Dodany: 11.11.2021 20:30|Autor: yyc_wanda

Książka: Samokontrola umysłu metodą Silvy
Silva José, Miele Philip

1 osoba poleca ten tekst.

Metoda Silvy, czyli praktyczna strona geniuszu


Samokontrola umysłu – co to jest? Slogan czy prawda na nowo odkryta? José Silva opracował metodę, która pozwoli każdemu z nas samodzielnie znaleźć odpowiedź na to pytanie. Krok po kroku będzie wprowadzał nas w tajniki trenowania umysłu, tak aby funkcjonował on w zakresach częstotliwości fal mózgowych alfa i wykorzystywał coraz to szersze obszary mózgu.

Zanim jednak przejdziemy do szczegółów, warto poświęcić parę słów autorowi tej książki, bo jego postać jest nie mniej fascynująca, niż metoda, którą opracował. José Silva urodził się w 1914 roku w miasteczku Laredo, w Teksasie. Wcześnie stracił ojca, matka wyszła powtórnie za mąż, a on wraz z młodszym bratem i starszą siostrą oddany został pod opiekę babci. Pomimo, że miał zaledwie kilka lat, to jemu właśnie przypadła rola żywiciela rodziny. José imał się dorywczych zajęć, sprzedawał gazety, czyścił buty. Nigdy nie poszedł do szkoły, czytać i pisać nauczył się, obserwując rodzeństwo odrabiające lekcje. W wieku 15 lat przypadkowo natknął się na ogłoszenie o korespondencyjnym kursie naprawy radia, który ukończył, choć nie pod własnym nazwiskiem. Praca radiomechanika pozwoliła mu ustabilizować się finansowo, a nawet opłacić studia rodzeństwa. Podczas drugiej wojny światowej służył w jednostce łączności, pilnie studiując zaawansowaną elektronikę.

Elektronika, naprawa radia, a potem telewizorów, była głównym zajęciem José. Jego hobby z kolei była psychologia. Szczególnie interesował się pracą mózgu, zwłaszcza przy zmiennych częstotliwościach fal mózgowych, w różnych stanach świadomości. Wykorzystując wiedzę elektroniczną, a konkretnie fakt, że im mniejsza jest oporność obwodu, tym efektywniejsza jest praca odbiornika, postanowił przenieść tę zasadę na pracę mózgu. Czy w stanie alfa, kiedy częstotliwość impulsów się zmniejsza, mózg będzie w stanie przyswoić sobie więcej wiadomości? Pierwsze doświadczenia przeprowadzał na swoich dzieciach, a o ich skuteczności świadczyła poprawa ocen w szkole. Poprawa tak ewidentna, że zwróciła uwagę nauczycieli i innych rodziców. Wkrótce sąsiedzi zaczęli prosić o pomoc w nauce ich dzieci.

To były początki kontroli umysłu metodą Silvy. Dziesięć lat później, mając za sobą 39 pozytywnych wyników w pracy z dziećmi z sąsiedztwa, José opracował program 40-godzinnego kursu, który uczy, jak kontrolować mózg, by pracował dla nas, a nie przeciwko nam. Co roku tysiące absolwentów tego kursu idzie w świat, wykorzystując nowo zdobytą wiedzę do polepszania jakości życia, zarówno w sferach prywatnych, jak i zawodowych. Metoda Silvy testowana była w szkołach, w szpitalach, w sporcie i w wielkich korporacjach i wszędzie odnosiła sukcesy. Stosowana w psychiatrii przynosi pozytywne wyniki przy leczeniu psychozy i innych schorzeń umysłowych. Osobom uzależnionym pomaga wyrwać się ze szponów nałogu. Poprawia zdrowie, pamięć i poczucie własnej wartości, nie powodując przy tym negatywnych skutków ubocznych. Nic więc dziwnego, że stosowana jest do dziś.

Książka, którą napisał José Silva, a uzupełnił Philip Miele, skierowana jest głównie do osób, które chcą nauczyć się tej metody we własnym zakresie. Autor metodycznie, krok po kroku, prowadzi czytelnika przez ćwiczenia wykonywane na kursie i opowiada o osiągnięciach uczestników. Są zadziwiające i naprawdę trudno jest uwierzyć w możliwości i niewykorzystany potencjał, jaki nosi w sobie każdy z nas. Pamiętajmy jednak, że rozwijanie wyższych funkcji mózgowych jest nauką, która wymaga od nas aktywnego udziału. Nie można poprzestać na przeczytaniu tej książki. Diabeł tkwi w szczegółach, czyli w wykonywanych ćwiczeniach. A do tego potrzebne są dobre chęci i dyscyplina. Osoby, które oczekują radykalnych zmian tylko po zapoznaniu się z treścią, mogą się gorzko rozczarować.

Ocena: 5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3053
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: J 12.11.2021 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Samokontrola umysłu – co ... | yyc_wanda
Ale masz jakieś osobiste doświadczenia z "metodą Silvy"? Przypominam ją sobie jeszcze z lat 90., gdy na antenie PR Wrocław promował ją niejaki Antrovis, później okrzyknięty straszliwie szkodliwą sektą. Trochę to był w stylu Kaszpirowskiego: zamknij oczy, zrelaksuj się, odliczaj od 100...
Użytkownik: yyc_wanda 13.11.2021 01:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale masz jakieś osobiste ... | J
Mój jedyny kontakt z metodą Silvy to ta książka. Chcę znaleźć sposób na to, by ćwiczyć medytację, bo nawet kilka minut takiego relaksu, to odczuwalny zastrzyk energii. Jedyny problem to przebrnąć przez pierwsze kilka minut i opanować gonitwę myśli. Potem idzie łatwiej. Kiedyś w pracy, w godzinie lunchu, mieliśmy udostępnione sesje medytacyjne (3 x po godzinie) z mnichem tybetańskim. Jest kolosalna różnica pomiędzy medytowaniem samemu, a w grupie z instruktorem. Dlatego nawet nie próbuję sobie wyobrażać, że osiągnę to, co absolwenci kursu Silvy. Chcę osiągnąć poziom podstawoway i ćwiczyć w miarę regularnie. Choćby tylko 10-15 minut dziennie. A prawda jest taka, że jeśli już przebrnę przez te 10-15 minut, mój umysł się wyciszy i mogę spokojnie kontynuować – zazwyczaj do pół godziny.

Nawrót do medytacji miałam ostatnio po przeczytaniu Kod nadzwyczajnego umysłu: Dziesięć reguł niezwykłego życia (Lakhiani Vishen). Kiedy przeczytałm z jakiego dołka wyciągnęła autora praktyka medytacji, zmobilizowałam się również i ja. Mój wzrok przypadkowo padł na Samokontrola umysłu metodą Silvy (Silva José, Miele Philip), która stała na półce i cierpliwie czekała na swoją kolejkę i był to dokładnie ten moment, w którym ją potrzebowałam. Silva podsuwa sugestie dla osób ćwiczących indywidualnie. Zaczyna się od liczenia od 100 wstecz do 1 przez 10 dni, potem od 50... i tak dalej... Liczenie o tyle pomaga, że umysł ma zajęcie i nie skacze od myśli do myśli i powoli wprowadza nas w stan alfa.

Silva stosował początkowo hipnozę ze swoimi dziećmi, ale zauważył, że choć dzieci bez problemu zapamiętywały materiał, który im tłumaczył, nie polepszało to ich zdolności interpretacji i zrozumienia tego materiału. Dlatego przeszedł na medytację, bo odkrył, że jak długo umysł jest w stanie przytomności przy niskich częstotliwościach fal mózgowych, uczy się szybko i przetwarza materiał bez problemu.

Porównywanie metody Silvy do prania mózgu, jakie zazwyczaj przechodzą członkowie sekt religijnych, jest wielkim nieporozumieniem. W książce są informacje na temat badań tej metody przez psychiatrów na ewntualność jej szkodliwego działania, zwłaszcza na osoby psychicznie czy emocjonalnie niestabilne. Negatywnych oddziaływań nie zanotowano. Niektórym osobom mogła pomóc mniej, innym więcej, ale zawsze było to pozytywne oddziaływanie.

Użytkownik: J 13.11.2021 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Samokontrola umysłu – co ... | yyc_wanda
Te radiowe sesje Antrovisu, powołujące się na metodę Silvy, całkiem dobrze mi się sprawdzały wówczas jako techniki relaksacyjne. Jednak bardziej zaawansowane "ficzery" z jego książek, jak samouzdrawianie, Wyższa Inteligencja, przywoływanie "doradców" (czyli demonów, wg co bardziej prochrześcijańskich krytyków) itp. to już dla mnie była nazbyt ezoteryczna abstrakcja. Poza tym z medytacją, zwłaszcza zorganizowaną, nie miałem doświadczeń. Niestety, w pracy nigdy nikt mi nie zaoferował takich atrakcji. Może powinienem spróbować na własną rękę znaleźć sobie jakiegoś tybetańskiego mnicha...
Użytkownik: yyc_wanda 14.11.2021 01:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Te radiowe sesje Antrovis... | J
Możesz poszukać mnicha lub innego instruktora medytacji. Możesz rozglądnąć się za kursami Silvy, lub innymi. Możesz spróbować samemu, wspomagając się nagraniem CD. Sposobów jest tysiące. To fakt, że kursy Silvy prowadzą do „ezoterycznych” doświadczeń, które, według niego, są dostępne dla każdego z nas. Nie mam wątpliwości, że tak jest, ale dla mnie jest to wyższa szkoła jazdy. Nie planuję zdobywć szczytów w tej dziedzinie, chcę tylko skorzystać z dobrodziejstw relaksacji. Dobrze jest wiedzieć o osiągnięciach innych, bo wtedy te nasze małe cele wydają się bardziej realne do osiągnięcia.

Jak się bliżej przyjrzeć tym abstrakcyjnym „ficzerom”, nie są one wcale tak abstrakcyjne, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka.
Samouzdrowienie – o samorzutnych remisjach zaawansowanych chorób, uważanych za niewyleczalne, mówi się dużo, tak samo jak o efekcie placebo/nocebo, co nie jest niczym innym jak wpływem naszych myśli na funkcje ciała. W stanie alfa lub teta jest znacznie łatwiej ten efekt uzyskać. Silva jednal nigdy nie nakłaniał swoich słuchaczy do ignorowania lekarzy. Wręcz przeciwnie, uważał że należy medycynę wspierać medytacją. Czy nie sądzisz, że byłoby świetnie, gdyby lekarze obok terapii medycznych zapisywali pacjentom medytację? A już najbardziej byłaby ona przydatna w psychiatrii.

Wyższa Inteligencja z kolei to nic innego jak nadświadomość, albo kosmiczny umysł. Na temat świadomości nauka wie niewiele, ale ostatnio coraz częściej mówi się o świadomości kosmicznej i o tym, że to nie mózg kreuje świadomość, lecz umysł/świadomość rządzi mózgiem. A więc to my mamy kontrolę nad naszym ciałem i warto o tym pamiętać na codzień. A jeszcze lepiej - przypominać sobie o tym podczas medytacji. Zadziała szybcie niż w stanie beta.

Jeśli ktoś uważa „doradców” za demony, to lepiej niech się od medytacji trzyma z daleka. I niech na ten temat nie dyskutuje – bo jak można dyskutować o czymś, czego się nie zna?
Użytkownik: fugare 14.11.2021 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Te radiowe sesje Antrovis... | J
Możesz spróbować sam przy pomocy:
Cud uważności: Zen w sztuce codziennego życia (prosty podręcznik medytacji) (Hạnh Nhất Thích)
Cisza: Siła spokoju w świecie pełnym zgiełku (Hạnh Nhất Thích)
Przy okazji to świetne książki, uniwersalne i całkowicie bezpieczne.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: