: Fruktoza 12.07.2005 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS przy... | bogna
Lista Laureatów oraz rozwiązania konkursu nr 2 została opublikowana.

Zapraszam na forum do działu "Konkursy"!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: