Dodany: 16.07.2021 23:03|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Niewola po amerykańsku


Spodziewałem się po Kolej podziemna: Czarna krew Ameryki (Whitehead Colson) czegoś lepszego i czegoś więcej, szczególnie po Pulitzerze, Clarku i NBA. Tymczasem jest to naiwna książka-wahadełko, pisana pod granie na emocjach czytelnika jak łupanie cepem. Na zmianę koszmarne traktowanie czarnoskórych niewolników przez panów, po ucieczce "koleją podziemną" (bezsensowny zabieg, określany jako "metaforyczny" - tu chyba raczej metafora a rebours, bo "koleją" określano szlak przerzutowy, a nie pociągi pod ziemią) z kolei groteskowo cukierkowy raj, budowany przez samych Murzynów - a potem znowu koszmar prześladowania, poszukiwaczy zbiegłych niewolników i cykl się powtarza.


Zadawałem sobie wielokroć w trakcie lektury pytanie, dlaczego powieść odniosła taki sukces i ma tak dobre oceny? Nie jest ona zbyt odkrywcza, nie burzy mitów (są one już dawno zburzone), buduje raczej kolejne (o szlachetnym społeczeństwie Murzynów, którego budowę tylko WASP sabotuje, niczym amerykańskie agenty imperializmu w książkach takich jak Księga urwisów (Niziurski Edmund) ). Zdaje mi się, że jest to rodzaj "paszy BLM" ("paszą" określa się gwarowo dzieła czy materiały, mające zaspokoić potrzeby ideologiczne), trochę jak opowieści biblijne albo mające dodać otuchy budujące historyjki. Wg mnie temat i siła wyrazu jest w książce spłycona, to jest po prostu "popularyzacja" tematu niewolnictwa w Stanach. Książka jest poprawna literacko, jednak (co powtarza się w recenzjach krytycznych) doceniana jest za TEMAT, a nie za doniosłość czy wybitność.



Osobną kwestią jest fragment zokładka od p. Katarzyny Surmiak-Domańskiej:

"Gdyby Orwell znał kolej podziemną, być może darowałby sobie Rok 1984. Whitehead napisał thriller o bezradności człowieka wobec zła usankcjonowanego przez prawo, kulturę i religię. Wszystko tu jest wymyślone i wszystko wydarzyło się naprawdę. Antyamerykański, antychrześcijański i głęboko humanitarny tekst."

To jest jakieś absolutne kuriozum:
- książka nie tylko nie wytrzymuje porównania (jakością literacką) z "Rokiem 1984", ale właściwie nawet nie powina być z nim porównywana - jedyna spójność to "zniewolenie" - ale na absolutnie różnych poziomach
- nie odebrałem "Kolei podziemnej" jako antychrześcijańskiej ani antyreligijnej - a jestem na to wyczulony. Czyżby "redachtorka" GW próbowała w ten sposób zachęcić antyklerykałów do lektury? (warto tu przypomnieć o bulli Sublimis Deus ogłoszonej przez papieża Pawła III w 1537r., który to dokument jako pierwszy uznawał godność każdego człowieka oraz jego prawo do wolności i własności niezależnie od jakichkolwiek kryteriów, jak na przykład rasy, narodowości czy wyznania, jednocześnie potępiając niewolnictwo jakiegokolwiek człowieka, tutaj fragment: demotywatory.pl/4905506/Skad-pierwszy-zakaz-uprawiania-niewolnictwa )
- "chrześcijańskość" i humanitaryzm de facto są komplementarne, p. Surmiak-Domańska zaś wymienia obok siebie owe 2 przymiotniki, jakby były antonimami

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 275
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: