Dodany: 12.07.2022 20:13|Autor: yyc_wanda

Przeczytane: Q3, 2022


Q3, 2022
LIPIEC
Rodzina Strangerów (Vermette Katherena) (Can/Man/Winnipeg-2021); ocena: 3
Rodzina Strangerów jest rodziną dysfunkcyjną z pokolenia na pokolenia. Chociaż nie, pradziadkowie – Annie and Mac – byli kochającym się małżeńtwem; Mac pracował, Annie zajmowała się gromadką dzieci. Normalna rodzina. Skąd więc tyle dysfunkcji w następnych pokoleniach? Niektórzy tłumaczą to zjawisko jako efekt „colonial trauma”. Ja zaś widzę grupę Indian/Metysów, którzy zamiast wziąć się w garść i pracą polepszyć swoje warunki, idą na łatwiznę – kradną, piją, nadużywają narkotyków i odsiadują wyroki w więzieniu. Trzy pokolenia rodziny Strangerów wpisują się dokładnie w ten schemat. Nie jest łatwo ani przyjemie czytać o życiowych wykolejeńcach, zwłaszcza gdy każda następna, podejmowana przez nich decyzja jest gorsza od poprzedniej. W całej powieści dominuje nastrój beznadziejności. Nie wiem dlaczego, bo chociaż w opisie powieści, zarówno kanadyjskiego jak i polskiego wydawcy, jest wzmianka o bezduszności systemu, który niby pomaga, a tak naprawdę oczekuje porażki od swoich podopiecznych, prawda jest taka, że system kanadyjski pomaga Indianom bardziej, niż jakiejkolwiek innej grupie. Przykłady tego można znależć w samej powieści – zapomogi dla studentów, opieka nad nieodpowiedzialną i wiecznie na haju Elsie oraz w kilkakrotnych wzmiankach o tym, że kiedyś ludzie ukrywali swoje metyskie pochodzenie a obecnie, wręcz przeciwnie, wielu na siłę szuka rodzinnych powiązań, by ułatwić sobie życie i skorzystać z przywilejów, przysługujących tej grupie.
Sama powieść, oprócz przytłaczającego tematu i ponurego nastroju, nie oferuje nic więcej. Akcji nie ma żadnej. Mamy cztery narratorki, każda z nich wspomina rodzinne historie. Ilość wujków, ciotek i innych powinowatych mnoży się jak grzyby po deszczu. Często miałam problem, by załapać o kim mowa, zwłaszcza że każda narracja to inne pokolenie i inne związki rodzinne. Za to historie bardzo do siebie podobne. Wciąż te same blędy powtarzane z pokolenia na pokolenie.
I jeszcze jeden zarzut – nieprawdopodobna ilość przekleństw. Nie wiem jak to zostało przetłumaczone na język polski, ale w angielskie wersji „F-word” pojawia się niemak w każdym zdaniu. A już wszelkie rekordy pobija rozdział pierwszy. Nigdy jeszcze nie widziałam takiej kumulacji słowa „F” na jednej stronie.
W sumie jestem zniesmaczona tą powieścią. Brakło w niej balansu. Przygniata złością, pogardą dla innych i beznadzieją. A przecież jej akcja rozgrywa się w pięknym kraju, w Kanadzie. Jeśli tam jest tak źle, to gdzie szukać lepszego życia?
B-nnetka: średnia ocena: 4,25 / ilość ocen: 2
Goodreads: średnia ocena: 4,15 / ilość ocen: 5.682

Kometa nad Doliną Muminków (Jansson Tove) (Fin-1946); ocena: 4,5
Urokliwy świat fantasy, w którym żyją Muminki i ich przyjaciele. Niby książka dla dzieci, a urzeknie i dorosłego czytelnika – humorem, niepowtarzalnym nastrojem i charakterystyką postaci, z których każda ma swoje zalety, przywary i śmiesznostki. A do tego wspaniałe rysunki, które wprowadzają nas w wykreowany przez autorkę świat. Moje pierwsze spotkanie z Muminkami, ale na pewno nie ostatnie.
B-netka: średnia ocena: 4,90 / ilość ocen: 1.248
Goodreads: średnia ocena: 4,22 / ilość ocen: 16.170

Honor – Umrigar Thrity – (USA/Ohio-India-2022); ocena: 5,5
Smita jest amerykańską dziennikarką pochodzenia hinduskiego. Jeździ po całym świecie relacjonując wydarzenia z krajów rozdartych wojną, targanych głodem i społeczną niesprawiedliwością. Jedynym krajem, którego nie odwiedza, są Indie. Tam się urodziła, tam przeżyła swoje szczęśliwe dzieciństwo, ale też stamtąd emigrowała wraz z rodziną z powodu jakichś traumatycznych wydarzeń.
Kiedy jednak Smita otrzymuje wiadomość o wypadku swojej przyjaciółki i koleżanki po fachu, która przebywa na kontrakcie w Mombaju, czuje się w obowiązku spełnić jej prośbę i odwiedzić chorą, choć oznacza to przyjazd do miasta, z którym wiążą się jej najgorsze wspomnienia.
Po przybyciu na miejsce i rozmowie z Shannon, która jest w szpitalu i czeka na operację, Smita dowiaduje się, że jej przyjaciółka była w trakcie relacjonowania sprawy o zabójstwo honorowe, popełnione w małej muzułmańskiej wiosce przez grupę hinduskich fanatyków. Dzięki pomocy prawników z grupy Lawyers for Change, prowadzących tego typu sprawy pro bono, żona zabitego muzułmanina wniosła sprawę do sądu, oskarżając swoich braci o morderstwo. Wyrok sądu ma zapaść w najbliższych dniach i, chcąc nie chcąc, Smita decyduje się kontynuować dziennikarską relację z tego wydarzenia.
Powieść Thrity Umrigar ukazuje dwa oblicza Indii – bogate, cywilizowane miasta i wiejskie osady, gdzie przetrwały stare, patriarchalne tradycje, mizoginizm i traktowanie kobiet jako własność mężczyzny. A także nienawiść i pogardę hinduskiej społeczności do muzułmanów. Nienawiść tak wielką, że każde kontakty hinduskiej kobiety z muzułmaninem są plamą na honorze rodziny, którą tylko krew może zmazać.
„Honor” to pięknie opowiedziana historia dwóch kobiet i dwóch miłości, z których każda wymagała więcej wyrzeczeń i ryzyka, niż dawała obietnic i nadziei na przyszłość.
Goodreads: średnia ocena: 4,43 / ilość ocen: 19.892

SIERPIEŃ
Black Buck – Mateo Askaripour (US/NY-2021); ocena: 3
Ta powieść reklamowana jest jako satyra, choć trudno jest mi powiedzieć, co tak naprawdę ma ona ośmieszać. Powiedziałabym, że jest to parodia czarnoskórego bohatera, któremu szczęśliwy los ofiarował intratną pozycję w korporacji zatrudniającej wyłącznie białych pracowników, ale obawiam się, że nie to było zamysłem autora. Śledząc jednak fabułę i zachowanie głównego bohatera, można go potraktować dwojako: jako postać karykaturalną, albo, oceniając go na serio, jako aroganckiego parweniusza, któremu sukces przewrócił w głowie, który nie liczy się z nikim, lekceważy współpracowników i traktuje z góry swoich klientów.
Ponieważ jednak autor jest również przedstawicielem grupy BIPOC, a główny bohater jest w pewnym stopniu jego alter ego, rozumiem, że należy potraktować go poważnie, spojrzeć z przymrużeniem oka na jego nowobogackie ekscesy i dać mu szansę na zrehabilitowanie się w oczach czytelnika. Bo w którymś momencie, naszego bohatera, zwanego Buckiem, ruszyło sumienie i postanowił on pomóc biednym, kolorowym osobnikom wydrapać się z dna społecznego i zastartować jako salesman/sprzedawca w różnych firamch, które jak dotąd zatrudniały tylko biały personel.
Pomysł ciekawy, godny aplauzu. Tylko ten trening pod okiem Bucka jakiś taki mało tematycznie związany ze sprzedażą. A czasem nawet zahaczający o działalność kryminalną. Bo kiedy grupa adeptów spędza wieczór w luksusowej restauracji, po czym ucieka z niej nie płacąc rachunku, to bardziej mi to wyglądało na trening gangsterów niż sprzedawców. I te rękoczyny, agresja, krzyki, wyzwiska – czy to na pewno ludzie, z którymi chciałabym mieć do czynienia jako klientka?
Z przykrością muszę stwierdzić, że książka mnie rozczarowała. Po bardzo dobrym początku, sympatycznym bohaterze, który pracował w Starbucku, zarabiał marne pieniądze, ale czuł się wolny i mógł dysponować swoim czasem, następuje gwałtowna przemiana. Darren, zwany później Buckem, jest jakby innym człowiekiem, odcina się od swojego środowiska, jest bezwzgędny, a nawet okrutny w stosunku do osób mu bliskich. Nie bardzo mogłam uwierzyć w taką przemianę, która nastąpiła w przeciągu kilku tygodni. I ten nagły sukces i równie nagła demoralizacja głównego bohatera i cała seria absurdalnych wydarzeń – to wszystko było mało przekonujące. Nawet satyra, wyolbrzymiając i ośmieszając jakieś zjawiska, powinna być odbiciem rzeczywistości. Nie bardzo rozumiem jaki problem autor zamierzał przedstawić w krzywym zwierciadle. Jeśli chciał pokazać jak elitarne i niedostępne dla osób kolorowych jest środowisko pracowników korporacji, to w efekcie wyszło na odwrót. Buck został przyjęty, ale to on nie potrafił się zachować tak, jak tego wymagają normy i morale każdej instytucji. Czy można się więc dziwić, że firmy stosują segregację?
Goodreads: średnia ocena: 3.75 / ilość ocen: 22.275

Modlitwa do morza (Hosseini Khaled, Williams Dan) ocena: 6
Książeczka obrazkowa napisana z myślą o dorosłych. Jest to modlitwa ojca uciekającego wraz z synem z rozdartej wojną Syrii. Siedząc na plaży i czekając na łódź, która ma ich zabrać do lepszego świata, mężczyzna opowiada dziecku o swoim szczęśliwym dzieciństwie, które jest kontrastem do smutnej rzeczywistości, jaką zna jego syn. Przed nimi niebezpieczna podróż. Mężczyzna błaga morze, by otoczyło opieką i oszczędziło życie jego syna.
Inspiracją do napisania tej książeczki było wstrząsające zdjęcie ciała dziecka wyrzuconego na plażę w Turcji. Był to dwuletni Alan Kurdi, który, uciekając wraz z rodziną przed wojenną zawieruchą, próbował dotrzeć do Europy. Zdjęcie to, emitowane przez TV na cały świat, jest symbolem migranckich tragedii i tysięcy osób, które straciły życie podczas przeprawy z Azji i Afryki do Europy.
Rodzina Alana mieszka w Vancouver, BC w Kanadzie. Tima Kurdi, ciotka Alana, jest autorką książki pt. „The Boy on the Beach”. Koniecznie do przeczytania.
B-netka: średnia ocena: 4,49 / ilość ocen: 38
Goodreads: średnia ocena: 4,07 / ilość ocen: 52.040

Gdy słowa zawodzą (Buxbaum Julie) (US/Ca-NJ-2017); ocena: 5
David cierpi na ZA/łagodne spektrum autyzmu. Ze względu na dziwaczne zachowanie jest narażony na ciągłe docinki, wyzwiska a także niewybredne dowcipy ze strony szkolnych kolegów. Chłopiec zdaje sobie sprawę z tego, że jest inny i z pomocą rodziny, a zwłaszcza swojej siostry, stara się nauczyć „normalności” i znaleźć kod do rozszyfrowania ludzkich zachowań. Najlepiej jednak czuje się w swoim własnym towarzystwie, ze słuchawkami na uszach, które są barierą chroniącą go od zaczepek i złośliwości.
Kit jest popularną w szkole dziewczyną, która nie ma zahamowań towarzyskich i spędza czas w gronie swoich przyjaciółek i kolegów. Jednak tragiczna śmierć ojca zmienia ją całkowicie. Drażnią ją błache rozmowy, żarty i ploteczki. Chcąc zamanifestować chęć izolacji i spokoju, dosiada się podczs lunczu do Davida, którego notoryczne ignorowanie otoczenia i wieczne słuchawki na uszach mogą zapewnić jej moment samotnych przemyśleń.
I tak oto rodzi się przedziwna przyjaźń dwóch outsiderów.
„Gdy słowa zawodzą” jest powieścią młodzieżową, której nie należy oceniać po banalnej okładce. Jej treść i przesłanie są znacznie głębsze. Autorka przedstawia dwa portrety bohaterów, zmagających się z problemami zbyt skomplikowanymi jak na ich młody wiek. Z jednej strony mamy doskonałe studium osoby z Zespołem Aspergera, a z drugiej - trudności z zaakceptowaniem śmierci bliskiej osoby. Dwa portrety psychologiczne rozpisane na dwie pierwszoosobowe narracje. Szczególnie ujęła mnie postać Davida i jego zmagania ze zrozumieniem i dostosowaniem się do otaczającego go świata, co nie jest łatwe, gdy traktuje się każdą wypowiedź dosłownie i nie podejrzewa nikogo o złe intencje. Myślę, że ta powieść pozwoli lepiej zrozumieć nie tylko osobę z autyzmem, ale także zaangażowanie i emocje poszczególnych członków rodziny.
Czytając tę książkę, często powracałam myślami do Auggie, bohatera powieści Cud chłopak (Palacio R. J. (właśc. Jaramillo Raquel)). Te same problemy z aklimatyzacją wśród rówieśników, to samo uczucie wyobcowania i świadomość, że jest się „innym”. Sądzę, że „Gdy słowa zawodzą” ma duże szanse spodobać się zwolennikom tamtej powieści.
B-netka: średnia ocena: 4, 43 / ilość ocen: 7
Goodreads: średnia ocena: 4 / ilość ocen: 21,056

WRZESIEŃ
Tajemnice zagubionej modlitwy (Braden Gregg) (US-2005); ocena: 5
Modlitwa jest rozmową z Bogiem. Ale czy na pewno wiemy, jak należy modlić się, by Bóg nas wysłuchał? Przywykliśmy używać słów, formułek, wyuczonych pacierzy. Ale czy przyszło nam na myśl, że słowa to zaledwie preludium, punk wyjścia do prawdziwej rozmowy, która opiera się na uczuciach? Że nasze uczucia to siła, to energia, którą rozumie Boski Umysł? Dziś wiemy, że przestrzeń we Wszechświecie nie jest pusta, że wypełnia ją tajemnicza, inteligentna energia. Wiedzieli o niej nasi starożytni przodkowie, nazywając ją Duchem Boga. Wiedzieli też jak się z tym Duchem kontaktować, jak prosić, aby otrzymać.
Gregg Braden spędził wiele lat na odkrywaniu tajemnic przeszłości. Ciekawość i chęć poznania szczegółów życia naszych przodków zaprowadziły go do odludnych wiosek, starożytnych świątyń, bożnic i klasztorów na wszystkich kontynentach. W przeszłości szukał remedium na bolączki współczesnego świata. Czy je znalazł? Tak, w modlitwie dziękczynnej - takiej, jaką stosowali nasi przodkowie.
Warto zapoznać się z tą książką. Bo jeśli uczucia są tym językiem który rozumie i na który odpowiada Boski Umysł, to należy je kontrolować. Emocje towarzyszą nam przez cały dzień. Im więcej jest w nich pogody, miłości i pozytywnego nastawienia do świata, tym lepszy będzie nasz dzień.
B-netka: średnia ocena: 5,50 / ilość ocen: 6
Goodreads: średnia ocena: 4,34 / ilość ocen: 747

W Dolinie Muminków (Jansson Tove) (Fin-1948), ocena: 3
Kolejna książka w serii o Muminkach. Tym razem nie było zachwytów. Tak jak poprzednia część, „Kometa w Dolinie Muminów” oparta była głównie na wnikliwej charakterystyce postaci, tak tutaj mamy epizodyczne przygody Muminków i ich przyjaciół, za które odpowiedzialny jest Czarodziejski Kapelusz. Ta część pełna fantazji i abstrakcji przypadnie do gustu młodszemu czytelnikowi, dla mnie była za bardzo dziecinna i oderwana od rzeczywistości. A i bohaterowie pozbawieni są tego charakterystycznego rysu i kolorytu, który tak bardzo podobał mi się w „Komecie”.
B-netka: średnia ocena: 4,88 / ilość ocen: 1.236
Goodreads: średnia ocena: 4,34 / ilość ocen: 14.124

Ludzie: Powieść dla Ziemian (Haig Matt) (UK/Eng-2013); ocena: 5,5
Czy jesteśmy rasą primitywną i tak dalece agresywną, że zaawansowany rozwój technologiczny zagraża bezpieczeństwu nie tylko naszej planety? Przynajmniej tak nas widzą mieszkańcy planety Vonnadoria, którzy na wiadomość, że profesor Andrew Martin z Cambridge University, rozwikłał hipotezę Riemanna wpadli w panikę i wysłali swojego przedstawiciela na Ziemię, by zniszczył wszelkie dowody tego odkrycia. Vonnadorian przybiera postać profesora Martina i wnika do jego rodziny jako impostor. I tak zaczyna się jego przygoda wśród Ziemian, których wygląd jest odstręczający, jedzenie niestrawne, a zachowanie dziwaczne i trudne do zrozumienia.
Obserwacje poczynione przez obcego przybysza są zabawne, ale także zmuszają do zastanowienia. Czy naprawdę tak trudno zaakceptować nasz styl życia? Czy jesteśmy śmieszni, irracjonalni i groźni w swej agresji? A może nie jest tak źle, może tylko trzeba nas lepiej poznać? O jednym przekonał się nasz narrator, Vonnadorian aka Andrew Martin – być człowiekiem nie jest łatwo. Ludzie z planety Ziemia muszą borykać się z całą gamą uczuć nieznanych na jego planecie, jak strach, ból, depresja. Ale też są uczucia inne, bardziej pozytywne, jak miłość i troska o bliźnich. Kiedy raz zasmakuje się tej bliskości, opieki i intymnych kontaktów, bardzo trudno jest z nich zrezygnować. Więc może jednak ta dziwna rasa ludzka ma lepszy sposób na życie niż doskonałe, ale obojętne i zimne, żyjące wyłącznie dla siebie istoty z planety Vonnadoria?
Polecam tę książkę, bo jest nie tylko zabawna, operuje ładnym językiem, ale też obfituje w niezwykle trafne spostrzeżenia. Można się w niej przyjrzeć jak w lustrze, sobie i całej rasie ludzkiej.
B-netka: średnia ocena: 4,50 / ilość ocen: 13
Goodreads: średnia ocena: 4,08 / ilość ocen: 91.069


Przeczytane: Q2, 2022


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 390
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: