Dodany: 01.06.2005 18:48|Autor: norge
A jak recenzja jest trochę "rogata" to co?
Zadaję pytanie czy recenzja musi być smiertelnie poważna i czy jak bywa kontrowersyjna to dobrze czy żle. W moim komentarzu do „Kobiety kochane, kobiety porzucane” próbowałam być dowcipnie - autoironiczna. Biję się w piersi; w swojej naiwności użylam kilku niepoprawnych politycznie wyrażeń. Za ”upolować faceta” i „utrzymać zdobycz” zostałam porządnie zbesztana. Tekst uznano za odpychający.
Ludzieeeee, pomocy! Czy to tylko ja mam takie pokręcone poczucie humoru czy też większość z Was odebrała to z przymrużeniem oka?