Dodany: 22.08.2021 22:02|Autor: ilia

cytat z książki


Van nigdy nie był trudnym dzieckiem, a Rosey nigdy nie była łatwa, bo była dziewczynką, kobietą, córką swej matki, całkowicie inną istotą, należała do odrębnej rasy - uroczej, nieuległej, nieobliczalnej, zachwycającej i trudnej rasy.

Teraz szedł w niedzielnym słońcu Piątą Aleją z nieokiełznaną małą kobietką, która kiedyś była bystrą maleńką istotą, wydającą z siebie tragiczne dziecięce westchnienia, rozbawioną i śmiejącą się z niezliczonych, tajemnych dziecięcych żartów. Szedł teraz z młodą damą, wyprostowaną małą dziewczynką o długiej, szczupłej twarzyczce i wielkich ciemnych oczach, mającą już prawie dziesięć lat - dowcipną, ale zawsze poważną małą dziewczynką, która uwielbiała żarty, zabawę, wspomnienia, sprzeczki i ładne sukienki.

Pierwszego października w Nowym Jorku, na Piątej Alei, między ulicą Sześćdziesiątą Szóstą a Sześćdziesiątą Piątą, na chwilę przestał obchodzić go cały świat. Był nieśmiertelny. Zawsze wierzył, że pewnego dnia może mu się to przydarzyć. Kochał wszystko i wszystkich, bo trzymał za rękę córkę i razem szli przez świat. Kochał ją tkliwie, kimkolwiek była - istotą pochodzącą od niego i jego nie znanej prawdy, istotą wydaną na świat przez matkę i jej nie znaną prawdę. Albowiem Rosey, choć nieprzenikniona, była miłością, i teraz, na chwilę, miłość ta znajdowała się blisko niego. Z rączki, którą trzymał, miłość nieustannie przepływała do niego i przywracała mu zdrowie.*

---
* William Saroyan, "Pewnego dnia o zmierzchu świata", przeł. Kazimierz Piotrowski, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1973, s. 125.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 133
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: