...Zdecydowanie najlepszy ilościowo rok od co najmniej dekady - przeczytałem 42 książki. Ilościowo dobrze, natomiast jakościowo średni rok.
41 z własnej biblioteczki, 1 z internetowej bazy dzieł dawnych.
22 - książki napisane w języku polskim
14 - w języku angielskim
4 - w języku niemieckim (aż się sam zdziwiłem, że aż 4)
2 - w języku jidysz (także nowość u mnie, nigdy wcześniej nie czytałem autorów piszących w jidysz)
literatury pięknej - 27:
powieści - 17
opowiadań - 5 (robiąc to zestawienie utwierdzam się w przekonaniu, że lubię taką formę)
dramat - 1 (sięgać częściej)
poezja - 1 (zdecydowanie za mało, mam nadzieję w tym roku poprawić się)
wspomnienia/autobiografie - 3
popularnonaukowa - 15
religioznawcza - 9
historia - 2 (tu stwierdzam, że zbyt mało, muszę poprawić się)
ekonomia - 1
nauki społeczne - 3
Średnia ocen - 4,39 (więc szału nie ma)
Zasługują na wyróżnienie:
Ucho Igielne (
Myśliwski Wiesław)
- jedyna szóstka w tym roku, ale to klasa sama w sobie.
Człowiek z nożami [Książka i Wiedza] (
Böll Heinrich)
- króciutka, zawierająca tylko 3 opowiadania, ale to uczta czytelnicza. Mam na myśli fabułę (akcja wszystkich dzieje się po zakończeniu II WŚ w Niemczech), jak stylu i język. Szczerze polecam, tym bardziej, że można ją przeczytać w 1-2h
Nie boję się bezsennych nocy... (
Hen Józef (właśc. Cukier Józef Henryk))
- oczywiście Hen, w tamtym roku czytany z okazji 100 rocznicy urodzin, w tym pewnie będę kontynuował. Te zapiski, wspomnienia, czasami pisane jak dziennik, ale przeważnie jako przemyślenia już ugruntowane; oceny ludzi lub zdarzeń. Fascynujący obraz pokolenia (a nawet dwóch) środowiska literackiego i artystycznego PRL-owskiej Polski. Bystry i niekonwencjonalny umysł autora daje wiele satysfakcji, tym bardziej, że pisze piękną polszczyzną i raczej nie pozuje, jest naturalny, acz subiektywny i szczery w ocenach.
Dzieje Tewji Mleczarza (
Szolem Alejchem (Szulem-Alechem, Szolem-Aleichem; właśc. Rabinowicz Szołem))
- autor żydowskiego pochodzenia, na bazie historii jednej rodziny mieszkającej gdzieś na kresach XIX-wiecznej Polski, wplata opis losu żydów w diasporze. Uśmiałem się i spłakałem, więc trafiła mnie ta książka.
z religioznawczych na wyróżnienie zasługują:
Prorocy (
Heschel Abraham Joshua)
- filozoficzne spojrzenie, a właściwiej byłoby napisać "wejrzenie" w postaci biblijnych proroków. Bardzo dobra pozycja, w sposobie podejścia do tematu chyba unikalna.
We współpracy z Bogiem: Wiara, duchowość i etyka społeczna Żydów (
Sherwin Byron L.)
- spojrzenie na wiarę z pozycji żyda i judaizmu, niezwykle cenna dla kogoś, kto wychowany został w chrześcijaństwie, ma małą wiedzę o judaizmie (lub zafałszowaną, jak to często w Polsce bywa), a chciałby poznać głębiej religię i lud starego przymierza.
U wrót przestrzeni: Przesłanie Biblii w świetle geometrii wielowymiarowej (
Kajfosz Józef) - zaskoczyło mnie podejście autora do tekstu biblii, próba wyjaśnienia niektórych, trudnych z logicznego i naukowego poziomu do wyjaśnienia (nie mam notatek, a książka poszła dalej, więc niestety nie zacytuję dla zobrazowania w czym rzecz). Chodzi o wymiary rzeczywistości w jakiej żyjemy (3D), autor na podstawie matematyki udowadnia, że jest jeszcze co najmniej jeden wymiar nad nami (w którym według autora porusza się nasz niewidzialny Bóg), a być może, jest ich więcej. Fascynujące!
O kościele: Księga druga (
Frycz Modrzewski Andrzej) - należy tylko żałować, że pisma Frycza Modrzewskiego nie spotkały się w Polsce z pozytywnym odzewem, myślę, że nasz kraj mógłby wyglądać o wiele lepiej, tak pod względem religii i tolerancji religijnej, jak ekonomii czy sfery życia państwowego. Wybitny, niedoceniony przez sobie współczesnych (głównie w Polsce, zagranicą dostrzeżony) i zapomniany mąż stanu, filozof, społecznik. Ach, duża szkoda...
Chrzest wodny: Twila (
Kisiel Robert (ur. 1936))
- świetna merytorycznie praca na temat chrztu/zanurzenia w chrześcijaństwie i judaizmie. Także unikalna pozycja w swoim przedmiocie.
historia w tym roku to dwaj wybitni Polscy XX wieczni naukowcy:
Andrzej Frycz Modrzewski: Studium z dziejów kultury polskiej w. XVI (
Kot Stanisław (pseud. Student Mazur-Ewangelik)) - świetny warsztat, styl i język. Nie tylko o Fryczu, ale o całej epoce. Dowiemy się z niej, jak bardzo wyróżniał się Frycz na tle swoich czasów.
Dzieje Polski nowożytnej (
Konopczyński Władysław)
- niepodrabialny styl i maniera pisarska. Ogrom wiedzy o opisywanych wiekach, ciekawe komentarze i interpretacje autora. No i niezwykle fascynujący okres w dziejach Polski. Już z lekka przestarzała, ale i tak niezastąpiona w tym przedmiocie badań.
Inflacja: Wróg publiczny nr 1 (
Hazlitt Henry)
- i wszystko jasne, skąd, jak i dlaczego. Płaczcie i płaćcie!
Gniot roku zebrał dwie na podium:
Blaszany bębenek (
Grass Günter)
- naprawdę nie potrafię zrozumieć zachwytów nad tą książką. Mnie zniesmaczyła.
Malowany ptak (
Kosiński Jerzy (właśc. Lewintopf Jerzy Nikodem))
- nierealne opisy zdarzeń rzekomo prawdziwych. Cóż, myślę, że obliczone na skandal i przez to sukces wydawniczy. Co jak wiadomo autorowi się udało. Teraz przede mną książka obnażająca fałsz tej powieści
Czarny ptasior (
Siedlecka Joanna)
zawiodłem się w moich oczekiwaniach również na:
Buszujący w zbożu (
Salinger Jerome David)
- nie potrafiłem polubić głównego bohatera, jego problemów, stylu tej książki, sposobu przedstawienia postaci...
Pamiątka z Celulozy (
Newerly Igor (Abramow-Newerly Igor))
- autor naprawdę świetny temat sknocił nachalną propagandą socjalistyczną. Poza tym niezwykle porażający obraz życia i realiów społecznych biedoty w II Rzeczpospolitej.
Chyba to tyle... Przechodząc płynnie w 2024 życzyłbym sobie co najmniej tyle samo książek przeczytać, zaliczyć wszystkie z mojego wyzwania (22 książki) plus kontynuować czytanie Konopczyńskiego, kolejny 4 tom dzieł Modrzewskiego, Myśliwskiego (choć już niewiele zostało do przeczytania), więcej poezji i dramatów/komedii (zacząłem uzupełniać braki na półkach), wrócić do książek około zdrowotnych etc. etc.
Ha ha, czyli plany na kolejnych kilka lat.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.