Dodany: 07.06.2004 14:52|Autor: bazyl3

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Luis Barnavelt i zegar czarnoksiężnika
Bellairs John

Słów kilka o cyklu


Jak sami wydawcy przyznają przygody Luisa Barnavelta zaistniały na rynku wydawniczym dzięki fali popularności przygód Harry'ego Pottera. Znane w USA, u nas być może nigdy nie ujrzałyby światła dziennego, gdyby nie potteromania. A szkoda by, IMO, było.

Na przygody Luisa składa się 6 książek. Pierwsze dwie napisane przez Johna Bellairsa, a następne (po jego śmierci) zredagowane i dokończone zostały przez Brada Stricklanda. Jest to o tyle ważna informacja, że wydaje mi się, iż drugi współautor wniósł do cyklu sporo kolorytu, a akcja pod jego piórem nabrała tempa.

Głównym bohaterem jest Luis. Nastolatek, który po śmierci rodziców, zostaje oddany pod opiekę wujowi. Wuj zaś jest, ni mniej ni więcej, tylko... czarodziejem. Podobnie zresztą jak jego sąsiadka pani Zimmermann. Podobieństw do Harry'ego jest sporo, ale jest też kilka różnic. Po pierwsze Luis nie jest ideałem. Boryka się z typowymi dla niektórych młodzieńców problemami: otyłością, brakiem przyjaźni, tchórzostwem itd. To spowodowało, że jako bohater był mi bliższy niż Potter - chodząca perfekcja. Przygody są troszkę schematyczne, acz nie na tyle, by nudzić. Luis powołuje (niechcący oczywiście) jakąś poczwarę (typu duch, upiór etc.), a następnie wraz z opiekunami i przyjaciółką Ritą dają brzydactwu w kość ;)).

Z cyklu przeczytałem trzy pozycje "... zegar czarnoksiężnika", "... mroczny cień", "... pogromca czarownic" i podobało mi się. Czytać można dla własnej przyjemności, a jeśli polecać dziecku, to troszkę starszemu, bo niektóre opisy są dość drastyczne. IMO cykl ten jest ciekawą alternatywą dla "Harry'ego...".

PS: No i co w naszym kraju okazuje się równie ważne - wujek wraz z Luisem chodzą regularnie do kościoła i spełniają wszystkie religijne obowiązki ;)). Niestety wyznania nie podano ;((.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4431
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: MELCIA 31.03.2012 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak sami wydawcy przyznaj... | bazyl3
Odzywam się po wielu, wielu latach, by napisać taki drobiazg: wyznania nie podano, ale chyba da się coś niecoś wydedukować. Z książki pt. "Luis Barnavelt i mroczny cień" (jedyna część cyklu, którą przeczytałam) dowiadujemy się, że:
a) Luis przystąpił onegdaj do "Holy Comunion", czyli do Pierwszej Komunii, a nie do np. konfirmacji;
b) z okazji tejże Pierwszej Komunii otrzymał w podarunku medalik ze św. Antonim (kult świętych);
c) był przez pewien czas ministrantem i w związku z pełnieniem tej funkcji zyskał podstawową znajomość łaciny.
Stawiam zatem na katolicyzm.
Użytkownik: MELCIA 31.03.2012 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Odzywam się po wielu, wie... | MELCIA
I też chyba wolę zakompleksionego Luisa od perfekcyjnego Pottera :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: