Dodany: 21.06.2005 11:43|Autor: a.maz

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Homo zodiacus
Weres Leszek

1 osoba poleca ten tekst.

Świat archetypów astrologicznych w literaturze


W ramach szybkiego czytania często sięgam po zbiorki różnych krótkich form literackich. Wzmianka o "Homo zodiacus" w tym kontekście to nie pomyłka, bo książka znanego astrologa Leszka Weresa to przede wszystkim próba spojrzenia na literaturę, z uwzględnieniem znaków zodiaku różnych znanych i popularnych autorów - w tym klasyków literatury. To również analiza bohaterów literackich często będących, zdaniem astrologa, archetypami astrologicznymi i nosicielami cech określonego horoskopu.

Dlaczego Smerfy są niebieskie i różne? - to proste - bo są Wodnikami!!! L. Weres tłumaczy, że oryginalność i oddzielność to cechy Wodnika - "niby każdy ze skrzatów jest inny, ale wszystkie są niebieskie". Dlaczego jest konflikt między Bogumiłem i Barbarą - za Weresem śledzimy horoskop Marii Dąbrowskiej i już wiemy. Autorka była spod znaku Wagi, jak i Barbara Niechcic. Była wrażliwa na sztukę, przyjemności, była uległa mimo ostrego temperamentu i bardzo szanowała zasady społeczne, jak typowa Waga. A Bogumił nosił cechy Koziorożca - cenił ciężką pracę i ustaloną hierarchię. Miał szacunek do ziemi i ziemskich, materialnych wartości, o których pomnażanie dbał i co stanowiło dla niego najwyższą wartość. Konflikt w takiej parze "jest murowany", ale i przyciąganie bardzo uzasadnione. I tak dalej i dalej, czytamy o znanych i cenionych Autorach, o znanych bohaterach i wszystko wydaje nam się takie proste i oczywiste. Prawie jak zodiak.

Dodam, że książka pokazuje również rozwój osobowościowy w ramach astrologicznego układu. Tej pozycji nie powinien ominąć żaden astrolog, a i krytyk literacki może się bardzo zdziwić, czytając o bohaterach, i spojrzeć troszkę z przymrużeniem oka na ich interpretację.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6324
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Lykos 23.06.2005 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach szybkiego czytan... | a.maz
Prof. Raszewski napisał kiedyś do pani Musierowicz, że na Jeżycach wszyscy się znają. Myślę, że to leciutka przesada, ale - tylko leciutka. Mam honor znać doktora Leszka Weresa - nie jest to znajomość szczególnie bliska, ale mam podstawę do twierdzenia, że darzymy się wzajemnie sympatią i swego rodzaju szacunkiem. To wspaniały gawędziarz i erudyta jakich mało. A także obieżyświat. I dusza towarzystwa, człowiek doskonale władający gitarą i znający mnóstwo standardów polskich i światowych, co mu często przysparza przyjaciół i niekiedy wybawia z trudnych sytuacji (jeśli wierzyć jego opowieściom).

Jednym z pierwszych domów w Polsce, jakie odwiedził Melchior Wańkowicz po Październiku, był dom państwa Weresów (rodziców Leszka) przy Jackowskiego. Przebąkiwano, że są dalekimi krewnymi, inni mówili, że łączą ich tylko (?) więzy przyjaźni. Ale z pewnością to ten sam krąg kulturowy. Czy to wiele tłumaczy? Pewnie jakieś tradycje gawędziarskie tak. Ale chyba nie poczucie misji, jakie ma Weres. On albo święcie w astrologię wierzy, albo przynajmniej umie takie wrażenie narzucić. Także na stopie prywatnej, więc chyba nie jest to poza.

Myślę, że jeżeli Leszek Weres nie obraziłby się na powyższą recenzję, to nie dlatego, że traktuje swoją pasję jako zabawę z przymrużeniem oka, lecz dlatego, że ma poczucie humoru. Ja, jako bądź co bądź przedstawiciel nauki pretendującej do miana ścisłej, w zetnięciu z poważnym traktowaniem astrologii najeżam się instynktownie, cytuję ogólnie znane argumenty na rzecz psudonaukowości tej dziedziny "wiedzy" i dorzucam własne: że ex post łatwo wiele faktów wytłumaczyć, że nawet przyjmując, że astrologia opiera się na dużym materiale "doświadczalnym", to wcale z tego nie wynika, że te same koincydencje - położenia ciał niebieskich i losów ludzkich - muszą się sprawdzić na konkretnej jednostce. Nic to - Weres wierzy w potęgę uprawianej dyscypliny. Tu tylko w części chodzi o konkretne losy, chodzi przede wszystkim o predyspozycje. Jeżeli człowiek zna swój horoskop, łatwiej mu wykorzystać tkwiący w nim potencjał. I dyskutuj tu z takim...

Nawiasem mówiąc, Weres od astrologii woli termin "astropsychologia" - i to wiele mówi. Przytoczone w jego książkach fakty i ich interpretacje warto poznać - są smakowite i interesujące.

A ukończył studia prawnicze, chociaż w czasie pobytów w Stanach Zjednoczonych zaliczył ponoć także jakieś kursy astrologiczne i to nie byle gdzie, bo w na Uniwersytetach Harvarda i Stanforda. O ile mu wierzyć. A w końcu - dlaczego nie? Mówi tak uroczo i przekonująco.
Użytkownik: a.maz 29.06.2005 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Prof. Raszewski napisał k... | Lykos
Nigdzie nie napisałem o pseudonaukowości książki L. Weresa ze względu na astrologiczne jej ujęcie. Wręcz przeciwnie wystawiłem jej majwyższą możliwą notę! Nie wiem , w którym miejscu recenzji pan coś takiego wyczytał ? Powiem więcej recenzja moim zdaniem jest tylko sugestią zwrócenia uwagi na jedną z najciekawszych moim zdaniem książek dostępnych na rynku wydawniczym i zachętą dla czytelników do spojrzenia na bohaterów i autorów lektur szkolnych i nie tylko w innym świetle.Serdecznie pozdrawiam pana komentatora i czytelników.
Użytkownik: Lykos 29.06.2005 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdzie nie napisałem o p... | a.maz
Proszę potraktować moją wypowiedź raczej jako głos na marginesie Pana recenzji. Ja nie zarzucam Panu, że Pan pisze o pseudonaukowości książki czy wręcz przeciwnie. Mam tylko wątpliwości, czy sama astrologia ma charakter naukowy, nawet jeżeli obuduje się ją skomplikowanym aparatem matematycznym i dobierze multum przykładów na poparcie jej sprawdzalności.

Natomiast interesuje mnie astrologia jako zjawisko społeczne. To, że znajduje wielu wyznawców, jest dla mnie znaczące i zastanawiam się, dlaczego tak jest. Poza tym podane przykłady są same w sobie interesujące. A osobną kwestią jest fascynująca odsobowość Leszka Weresa, którego szczerze lubię i podziwiam i żałuję, że od kilku (a może już kilkunastu?)lat nie mogę się z nim spotkać z powodu jego wyjazdu z Poznania.

Wzajemnie pozdrawiam i się nisko kłaniam.
Użytkownik: Lykos 29.06.2005 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę potraktować moją w... | Lykos
Miała być oczywiście "osobowość Leszka Weresa".
Użytkownik: VERA25 13.12.2023 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: W ramach szybkiego czytan... | a.maz
„czytamy o znanych i cenionych Autorach, o znanych bohaterach i wszystko wydaje nam się takie proste i oczywiste” też, tylko czemu ma służyć zamieszczona w tej ksiażce na s. 170 apologia władysława gomułki ?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: