Dodany: 08.01.2022 22:45|Autor: Asienkas

Słów sekrety


Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Asia Czytasia (Joanna M.)

„Ech, te słowa, słowa... Takie znane, a jednocześnie takie tajemnicze...”[1]. Przeczytawszy to zdanie, pokiwałam twierdząco głową, zgadzając się z autorką. Bo czy mówiąc, zastanawiamy się nad znaczeniem słów i ich genezą, czy nie używamy ich bezwiednie, chlapiąc językiem na prawo i lewo?

Agata Hącia w książce „Figlarne słówka” skupia się na pochodzeniu słów. Bierze je pod lupę i zastanawia się, dlaczego właściwie tak się mówi. Rozdziały mają charakter felietonów i dotykają takich tematów jak: nazwy miesięcy, geneza imion i nazw miejscowości, zapożyczenia; przyjrzymy się także niektórym zwierzakom i zastanowimy się, dlaczego kilka przymiotników i czasowników tak je przypomina, np. czy sęp chodzi zasępiony?

W teorii publikacja skierowana jest do młodego czytelnika. Wskazują na to ilustracje, wyróżnienie trudniejszych słów, słowniczek, zadania po każdym z rozdziałów oraz luźny ton. Na tej ostatniej cesze na chwilę się zatrzymam. Autorka zwraca się bezpośrednio do odbiorcy i udaje jej się nawiązać kontakt. Traktuje go po partnersku. Jest mentorem, ale swoją wiedzę chce przedstawić w rozrywkowy sposób. Nie wywyższa się, zamiast tego serwuje czytelnikowi herbatkę i zabawia go rozmową – przynajmniej ja tak odebrałam sposób napisania książki.

Wróćmy jednak do wieku odbiorcy. Jeżeli nie przeszkadza wam odrobinę dziecięcy wygląd tej publikacji, to i starsi czytelnicy dobrze spędzą z nią czas. Jest to książka napisana prostym językiem, ale to nie czyni jej głupiutką. Może wiedza w niej zawarta nie jest niezbędna do życia, co nie znaczy, że nie jest ciekawa. Dla mnie najbardziej interesujący był rozdział o zapożyczeniach, kiedy Agata Hącia wskazywała na związek języka z historią. W tym fragmencie autorka zaznacza na linii czasu, kiedy jakie słowa wzbogaciły język polski i z czego to wynikało. Jeżeli się spokojnie nad tym zastanowić, wydaje się to oczywiste, ale ilu z nas się zastanawia?

„Figlarne słówka”, czyli książka napisana „bez spiny” - swoją droga ciekawe, czy to slangowe powiedzonko wzięło się od spinki do włosów? Widzicie, już mi się udzieliło. Język to żywy organizm podatny na cały wachlarz czynników. Agata Hącia daje małą próbkę tego, jak on ewoluuje.

[1] Agata Hącia, „Figlarne słówka: O wędrówkach słów i innych tajemnicach języka”, wyd. Naukowe PWN, 2021, s. 19.

Ocena recenzenta: 4/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 162
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: