Dodany: 07.02.2024 16:49|Autor: verum-scribo

Ogólne> Offtopic

Zagadki i pytania biblijne


Czy jest dzieło bez twórcy ?

Niech ateiści wskażą dzieło bez twórcy.
=============
Owoc bez nasienia dualistyczni.

Jaki owoc bez nasienia spożyli prarodzice ?
Wyświetleń: 1284
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 32
Użytkownik: Sznajper 08.02.2024 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy jest dzieło bez twórc... | verum-scribo
Lekko bublowate to dzieło.
Użytkownik: verum-scribo 08.02.2024 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy jest dzieło bez twórc... | verum-scribo
@Sznajper
Stworzone dzieło było doskonałe. Do czasu gdy, nie zjedli owocu banana, bez nasienia, nie dla was, dla zwierząt (Rdz 1,29-30) I w systemie uczynili destrukcje (Rdz 3)
Użytkownik: Raptusiewicz 08.02.2024 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: @Sznajper Stworzone dzie... | verum-scribo
Według jakiej to religii?
Użytkownik: janmamut 09.02.2024 04:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Według jakiej to religii? | Raptusiewicz
Jakiejś bardzo dziwnej. W niej bananowiec jest drzewem, a nie byliną. W dodatku, jak obserwujemy współcześnie, dzikie banany mają nasiona, a nie mają ich gatunki hodowlane, powstałe w wyniku krzyżówek. Zatem ten został wyhodowany przez ludzi, którzy żyli przed pierwszymi rodzicami. Tacy minus dziesiąci rodzice. :D
Użytkownik: Raptusiewicz 09.02.2024 09:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiejś bardzo dziwnej. W... | janmamut
Kościół Zakazanego Owocu Banana? ;)
Użytkownik: Sznajper 09.02.2024 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Kościół Zakazanego Owocu ... | Raptusiewicz
Kiedyś widziałem filmik, na którym amerykańscy kreacjoniści udowadniali, że banan jest przykładem inteligentnego boskiego projektu, bo ma kształt doskonale dopasowany do ludzkiej dłoni i "zawleczkę" do łatwego obierania. Przy czym prezentowali to oczywiście na bananie wyhodowanym przez człowieka.
Użytkownik: Raptusiewicz 09.02.2024 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś widziałem filmik, ... | Sznajper
Hehe, w sumie też o tym słyszałam :) Ale jak zaczęłam sobie teraz guglać temat bananów i Biblii, to okazuje się, że niektórzy rabini naprawdę uważali, że zakazanym owocem był banan. Może jabłko to zachodni wymysł?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 14.02.2024 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Hehe, w sumie też o tym s... | Raptusiewicz
Jabłko to chyba jakieś uproszczenie, apologeci biblijni raczej się zżymają na wskazywanie tego owocu. Może pomarańcza? Kiedyś obiło mi się o uszy, że wszystkie drzewa, rodzące bezpestkowe pomarańcze, pochodzą od odszczepek jednego drzewka pomarańczowego, które w wyniku jakiejś anomalii genetycznej rodziło wyłącznie owoce bez nasion :)
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 14.02.2024 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Jabłko to chyba jakieś up... | LouriOpiekun BiblioNETki
Nie do końca tak. Stosuje się szczepki, bo takie rośliny są oczywiście bezpłodne, ale łatwo je wyhodować. To zjawisko to partenokarpia.
pl.wikipedia.org/wiki/Partenokarpia
W naturze zjawisko raczej rzadkie. W rolnictwie stosuje się różne opryski, hormony, krzyżówki i inne genetyczne interwencje.


Pomarańcze, słodkie mandarynki, cytryny, grejpfruty są wyhodowane przez człowieka w drodze różnych krzyżówek (oryginalne owoce to np. pomelo lub cytron zwany też cedratem i chyba mandarynka, ale raczej nie taka sklepowa). Detaliczne szczegóły tu: www.nature.com/articles/nature25447
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 15.02.2024 08:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie do końca tak. Stosuje... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Dzięki za sprostowanie, to ciekawe!

A propos "hodowania przez człowieka" – analogicznie przecież jest z np. truskawką, wieloma zbożami, a najpiękniejsza jest grafika, pokazująca drogę od dzikiej kapusty do jarmużu, brukselki, brokułów, kalafiora itd.:

www.facebook.com/damian.parol/posts/15919651342565​65/
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 15.02.2024 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za sprostowanie, t... | LouriOpiekun BiblioNETki
Tak, w praktyce wszystko co można kupić w sklepie nie ma tzw. naturalnego/dzikiego odpowiednika poza owocami lasu (i morza :-). Może oliwki? Pomelo właśnie? O roślinach kapustnych to też bardzo dobrze wiem z własnego doświadczenia bo ich nie lubię i poza daniami w stylu kiszona kapusta, bigos, czy łazanki w zasadzie nie jem. Muszę później ludziom tłumaczyć, czemu wszystkie są tym samym ;-)
Zdaje się, że jabłka, czy gruszki też nie są do końca dzikie, tylko jakoś figopochodne. Ale nie jestem tego pewien, teraz na szybko nie znalazłem potwierdzenia.

Na starych obrazach można znaleźć przykłady, jak kiedyś wyglądał np. arbuz (to jest w zasadzie słodkawy ogórek) i inne owoce (sztandarowym przykładem transformacji przez hodowlę są też dynia, kukurydza i pomidor).
Użytkownik: Sznajper 15.02.2024 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za sprostowanie, t... | LouriOpiekun BiblioNETki
Kiedy się dowiedziałem, że rzepak jest właściwie kapustą, inaczej spojrzałem na kapuściane pola Równin Sto ze Świata Dysku.
Użytkownik: Raptusiewicz 14.02.2024 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Jabłko to chyba jakieś up... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ciekawe, bo w sztuce europejskiej jednak chyba jabłko króluje. Teraz doczytałam sobie jeszcze, że mogło chodzić o błąd w przekładzie (łac. mālum/mâlum - "zło"/"jabłko"). Inaczej jabłko Adama musiałoby zostać pomarańczą Adama ;)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 15.02.2024 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawe, bo w sztuce euro... | Raptusiewicz
To też bardzo ciekawe! Jestem przekonany, że musi być jakaś dobra monografia, dotycząca błędnych przekładów Biblii (szczególnie przy "łańcuszkowych" przekładach przez kilka kolejnych języków), które wpłynęły na kulturę i doktrynę. Może ktoś zna?
Użytkownik: Raptusiewicz 15.02.2024 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: To też bardzo ciekawe! Je... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ja monografii nie znam, ale np. czytałam, że przekład ksiąg Starego Testamentu w ogóle jest kontrowersyjny w porównaniu do Tory, pominięte wersy,, błędy itd. Więc może zamiast ST należałoby Torę czytać? W mediach społecznościowych też czasem trafiam na rozkminy na temat przekładu jednego konkretnego słowa z Biblii, co jest dość fascynujące :)
Użytkownik: Sznajper 15.02.2024 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: To też bardzo ciekawe! Je... | LouriOpiekun BiblioNETki
Monografii nie znam, ale lubię oglądać filmiki Dana McClellana na Instagramie.
Dan jest doktorem teologii, a zajmuje się lingwistyką kognitywną i kognitywistyką religii.
W praktyce wyjaśnia różnej maści domorosłych biblistów (głównie amerykańskich), którzy snują swoje teorie na podstawie współczesnych tłumaczeń biblii.
Użytkownik: Sznajper 15.02.2024 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Monografii nie znam, ale ... | Sznajper
Nie wiem czy link działa poprawnie https://www.instagram.com/maklelan
Użytkownik: Sznajper 15.02.2024 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy link działa ... | Sznajper
Do trzech razy sztuka.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 15.02.2024 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Do trzech razy sztuka. | Sznajper
Dzięki, tym razem działa – choć kieruje poza BNetkę bez możliwości pójścia wstecz… Ale pana sobie zapisuję, choć poszukam może na YT, nie korzystam z IG.
Użytkownik: benzmanOpiekun BiblioNETki 15.02.2024 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: To też bardzo ciekawe! Je... | LouriOpiekun BiblioNETki
Z tego co mam w domu najbliżej tego o co pytasz byłyby:
Tomasz Jelonek "Biblia jako fenomen kulturowy" - widzę, że nie ma jej w katalogu. Nie czytałem, rzuciwszy okiem na spis treści porusza szeroko tematykę Biblii, jej pochodzenia, języka, treści, wpływu na kulturę etc. Ksiądz Jelonek napisał wiele książek o Biblii.
Drugą jest Dzieje ksiąg Starego Testamentu: Szkice z krytyki biblijnej (Tyloch Witold), także wydaje się mogąca dać odpowiedź na wiele pytań, również jeszcze nie czytałem.
Odnośnie tłumaczeń i ich błędów jest wiele publikacji, ale raczej tematycznych, skupiających się na konkretnym błędzie czy przekłamaniu, monografii nie kojarzę.
Użytkownik: benzmanOpiekun BiblioNETki 15.02.2024 13:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapuściłem wici na fb, pó... | LouriOpiekun BiblioNETki
Pierwsza już dawno w schowku, drugą także chciałbym przeczytać. Doktor Majewski ma kanał na YT, polecam. Mimo, że nie zawsze się z nim zgadzam, jest tam skarbnica wiedzy, takiej stricte naukowej, badawczej
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 15.02.2024 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza już dawno w scho... | benzmanOpiekun BiblioNETki
Kolejna podrzutka:

Nowy polski przekład Pisma Świętego z języków oryginalnych: Krytyczna ocena tzw. Biblii Tysiąclecia (Dąbrowski Eugeniusz)

W dyskusji o niej:

"Biblia tysiąclecia (zwana też żartobliwie tysiąca błędów) czerpała z francuskiego przekładu, zapożyczając sobie składnię, czy nieudolnie tłumacząc pewne francuskie zwroty. Przykładem może być nagłówek w księdze Ezechiela "Avant le siège de Jérusalem", przetłumaczony jako "Przed stolicą w Jerozolimie" zamiast "Przed oblężeniem Jerozolimy" - w francuskim le siège ma dwa znaczenia: stolica i oblężenie."

"chodzi o Biblię Jerozolimską (1955). Autorem teorii jest ksiądz Eugeniusz Dąbrowski, autor przekładu Nowego Testamentu wydanego w 1949. Napisał on pracę pt. "Nowy polski przekład Pisma Świętego z języków oryginalnych. Krytyczna ocena tzw. Biblii Tysiąclecia", i to tam jest zawarta powyższa teza, jak i wiele innych"
Użytkownik: benzmanOpiekun BiblioNETki 15.02.2024 16:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolejna podrzutka: No... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ksiądz Eugeniusz Dąbrowski jest jednym ze znamienitszych polskich biblistów, kilka jego publikacji mam na półce. Na jego tłumaczenie NT poluję, składa się z 12 tomów. Jest także współredaktorem tłumaczenia ST również 12 tomowa edycja.
Użytkownik: Raptusiewicz 18.02.2024 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: To też bardzo ciekawe! Je... | LouriOpiekun BiblioNETki
Przypomniało mi się jeszcze, że oglądałam kiedyś dobry wykład, czy też odczyt, na temat historii Biblii i henoteizmu w niej (tzn. politeizmu, w którym jeden z bogów jest uważany za najważniejszego), więc pomyślałam, że to tu zostawię, gdyby kogoś to miało zainteresować. Wykład był w programie The Atheist Experience, ale prelegentka się opiera w znacznej mierze na chrześcijańskich źródłach, gdyby się ktokolwiek obawiał, że to będzie nieobiektywne (zresztą, to jest zdaje się wiedza powszechnie akcepotowana przez biblistów, historyków, etc.).

Odczyt jest rozsiany po trzech odcinkach (464, 466, 483), w opisach są znaczniki, gdzie się zaczynają fragmenty (jest po angielsku):

https://m.youtube.com/watch?v=YlZINsZnSf0&pp=ygUWY​XRoZWlzdCBleHBlcmllbmNlIDQ2NA%3D%3D
https://m.youtube.com/watch?v=TH0Gew7UTsM&t=416s&p​p=ygUWYXRoZWlzdCBleHBlcmllbmNlIDQ2Ng%3D%3D
https://m.youtube.com/watch?v=m581-iS0-Ew&pp=ygUWc3RoZWlzdCBleHBlcmllbmNlIDQ4Mw%3D%3D

Najbardziej mnie zaskoczył chyba bóg Nechusztan, reprezentowany przez węża, odpowiednik greckiego Asklepiosa (tego oplecionego wokół laski, który jest symbolem medycyny). Wynika z tego, że historia z raju to była walka dwóch bogów o wpływy, a utożsamianie węża z szatanem to późniejsza, chrześcijańska interpretacja. Co ma sporo sensu, biorąc pod uwagę, że dalej w tekście Mojżesz zatyka węża z brązu na lasce, i jego widok ma uzdrawiać — zawsze mnie to dziwiło, skoro wąż miał być szatanem ;P
Użytkownik: benzmanOpiekun BiblioNETki 15.02.2024 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jabłko to chyba jakieś up... | LouriOpiekun BiblioNETki
Sięgnąłem do tłumaczenia Tory polskiego rabina Izaaka Cylkowa, a także do przekładu interlinearnego. Nigdzie nie jest napisane wprost jaki to owoc, nawet konkretnie jakie to drzewo (jak wiadomo jest ono nazwane drzewem poznania dobrego i złego), i w tym fragmencie Pisma chodzi raczej o kontekst, czyli o obowiązki, nakazy i zakazy jakie Bóg nadaje pierwszej parze ludzkie. Przypomnę, że pierwszym nakazem dla człowieka było rozmnażanie się, napełnianie Ziemi (a propos bzdurnym hasłom jakoby Ziemia była przeludniona i należy ją zdepopulować); więc nadawanie konkretnej nazwy tego owocu wydaje się być typowo ludzkim mataczeniem.
Cylkow podaje 3 możliwości według rabinów, zawartych w traktacie Berachot 40 w Talmudzie: grono winne, figa lub pszenica. Wszystkie 3 są najbliższe płodom rolnym ziemi izraelskiej (choć ogród Eden tak naprawdę nie wiadomo gdzie był usytuowany, co wzbudza również wiele kontrowersyjnych dywagacji wśród biblistów, naukowców, teologów, archeologów etc.), więc najbardziej prawdopodobne biorąc kontekst całej Biblii, która jest zdecydowanie izraeolcentryczna.
Co do przekładów jest to prawdą, że tłumaczenia wiele zakłamują, usuwają całe wersety (czasem rozdziały!), zmieniają słowa lub sens słów. Dlatego używam i czytam różne tłumaczenia (posiadam większość tłumaczeń dostępnych w Polsce) i porównuję. Naprawdę czasami jest bardzo ciekawie, jak poszczególne denominacje czy religie "księgi" tłumacząc narzucają swoje dogmaty i teologie. Najbardziej znamiennym tego przykładem jest tzw. Dekalog. Szczególnie proponuję katolikom porównać dziesięć przykazań, które naucza kościół z zapisanymi w księgach Wyjścia 20 rozdział i Powtórzonego Prawa 5 rozdział.
Użytkownik: Losice 15.02.2024 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Sięgnąłem do tłumaczenia ... | benzmanOpiekun BiblioNETki
Wiemy, że na wschód od Edenu leżała kraina Nod.
Niewiele to pomoże - ale jest to konkretna nazwa krainy, więc może jakieś "nowe zwoje z Qumran", przechowane przez suche piaski pustyń Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki czekają na odkrywców i rzucą nowe światło na genezę tej biblijnej frazy ....
Użytkownik: benzmanOpiekun BiblioNETki 15.02.2024 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiemy, że na wschód od Ed... | Losice
Żywię taką samą nadzieję :-)
Użytkownik: verum-scribo 17.02.2024 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy jest dzieło bez twórc... | verum-scribo
Definicja szczęścia

Nie tylko według Hipokratesa jesteśmy różnymi typami osobowości. Dlatego wydawałoby się, że każdy będzie miał swoją definicje szczęścia. Natomiast obecnie okazało się, że definicja szczęścia jest jedna dla wszystkich typów osobowości. Skoro okazało tak się, czy będzie można empirycznie zweryfikować?
Użytkownik: Sznajper 17.02.2024 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Definicja szczęścia Ni... | verum-scribo
Gdzie się tak okazało?
Użytkownik: verum-scribo 17.02.2024 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzie się tak okazało? | Sznajper
@Sznajper
Okazało się w równaniu matematyczno-fizycznym wzoru na szczęście, które jest dobrocią, czyli chcesz być szczęśliwym bądź dobrym.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 18.02.2024 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: @Sznajper Okazało się w ... | verum-scribo
Nie rozumiem takiego stylu prowadzenia dyskusji, ignotum per ignotum…

Zaś o szczęściu bardzo zachęcam poczytać w Pozostać przy zdrowych zmysłach: Jak nie stracić głowy w stresie współczesnego życia (Persaud Raj)


Parę fragmentów:

[53]
"- pogoń za szczęściem, zwłaszcza za szczególnie silnymi doznaniami, według wszelkiego prawdopodobieństwa zwiększa szanse depresji;
- próby trwałego utrzymywania podniesionego nastroju są zwykle skazane na niepowodzenie z powodu wbudowanych w nasz system emocjonalny mechanizmów, za sprawą których przywykamy z czasem do wszelkich pozytywnych zmian w naszym życiu i w rezultacie przestają dostarczać nam takiej satysfakcji jak na początku;"

[65]
"Osoby bardziej emocjonalne lokują się na skali szczęścia bliżej punktów skrajnych niż jednostki spokojniejsze; zarówno przyjemne, jak i odpychające zdarzenia przeżywają bardziej burzliwie. Ludzie zrównoważeni sprawiają więc często wrażenie mniej szczęśliwych, za to nie wpadną w nazbyt silne przygnębienie w sytuacji, w której osoba emocjonalna może przeżyć gwałtowne załamanie."

[69]
"Intensywne emocje są prawdopodobnie skutkiem zbyt silnego wiązania swojej pomyślności z nielicznymi sferami życia. Jeśli więc na przykład od sukcesu jednej randki zawisło całe twoje poczucie sensu życia, to będziesz skłonny do szaleńczej radości, jeśli osoba, do której się zalecasz, zaakceptuje propozycję, a do największego przygnębienia, gdy zostaniesz odtrącony. Flegmatyk, przeciwnie, jest zabezpieczony przed skrajnymi skokami nastroju, gdyż dostrzega w życiu wiele ważnych dla siebie ról, nie tylko rolę kochanka na jedną noc czy robiącego karierę biznesmena, albo nie tylko rolę małżonka bądź rodzica. Ma bardziej złożoną koncepcję własnej osoby (rozwiniemy ten temat w rozdziale Ja, ja, ja) i przed katastrofą uczuciową chroni go fakt, iż zawsze jakieś obszary jego życia pozostają nienaruszone przez znaczące emocjonalnie zdarzenie."

[76]
"(...) nieszczęśliwe dzieciństwo może zwiększać szanse na poczucie szczęścia w wieku dojrzałym. Podobnie, kiedy prosi się ludzi, aby myśleli o swojej przeszłości, przywoływanie przykrych wspomnień wzmaga bieżące uczucie szczęścia, przeciwnie niż wspominanie wydarzeń pozytywnych. Wydaje się więc, że fundamentem szczęścia są trudności. Ponieważ standardy, z którymi porównujemy naszą rzeczywistość, są zakotwiczone w przeszłości, ludzie zwykle czują się szczęśliwsi, gdy miną ciężkie czasy. Im trudniej było żyć przedtem, tym mniej potrzebujemy do szczęścia dzisiaj i tym wyższa jest ocena bieżącej sytuacji."

[79]
"Zgodnie z tym punktem widzenia odczucia szczęścia i nieszczęścia występują naprzemiennie i w znacznej mierze wzajemnie się równoważą. Porównując się z innymi, jesteśmy szczęśliwi lub nieszczęśliwi, ponieważ wypadamy relatywnie lepiej lub gorzej od nich, lecz nastrój ten jest tylko krótkotrwały, gdyż wkrótce modyfikujemy nasze standardy porównań. Kiedy poprawia nam się w życiu, przez jakiś czas czujemy się szczęśliwi, ale szybko przywykamy do nowego poziomu i powracamy do stanu obojętności lub nawet jesteśmy nieszczęśliwi, gdyż oczekiwaliśmy ciągłego postępu. To samo odnosi się do porównań rzeczywistości z oczekiwaniami i aspiracjami. Jeśli wszystko to jest prawdą, to powinniśmy spodziewać się, że okresy szczęścia i nieszczęścia będą w naszym życiu występować naprzemiennie i że w całej populacji liczby osób szczęśliwych i nieszczęśliwych powinny być w przybliżeniu równe. Wniosek ten jest znany pod nazwą „teorii sumy zerowej"."

Zaś we wstępie mamy:

[17]
"Z faktu, że poza wrodzonym mechanizmem woli życia nie ma żadnych koniecznych warunków szczęścia, nie wynika wcale, że wszyscy jesteśmy tak samo szczęśliwi. Po pierwsze nie wszyscy rodzimy się z jednakowo silną wolą życia, gwarantującą odnawianie się dobrostanu po okresach kryzysów, a po drugie, prywatne teorie szczęścia, których przykładem są powyższe mity, mają pewien wpływ na nasze sądy i odczucia dotyczące jakości własnego życia i własnej kondycji psychicznej. Jeśli ktoś jest przekonany, że bez dużych pieniędzy nie można być szczęśliwym, to biedując czuł się będzie zapewne gorzej, niż gdyby nie żywił takiego przekonania. Dostępne w literaturze przedmiotu, cytowane przez Persauda badania, pokazują jednak, że zależność dobrostanu psychicznego od obiektywnych okoliczności życia jest znikoma. Dusze ludzi zdają się wysoko lewitować nad "skrzeczącą rzeczywistością". Do znudzenia przytaczać można raporty, z których wynika, że tzw. obiektywne wyznaczniki jakości życia, m.in. te, które tworzą mit o koniecznych warunkach szczęścia, nie wpływają wcale lub w zadziwiająco niewielkim stopniu na dobrostan psychiczny. Wśród najbogatszych Amerykanów 37% okazało się mniej szczęśliwymi od przeciętnego, stukrotnie uboższego mieszkańca USA. Ludzie obarczeni dziećmi są, także w Polsce, nie bardziej lecz wręcz mniej zadowoleni z życia od osób bezdzietnych. Starzenie się nie sprzyja wcale depresji, lecz ją łagodzi. Małżeństwo poprawia samopoczucie, ale niemal wyłącznie mężczyznom, i to w stopniu niezbyt imponującym. Tylko religijność, zgodnie zresztą z tezą Persauda, działa powszechnie kojąco na nasze dusze. Wszystkie główne wyznaczniki jakości życia razem wzięte wyjaśniają ledwie kilka procent zróżnicowania dobrostanu psychicznego. Nie ma, innymi słowy tak złych warunków, w których człowiek nie mógłby się czuć szczęśliwy i nie ma tak dobrych, w których musiałby się czuć szczęśliwy."
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: