Dodany: 31.12.2021 08:25|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Książka: Święto wiosny
Carpentier Alejo

1 osoba poleca ten tekst.

Święto ględy i propagandy


"Święto wiosny" Strawińskiego to genialna muzyka - nieszablonowa, motoryczna, chwytliwa, rewolucyjna swego czasu. Słuchałem dziesiątków nagrań i kilku wykonań koncertowych. Ba! nawet widziałem "poczwórne" przedstawienie (w czterech różnych choreografiach, jedna po drugiej) w Teatrze Wielkim. Wertowałem i wczytywałem się w partyturę oraz wyciąg fortepianowy. Cóż więc dziwnego, że zawsze intrygowała mnie na półce bibliotecznej pękata powieść "Święto wiosny" kubańskiego autora Alejo Carpentiera?

Książka ta opisuje losy romansu i po części dzieje życiowe Wiery, baletnicy i uciekinierki z rewolucyjnej Rosji w roku 1917, oraz Enrique, architekta z Kuby. Bohaterowie spotykają się w Walencji, by wkrótce rozłączyć się (Enrique walczy w Wojnie Domowej w Hiszpanii), a po paru miesiącach spotkać ponownie, zakochać w sobie i ostatecznie wylądować na Kubie - na której narastają nastroje rewolucyjne, zaś Fidel Castro pojawia się na horyzoncie.

Zgodnie z opisem na okładce powieść jest zaiste barokowym freskiem, przeładowanym nadmiarem treści do przesady, oraz - można by powiedzieć - wykwitem logorei autora. Czyta się bardzo ciężko przez swą kuriozalną kwiecistość, a także ścianę tekstu, podobną strumieniowi świadomości. Carpentier pragnął ukazać pełne bogactwo epoki, z uwzględnieniem przekroju przez kulturę i ważkie wydarzenia. Mamy więc natłok nazwisk, miejsc, tytułów powieści i utworów muzycznych. Przypominać to może "Ragtime" Doctorowa, gdzie podobnie mamy przegląd panoramy epoki. Niestety, w praktyce po prostu każdy wątek jest wykorzystywany, aby przywołać jakieś nawiązanie do kultury czy zdarzeń historycznych. Jeśli bohaterowie weszli do jakiejś knajpy w Hawanie - musiał tam "przypadkowo" siedzieć przy barze Hemingway; idąc ulicą, zwracano uwagę na jakiś szczegół architektoniczny, który wyzwalał litanię słynnych twórców czy projektantów; nawet gdy bohaterka nie wie, gdzie jest, to dokładnie "tak jak nie wiedział Wielki Admirał Izabeli i Ferdynanda, kiedy zjawił się na piaskach Porto Santo i może zobaczył charakterystyczne na tych wybrzeżach wydmy (…)"[1] Stwarza to dość przytłaczające wrażenie i nie tylko stawia pod znakiem zapytania warsztat pisarza, ale wręcz nudzi. Tym bardziej, że kreacja postaci jest w istocie powierzchowna. Bohaterowie nie budzą zbytnio sympatii (także dzięki swym bezrefleksyjnym zdradom), gdyż giną w opisach zdarzeń i nieustannym przywoływaniu tła historyczno-kulturalnego. Krom powyższego Carpentier ma swoje ulubione słowo: teluryczny - powiązane z uwzniośleniem Ziemi, którym jest przecież "Święto wiosny". Tylko czy trzeba go używać w najprzeróżniejszych kontekstach, rezonersko w istocie? Wystarczyłoby fragmentów, gdzie Wiera opowiada szczegółowo o balecie, przedstawieniach i nauce tańca. Na zakończenie tego przydługiego ustępu jedno raptem zdanie z powieści, dobrze pokazujące "urok" stylu Carpentiera:

"Nie rozumiem, co cudzoziemcy widzą atrakcyjnego w uliczkach muzułmańskich równie brudnych, jak tętniących pracą – z ich warsztatami snycerskimi na wzór damasceńskich i rymarskimi, gdzie młoty uderzały w skórę od świtu do nocy, rysując geometryczne figury, splecione ornamenty, arabeski czy też wyklepując metal jakiejś wazy, w pobliżu cuchnącego podwórca, na którym piętrzyły się niegarbowane skóry i ogony baranie, smażone we własnym tłuszczu, sprzedawane przy wejściu do zadymionych handelków, przy nieustannym przemarszu żebraków, typów, których ciała były całe w ranach, kalek, kulawych, ułomnych, parchatych, ślepców z bielmem na oczach, zatrzymujących się na ulicy, żeby monotonnym głosem śpiewać urywki z ich Świętej Księgi"[2].

Omawiając "Święto wiosny", nie sposób nie wspomnieć o czymś niesłychanie w nim istotnym: o wątkach politycznych i rewolucyjnych. Carpentier, nawet na lewicowym portalu określany człowiekiem radykalnej lewicy, tudzież komunistą bliskim kubańskiej rewolucji Fidela Castro[3], na kartach swej powieści pała sympatią do lewicowych satrapów i watażków (Castro, Lenin, Guevara) na równi z powieściopisarstwem Isabel Allende. Bohaterowie dość jasno określeni są w konflikcie "biednych prokomunistycznych inteligentów" z "burżujskimi okrutnikami". Spodziewałem się, że po prostu spotkam się z przedstawieniem ÓWCZESNEGO punktu widzenia (ludzie byli oczarowani idealistyczną wizją komunizmu, ucisk robotników także był faktycznym problemem), ale ostatecznie oczy im się otworzą. Gdy ze swoich kłopotów z wizami do USA wnioskują: "Maccartyzm nie jest fikcją"[4] - nurtowało mnie, czy dowiedzą się także, że zbrodnie komunizmu nie są fikcją? W pewnym momencie pada stwierdzenie: "Lepiej, że połowę Polski zajęli Sowieci, niż całą Polskę naziści…"[5] - które nie tylko jest wybitnie dyskusyjne, lecz przede wszystkim stawia pytanie, czy Carpentier miał świadomość, jakich zbrodni dopuszczali się Sowieci i że w 1920 już próbowali podobnej napaści? Niestety, ostateczny obraz pisarstwa Carpentiera to absolutny brak przedstawiania postaci lewicowych w niepozytywnym kontekście, parę ważkich person także autorowi umyka (Szostakowicz, Rachmaninow, Huxley czy Orwell - który przecież był w Hiszpanii w czasie Wojny Domowej[6]), nie mówiąc o brzydkich faktach (wojna 1920, wielki głód na Ukrainie, terror stalinowski, zbrodnie komunistów ze wszech stron świata - szczególnie zbrodnie Fidela w Angoli czy ohyda postaci zbrodniarza "Che" Guevary (tym mocniej ohydnego, że do dziś pozostaje ikoną popkultury)). Pozostawia to we mnie głęboki niesmak, zaś niepomierne zdziwienie budzi pozytywny obraz propagandowego pisarza i jego dziwacznej powieści.


[1] Alejo Carpentier, "Święto wiosny", tłum. Janina Carlson, wyd. Czytelnik, 1997, s.648.
[2] Tamże, s.663.
[3] Patrz: https://trybuna.info/opinie/orinoko-i-odmety-czasu/
[4] Alejo Carpentier, dz.cyt., s.512.
[5] Tamże, s.158.
[6] Patrz: Mity wojny domowej: Hiszpania 1936-1939 (Moa Pio).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 494
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: