Dodany: 01.06.2005 18:48|Autor: norge

Książki i okolice> Książki w ogóle

A jak recenzja jest trochę "rogata" to co?


Zadaję pytanie czy recenzja musi być smiertelnie poważna i czy jak bywa kontrowersyjna to dobrze czy żle. W moim komentarzu do „Kobiety kochane, kobiety porzucane” próbowałam być dowcipnie - autoironiczna. Biję się w piersi; w swojej naiwności użylam kilku niepoprawnych politycznie wyrażeń. Za ”upolować faceta” i „utrzymać zdobycz” zostałam porządnie zbesztana. Tekst uznano za odpychający.
Ludzieeeee, pomocy! Czy to tylko ja mam takie pokręcone poczucie humoru czy też większość z Was odebrała to z przymrużeniem oka?
Wyświetleń: 4615
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: jakozak 01.06.2005 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadaję pytanie czy recenz... | norge
Nie schowam głowy w piasek i nie udam, że nie czytałam Twojej wypowiedzi. Faktem jest, że odebrałam to, jako żartobliwe sformułowanie. Faktem jednak też jest, że muszą być jakieś granice. Nie ja je ustalam i nie ja będę oceniać. :-). Nie jest to MOJA strona. Strona ta bardzo mi się podoba i nie chciałabym próbować naciskać i stanowić swoich praw. Po prostu przejdź nad tym do porządku dziennego. Pozdrawiam Cię. Jola.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 01.06.2005 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadaję pytanie czy recenz... | norge
A mi się Twoja recenzja podobała:)
Pozdrawiam:)
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi się Twoja recenzja p... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Mnie się tez podobała. Piszę tylko o tym, że zasady ustala administracja i oni mają tu pierwsze słowo. :-)
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 02.06.2005 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się tez podobała. Pi... | jakozak
Akurat jak pisałam posta, to miałam na myśli ogół użytkowników, a zwłaszcza tych, którym mogła się nie podobać.
Pozdrawiam:)
Użytkownik: Lykos 02.06.2005 08:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadaję pytanie czy recenz... | norge
Nie przesadzaj, nie jest tak źle! Ciesz się raczej, że wywołałaś oddźwięk. Na wiele recenzji nikt nie odpowiada. Twoja spotkała się z zainteresowaniem - i to raczej życzliwym.

Osobiście nie mam nic przeciwko recenzjom sugerującym, że książka jest instrukcją obsługi, nawet gdyby ktoś napisał ją w stylu "tu nacisnąć, tam przykręcić". Każdy autor musi wybrać taką formę, jaka według niego jest optymalna, by zachęcić do sięgnięcia po omawianą książkę lub chociaż zanotowania w pamięci, że coś takiego istnieje. Zawsze należy liczyć się z ryzykiem - trudno zadowolić wszystkich. Tak samo, jak ryzykiem jest publikacja książki. Ale na ogół warto takie ryzyko podjąć.

Myślę, że w Twoim przypadku ryzyko raczej się opłaciło.

Pozdrawiam.

PS. Gratuluję upolowania Norwega. To zapewne łup bardzo trudny, ale niezmiernie ciekawy. Kultura norweska bardzo mi imponuje: w stosunku do liczebności narodu wydała bardzo dużo znaczących dzieł literackich i plastycznych. I ten niesamowity Grieg (właśnie słucham obu suit z "Per Gynta")! A sukcesy sportowe! Gospodarka też niczego sobie, pozazdrościć... I ciekawostka: dwa języki literackie. Jak oni sobie z nimi radzą? A jak sobie Ty radzisz językowo, o ile wolno spytać bez większej wścibskości?

Życzę umiejętnego "naciskania i przykręcania". A jeszcze bardziej - tego, co najważniejsze...
Użytkownik: norge 02.06.2005 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie przesadzaj, nie jest ... | Lykos
Jak to milo, ze masz poczucie humoru!
Zycie w innej kulturze jest zarazem trudne i fascynujace. Jednak chyba bardziej to drugie. Moze kiedys podyskutujemy o tym na forum?
Z radoscia i duma oswiadczam, ze moj maz Norweg CZYTA KSIAZKI, duzo i rozne. W tej sytuacji ze wszystkimi innymi problemami mozna sobie jakos poradzic. :)Serdecznie pozdrawiam. Diana
Użytkownik: kot 02.06.2005 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadaję pytanie czy recenz... | norge
Przecież do literatury nie można podchodzić na klęczkach! Skoro patrzymy z przymrużeniem oka na tyle bliskich nam spraw: partnerów, rodzinę, pracę, to dlaczego tego nie robić z książkami? Lubię, kiedy ton i forma recenzji jest dopasowana do charakteru książki, u Ciebie tak było: lekko i dowcipnie o "lekkiej" książce. Cieszę się przy tym, ze zwróciłaś uwagę na tzw. literaturę poradnikową. Sama w tej chwili czytam ciekawą rzecz z tego gatunku, już wcześniej mialam ochotę zrecenzować, teraz czuję się podwójnie zdopingowana. Pozdrowienia :) K.

PS oczywiście jakość i wartość różnego typu poradników, które teraz zalewają rynek to inna sprawa, zapewne temat na odrębną dyskusję...
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież do literatury ni... | kot
W latach pięćdziesiątych XX wieku wydawano takie książki, jak np:"Nr.117 produkuje". Były popularnie nazywane produkcyjniakami.
Teraz ja wszystkie poradniki nazywam produkcyjniakami. Całkiem możliwe, że są wśród nich i pozycje wartościowe, lecz mnie nie udało się trafić na takowe.
Użytkownik: norge 02.06.2005 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: W latach pięćdziesiątych ... | jakozak
Tez bywam przerazona jak w ksiegarni widze cale stoly zawalone roznymi poradnikami typu: jak osiagnac sukces w 100 dni, jak przezwyciezac depresje, jak zyskac swietnych przyjaciol itd. itd. Ktos to pewnie czyta!
Mnie udalo sie w tym zalewie trafic na kilka pozycji, ktore ja, Diana, amator-mol ksiazkowy, osobiscie uwazam za wartosciowe. Sa to wlasnie "Kobiety kochane i kobiety porzucane", "Zyc w rodzinie i przetrwac", "Zyc w tym swiecie i przetrwac" i moze jeszcze "Jak mowic zeby dzieci sluchaly i sluchac zeby dzieci mowily" (to glownie dla rodzicow, ewentualnie nauczycieli). Na razie to mi wystarcza. Nie mam natomiast pojecia o jakichs nowosciach w tej dziedzinie. Nie jestem az sceptyczna jak ty i wierze, ze co godnego przeczytania mazna by znalezc... Chetnie poslucham podpowiedzi innych.
Użytkownik: sowa 02.06.2005 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadaję pytanie czy recenz... | norge
"A jak recenzja jest trochę "rogata", to co?" To świetnie! Bo zwykle wywiązuje się wtedy interesująca dyskusja. Przy okazji dowiedziałaś się, że tylko jedna osoba odebrała Twoje "kontrowersyjne"(? - przecież widać, że to żart, gdzie więc kontrowersja?) sformułowania na poważnie, i że Twoja recenzja bardzo się podoba, a książka, którą polecasz, wzbudziła zainteresowanie. Czysty zysk po prostu.
Użytkownik: mazalova 02.02.2007 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadaję pytanie czy recenz... | norge
O rany. Wypowiedź sprzed 3 lat, ale jestem nią zszokowana, zwłaszcza jeśli pomyślę, co JA wyprawiałam/wyprawiam w swoich recenzjach. Poczułam się jakbym grzebała w starym pudle, jednocześnie cały czas obciągając w dół megakrótką miniówkę, i znalazła wycinek listu do gazety, napisanego w latach 50 czy jakoś tak, z zapytaniem czy jeśli wyszło się na miasto bez rajstop, ludzie mogli uznać, że człowiek się nie szanuje :p
Użytkownik: norge 02.02.2007 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: O rany. Wypowiedź sprzed ... | mazalova
Ano, tak to drzewiej bywało. A przez te trzy lata taki niewyobrażalny postęp w dziedzinie prowokacji i kontrowersyjnych recenzji w BiblioNETce! Prawdziwy milowy krok :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: