Dodany: 17.12.2022 12:54|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Czytatnik: Półka pełna książek do przeczytania

1 osoba poleca ten tekst.

Biblia Red Pillu


Płeć i charakter (Weininger Otto) to legendarne dzieło, będące niemal biblią antyfeminizmu i Red Pillu (tu strona jakoś to przybliżająca: swiadomosc-zwiazkow.pl/blue-pill-nieswiadomosc-spoleczna/ ). Autor wydał je w 1903 roku, w wieku 23 lat, a wkrótce potem popełnił samobójstwo. W Polsce było kilka wydań, warto jednak zaznaczyć, że wydanie Sagitariusa z 1994 roku (to, które ja wypożyczyłem z bbteki) jest jedynie "drugą połową" dzieła, zawiera tłumaczenie tomu "Die sexuellen Typen". Całość dostępna jest na Wolnych Lekturach:

wolnelektury.pl/katalog/lektura/o-weininger-plec-i-charakter.html

zaś wspomniane wydanie pokrywa się z nim od rozdziału IX "Psychologia męska i żeńska", zawiera jednak (w odróżnieniu od WL) wstęp Grażyny Kunigel i posłowie Jerzego Prokopiuka (dedykowane Magdalenie Środzie).

Miałem mieszane oczekiwania przed lekturą – i słusznie. Ostatecznie przeczytałem jedynie wstęp (dość krytyczny), potem kilkanaście stron na początku, potem trochę losowych fragmentów dalej i w sumie więcej niż 30 stron nie zdzierżyłem. Jest to proto-pseudonauka, tekst perswazyjny, strojący się w szatki naukowości, a zawierający arbitralne stwierdzenia, które budzić mogą u kogokolwiek, niebiorącego tych stwierdzeń jak prawdy objawionej, albo uśmiech politowania, albo westchnienie zażenowania (więc w sumie nie ma co się dziwić, że redpillowcy to uwielbiają). Jest to także woda na młyn dwóch typów czytelników:

– zwolenników kuriozalnego poglądu o istnieniu "wojny płci"
– poszukujących potwierdzenia tez o mizoginii jako cechy immanentnej wszystkich mężczyzn (stereotypizacja i generalizacja)

Treść, ciężka w odbiorze, dla mnie jest zbiorem bełkotliwych wydumań, udających naukowo-psychologiczny traktat (polecam zbiór cytatów na samym końcu czytatki). Polegam więc na wstępie, gdzie opisane jest, iż w I tomie proponuje Weininger figurę absolutnej kobiety i mężczyzny, ale podkreśla, że każdy człowiek jest ich mieszaniną [12]. Natomiast w II tomie odchodzi od tego:

"autor zapomina o teorii biseksualizmu [mieszaniny obu płci] człowieka i bez żenady przypisuje wszystkie swoje rewelacje «prawdziwej» lub «absolutnej» kobiecie (…). [opis] dwóch wrogich sobie światów, świata mężczyzn i świata kobiet. Kobieta to uosobienie czystej żądzy, jej egzystencja realizuje się tylko w sferze seksu.(…) Kobieta szuka tylko rozkoszy ciała, folguje tylko swoim chuciom, i to zarówno matka, jak i prostytutka, dwa typy kobiet, które Weininger analizuje. Różnica między nimi polega na tym, że dla matki chuć to środek do celu, dla prostytutki zaś cel sam w sobie. (…) Główna teza «Płci i charakteru» głosi, że kobieta nie ma wlasnej tożsamości, jest zwierzęcą formą bytu, bytem nieświadomym, bez pamięci, bez logiki, bytem zdeterminowanym tylko popędami. Mężczyznę opisuje (…) za pomocy takich pojęć, jak wolność, świadomość bytu, logika i moralność – rozumiana w sensie imperatywu kategorycznego Kanta."[13] itd.

Ogólnie więc jestem «niezainteresowany» – nie chce mi się tracić czasu na poznawanie dogłębne idei, która już przy pierwszym liźnięciu pokazuje swą miałkość i głupotę, tak samo jak np. współczesny antynatalizm.


Warto zaznaczyć, że Weiningerem zafascynowani byli tacy twórcy, jak:
Freud Sigmund (Freud Zygmunt)
Strindberg August
Simmel Georg
Bergson Henri Louis
Wittgenstein Ludwig
Spengler Oswald
Joyce James
Doderer Heimito von
Gütersloh Albert Paris
Broch Hermann
a nawet (głównie rozdziałem o żydach) Hitler Adolf
podobno znaleźć można także cytaty w Raz w roku w Skiroławkach (Nienacki Zbigniew (właśc. Nowicki Zbigniew Tomasz))

Parę cytatów bezpośrednio z dzieła (jeśli ktoś zniesie):

"Ponieważ jednak dusza ludzka jest mikrokosmosem, a wybitniejsi ludzie są to tacy, którzy żyją wyłącznie duchem, tzn. w których cały świat jest żywy, przeto K musi być z natury absolutnie niegenialna. Mężczyzna posiada wszystko w sobie, i może jeno, wedle słów Pica Mirandoli, to lub owo szczególnie w sobie pielęgnować. Może dopiąć najwyższej doskonałości, jak i zwyrodnieć najniżej, może stać się zwierzęciem, rośliną, może stać się także kobietą, i stąd to istnieją żeńscy, skobieceni mężczyźni.
Kobieta natomiast nigdy nie może stać się mężczyzną. Tu należy więc przeprowadzić najważniejsze ograniczenie w twierdzeniach pierwszej części niniejszej pracy. Znając wielu mężczyzn będących pod względem psychicznym całkowicie, nie zaś częściowo tylko kobietami, widziałem wprawdzie bardzo wiele kobiet o rysach męskich, lecz nigdy jednej takiej choćby, która by w istocie swej nie pozostała kobietą, jakkolwiek kobiecość owa dość często się ukrywała pod mnóstwem maskujących ją powłok nie tylko przed wzrokiem innych ludzi, lecz także przed nią samą."

"Jak mogłaby być wedle nich istota bezduszna geniuszem? Genialność jest identyczna z głębią, proszę spróbować jeno połączyć ze sobą przymiotnik „głęboki” z rzeczownikiem „kobieta”, a sprzeczność dostrzeże każdy. Geniusz kobiecy jest więc contradictio in adiecto; genialność jest wszak bowiem tylko spotęgowaną, w pełni rozwiniętą, wyższą, powszechnie uświadomioną męskością. Człowiek genialny ma, jak wszystko inne, kobietę całkowicie w sobie; sama natomiast kobieta jest tylko cząstką wszechświata, a część nie może zawierać całości, kobiecość więc nie może mieścić w sobie genialności. Bezgenialność kobiety wynika nieuchronnie z tego, że nie jest ona monadą, a więc nie jest zwierciadłem wszechświata."

"Istota, która pozbawiona jest tak jak prawdziwa kobieta czynności pojęciowych, zarazem też musi być nieuchronnie pozbawiona czynności sądzenia. Twierdzenie takie uchodzić będzie za śmieszny paradoks, boć przecież kobiety dosyć gadają (co najmniej nikt się na brak w tym kierunku nie żalił), a wszelkie mówienie jest wyrazem sądów. (…) Dlatego ów przeprowadzony właśnie podział na kłamstwo przed sobą i kłamstwo wobec innych jest fałszywy, i kto jest subiektywnie wykrętny i kłamliwy, jak to już co do kobiety zauważyliśmy, nad czym się jeszcze bardzo szczegółowo zastanowimy, ten także nie może mieć żadnego zamiłowania do prawdy obiektywnej. Kobieta nie dba zgoła o prawdę — dlatego też nie jest ona poważna — i dlatego nie bierze żadnego udziału w myślach. Istnieje cały szereg kobiet-pisarek, ale myśli nie znajdzie się w niczym, co kiedy kobiecy artyści stworzyli, a tak drobna jest ich miłość do prawdy (obiektywnej), że nawet pożyczania sobie myśli nie uważają za rzecz godną zachodu."

"Żadna kobieta nie posiada rzeczywistego zamiłowania do wiedzy, jakkolwiek potrafi siebie samą i wielu jeszcze dzielnych mężów, ale lichych psychologów pod tym względem okłamać. Można być pewnym, że wszędzie tam, gdzie niewiasta w ogóle czegoś nie zupełnie mało ważnego w dziedzinie wiedzy samodzielnie dokonała (Zofia Germain, Mary Somerville etc.), ukrywa się za tym zawsze mężczyzna, do którego w ten sposób starała się zbliżyć; i o wiele powszechniejsze zastosowanie niż dla mężczyzny „cherchez la femme”, powinno mieć dla kobiety „cherchez l'homme”."

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 305
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: